Foroche potwierdza transfer Alexisa.
22.03.2007; 20:36
Największy serwis kibiców Valencii - Foroche.com potwierdziło transfer środkowego defensora Getafe - Alexisa Ruano do Valencii. Piłkarz zasili ekipę "Nietoperzy" za 6 mln, w ramach rozliczenia do madryckiego zespołu przejdzie Pallardo oraz na zasadzie jedno-sezonowego wypożyczenia - Pablo Hernandez. Na oficjalne potwierdzenie transferu będziemy musieli poczekać prawdopodobnie do końca tygodnia.
Alexis pomyślnie przeszedł dziś badania lekarskie, i do finalizacji transferów brakuje już tylko podpisów wszystkich stron - w tym także Pallardo, który przez 5 kolejnych sezonów reprezentować ma barwy Getafe; Valencia jednak nie pozbywa się definitywnie utalentowanego 20-latka - klubu ma możliwość odkupu piłkarza, kwoty za którą miałoby to jednak nastąpić, jeszcze nie ujawniono. Pallardo obserwowany był już przed obecnym sezonem przez włodarzy Getafe, jednak na tamtym etapie woleli oni poczekać z transferem.
Przyszłe zarobki Alexisa również nie zostały jeszcze ujawnione, do prasy przedostała się natomiast kwota odstępnego wpisana w klauzuli kontraktu - wynosi ona 60 mln euro.
Transfer Alexisa jest wielkim sukcesem działaczy Valencii, którym udało się skłonić Getafe do przystanie na ofertę niższą od klauzuli odejścia, a także wyprzedzić w negocjacjach inne wielkie zespoły - takie jak Real Madryt, który także oferował o wiele wyższe zarobki niż Valencia, młodemu hiszpańskiemu defensorowi.
Niewątpliwy wpływ na pomyślny przebieg negocjacji miały doskonałe stosunki pomiędzy obydwoma klubami. Stosunki owe pragną także wykorzystać działacze Getafe, którym marzy sie zakup Jaime Gavilana - piłkarza, który przed rokiem zachwycał swą grą właśnie w Getafe, gdzie trafił na zasadzie wypożyczenia. Wątpliwe jest jednak, aby Juan Soler zgodził się na oddanie tak niezwykle utalentowanego skrzydłowego jakim jest Gavilan. Równie wątpliwa jest zgoda samego piłkarza na powrót do podmadryckiego klubu.
Bohater dnia dzisiejszego - Alexis - mógł do Valencii trafić już przed kilkoma sezonami - Valencia interesowała się utalentowanym młodzieńcem, podczas gdy grał jeszcze w Maladze, dokąd trafił piłkarz Valencii - Salva Ballesta. W ramach transferu Alexis miał przejść do Valencii, podczas gdy Malaga zyskałaby Salvę oraz zarobiła milion euro. Do wymiany jednak nie doszło, a Salva trafił do Malagi za 3 mln euro.
Jak informowaliśmy już wcześniej, być może transfer Alexisa nie będzie ostatnim zrealizowanym przed zakończeniem sezonu. Ciągle mówi się o wzmocnieniu linii defensywnej kimś z trójki: Chivu, Andrade i Gabriel Milito.
Alexis pomyślnie przeszedł dziś badania lekarskie, i do finalizacji transferów brakuje już tylko podpisów wszystkich stron - w tym także Pallardo, który przez 5 kolejnych sezonów reprezentować ma barwy Getafe; Valencia jednak nie pozbywa się definitywnie utalentowanego 20-latka - klubu ma możliwość odkupu piłkarza, kwoty za którą miałoby to jednak nastąpić, jeszcze nie ujawniono. Pallardo obserwowany był już przed obecnym sezonem przez włodarzy Getafe, jednak na tamtym etapie woleli oni poczekać z transferem.
Przyszłe zarobki Alexisa również nie zostały jeszcze ujawnione, do prasy przedostała się natomiast kwota odstępnego wpisana w klauzuli kontraktu - wynosi ona 60 mln euro.
Transfer Alexisa jest wielkim sukcesem działaczy Valencii, którym udało się skłonić Getafe do przystanie na ofertę niższą od klauzuli odejścia, a także wyprzedzić w negocjacjach inne wielkie zespoły - takie jak Real Madryt, który także oferował o wiele wyższe zarobki niż Valencia, młodemu hiszpańskiemu defensorowi.
Niewątpliwy wpływ na pomyślny przebieg negocjacji miały doskonałe stosunki pomiędzy obydwoma klubami. Stosunki owe pragną także wykorzystać działacze Getafe, którym marzy sie zakup Jaime Gavilana - piłkarza, który przed rokiem zachwycał swą grą właśnie w Getafe, gdzie trafił na zasadzie wypożyczenia. Wątpliwe jest jednak, aby Juan Soler zgodził się na oddanie tak niezwykle utalentowanego skrzydłowego jakim jest Gavilan. Równie wątpliwa jest zgoda samego piłkarza na powrót do podmadryckiego klubu.
Bohater dnia dzisiejszego - Alexis - mógł do Valencii trafić już przed kilkoma sezonami - Valencia interesowała się utalentowanym młodzieńcem, podczas gdy grał jeszcze w Maladze, dokąd trafił piłkarz Valencii - Salva Ballesta. W ramach transferu Alexis miał przejść do Valencii, podczas gdy Malaga zyskałaby Salvę oraz zarobiła milion euro. Do wymiany jednak nie doszło, a Salva trafił do Malagi za 3 mln euro.
Jak informowaliśmy już wcześniej, być może transfer Alexisa nie będzie ostatnim zrealizowanym przed zakończeniem sezonu. Ciągle mówi się o wzmocnieniu linii defensywnej kimś z trójki: Chivu, Andrade i Gabriel Milito.
KOMENTARZE
AMUNT :valencia: !!!
nawet jesli przyjdzie Alexis i Mata, co i tak nie jest pewne
AMUNT :valencia: !!!
AMUNT :valencia: !!!
Największy problem z Carbonim nie polega na tym, że popełnia błędy w transferach. Problem polega na tym, że zamiast współpracować, jednoczyć i harmonizować,wprowadza ferment, antagonizuje i prowadzi osobiste wojny podjazdowe z Floresem i swoimi byłymi kolegami. Komu to potrzebne? Chyba tylko jemu. Kompleksy? Mania wielkości?
Klub piłkarski poza swą "sportową" wartością jes także miejscem pracy (rozumianej jako "zakład").W każdym zakładzie,który dba o swą przyszłość najcenniejszym jest zawsze pracownik (a już szczególnie doświadczony).W każdym miejscu pracy "pracownik" ma prawo oczekiwać,że jego "przywiązanie" zostanie docenione.
Budowanie relacji klub-zawodnik odnosi się do tego także,że lata gry w barwach konkretnej drużyny są cenione.Nie mamy zaplecza finansowego,które pozwalałoby nam płacić tyle co Barca czy Real.Dlatego koniecznym jest by zawodnicy,którzy dla nas grają mogli czuć "spokój" o przyszłość.Rzecz jasna oczekiwania zawodnika muszą iść w parze z zaangażowaniem.
Problem z renowacją kontraktu Albeldy (lecz również Angulo,Barajy i także Ayali) może być sygnałem dla innych zawodników,że nie warto "przywiązywać się" do barw klubowych.W tym sensie postępowanie Amadeo irytuje mnie bardzo.Nie wyobrażam sobie jednak by Carboni z rozmysłem działał na szkodę klubu.Problemy jakie pojawiają się przy nowych kontraktach mogą raczej tyczyć się osobistych animozji między nim a trenerem (i zawodnikami,którzy w większości stoją murem za Floresem).
Jeśli jednak pozyskanie Alexisa i Maty stanie się faktem (wraz z innymi koniecznymi transferami) wówczas będzie można zapisać plusik na konto Carboniego.Co nie zmienia póki co mojej oceny jego pracy.
Zostaje czekać...na efekty.
Sempre Che...
Natomiast Pedro i Lobo jesli chodzi o sprawe tych antagonizmow to wydaje mi sie, ze nie mozna zrzucac winy wylacznie na Carboniego. Tak naprawde z naszej perspektywy ciezko stwierdzic jakie relacje wystapily pomiedzy Carbonim, a Floresem, Mascardim, czy niektorymi zawodnikami. Trudno tez jednoznacznie stwierdzic, jaka polityke kadrowa zalozyl sobie prowadzic Carboni, czy tez ile jest sklonny przeznaczyc na nowe kontrakty. Przeciez nie tak dawno Carboni byl pilkarzem Valencii i z pewnoscia zna bardzo dobrze druzyne rowniez od wewnatrz. Wlasciwie to obecnie mamy do czynienia z sytuacja, w ktorej za kazde niepowodzenie zrzuca sie wine na Carboniego. Jako pierwszy wybuchl konflikt z agentem Aimara i Ayali - Mascardim. Niby chodzilo o przedluzenie kontraktow i o pieniadze, ale tez trzeba pamietac, iz Aimar chcial odejsc, gdyz Flores nie bardzo widzial go w skladzie. Carboni zas wtedy rozpoczynal prace i juz zostal poddany naciskom, aby podniesc Ayali kontrakt i zabezpieczyc tez przyszlosc kontuzjogennego Aimara. A czego tak naprawde chcial Mascardi ? W kazdym razie Ayala wlasnie juz wtedy podjal decyzje o opuszczeniu klubu. A co stalo sie potem ? Klub wyciagnal do niego reke na zgode w gescie pojednania i w drodze wyjatku za zaslugi, a on to zlekcewazyl i odszedl. Czy tak postepuje czlowiek przywiazany do klubu ? Tak, czy inaczej ja tez chcialem pozostania Ayali, ale wyraznie widac, ze bardziej niz na grze w Valencii zalezalo mu na pieniadzach i dalszej wspolpracy z Mascardim, ktory to wlasnie oglosil odejscie juz przed sezonem obydwu swoich podopiecznych i dopial swego.
Owszem Carboni momentami sie gubil, ale trzeba zaznaczyc, iz dopiero zaczynal swoja przygode w nowej roli. Jednak jak na pierwszy rok pracy mysle, ze spisal sie w nowej funckji calkiem przyzwoicie. Z pewnoscia minusem jego pracy sa nieporozumienia z Floresem, ale trzeba zaznaczyc, ze kazdy z nich chcial narzucic swoja transferowa koncepcje. Carboni w pierwszym roku pracy wzial ciezar odpowiedzialnosci na siebie i sprawdzil sie ze srednim skutkiem. Dzieki temu Flores moze miec teraz wieksze pole do popisu, ale musi zarazem pamietac, ze tym razem za porazke to on zbierze wszystkie ciegi, a nie jak dotychczas Carboni. Najlepszym rozwiazaniem byloby wiec, gdyby obydwaj panowie w przyszlosci doszli do kompromisu i czesciej wykonywali pewne ruchy we wzajemnym porozumieniu, a wyjdzie to calej druzynie z pewnoscia na dobre.
sprobujcie pisac krocej...
AMUNT :valencia: !!!
« Wsteczskomentuj