„Są okoliczności niezależne od trenera”
13.01.2019; 21:35
Pomeczowa konferencja Marcelino
Na konferencji trener został zapytany m.in o rzut karny Rodrigo, obawy przed stratą posady oraz oddalające się szanse na awans do Ligi Mistrzów.
Jak oceniasz grę?
W grze były dynamiki, które ciężko wyjaśnić. To nie pierwszy raz, gdy graliśmy w taki sposób na Mestalla. Byliśmy zdecydowanie lepsi, a przeciwnik wykorzystał jedyną sytuację. Mieliśmy okazje, by wygrać w sposób kompleksowy, ale mecze uznaje się za wygrane, gdy strzelisz więcej bramek niż przeciwnik.
Chcę podziękować fanom za świetne zachowanie wobec zespołu. W trudnych momentach stają za drużyną i myślę, że właśnie w taki sposób przekształcimy „zasłużenie na zwycięstwo” w wygraną. Dzięki ich wsparciu piłkarze grają z większą pewnością siebie. Jesteśmy sfrustrowani, że nie udało nam się przekuć dobrej gry w zwycięstwo.
Boisz się o posadę?
Nigdy nie zwracam uwagę na taką sytuację. Moim zadaniem jest szukać rozwiązań. Jeśli klub uzna, że dzięki temu nastąpi zmiana w dynamice I drużyna zacznie wygrywać spotkania oraz jeśli są zdania, że to ja jestem odpowiedzialny za sytuacje, to wtedy podejmą decyzje, jaką muszą podjąć. Zrozumiem ją, ale nie zgodziłbym się z nią, gdyż są okoliczności niezależne od trenera. Valencia CF jest ponad jakakolwiek osoba, którą należy do tego wielkiego klubu. Jestem przekonany, ze drużyna stoi za swoim trenerem i sztabem szkoleniowym.
Czy to, że Rodrigo ma wykonać rzut karny było uzgodnione?
Są zawodnicy, którzy trenują rzuty karne. Rodrigo i Parejo zdecydowali, że to najlepsze rozwiązanie. Szanuję tą decyzję i całkowicie ją popieram.
Istnieją obawy, przed brakiem czwartego miejsca?
Będzie ciężko zająć miejsca premiowane grą w Lidze Mistrzów. Możemy mieć świetną drugą część sezonu. Musimy skupić się na następnym spotkaniu. Mamy bardzo mało punktów. Mając 11 remisów na swoim koncie, tracisz dużą ilość punktów.
KOMENTARZE
Dlaczego Bats ma kompletnie gdzieś granie w VCF? Dlaczego obrona potrafi grać dobrze? Nawet zmiennicy dają radę, a cała ofensywa kuleje na całego? Może ktoś zna konkretną odpowiedź? Dla mnie to jest niemożliwe, żeby każdy piłkarz od linii środka do ataku był bez formy.
Dlaczego piłkarze którzy w zeszłym sezonie widzieli w Marcelino ostoje i mentora, w tym potracili słuch i nie mają ze sobą w ogóle kontaktu. Przecież wszyscy byli jak pozytywnie nakręceni na ten sezon. Najlepszym tego przykładem był Guedes.
Wszyscy zawodnicy nie licząc obrony to cień z poprzedniego sezonu. Naprawdę tego nie rozumiem. Marcelino ma wiedze, umiejętności i doświadczenie a piłkarze potrafią grać w piłkę. Wszyscy pokazali te cechy w zeszłym sezonie. W tym sezonie tego nie ma, wszystko rozbiło się. Nie ma nic z tamtej Valencii.
Stulecie miało być okresem świętowania i radości, a jest podsumowaniem ostatnich 15 lat. Wzloty i upadki, bolesne porażki, problemy kadrowe, kłótnie wewnątrz klubu, minimalne tlące się nadzieje na lepsze jutro. Zaraz znów się pojawi się info, że budżet nie spina się, a stadion rozlatuje się.
Nie mam żalu do Marcelino, bo w tamtym sezonie był antidotum na wszystkie problemy, ale jak już wiele razy wspomniano na stronie. W tej kampanii dostał kadrę taką jaką chciał, wiec powinien ponieść tego konsekwencje. Głównie dlatego, że za słabo szukał rozwiązania problemu skuteczności napastników. Robi się zmiany, roszady, szuka komuś się lepszego miejsca na boisku, odciąża psychicznie aby znów poczuł świeżość. Bierze się jakiegoś wychowanka i jemu daje się szanse. Przebojowość młodego zawodnika, bywa czasami zbawienna. A co dostaliśmy. Tłuczenie non stop tego samego składu, ustawienia i oczekiwania aż zaiskrzy.
Ps. Skończmy z kupowaniem graczy typu Gamerio. Starzejących się, mających najlepszy okres za sobą i których cena już nie wzrośnie. Z Negredo było to samo. Doświadczenie na boiskach La Liga mnie nie przekonuje. To samo dotyczy gwiazd Mistrzostw. One rządzą się innymi prawami i nie są odzwierciedleniem prawdziwej formy zawodnika. Przykład Czeryszew. Tak samo nie chce wypożyczeń Batsów, którzy z jakiś powodów pałętają się po wypożyczeniach, niby grają dobrze a rodzimy klub nadal go nie chce. W Valencii pomimo początkowych dobrych chęci, szybko stracił zapał do gry. Sarri zapewne wiedział dlaczego wykluczył go z kadry Chelsea, pomimo dobrego sezonu w Bundeslidze.
Już pisałem w poprzednim poście, że nasi napastnicy mają problem z głową. Oglądałem ostatnio gole z poprzedniego sezonu Rodrigo. Skupię się na bramce przeciwko Maladze, po podaniu piętą od Guedesa. Rodrigo wybiegł zza obrońców (zrobił ruch bez piłki, dał sygnał koledze) i po otrzymaniu piłki uderzył błyskawicznie, bez przyjęcia w róg bramki. Strzał nie był precyzyjny, ale był wykonany z niezwykłą pewnością. Wybiegam, dostaję piłkę, strzelam. Teraz Rodrigo by przyjął tę piłkę, podniósł głowę, zawahał się i strzelił w bramkarza. To wynika z braku pewności siebie, z braku luzu. Podałem akurat okazję, która była przy wysokim prowadzeniu, ale mogę podać ich więcej. Rodrigo sezon temu się nie zastanawiał, nie kalkulował. Wyjątkiem są gole z Sevillą gdzie poczekał na reakcję Rico, ale to też wynikało z chłodnej głowy i wysokiego poczucia własnej wartości.
Piszę o tym, ponieważ uważam to za główny powód impotencji naszych strzelców.
Jeszcze wspomnę o pressingu - niby oni biegną do obrońców, ale robią to tak, że Suarez to ogląda w niedzielę o 20 zamiast kaberetów na polsacie.
« Wsteczskomentuj