Guedes przejdzie operację?
11.12.2018; 18:42
Problemy zdrowotne skrzydłowego
Goncalo Guedes w tym sezonie od dłuższego czasu skarży się na bóle stawów, które nie pozwalają mu w pełni rozwinąć skrzydeł, jak to robił w zeszłym roku. Piłkarz od kilku miesięcy narzekając grał i starał się dawać od siebie jak najwięcej może drużynie.
Portugalczyk w zeszłym tygodniu stwierdził, że jednak nie może już dłużej grać z ograniczającym go bólem, który nie pozwala mu na oddanie się w pełni grze w piłkę. Został on przebadany przez jednego z najlepszych hiszpańskich lekarzy, Toño Maestro. Doktor postanowił że piłkarz zostanie poddany blokadzie nerwu pachwinowego ale polecił mu także udać się do Francji oraz Portugalii, żeby zasięgnąć rady innych specjalistów.
Guedes zgodnie z zaleceniem, udał się dzisiaj do Bordeaux, gdzie został przebadany przez lekarza, który wcześniej pomógł wrócić do zdrowia Francisowi Coquelinowi. Wyniki tego badania pozostają jeszcze nieznane, ale piłkarz już udał się do Porto, w którym spotka się z celebrytą lekarskim, jakim jest Mikel Sánchez. Mikel przywracał do zdrowia już wiele gwiazd takich jak król Juan Carlos, Rafael Nadal czy Iniesta. Podczas pobytu w ojczyźnie Goncalo spotka się również ze swoim agentem, Jorge Mendesem, który martwi się o zdrowie swojego klienta. Po tych wszystkich podróżach zawodnika, podjęta zostanie decyzja, czy przejdzie operację, czy może będzie kontynuował leczenie zachowawcze.
Skrzydłowy Valencii nie wystąpi w meczu Ligi Mistrzów przeciwko Manchesterowi United, oraz w dwóch najbliższych spotkaniach ligowych z Eibarem oraz Huescą. W wypadku operacji, przerwa w grze gracza na pewno będzie o wiele dłuższa.
18' Almeida
KOMENTARZE
Valencia potrzebuje Guedesa w formie, ale nie zapominajmy, że to także wielka finansowa inwestycja klubu. Trzeba na niego chuchać i dmuchać. Moim zdaniem teraz, gdy Czeryszew (na chwilę?) wrócił do zdrowia trzeba GG zoperować, bo nie mogę patrzeć na jego męczarnie na boisku. Przerwa przed Ligą Europy i wczesna faza Pucharu Króla też powinny do tego skłaniać, bo obecnie i tak nie jest żadną wartością dodaną na murawie.
Któryś z komentatorów Eleven podzielił się bardzo trafnym spostrzeżeniem: styl gry Gonzo wymaga bycia w najlepszej formie motorycznej, żeby był kozakiem z zeszłego sezonu - inaczej będzie potykał się o własne nogi i tracił piłkę. Właśnie to obserwujemy i dla mnie jest obecnie jednym z najgorszych, jak nie najgorszym zawodnikiem VCF.
Nie mam kompetencji by stwierdzić, czy gra z przepukliną sportowca jest groźna, gdy nadal gra się w piłkę (nawet trenując z mniejszym obciążeniem / rozgrywając mniej minut), ale skoro otoczenie Portugalczyka bardzo poważnie bierze pod uwagę trafienie na stół operacyjny to oznacza, że blokada nerwów na niewiele się zdała. Można było zresztą kilkukrotnie zauważyć podczas ostatnich meczów już po tym zabiegu, że zdarzało mu się kucać z grymasem bólu.
Chyba nie ma więc na co czekać i pozostaje pytanie: co teraz? Zaryzykować zimą i nikogo nie ściągać, licząc na zdrowie Czery i błysk Ferrana czy wypożyczyć kogoś do końca sezonu? Bardzo jestem ciekaw podjętych decyzji, ale to ciekawość podszyta dużym niepokojem.
Dzięki za info. Mnie raczej zawsze kontuzje omijały, a jak już jednej doznałem to musiałem porzucić młodzieńcze marzenia o byciu najlepszym piłkarzem w galaktyce ;)
Tym bardziej nie ma co maskować - w dodatku nieskutecznie, patrząc po GG - tego bólu. Szkoda chłopa, bo choć jego wola walki z na pewno niemałym bólem jest wielka i godna podziwu to potrzebny jest zdrów, nie w takim wydaniu jak od tygodni.
Nie mam większych wątpliwości, że Kangin byłby w stanie dać obecnie więcej zespołowi - nawet mimo tego, że nie jestem wielkim fanem rzucania takich perełek na głęboką wodę.
Zaniedbanie przepukliny może doprowadzić nawet do śmierci np. poprzez wpadniecie jelita do tzw. przepukliny. Ogólnie rzecz biorąc rozrywana jest błona brzuszna. Nie ma innej metody leczenia, obojętnie jakiej przepukliny by nie miał.
Ja np miałem mega ból już na początku stadium czyli podczas otwartego kanału przepuklinowego, kiedy przepuklina jeszcze nie występuje.
Ból taki, że szkoda gadać, L4 miałem na 3 tygodnie, bo nie mogłem się nawet poruszać. A co dopiero Guedes gdzie sprinty wykonuje. Przez moment pomagały przeciwbólowe, ale cykl postepowal. Nie mogłem grać ani w piłkę, ani w tenisa stołowego, spędzałem czas na siłowni, ale też ograniczając np. martwy ciąg, przysiady, które wywierały ciśnienie na jamę brzuszna..
Po operacji lekko ćwiczyć mogłem po miesiącu, a na full po trzech najwcześniej.
Przykład Teodorczyka z Udinese.
Operacje miał z półtora miesiąca temu, a dalej nawet na ławce nie siedzi. Trenuje indywidualnie.
A co do dziury po nim. Ja myślę, że warto by było kogoś wypożyczyć. Cheryshev sam jest niezwykle kontuzjogenny (przynajmniej tak go zapamiętałem z pobytu u nas, poprawcie mnie jeśli się mylę), a poza tym no też formy wybitnej nie ma. Liczyć, że przetrwa całą rundę bez większej kontuzji to chyba za duże ryzyko. A jak zostanie tylko Ferran może być bardzo różnie.
Myślę, że można rozglądać się za jego zmiennikiem (przynajmniej na ten sezon), bo tego typu dolegliwości są trudne do leczenia. Trzeba dać mu czas na powrót do pełnego zdrowia.
Kang-in moim zdaniem do tej roli za bardzo się nie nadaje głównie z uwagi na wiek i brak doświadczenia. Poza tym to raczej mediapunta, a nie typowy skrzydłowy. W tej sytuacji planowane wypożyczenie Ferrana w zimowym okienku stoi pod znakiem zapytania. To właśnie jego widziałbym na tej pozycji, nie zapominając oczywiście o Cheryshevie.
« Wsteczskomentuj