sonda
VCF.pl - Strona Główna
Panel użytkownika załóż konto przypomnienie hasła
RSS RSS

VALENCIA CF – AKTUALNOŚCI

Quique przed meczem z Getafe

Ruben, 17.01.2007; 11:20
Quique Sanchez Flores dał jasno do zrozumienia, że wynik osiągnięty w Madrycie nie należy do bezpiecznych i z Getafe trzeba będzie zagrać z maksymalnym skoncentrowaniem.

'Mister' uważa, że po zremisowanym 1:1 meczu na boisku Getafe, obie drużyny mają równe szanse przed rewanżem.

"Tak jak już powiedziałem po meczu z Getafe, obie drużyny mają po pięćdziesiąt procent szans na awans, rezultat jest ciągle dla nas niebezpieczny. Oni nie zmienią swojego stylu gry, dlatego to spotkanie będzie dla nas maksymalnie trudne."

"Nie musimy co prawda strzelić gola, jednak chcemy to zrobić jak najszybciej i nie stracić żadnego."

Mimo, że drużyna znajduje się obecnie w dobrej dyspozycji, trener ostrzega przed popadaniem w euforię, i zapowiada, że będzie apelował do swoich piłkarzy o nielekceważenie rywala.

"Martwi mnie nie tylko rywal, ale także to co my będziemy potrafili mu przeciwstawić. Naszym największym przeciwnikiem może okazać się brak pokory i gry zespołowej"

"Oczekuję dobrze grającego Getafe, stwarzającego sobie sytuacje, niebezpiecznego w kontratakach, dobrego w obronie i na skrzydłach. Będziemy starali się zneutralizowac ich najlepsze strony i narzucić swój styl gry."

Rotacje w składzie

Trener Nietoperzy nie ma wielkiego pola do manewru w związku z kontuzjami kilku piłkarzy. Zestawienie będzie zatem podobne jakie mieliśmy okazję widzieć w ostatnich meczach.

"Nadal mamy trzech piłkarzy, którzy nie są zdolni jeszcze do gry jak Vicente, Navarro czy Moretti, a do tego innych pięciu, którzy przechodzą rekonwalescencję. Wybraliśmy obecnie najlepszych zdrowych, a mam nadzieję, że niedługo będę miał większe pole do zmian.

"Obecność Canizaresa wśród powołanych nie oznacza, że wyjdzie on w pierwszej jedenastce. Przyznaję jednak, że jego obecność jest ważna, gdyż będziemy potrzebowali kogoś kto będzie potrafił wybronić najważniejsze piłki na początku spotkania, a on będzie do tego najlepszy. Chciałbym żeby sytuacja Butelle była jaśniejsza. Krąży wokół niego zbyt dużo plotek i domysłów, a to nie jest dobre dla piłkarza. Myślę, że brak mu odpowiedniej stabilizacji, za dużo wokół niego hałasu."

Sprawa Ayali

Flores powiedział, że chciałby aby Ayala pozostał w klubie, mimo, iż jego agent powiedział wczoraj, że Argentyńczyk przeniesie się do Villarreal, gdyż jest to jedyny klub, który złożył mu ofertę.

"Zawsze mówiłem co myślę o Roberto. Byłbym zachwycony gdyby został z nami. Wiem że klub ma swoje pomysły na rozwiązanie tej sprawy. Jest to osobiście poza moją kontrolą."

Nowy napastnik

Na koniec Quique nadmienił, że chętnie widział by w swoim składzie dodatkowego napastnika po tym jak klub zdecydował się wypożyczyć Tavano do Romy. Wie jednak, że będzie to trudne do zrealizowania.

"Chciałbym wzmocnić atak mojej drużyny i klub zna moje zdanie w tej sprawie"

"Gramy w trzech rozgrywkach i nigdy nie wiadomo co może się wydarzyć. Mielibyśmy mocno skomplikowaną sytuację gdyby wypadł nam teraz jeden z napastników. Wiem jednak, że klub ma swoje plany w tej kwestii" - zakończył

Kategoria: | marca.com skomentuj Skomentuj (13)

KOMENTARZE

1. sergio ramos17.01.2007; 12:02
Valencia powinna starać się o Teveza, ale on bez Mascherano nigdzie się nie ruszy. Gdy mając tych dwóch młodych, Flores nie musiał by się martwić o wyniki swojej drużyny. Wiadomo, że Tevez jest o niebo lepszy od Tavano i jest zawodnikiem, który w 100 procentach pasuje do tego klubu, zresztą tak jak Mascherano.
2. pedro17.01.2007; 13:40
W kręgu zainteresowania klubu nie jest Tevez, lecz Carew. Ale nawet ta ewentualność jest raczej mglista, bowiem nie ma na to kasy.
Z drugiej strony klub stać na to, żeby rezygnować z 6 mln za Ayalę -wystarczyło zaproponować mu kontrakt na swoich warunkach, których by nie przyjął (jeśli rzeczywiście Carboni nie chce Ayali).
Co za głupota!
Czytałem niedawno, zwierzenia Beniteza - otóż stwierdził m.in., że presja, jaką teraz odczuwa w Liverpoolu jest niczym w porównaniu z tą, jakiej był poddawany w czasie swojej pracy w VCF. Mimo ogromnych sukcesów kierownictwo VCF nie miało do niego zaufania i co i rusz słyszał jakieś ultimatum. No i miał tego dosyć.
3. fornalo17.01.2007; 13:52
Tevez jest dobry ale nie stac nas na niego.Ja bym sprobowal sciagnac Saviole.Jak sie nie uda teraz to moze sie z nim dogadamy i po sezonie przyjdzie za darmo gdyz konczy mu sie kontrakt.A co do dzisiejszego meczu to jak czytam co flores mowi o Getafe to mam wrazenie ze marzy o powrocie do tego klubu.Tego mu ZYCZE.jak najszybciej.
4. sergio ramos17.01.2007; 15:18
Racja! Saviola również pasuje do Valencji, a kontrakt mu wygasa po sezonie. Z Barcelony chyba raczej odejdzie, bo jest niedoceniany przez Rijkarda więc najlepszym krokiem Savioli byłaby Valencia!!!
5. pedro17.01.2007; 15:48
Bez wątpienia Saviola by się przydał, ale co z Aaronem? Miejsca dla jednego i drugiego w składzie raczej nie byłoby.
6. Maciej17.01.2007; 15:57
Ale oni oczywiscie na to ni wpadna. :valencia:
7. tapczan17.01.2007; 16:18
Nawet jakby wpadli, to nie mają możliwości by spełnić oczekiwania finansowe chciwego królika. 1,5 Euro które maksymalnie mógłby zarobić w VCF to nic przy tym co teraz dostaje w Barcelonie.
8. Maciej17.01.2007; 17:34
Skąd wiesz, że królik jest chciwy, rozmawiałeś z nim? :>
9. fornalo17.01.2007; 20:42
Mysle ze Saviola po ostatnich chudych pilkarsko latach jest gotowy na obnizenie zarobkow chcac glownie odbudowac forme i grac regularnie w dobrym europejskim zespole.Nie wiem takie jest moje zdanie.
10. Maciej17.01.2007; 21:10
Otóż to fornalo. Myślę, że warto by było chociaż spróbować z Saviolą, ponieważ na pewno jest głodny gry. :valencia:
11. sergio ramos17.01.2007; 21:27
Saviola (zresztą jak wszyscy argentyńczycy) chce jak najwięcej grać w piłkę. Pieniądze są na drugim planie, bo wiadomo, że grając w czołowych klubach czołowych lig będzie zarabiał spore pieniądze, z którymi bez problemu sobie w życiu poradzi. Po co mu wielka kasa. Wystarczy, aby starczyło na życie i przyjemności. Przykładem piłkarza, który na pierwszym miejscu stawiua piłkę jest Aimar czy Claudio Lopez, którzy z Valencji (w której zarabiali spore pieniądze) przeszli do mniej płatnych klubów. Dlaczego? Bo po prostu chcieli poszukać nowych przygód piłkarskich. Czy wyobrażacie sobie Ronaldinho czy C. Ronaldo, którzy ciągle mówią, że chćą grać w piłkę gdziekolwiek np. w Saragossie, czy w Lazio?
12. fornalo17.01.2007; 21:45
Nie no bez przesady ja bym nie powiedzial ze Cris czy Ronaldinho graja tylko dla kasy...wystarczy spojrzec na sposob ich gry.Oni sie bawia pilka im to sprawia przyjemnosc.Tu sie absolutnie nie moge zgodzic.Sa lepsze przyklady na gre dla kasy jak Beckham czy Dudek ktory woli grzac lawe w Liverpoolu niz grac w slabszym zespole.
13. tapczan18.01.2007; 08:17
Lopez zarabiał więc w Valencii niż w Lazio. Lol po raz pierwszy.

Saviola chce grać jak najwięcej w piłkę. Lol po raz drugi. Właśnie dlatego, że chce grać w piłkę, zdecydował się pozostać w Barcelonie, gdzie dostaje sporą kasę, choć doskonale wiedział o tym, że grać nie będzie. Barca chciała go sprzedać, inne ekipy chciały wykupić, ale chciwiec zażądał takich pieniędzy, ze nikt nie mógł temu sprostać.