Do końca sezonu zostało niewiele spotkań. Praktycznie Barcelona jest już mistrzem La Liga. Q. Sanchez Flores postanowił przybliżyć najbliższe plany klubu. Poinformował też dziennikarzy, że chciałby wygrać z najbliższym rywalem. Potwierdził również, że jak Nietoperze ostatecznie zajmą 2 miejsce w Hiszpanii to plan zostanie wykonany w 120%. Bardzo jest też zadowolony z wyzdrowienia Aimara.

Końcówka
„Musimy zachować fotel wicelidera ligi. Nie wyobrażamy sobie, że nasze działania w trakcie sezonu teraz pójdą na marne. Chcemy grać w Lidze Mistrzów, bo tam jest nasze miejsce. Jesteśmy jedną z najlepszych drużyn na kontynencie.”

Obawa przed meczem
„Musimy uważać na Athletic Bilbao. Na własnym stadionie mogą być naprawdę niebezpieczną drużyną. Naszym celem jest wywiezienie z San Mames kompletu punktów. Jesteśmy zmotywowani do wywalczenia ich.”

Zagrać na San Mames
„Jest to uroczy stadion, można powiedzieć wyjątkowy. Będziemy chcieli zaprezentować wszystkie nasze walory. Chcemy zagrać tak jak ostatnio z Espanyolem.”

Albelda i Aurelio
„David jest bardzo ważną częścią zespołu. Jest kapitanem i mentalnym przywódcą. Nie wyobrażam sobie zespołu bez niego. Jest to taki cichy bohater naszej drużyny. Aurelio zaś podjął już decyzję w sprawie swego odejścia. Nie pozostaje mi nic innego jak ją zaakceptować.”

Przyszłość
„Jesteśmy mocną drużyną. Lecz jak chcemy zdobyć w przyszłym sezonie jakiś tytuł to muszą być zmiany. Sądzę, że 2-3 zawodników, którzy by się przebyli do pierwszego składu było by wystarczającym wzmocnieniem.”

Aimar
„Pomocnik jest moim kluczowym zawodnikiem. Wiem, że w tym sezonie nie pokazał wszystkich swoich umiejętności. Możliwe jednak będzie, że jak dostanie powołanie do swojej reprezentacji to obudzi się. Nawet może się stać gwiazdą tego mundialu, co mu tego życzę.”

Canizares
„Jest kilku zawodników, którzy w tym sezonie mnie oczarowali swoją fenomenalną formą. Najlepszym zawodnikiem obecnie w naszej jedenastce jest Santiago „Santi” Canizares. Jego wspaniałe interwencje pomagały w zdobywaniu cennych punktów. Szkoda tylko, że Aragones tego nie zauważył.”

Tweetnij