sonda
VCF.pl - Strona Główna
Panel użytkownika załóż konto przypomnienie hasła
RSS RSS

VALENCIA CF – AKTUALNOŚCI

Celta vs. Valencia — zapowiedź

Michał Kosim | Krystian Porębski, 21.04.2018; 13:37

Zapomnieć o ostatnim meczu

„W środę przeciwko Getafe rozegraliśmy najgorszą pierwszą połowę ligowego meczu na Mestalla”. Marcelino nie próbował zaklinać rzeczywistości. Punkty po raz pierwszy od 14. kolejki sezonu 16/17 straciło całe top 4, więc Valencia nie wypadła z gry o podium, jednak by marzenia o „pudle” były wciąż żywe Los Ches muszą wygrać na bardzo trudnym terenie z Celtą.

Środowisko valencianismo, a przynajmniej jego bardziej bojaźliwa (pokorna?) część, po dwóch porażkach z rzędu po raz pierwszy od wygranego wyjazdu z Sevillą (0:2) nieśmiało zerka na postawę znajdującego się na piątym miejscu Betisu. „Gdybym denerwował się obecną sytuacją, kiedy zostało pięć spotkań do końca sezonu, a my mamy dziesięciopunktową przewagę nad następnym zespołem, nie zasługiwałbym na bycie trenerem Valencii. W takim wypadku powinienem trenować w Segunda B lub siedzieć w domu” – stwierdził trener Los Ches podczas konferencji przed meczem z Celtą. Podobne podejście muszą prezentować jego podopieczni, by strata Betisu nie zmalała do rozmiarów, o które naprawdę warto się martwić. Dzisiejszy mecz będzie więc niezwykle ważny, bo gdy pojedyncze porażki przeradzają się w serie – zaczynają się prawdziwe kłopoty. A zwycięstwo na Estadio Balaídos wcale nie będzie należało do łatwych zadań.

Z lotu Nietoperza

Na pytania odpowiedział Krystian Porębski.

Druga porażka z rzędu. O ile brak punktów na Camp Nou jest w pełni wytłumaczalny, tak porażka z Getafe na Mestalla... cóż. Jakie masz wnioski po tym spotkaniu?

Można było się spodziewać trudnej przeprawy z Getafe, ale też jest to niewytłumaczalne, że drugi raz notujemy wpadkę z tym zespołem. Wniosek jest taki, że to dobra lekcja przed kolejnym sezonem. Takie porażki mogą nas dużo kosztować. Na pewno rzadko trwonimy punkty, ale akurat w starciach z Geta wyniki mogły być zupełnie inne. Mam nadzieję, że w następnym sezonie starcia z tym zespołem będą wyglądać inaczej. Tak czy siak o ile mecz z Barceloną można było przegrać, o tyle tutaj jest to niepokojące.

Część kibiców i dziennikarzy zauważa, że Betis traci już „tylko” 10 punktów do Valencii. Wzbudza to u Ciebie jakiś, choćby drobny, niepokój?

Betis jest niesamowity, to prawda, ale nie wierzę, że ekipa Marcelino będzie grać aż tak słabo. Nadal uważam, że Valencia walczy o podium z Atlético i Realem, a nie o miejsce w Lidze Mistrzów. Matematycznie jeszcze wszystko się może zdarzyć, ale moim zdaniem miejsca w Champions League możemy być spokojni. Betis w następnych dwóch-trzech latach może razem z Valencią dołączyć do czołówki – bo poza nią to właśnie te dwa kluby są moim zdaniem najlepiej zarządzane, mają najlepszy projekt i zdecydowanie radzą sobie świetnie z wprowadzaniem młodych zawodników do składu. W tym sezonie Betis jest jednak półkę niżej i to się nie zmieni. W następnym wszystko się może zdarzyć. Sportowo Betis będzie jednym z największych rywali, aczkolwiek między klubami – nie tylko jeśli chodzi o kibiców – można dostrzec ostatnio pewne przejawy sympatii, co mnie akurat cieszy.

Pojawiają się doniesienia o tym, że PSG zadecydowało o sprzedaży Guedesa do VCF za 40 mln €. Cieszysz się, czy może jego słabe występy w ostatnim czasie wzbudziły Twoje wątpliwości co do tego, czy w obecnej sytuacji Valencia powinna wydać na Portugalczyka aż taką kwotę?

To jest sprawa niezwykle prosta. Idziesz do sklepu, widzisz awokado za dwa złote i kupujesz. Nieważne czy jest już dojrzałe czy będzie musiało trochę poleżeć. Taka kwota za Guedesa gwarantuje zarobek w krótkim czasie albo inwestycję w piłkarza na lata – bo żeby Goncalo chciał tak zaraz uciekać z Valencii, to też nie jest wcale takie oczywiste. Tak czy siak musiałaby się wydarzyć jakaś katastrofa, abyśmy po latach stwierdzili, że wydanie 40 mln € na Portugalczyka nie było zasadne. Jest tylko jedno ale: jeżeli pozyskanie Guedesa oznacza sprzedaż jednego z wychowanków – tutaj pojawiłyby się już moje wątpliwości. Na pewno nie możemy się pozbyć takich piłkarzy jak choćby Carlos Soler, mam również nadzieję, ze w klubie zostanie Rodrigo i Gayà. Jeżeli wystarczy sprzedaż Cancelo i innych niepotrzebnych piłkarzy, decyzja o kupnie Guedesa jest banalnie prosta.

Diogo Dalot, Ricardo Pereira, Matteo Darmian... Wszystko wskazuje na to, że wzmocnienie prawej obrony będzie priorytetowe dla „Nietoperzy”. Podobają Ci się nazwiska łączone z ekipą Marcelino? Może masz swoich faworytów?

Chciałbym, aby Valencia stawiała na Hiszpanów. Mario Gaspar jest pewnie nie do wyciągnięcia, ale na prawej stronie w Hiszpanii jest mnóstwo utalentowanych zawodników. Odriozola, Francis, Femenía czy nawet Marc Navarro. Z opcji możliwych i pewnych postawiłbym na Jonny’ego z Celty. Zagra wszędzie w defensywie, ma mega doświadczenie mimo ciągle młodego wieku. Piłkarz na lata, solidny i potrafiący zagrać do przodu. Łączony z Valencią jest również Daniel Wass, który mógłby być nowym Angulo – ostatnio Duńczyk gra również na boku obrony. Z powyższej trójki – Dalot to zawodnik mocno ofensywny i ciągle niedoświadczony. „Nietoperze” potrzebują konkretu i choć na Diogo można zapewne najwięcej zarobić, choć raz powinniśmy pomyśleć o tu i teraz. Ricardo Pereira prezentuje się w tym sezonie najlepiej pod względem formy z wymienionej trójki, ale ponownie, to zawodnik bardzo ofensywny. Według mnie umiejętnościami wpasowałby się do Valencii, nie zaniżyłby poziomu na pewno. Darmian to ciekawy wybór, ale niepewny. Gra niewiele od czasu transferu do Manchesteru United. Plusy jego ewentualnego zatrudnienia są takie, że byłby dużym wzmocnieniem defensywy, a w dodatku zapewne kosztowałby mniej niż Portugalczycy. Wszystko zależy od tego czego potrzebuje Marcelino. Osobiście zaryzykowałbym i postawił na Ricardo, ale jeśli okaże się za drogi, Darmian również będzie dobrym wyborem.

Celta przystąpi do tego spotkania bez Iago Aspasa. Myślisz, że będzie to miało duży wpływ na grę Celtiñas, czy może jest ktoś, kto byłby w stanie napędzać ich grę w zbliżonym stopniu? Jeśli tak – kto?

Aspas w tym sezonie jest niesamowity i jego utrata na pewno mocno odbije się na Celcie. To piłkarz, który nie tylko samymi umiejętnościami ciągnie zespół. Iago bardzo dojrzał, jest świetnym liderem i myślę, że każda drużyna chciałaby mieć kogoś takiego. Nie chcę powiedzieć, że dzięki absencji Aspasa Valencia Celtę rozniesie bez problemu, ale na pewno to nie będzie ta sama drużyna. Motorem napędowym zapewne będzie Pione Sisto, Gómez natomiast udowodnił już, że potrafi strzelać jak na zawołanie. Celta będzie groźna, ale brak Aspasa mocno wpłynie na ich grę.

Bez liderów

Obie ekipy przystąpią do tego meczu bez kluczowych graczy: Valencia bez Daniego Parejo, José Gayi, Simone Zazy i Francisa Coquelina, z kolei Celtiñas muszą poradzić sobie bez Iago Aspasa, Jonny’ego i Nemanji Radojy. Zdaje się, że najbardziej odczuwalny będzie brak Parejo i Aspasa – dwóch reprezentantów Hiszpanii, których śmiało można nazwać liderami obu drużyn. To nieobecności o tyle kluczowe, że obaj rozegrali w tym sezonie już ponad 3000 minut i sytuacja, gdy nie mogą grać zdarza się niezwykle rzadko. Co prawda dwaj 21-latkowie, Carlos Soler i Maxi Gómez, na papierze są idealnymi zastępcami wymienionej dwójki, jednak występy pierwszego w środku pola w tym sezonie można policzyć na palcach jednej ręki (kto pamięta rajd Enzo środkiem i podcinkę Solera nad bramkarzem Celty w końcówce meczu, która zapewniła zwycięstwo w zeszłym roku?), natomiast drugi – mimo, że jest jednym z najciekawszych młodych snajperów w Europie – nie zdobył gola od 596 minut gry. Być może to, czy godnie zastąpią kapitana Valencii i drugiego kapitana Celty będzie miało największy wpływ na dzisiejsze spotkanie.

Niedoszły pojedynek Rodrigo vs. Aspas

Zapewne wielu zacierało ręce na bezpośrednie starcie Rodrigo Moreno i Iago Aspasa – dwójki najbardziej bramkostrzelnych Hiszpanów tego sezonu LaLiga (kolejno: 16 i 20 trafień), którzy do końca sezonu walczą o bilet na tegoroczne Mistrzostwa Świata. Napastnik Valencii strzelił siedem goli w siedmiu ostatnich pojedynkach, natomiast Aspas na początku kwietnia zaliczył hat-tricka przeciwko Sevilli i gola w spotkaniu z Barceloną, w którym zaprezentował się ze znakomitej strony. Niestety właśnie w meczu z Barçą odniósł on kontuzję, która wyklucza go z gry na około dwa-trzy tygodnie. To idealna okazja dla Rodrigo, by ponownie się pokazać i, kto wie, być może powalczyć z Aspasem o miano najskuteczniejszego hiszpańskiego snajpera LaLiga. Co ciekawe, Aspas kilka dni temu był łączony z przeprowadzką na Mestalla za 40 mln € w przypadku sprzedaży Rodrigo za 80 mln € do Atléti, jednak – jak pisałem w swoim tekście – jest to bardzo mało prawdopodobne.

Zmienić dynamikę

Jeśli Valencia przegra trzeci mecz z rzędu, obawy o znajdujący się za plecami Betis (który zmierzy się w tej kolejce z Atlético) mogą zacząć być zasadne, nie wspominając o tym, że walka o podium będzie znacznie, znacznie trudniejsza. Celta to zespół, który w tym sezonie przegrał u siebie zaledwie trzy razy, urywając punkty Barcelonie czy Realowi i wygrywając z Sevillą 4:0. Podopieczni Marcelino będą musieli rozegrać bardzo dobre spotkanie, by wywieźć z Balaídos trzy oczka. Mimo wszystko nikt w Valencii nawet nie bierze pod uwagę innego wyjścia. Nie może.

Ostatni mecz z Celtą:
Skromna wygrana nad Celtą

Przypominamy o tegorocznej edycji Forumowego Typera. Nagrody fundują sklepy ISS-sport oraz Fanzone.pl oferujące m.in. oficjalne koszulki piłkarskie VCF.

Kategoria: Mecze | własne skomentuj Skomentuj (0)

KOMENTARZE

Nie ma żadnych komentarzy.