sonda
VCF.pl - Strona Główna
Panel użytkownika załóż konto przypomnienie hasła
RSS RSS

VALENCIA CF – AKTUALNOŚCI

Atlético vs. Valencia — zapowiedź

Michał Kosim | Krystian Porębski, 24.04.2019; 18:07

Bez chwili wytchnienia

34. kolejka LaLiga może wyłonić mistrza Hiszpanii. Jeśli Atlético przegra dziś z tracącą zaledwie dwa punkty do czwartego miejsca Valencią, tytuł zdobędzie FC Barcelona. Przed Los Ches nie lada wyzwanie: zwyciężyć na obiekcie Atleti po raz pierwszy od 2011 roku.

Dokładniej mówiąc, od 12 lutego 2011 roku, kiedy na Vicente Calderón po bramce José Antonio Reyesa i dublecie Joaquína padł wynik 1:2. Od tamtej pory „Nietoperze” trzykrotnie zremisowały i sześciokrotnie przegrały na Calderón oraz Wanda Metropolitano. Na tym drugim, czyli aktualnym stadionie Los Colchoneros, odbyło się zaledwie jedno spotkanie pomiędzy obydwoma ekipami. Wtedy 1:0 po jednym z tych spotkań do jak najszybszego zapomnienia zwyciężyli gospodarze, a przepiękną bramkę z dystansu zdobył Ángel Correa, który postanowił, że przebicie się przez świetnie zorganizowane szyki obronne Valencii może się dziś zwyczajnie nie udać i trzeba spróbować czegoś innego. Trzeba przyznać – wyszło znakomicie.


Wanda zatrzyma Valencię?

Można już chyba stwierdzić, że porażka Valencii z Rayo Vallecano (2:0) była jedynie wypadkiem przy pracy. Od tamtej pory Los Ches dwukrotnie wygrali z Villarrealem w Lidze Europy, a także dwa razy zwyciężyli w LaLiga, gdzie drużyna prowadzona przez Marcelino pokonała Levante i Betis. Tym samym przegrana Blanquinegros z Rayo pozostaje jedyną od 22 stycznia i porażki z Getafe (1:0) w Pucharze Króla, która to porażka nie miała jednak – podobnie jak wcześniejsza ze Sportingiem Gijón z 8 stycznia – większego znaczenia, bo Los Ches nie odpadli przez nie z Copa del Rey. „Nietoperze” mogą poszczycić się znakomitą statystyką: przegrali zaledwie jedno z ostatnich 22 spotkań we wszystkich rozgrywkach (14Z, 7R, 1P).

Podobną serię, tyle, że w spotkaniach domowych, notuje zespół Rojiblancos. W tym sezonie drużyna Cholo Simeone rozegrała 22 domowe mecze we wszystkich rozgrywkach i przegrała tylko raz – 9 lutego, gdy Real Madryt zwyciężył 1:3. Wspomniana porażka, trzy remisy i aż 18 zwycięstw to bilans Atleti na własnym stadionie w sezonie 18/19, co czyni Wanda Metropolitano jednym z najtrudniejszych terenów nie tylko w Hiszpanii, ale też w całej Europie. Valencia będzie musiała się mocno nagimnastykować, jeśli chce zdobyć trzy punkty, które mogłyby się w końcowym rozrachunku okazać kluczowe w walce o czwartą pozycję w lidze.

Ponadto Atlético gra o coś wiele ważniejszego niż odwleczenie w czasie przypieczętowania mistrzostwa Barçy (sam Simeone zaznacza rzecz jasna, że dopóki istnieje matematyczna szansa na tytuł to jego podopieczni będą o niego walczyć, ale chyba wszyscy wiemy, że graniczyłoby to z cudem). Przede wszystkim Los Colchoneros wciąż walczą o drugie miejsce, którego waga jest tym większa, że oznaczałoby wyrzucenie z pierwszej dwójki lokalnego rywala – Realu Madryt.

Simeone udzielił zresztą bardzo ciekawego wywiadu, w którym nawiązał do wagi regularnego zajmowania drugiej-trzeciej pozycji, sprowadzając na ziemię część kibiców w stylu zbliżonym do wypowiedzi Marcelino sprzed kilku miesięcy, gdy trener Los Ches zaznaczał: „Podłogą Valencii musi być czwarte miejsce, a równocześnie jej sufitem, jakiego może dosięgnąć też jest czwarte miejsce”. Wysokie wymagania fanów, choć słuszne, czasem są głosem zniecierpliwienia w trakcie procesu, który nigdy nie będzie trwał rok czy dwa. Dziś zwycięstwo jednej z ekip przybliży ją do zajęcia bardzo dobrych i optymalnych dla rozwoju klubów miejsc: drugiego w przypadku Atlético i czwartego jeśli chodzi o Valencię, dla której zespół Cholo jest punktem odniesienia w kwestii planów długofalowych. Najpierw jednak trzeba zbliżyć się do celu na tu i teraz, czyli czwartego miejsca. Przed Valencią być może najbardziej wymagający ligowy test.

Poczytajcie Diego Simeone, bo bardzo mądrze mówi. Wyjątkowo rozsądnie jak na siebie. Przygotowuję się właśnie do...

Opublikowany przez Tomasz Ćwiąkała - strona Wtorek, 23 kwietnia 2019

Z lotu Nietoperza

Na pytania odpowiedział Krystian Porębski.

Betis pokonany, dzięki czemu szanse Valencii na TOP4 wciąż są spore. Co zapamiętasz z tego spotkania?

Bez Guedesa nie ma zabawy. Zagrał kapitalny mecz, gola straciliśmy dopiero po jego zejściu. To jest właśnie to czego nam brakowało w pierwszej części sezonu, a co mieliśmy w poprzednich rozgrywkach – zawodnika, który w pojedynkę potrafi rozstrzygać losy spotkania. To był dobry mecz, ale nie mogą nam się z lepszymi rywalami przytrafiać takie gafy, jak w końcówce spotkania. Nie możemy się dekoncentrować i dawać rywalom szansy na odrobienie strat. Mam nadzieję, że do końca sezonu uda się to wyeliminować, bo walka o TOP4 wygląda na bardzo wyrównaną.

Wygląda na to, że Czeryszew nie wróci już na murawę w tym sezonie. Powrót Kangina, szansa dla graczy Mestallety (jak powołany na dzisiejszy mecz Sito), Ferran, Wass... Jak rozwiązać problem ze zmiennikiem dla Guedesa?

Kontuzja Rosjanina i tak początkowo wyglądała poważniej niż wyszło w ostatecznym rezultacie, ale gdyby powrócił jeszcze w tym sezonie, byłoby to zaskakujące. W zasadzie Dienis grał nieźle w ostatnich tygodniach i miesiącach, dlatego Marcelino kombinował z Guedesem w ataku. Wobec tego to duża strata. Dla mnie naturalnym zmiennikiem na lewej flance powinien być Kangin. Ferran i Wass to raczej prawa strona. Jeżeli nie Koreańczyk, postawiłbym na Gayę i na Lato jako lewego obrońcę. Sito dobija się do pierwszego składu od dawna, ale niebawem będzie obchodził 23. urodziny i chyba mało kto wierzy jeszcze, że coś z niego – przynajmniej w Valencii – będzie. Ostatni raz jak go widziałem, był bardzo szybki, ale miał duże braki siłowe, był aktywny, ale w zakresie decyzyjności miał jeszcze dużo do nadrobienia. Czy to dobry wybór Marcelino, być może się przekonamy, ale spodziewam się wycofanej postawy trenera przy takim przeciwniku.

Kontuzja Czeryszewa komplikuje wykonanie pomysłu Marcelino z wystawianiem Guedesa w ataku. Wolałbyś, by bardzo efektywny w ostatnim czasie Gonçalo nadal występował w napadzie czy powinien wrócić na nominalną pozycję?

Na pewno wystawianie dwóch napastników w momencie, kiedy w zasadzie żaden nie jest w formie, jest stratą miejsca na boisku. Przydałby się ktoś, kto będzie na tej szpicy, ale jeżeli Sobrino czy Mina mieliby tylko być dla samej obecności, to już lepiej postawić na duet Guedes-Rodrigo. Przy takim układzie może mieć miejsce sytuacja, kiedy najwyżej wysuniętym zawodnikiem w danym momencie będzie skrzydłowy, ale nie powinno to popsuć płynności gry, bo i Moreno i Gonçalo starają się zawsze być pod grą. O ile gra Guedesa nie będzie się wiązać z przywiązaniem go do pozycji, jeżeli będzie miał wolną pozycję, to jak najbardziej może pełnić taką rolę.

Zbliża się koniec sezonu, więc możliwa jest wymierna ocena poszczególnych piłkarzy. Jak oceniłbyś transfer Gameiro z Atleti?

Sądzę, że znajdzie się wielu fanów, którzy ocenią ten transfer źle. Gameiro marnuje wiele szans, często w bardzo dogodnych sytuacjach. Ale czy nie mogliśmy się tego spodziewać? Jak dla mnie Kevin wykonuje niezłą robotę, jako „zapas” jest dobrym wyborem. To doświadczony zawodnik, który potrafi się przysłużyć w kluczowym momencie. I choć w ostatnim miesiącu głównie nas wkurzał, to nie można zapomnieć, że gdyby nie on, z Ligą Europy pożegnalibyśmy się już dawno temu. Wszedł w 88. minucie z Krasnodarem, zaliczył asystę cztery minuty później. To zawodnik, który nam się mega przysłużył w pucharach, bo przecież również awans z Betisem to ogromna zasługa Francuza. Gol i dwie asysty, podczas gdy VCF trafiła rywala trzykrotnie. Po tym sezonie zapamiętam głównie te momenty, za które można go polubić. A tu warto wspomnieć również trafienie z Barceloną, które ostatecznie dało nam 2:2. Gameiro w trudnych momentach nie wymięka i jeżeli kogoś mamy się pozbywać z ataku po sezonie, to bezwzględnie jego – obok Rodrigo – bym jednak w składzie zostawił.

Atlético może dziś definitywnie pożegnać się z mistrzostwem Hiszpanii, choć zdaje się, że i tak jest to kwestia czasu. Uważasz, że będzie to miało wpływ na grę ekipy Simeone?

Nie sądzę i też nie sądzę, że ktoś w Madrycie wierzy jeszcze w te trofeum. Atleti w tym sezonie o nic już nie gra i raczej wszyscy się tam z tym pogodzili. Natomiast to nie oznacza, że będziemy mieli łatwiejszą przeprawę. Naprawdę nie przypominam sobie odpuszczonego spotkania Rojiblancos, nawet kiedy w zasadzie nic to już w ich sytuacji nie zmienia.

Którzy zawodnicy Atleti znajdują się obecnie w wysokiej formie?

Wybór Griezmanna i Oblaka nie będzie chyba ogromnym zaskoczeniem? To dwa najważniejsze ogniwa tej drużyny i w zasadzie do ich formy nie można mieć żadnych zastrzeżeń. Środek pola – Rodri, Koke, Partey i Saúl grają na równym i bardzo wysokim poziomie. To będzie bardzo trudna przeprawa. Zwłaszcza, że po przyjściu Moraty Simeone ma w ataku nieco więcej opcji.

Przewidywane składy

Marcelino nie będzie mógł dziś postawić na Picciniego, Kondogbię, Czeryszewa (kontuzje), Kangina (powołanie do kadry U-20) i Rodrigo (zawieszenie po czerwonej kartce, ujrzanej w meczu z Betisem). Do kadry meczowej wraca najprawdopodobniej Jaume (mister powołał 19 graczy, w tym trzech bramkarzy w razie, gdyby zmiennik Neto jednak nie był gotów do gry), a swoją szansę być może otrzyma Sito.

Simeone ma natomiast do dyspozycji Stefana Savicia i Antoine’a Griezmanna, którzy wracają do meczowej osiemnastki kolejno po kontuzji oraz zawieszeniu. Właśnie z powodu zawieszenia zabraknie natomiast Diego Costy, a także Lucasa Hernándeza i José Giméneza, którzy wciąż nie wyleczyli swoich urazów.

Ostatni mecz z Atlético:
Podział punktów na start ligi

Przypominamy o tegorocznej edycji naszego Forumowego Typera, którego nagrody w bieżącym sezonie ufunduje użytkownik naszej strony, Maciek_1985.

Kategoria: Mecze | własne skomentuj Skomentuj (0)

KOMENTARZE

Nie ma żadnych komentarzy.