sonda
VCF.pl - Strona Główna
Panel użytkownika załóż konto przypomnienie hasła
RSS RSS

VALENCIA CF – AKTUALNOŚCI

Strach przed Fernando Morientesem jest w Mediolanie autentyczny. Hiszpan to najskuteczniejszy zawodnik Valencii w tegorocznych rozgrywkach Ligi Mistrzów. Pięć bramek na koncie El Moro robi wrażenie na defensorach Interu.

- Morientes to snajper z wielkim, europejskim doświadczeniem - charakteryzował Hiszpana obrońca Ivan Cordoba.

Kolumbijczyk nazwał Valencię najbardziej włoskim z hiszpańskich klubów i podkreślił ważność ostatniego zwycięstwa 2:1 nad Barceloną. - Wygrywaliśmy w ostatnich latach z Los Ches, ale to nie oznacza, że i teraz wyjdziemy z obu batalii z podniesioną głową.

Cordoba wspomniał przegrany ćwierćfinał Champions League rok temu z Villarrealem. - Wtedy popełniliśmy wiele błędów. Teraz będzie inaczej. - zakończył Kolumbijczyk.

Kategoria: | www.marca.com skomentuj Skomentuj (36)

KOMENTARZE

1. staste7719.02.2007; 15:59
Teraz też popełnicie kilka błędów, z których niektóre wykorzystamy!
2. kibitz19.02.2007; 16:21
mam nadzieję, że wszystkie, albo większość błędów wykorzystamy, co da wygraną. Co więcej, lepiej wygrać własnymi umiejętnościami a nie błędami przeciwnika. Co nie znaczy, że można błędy popełniać. Wierze w wygraną :valencia:
3. KILY19.02.2007; 16:56
Niestety Valencia jest tak slaba, ze nawet bledy Interu jej nie pomoga. Inter to nie jest jakas na tyle wielka druzyna, ktorej nie daloby sie pokonac, ale problem bardziej lezy po stronie Valencii. Los Ches sa obecnie tak slabi, jak za czasow Ranieriego. Dlatego z trudem, czy bez Inter awansuje.
4. Maciej19.02.2007; 17:26
Kily czy ty jesteś Nostradamusem? Poczekajmy do spotkania. :valencia:
5. staste7719.02.2007; 17:46
Nie Maciej, odnoszę wrażenie że KILY to taki Smerf maruda.
6. $@$19.02.2007; 18:03
KILY ty cale zycie narzekasz;/ Valencia przegrywa-zle,remisuje-zle,wygrywa(i to z kim)-tez zle. juz naprawde nie wiem jak by musiala zagrac Valencia zeby cei zadowolic :confused:
7. Bodzio19.02.2007; 18:44
Serdecznie zapraszam wszystkich fanatyków C.Ronaldo do zaglądania do naszego serwisu ----http://www.cronaldo.8com.pl/
8. fan19.02.2007; 20:40
No prosze jakie smiale tytulu widze.. szkoda tylko ze to wyobraznia autora. Wszyscy wiedza ze was rozniesiemy jak zwykle :> FORZA FCI!!
9. sergio ramos419.02.2007; 20:50
Przecież to wiadome, że Inter będzie się bał EL MORO! Morientes w Liverpoolu był niczym, a w Valencii jest wszystkim!
10. ser2319.02.2007; 22:08
a my nie trzesiemy portkami przed Crespo?:D

Kily zamknij palke



AMUNT :valencia: !!!
11. KILY19.02.2007; 22:16
Spokojnie wiem co mowie. Widze jak gra Valencia i wyglada to doprawdy zalosnie. Barca byla tez w kryzysie, wiec ciezko bylo wykazac braki nietoperzy. Jesli sie myle to odwolam moje slowa. Jednak nie sadze, bo mimo, ze Inter to nie sa mocarze, a ich rzekoma potega jest mocno wyolbrzymiona na skutek sprzyjajacyh im warunkow to i tak Valencia gra po prostu katastrofalnie. Nie lubie Interu, ale uwazam, iz wyeliminowani zostana dopiero w cwiercfinale i to pod warunkiem, ze trafia na rzeczywiscie mocna druzyna, ktora bedzie w formie, bo w tym sezonie naprawde maja wiecej szczescia niz rozumu. Miejmy nadzieje, iz limit tego szczescia im sie wkrotce wyczerpie...dla dobra pilki.
12. KILY19.02.2007; 22:56
Ser23 powstrzymaj sie na przyszlosc ze swoimi dobrze nieprzemyslanymi komentarzami. Ja rowniez zycze Valencii zwyciestwa zebysmy sie zrozumieli, ale jestem w tym momencie realista i w nie po prostu nie wierze...
13. tapczan19.02.2007; 23:12
Bez urazy Kily, ale załosne to są Twoje komentarze. Czytając Twoje komentarze można dojść do wniosku, że jesteś albo: a) zbyt wymagający, b) zaślepiony nienawiścią do QQ, c) totalnym kretynem. Wg Ciebie Barca ssie, Valencia jeszcze gorzej a Quqiue to już w ogóle. Sprawiasz wrażenie, jakbyś starał się usprawiedliwiać swoje idiotyczne kometarze wieszczące nasz pogrom, obrzucając grę VCF jeszcze większym błotem. Wiem, ze Ci głupio, ale wypisując takie brednie narażasz sie jedynie na jeszcze większe pośmiewisko. Możesz mi wytłumaczyć, jakiej gry spodziwasz sie od VCF? Bez skrzydłowych, bez rozgrywającego, bez szerokiej ławki rezerwowych. Wytłumacz mi to raz, a dobrze.
14. kowal19.02.2007; 23:20
KILY uważasz że Los ches są słabi jak nigdy to przepraszam jakim cudem wygrali z barcą. Ja w nich wierze jak wygraliśmy z barcą to wygramy i z interem!! :valencia:
15. KILY19.02.2007; 23:59
Wybacz Tapczan, ale wydaje mi sie, ze nieco zagalopowales sie w ocenie mojej osoby. Jednak oczywiscie uznaje Twoje prawo do wolnosci mysli i wypowiedzi. Kto z nas ma racje okaze sie byc moze nawet juz w srode... Przede wszystkim moze najpierw odpowiem na Twoje zasadnicze pytanie, a mianowicie czego brakuje w grze Valencii. Wprawdzie nie lubie az nadto porownywac dokonan, czy tez stylu zaszczepionego przez innych szkoleniowcow, ale sami przyznacie, ze po nie tak dawnych sukcesach staje sie to po prostu nieuniknione, jesli Valencia nadal uznaje sie za klub z wielkimi ambicjami. Tutaj zas widac niestety ogromna roznice w kulturze gry miedzy tym co prezentowala Valencia Cupera i Beniteza, a ta Floresa. Gra obronna prezentuje sie pozornie najlepiej, ale to raczej jeszcze skutek odbicia kunsztu poprzednich szkoleniowcow, niz zasluga Floresa. Zreszta ta obrona wcale nie jest taka dobra, jak niegdys, gdyz kiedy ja sie dobrze przycisnie mozna wejsc w nia jak w maslo. Patrzac na gre Valencii nie widac w tym zadnej skladnosci, wymiennosci podan, bardziej zlozonej taktyki, czy systemu gry. Jedyna bronia Valencii jest obecnie szybkie przejscie do kontry i to o ile druzyna jest w formie, a takze wykorzysta slabosc przciwnika w tym elemencie gry. Mam rowniez wrazenie, iz czesciowo przygotowanie fizyczne zespolu odbiega dosc znacznie od tych przyjetych za najlepszych czasow norm. Tak to wlasnie niezwykla sila pilkarzy byla rowniez przeze mnie, jak i fachowcow, czy kibicow bardzo ceniona. Teraz zas niektorzy pilkarze Valencii wygladaja nieco, jak wraki tych silnych i niezwykle mocnych graczy. Druzyna przstala byc monolitem, kolektywem. Teraz wprawdzie tez Valencia potrafi bronic sie cala druzyna, ale bardziej wyglada to, jak obrona Czestochowy. Gdzie sie podziala ta zorganizowana defensywa, w ktorej kazdy wiedzial, gdzie jego miejsce i co ma w danym momencie zrobic ? Wedlug mnie Valencia zatracila obecnie swoje najwieksze atuty, ktore sprawialy, iz to byla naprawde doskonale zorganizowana druzyna, a nie zgraja zleniwialych i wolno poruszajacych sie gwiazd. Moze taka ocena wam sie nie podoba i uwazacie ja za smieszna, ale takie jest moje zdanie i naprawde nie widze powodu, abym mial sie z moja opinia kryc, a w ten sposob zatajac przed samym soba prawde, ktora krazy moze dosc zludnie w moim umysle.
16. tapczan20.02.2007; 09:27
Ok. Skoro przedstawiłeś wreszcie swoje argumenty, to pora na nie odpowiedzieć. Myślę, że nieco przejaskrawiłeś róźnicę między Valencią Beniteza czy Cupera a tą obecną. Zacznijmy od tego drugiego, bo zauważyłem, ze wśród większosci kibiców funkcjonuje przekonanie o tym, jak to za jego kadencji pięknie gralismy. W istocie, nasza gra była wtedy jeszcze prostsza i bardziej odpychająca niż ta jaką dziś serwuje nam Valencia. Wszsytko opierało się na kilku schematach w ataku i żelaznej obronie. Nie było mowy o jakieś kreatywności. Więkoszość zapamietała tamte czasy, dzięki wynikom które osiagalismy, te nie były jednak zdobyte piękną grą, jeno taktyką.

Z Benitezem było podobnie, bo w pierwszym roku jego kadencji, graliśmy naprawdę nudną piłkę. Prawda zdobyliśmy wtedy mistrzostwo, ale IMO, wynikało to głównie ze słabego poziomu La Liga w tamtym czasie, bo nawet dzisiejsza VCF bez trudu zdobyłaby wtedy campeona. Benitez tak naprawdę wykazał sie tylko w jedynym seoznie - 2003/2004, tyle że wtedy miał do dyspozycji Ayalę, Baraje, Albeldę, Vicente i Mistę w życiowej formie. Warto zauważyć, że dzisiejsza Valencia również opiera się o tych gracz (poza Mistą), jednak albo są oni już odrobinę za starzy (Ayala, Baraja), czy wiecznie kontuzjowani (Vicente). W rezultacie, są cieniem tych zawodników sprzed 3 lat. Gdyby Benitezowi odebrać to co najlepsze w tamtej Valencii, również miałby spore problemy z wygrywaniem meczy. Właśnie dlatego ja nie oceniam Quique pod kątem obecnych wyników drużnyny, bo to nie lada wyzwanie rozegrać cały sezon bez skrzydłowych i rozgrywającego. Wszystko rozbija sie o personalia. Poczekajmy na powrót Vicente i lepszą formę Joaquina, dokupny jakiegoś porządnego rozgrywającego i wtedy mozemy oczekiwać czegoś więcej. A na chwilę obecną, cieszmy sie tym, ze pomimo sporych ubytków w składzie, nie tracimy dystansu do czołówki.
17. pedro220.02.2007; 12:48
Tapczanie piszesz że nie ma rozgrywającego ale to QQ sprzedał Aimara więc sam się pozbył rozgrywającego wię nie niech wszyscy skończą z powielaniem tego argumentu ( nie ma rozgrywającego, nie ma rozgrywającego, nie ma rozgrywającego itd.), bo sami się go pozbyli. Tak samo będzie gdy odejdzie Ayala wszyscy zaczną mówić że obrona jest dziurawa bo nie ma obrońcy grającego na wysokim poziomie a wystarczyło tylko zaproponować Mu większe pieniądze i na pewno by został i cieszył nas swą grą. Napisze pewnie ktoś że Ayala jest:
1. Stary - wielu zawodników po 30 gra genialnie i nikt nie wypomina im lat, poza tym przygotowanie kondycyjne itd. zależy od profesjonalizmu piłkarzy a Ayala jest profesjonalistą, więc nie obawiałbym się o jego przygotowanie i gotowość do gry niezależnie od jego wieku.
2. Może ktoś powie że Ayala za dużo chce kasy. Hmm... Valencia uważana jest za zespół znajdujący się w 20 lub nawet w 10 najlepszych klubów na świecie (a więc według powiedzenia: "szlachectwo zobowiązuje") powinni pokazać że stać ich na zatrudnienie klasowego zawodnika, poza tym jak jakiś młodzian zobaczy że klubu nie stać na powdyżkę dla zawodnika zastanowi się czy warto wchodzić na pokład statku który niedługo zatonie ??? Klub takim zachowanie traci szacunek u kibiców który naprawę w pocie czoła wypracowali poprzednicy QQ i Ranieriego. Zrozumiałbym również niechęć zarządu do przedłużenia kontraktu z Ayalą gdyby Ten grał źle lub nie miał miejsca w pierwszym składzie, ale nic takiego nie miało miejsca.
Od tak doświadczonego zawodnika młodzi mogliby się mnóstwo nauczyć Ayala jest "kopalnią" wiedzy i umiejętności.
Na koniec chciałbym powtórzyć że sprzedanie zawodnika a potem mówienie że go nie ma i zespół ma lukę jest dla mnie śmieszne, najpierw się coś robi a potem dostrzega się konsekwencję tych czynów, fakt ten nie powinien być dla nikogo usprawiedliwieniem ale jedynie naganą za to co zrobili. Więc Tapczanie zamiast pisać i usprawiedliwiać QQ, napisz że bładem było pozbycie się rozgrywającego. Szczeże mówiąc to Jesteś Tapczanie w błędzie bo Valencia nie potrzebuje rozgrywającego, a jedynie środkowego pomocnika potrafiącego w kreatywny sposób rozegrać piłkę, lecz jego bardzo mocną stroną powinna być gra w defensywie ( bo popatrzcie na grę typowych rozgrywających jeśli chodzi o grę w obronie : Zidane, Ronaldinho, Aimar, Totti, Diego itd.) wszyscy niespecjalnie się udzielają, a My mając skrzydła nastawione wyjątkowo na atak w środku musimy mieć zawodników świetnych w destrukcji i właśnie dlatego nie potrzebny nam rozgrywający. A gdyby QQ uparł się na rozgrywającego to po kiego sprzedawał Aimara ???
To na razie wszystko, ale napewno się jeszcze odezwę.
Ps. Odnośnie mezczu z Interem to boję się o Valencię, bo Inter ma skład genialny i w tym sezonie mogą nawet wygrać Ligę Mistrzów, a wiem co mówię bo widziałem ich ostatnie mecze, jednak moje serce mimo wszystko będzie za VALENCIĄ !!!

Pozdrawiam wszystkich
18. KILY20.02.2007; 13:17
Jesli chodzi o ta brzydka gre za czasow Cupera, czy Beniteza to oczywiscie nie zgadzam sie z Toba Tapczanie. Owszem Valencia nie byla nigdy druzyna, ktora grala jakis wybitnie ofensywny futbol, ale za tamtych czasow naprawde to moglo sie podobac i widac bylo w tym wszystkim skladnosc, a takze doskonala organizacje, czego zreszta wlasnie dawno nie widzialem w grze Valencii. Nie widze zadnej konsekwnencji w grze, a tylko kilka dosc prymitywnych rozwiazan ze strony Floresa na czele z totalna obrona tuz przed wlasna bramka i szybkim wyjsciem z kontry. Naprawde taktyka Valencii nie jest trudna do rozszyfrowania. Co do zas tego rozgrywajacego to zgadzam sie z Pedrem, iz nie potrzebny jest nam zaden rozgrywajacy, a raczej kolejny defensywny pomocnik, no moze z nieco wiekszymi predyspozycjami w grze ofensywnej, choc tez niekoniecznie. Nawet kiedy byl Amiar Valencia grala rowniez dwoma defensywnymi pomocnikami, bo z calym szacunkiem dla Barajy, ale ofensywnym pomocnikiem to on nigdy nie byl. Zreszta granie tylko jednym defensywnym pomocnikiem jest w obecnej pilce przezytkiem. Nie wiem po co wiec Valencia mialaby sie cofac w rozwoju ? Popatrzmy przeciez na najlepsze druzyny swiata i zastanowmy sie ktora z nich nie gra dwoma defensywnymi pomocnikami... Natomiast co do slabosci skrzydel to tutaj rowniez nie rozumiem wasszych lamentow. Jest przeciez Joaqiun, Angulo, Silva, a niedlugo wrcaja takze Vicente i Gavilan. Napiszcie, ktory trener nie chcialby takich skrzydlowych. Poza tym po to wlasnie jest ich tylu, aby trener radzil sobie bez nich w razie kontuzji. Nie zapominajmy rowniez o tym, ze Flores zostawil sobie takze Mario Regueiro, ktory takze gra na skrzydle. Czy to malo posiadac 6 zawodnikow na skrzydle. To wychodzi po 3 na jedno skrzydlo, a biorac pod uwage, iz Silva potrafi zagrac zarowno na lewym i prawym to na tym pierwszym moze grac az 4 graczy ! I co moze jeszcze jakies transfery dla biednego Floresa ?
19. abc20.02.2007; 13:36
ale ty kily gadasz glupoty, jakie szczescie ma niby Inter???a Valencia jest slaba- gdyby nie kontuzje to pewnie by byli na pierwszym miejscu
20. tapczan20.02.2007; 13:47
Po pierwsze, nigdzie nie stwierdziłem, ze potrzebujemy ofensywnego pomocnika, ale właśnie środkowego pomocnika, bo właśnie ten w naszej taktyce spełnia rolę rozgrywającego. Aimar nic by tu nie dał, bo nie grał na tej pozycji i nie potrafiłby tam grać, ze względu na warunki fizyczne.

Po drugie - Valencia w 10 najbogatszych klubów na świecie? Nawet bym chciał. Nie wiem nawet czy w tej 20 byśmy się znaleźli. W porównaniu z Barcą czy z Realem jesteśmy biedni jak mysz koscielna

Po trzecie. Angulo i Silva to nie skrzydłowi, Joaquin to tragednia, a Vicente, Gavilan i Regueiro zamiast na boisku, częściej przebywają u lekarza. Prawdziwych skrzdyłowych poza Joaquinem w tej chwili nie mamy, co odbija się na naszej grze. Taktyka była przygotowana pod grę skrzydłami, a gdy tych nie ma, cała gra leży i kwiczy.

Po czwarte, to jesteś zbyt wymagający, a takiem nigdy nie dogodzisz. Ja wierzę w zwycięsto z Interem i jeśli jesteś taki pewny naszej porażki, to proponuje zakład. Co Ty na to?

21. Lobo20.02.2007; 14:42
To przykre kiedy rywal nie potrafi się zdobyć na obiektywizm.Ale to nic w porównaniu z tym,że własny kibic nie potrafi docenić trudu jaki wkłada jego drużyna.

Brzydka gra za czasów Cupera to nie jest slogan a brutalna rzeczywistość.Za jego kadencji moglismy oglądać dwie Valencie:tę imponującą taktyką z CL i tę mizerną (dokładnie tak!!!) z Primera Division.Jeśli nie pamiętacie powodu dla którego zwolniono Hectora Raula Cupera to z chęcią przypomnę.Żenujący styl gry!!!
Do pewnego stopnia jestem w stanie zrozumieć tę nobilitację Cupera.Wszak po raz pierwszy w historii awansowaliśmy do finału CL.Niemniej powtórzę:VCF w Lidze Mistrzów a VCF w La Liga to były dwie różne drużyny!!!
Valencia Beniteza też miała wiele wad.I choć w mojej ocenie to najlepszy w ostatnich dziesięciu (a może i więcej-tego nie wiem bo wcześniejszych nie pamiętam) latach szkoleniowiec jaki nas prowadził to i On miał gorsze momenty na Mestalla.Wspomnieć choćby końcówkę sezonu 2002/2003 a dokładniej ostatnich 15 kolejek w których zaliczyliśmy 2 zwycięstwa,3 remisy i 10 porażek!!!
I choć osobiście okres jaki spędził w Valencii Benitez wspominam mile,to widzę i nie waham się powiedzieć,że bywało tragicznie.
Za Floresa odzyskaliśmy to co zostało utracone w trakcie "przygody z Ranierim".Mówię o poukładanej obronie.Bo skoro przyjeżdża na Mestalla mistrz i triumfator Ligi Mistrzów i niemal przez 90 minut nie potrafi stworzyć realnego zagrożenia pod naszą bramką to albo my jesteśmy tak dobrzy albo oni tak słabi.Innej możliwości (wbrew temu co próbuje wmówić KILY) nie ma.No bo skoro nie lider tabeli (który ma najwięcej zdobytych bramek w tym sezonie) to kto ma zweryfikować nasz poziom w lidze (to było pytanie retoryczne).
Ten sam schemat należałoby zastosować do meczu z Atletico.Po meczu czytałem,że Atletico nic nie zagrało.Tylko pytanie:czy nic nie zagrało bo jest w tak niskiej formie (i na 5 miejscu w tabeli!),czy też my im nie pozwoliliśmy na nic.Piłkarze i trener Rojiblancos nie mieli wątpliwości.No a kto jak kto ale chyba oni lepiej wiedzą dlaczego przegrali.
Nasza kadra,to bardzo wdzięczny temat.Zanim rozpoczął się sezon byłem w dobrym nastroju.Mamy silną kadrę...ale jeśli jest zdrowa.Jakkolwiek forma Barajy dla mnie nie jest zaskoczeniem.Ten piłkarz jest już wypalony a dodatkowo ciągłe kontuzje uniemożliwiają mu dojście do choćby przyzwoitej dyspozycji.Nie ma się co oszukiwać.Gdyby Edu był zdrowy i w formie el Pipo grzałby ławkę rezerwowych.A co do kontuzjogenności brazylijczyka to przypomnę tylko,że w pierwszym sezonie w Arsenalu zerwał więzadła,zaś z 4 czy 5 sezonów,które tam spędził tylko w dwóch zaliczył więcej niż 25 spotkań w sezonie (licząc wszystkie rozgrywki).A skoro już jesteśmy w temacie kontuzji.KILY zna winowajców:Flores i jego sztab.Nic tylko czekać aż Villarreal (gdzie 3 piłkarzy zerwało więzadła:Pires,Rodriguez i Nihat),czy Atletico (Maxi,Petrov) zaczną żądać od nas odszkodowań
:).W obecnym sezonie zerwane więzadła to plaga w Hiszpanii.Jeszcze wielu innych boryka się z tym samym problemem.I stwierdzenie (tym bardziej,że lekarze klubowi Primery nie znaleźli przyczyny),że sztab jest jedynym odpowiedzialnym za kontuzje to zwykła,niczym nie poparta potwarz.
Rok temu pisałem przed zakończeniem sezonu o konieczności pozyskania prawoskrzydłowego jak najwcześniej.Jeśli to możliwe to nawet przed otwarciem okna transferowego.Przyczyna myślę,że jest jasna.Ale wyjaśnię ją obrazowo:z piłkarzy którzy dołączyli do naszej kadry w letnim oknie transferowym nie zawodzą (lub zawodzili przed kontuzją-mowa o Gavilanie) Ci,którzy przepracowali okres przygotowawczy w Ermelo.Zarówno Morientes jak i Silva spisują się bardzo dobrze.Gdyby Joaquin miał tę samą podstawę jego gra prawdopodobnie (bo nie sposób stwierdzić tego z całą pewnością) wyglądałaby lepiej.
Wypisując piłkarzy,którzy mogą grać na skrzydle trudno nie odnieść wrażenia bogactwa.Jest tylko jedno ale.Większość albo jest kontuzjowana albo bez formy.Brzmi to jak wymówka,niemniej borykając się z takimi problemami Quique nie tylko nie traci dystansu do czołówki ale wręcz ją naciska.

Jestem w stanie zrozumieć natomiast jedną rzecz,miłość.Każdy chciałby mieć piękną dziewczynę (czytaj kibicować pięknie grającemu klubowi) i to jest zrozumiałe.Natomiast Valencia to drużyna (używając zastosowanej nomenklatury-kobieta) wyrachowana.Tak było jest i raczej na pewno będzie.Możesz albo to zaakceptować i nauczyć się czerpać satysfakcję z bezsilności większości rywali w starciu z naszą drużyną lub...po prostu zacząć patrzeć li tylko i wyłącznie na wyniki.

Nie podoba mi się także nazywanie naszych piłakrzy "zgrają zleniwiałych gwiazd".Ubliżasz im i nie doceniasz trudu jaki Mister wkłada w budowę tej drużyny.Tym bardziej,że choćby przykład Angulo (który wygryzł Joaquina) pokazuje,iż to forma ma decydujące znaczenie dla obsady wyjściowej jedenastki.

pozdrawiam i więcej wiary życzę...
22. pedro220.02.2007; 16:07
Tapczanie sam napisałeś "Właśnie dlatego ja nie oceniam Quique pod kątem obecnych wyników drużnyny, bo to nie lada wyzwanie rozegrać cały sezon bez skrzydłowych i rozgrywającego." to są twoje słowa więc nie zachowuj się jak polscy politycy, którzy najpierw coś mówią (a w twoim przypadku piszą), a później zaprzeczają temu. To po pierwsze, po drugie nie napisałem że przy tej taktyce Aimar był nam potrzebny. No może z pierwszą 10 to przesadziłem, a w porównaniu do barcy czy realu to prawie żaden klub nie ma szans. Ale nie jest też tak jak Ty piszesz, Valencia nie jest biedna jak mysz kościelna np. budujemy nowy stadion albo zauważ jakie sumy wydane zostały na transfery, moim zdaniem nie jest aż tak źle, można jedynie zmienić sposób zarządzania pieniądzmi.
Z tego co wiem Angulo to jest również skrzydłowym, może nie rasowym ale bliżej mu do gry na skrzydle niż na innej pozycji. Joaquin to przedsezonowy zakup Valencii i wydaje mi się że QQ miał coś do powiedzenia w tej sprawie, więc jak pisałem to nie jest żaden argument (uzasadniłem to we wcześniejszym komentarzu).
Ja i Kily jesteśmy wymagający bo dobro klubu leży nam na sercu, oczywiście nie trwierdzę że Tobie lub komukolwiek innemu na tym nie zależy. Co do zakładu to nie wiem do kogo złożyłeś propozycję zakładu ale ja ją przyjmę, i powiem to jeszcze raz wg. mnie Inter ma o wiele większe szanse na awans do dalszej rundy LM.


Teraz odnosząc się do wypowiedzi Lobo to o kryzysie Barcelnoy mówi się już dosyć długo, więc wątpię czy to wynik naszej poukładanej gry, poza tym na mecze z Realem, Barcą wszyscy się mobilizują ale spójrz na mecz Valenci z Getafe i co powiesz o dobrej grze w obronie, Valencia zawsze słyneła z dobrej gry w obronie więc nie dostrzegam wielkiego wkładu QQ.
Pozdrawiam
23. tapczan20.02.2007; 16:26
Rozgrywający w sensie, kogoś kto dyktuje tempo gry, rozprowadza piłkę po skrzydłach i zagrywa ją do napastników. Czy jest w obecnej kadrze Valencii taki zawodnik? Tak, dwóch - Edu i Baraja, tyle, ze obaj leczą kontuzję. Właśnie o brak tych zawodników mi chodziło, nie o żadnego ofensywnego pomocnika.

Odnośnie naszej sytuacji finansowej, to pieniądze na budowe nowego stadionu pochodzą ze sprzedaży starego obiektu i od miasta Walencji, które zobowiązało się nam pomóc w tej sprawie. Na własną rękę klub nigdy nie wybudowałbym takiego stadionu. A co do tych transferów, to większość kasy na nie poszła z kredytów. Klub żyje na długach już od dłuższego czasu, a nasz budzet, jest mniej więcej 3-4 razy mniejszy od Realu czy Barcelony.

O skrzydłowych wypowiedział sie już Lobo, nie pozostaje mi nic, jak podpisać się pod jego wypowiedzią.

A za zakupem Joaquina stoją Soler i Carboni. Quqiue nie ma prawie nic do gadania, musi jedynie zatwierdzać transfery.
24. Lobo20.02.2007; 16:57
Spojrzałem pedro2 na mecz z Getafe i o końcowym wyniku nie zdecydowała słaba gra obronna (drużyny jako całości) a błędy indywidualne (wynikające także z występu w reprezentacji-vide Albelda).
Piszesz,że Barca jest w kryzysie.Tylko częściowo mogę się z tym zgodzić.Widziałem ich kilka ostatnich spotkań.I bardziej niż określenie "kryzys" pasowałoby:brak stabilizacji formy.Poza tym jeszcze tydzień temu czytałem tu lamenty jak to Barca nas nie rozniesie na strzępy.Oczywiście łatwiej powiedzieć,że Barcelona jest bez formy.Proponuję jeśli masz jak to obejrzeć sobie to spotkanie raz jeszcze.Zwróć uwagę czy Katalończycy zdołali rozwinąć skrzydła.Barca zagrała dokładnie to co chcieliśmy by zagrała.I dlatego wynik jest taki jaki jest.
A że obrana taktyka nie wszystkim się podoba,trudno,nie każdego można zadowolić.

25. inter-fanatico20.02.2007; 18:33
:P FORZA INTER :P Valencia to se może. INTER w obu meczach będzie górą INTER KING EUROPE!!!!!!!!!
26. 20.02.2007; 19:23
Rodzice za wcześnie neostradę kupili;)
27. KILY20.02.2007; 20:53
No dobra zaklad stoi Tapczan i inni. Tylko jeszcze pytanie, co przegrany bedzie musial uczynic. Tylko o zwykle przekonanie sie zakladamy ? A moze oficjalne przyznanie sie do bledu ? Zastanow sie Tapczan. Kazdy ma swoje zdanie, ale najlepiej zweryfikuje je oczywiscie zycie. Bardzo nie lubie Interu i z przyjemnoscia przyznam sie do bledu, ale niestety watpie, aby tak sie stalo.
28. 20.02.2007; 21:44
Ok. Tapczanie uznajmy że miało miejsce niedomówienie, wybacz ale dla mnie rozgrywający to ofensywny pomocnik (mediapunta), ale już na szczęście wszystko wyjaśnione i pod tym względem się zgadzamy. Dalej nie zapominajmy że i Real miał długi jeszcze większe niż Valencia, jestem tego świadomy że możliwości Realu i Valencii jeśli chodzi o wyjście z kryzysu finasowego są w małym stopniu porównywalne, ale i Królewscy mieli wsparcie od miasta, chodzi mi również oto że nawet taki potentat jak Real może popaść w długi a wszystko zależy od zarządzania finansami klubu a uważam że Valencia właśnie dlatego ma długi bo jakiś baran nie potrafi zbilansować budżetu klubu, a nie dlatego że są tragicznie małe przychody i jest poprostu brak kasy. Poza tym zauważ że prawie żaden stadion nie jest budowany za kasę klubu tylko sponsorów lub miasta np. Bajern i jego Alianz Arena takich przykładów jest więcej i to wcale nie świadczy o biedzie Bajernu.
Ok. co do budżetu Valencii tu nie będę polemizował bo nie znam danych i z góry uznaję że masz rację, lecz czy nie można stworzyć dobrej zgranej ekipy z mniejszym budżetem ?? CZy Cuper lub Benitez mieli budżety większe czy również 3-4 razy mniejsze od realu i barcy ??? Zauważ jak prowadzona jest np.Sewilla. A przykładem wychodzenia klubu z długów jest Roma która miała kilkadziesiąt milionów euro długu i bez sukcesów wychodzi bardzo prężnie na prostą a transfery są bardzo przemyślane, klub uzupełnia skład świetnymi wychowankami, czy Valencia nie mogła by tak funkcjonować ???
I wtedy nikt nie mówiłby o klpotach finansowych.
jeśli chodzi o transfer Joaquina to to że QQ nie miał nic do powiedzenia wcale dobrze o Nim nie świadczy, bo to On grę drużyny firmuje wasnym nazwiskiem, na dodatek zachowuje się jak dupa wołowa (że nie użyję bardziej dosadnego stwierdzenia) pozawala sobą rządzić, powinien postawić sprawę na ostrzu noża i ewentualnie odejść z honorem a tak musi grać zawodnikami których nie chciał w drużynie i którzy nie pasują do jego koncepcji.


Lobo chyba spojrzałeś na skróty, porównując Barcę z ubiegłego sezonu z Barcą z tego sezonu to jest kryzys, i chodzi tu o wyniki jak grę. Ja nie twierdziłem że Barca nas rozniesie więc mnie to stwierdzenie nie dotyczy. A co dotyczy taktyki to nie jestem jej przeciwnikiem, uważam nawet że można nią odnosić sukcesy.

Ps. Cieszy mnie że strona ta zaczyna żyć Tak trzymać
29. 20.02.2007; 21:44
Ok. Tapczanie uznajmy że miało miejsce niedomówienie, wybacz ale dla mnie rozgrywający to ofensywny pomocnik (mediapunta), ale już na szczęście wszystko wyjaśnione i pod tym względem się zgadzamy. Dalej nie zapominajmy że i Real miał długi jeszcze większe niż Valencia, jestem tego świadomy że możliwości Realu i Valencii jeśli chodzi o wyjście z kryzysu finasowego są w małym stopniu porównywalne, ale i Królewscy mieli wsparcie od miasta, chodzi mi również oto że nawet taki potentat jak Real może popaść w długi a wszystko zależy od zarządzania finansami klubu a uważam że Valencia właśnie dlatego ma długi bo jakiś baran nie potrafi zbilansować budżetu klubu, a nie dlatego że są tragicznie małe przychody i jest poprostu brak kasy. Poza tym zauważ że prawie żaden stadion nie jest budowany za kasę klubu tylko sponsorów lub miasta np. Bajern i jego Alianz Arena takich przykładów jest więcej i to wcale nie świadczy o biedzie Bajernu.
Ok. co do budżetu Valencii tu nie będę polemizował bo nie znam danych i z góry uznaję że masz rację, lecz czy nie można stworzyć dobrej zgranej ekipy z mniejszym budżetem ?? CZy Cuper lub Benitez mieli budżety większe czy również 3-4 razy mniejsze od realu i barcy ??? Zauważ jak prowadzona jest np.Sewilla. A przykładem wychodzenia klubu z długów jest Roma która miała kilkadziesiąt milionów euro długu i bez sukcesów wychodzi bardzo prężnie na prostą a transfery są bardzo przemyślane, klub uzupełnia skład świetnymi wychowankami, czy Valencia nie mogła by tak funkcjonować ???
I wtedy nikt nie mówiłby o klpotach finansowych.
jeśli chodzi o transfer Joaquina to to że QQ nie miał nic do powiedzenia wcale dobrze o Nim nie świadczy, bo to On grę drużyny firmuje wasnym nazwiskiem, na dodatek zachowuje się jak dupa wołowa (że nie użyję bardziej dosadnego stwierdzenia) pozawala sobą rządzić, powinien postawić sprawę na ostrzu noża i ewentualnie odejść z honorem a tak musi grać zawodnikami których nie chciał w drużynie i którzy nie pasują do jego koncepcji.


Lobo chyba spojrzałeś na skróty, porównując Barcę z ubiegłego sezonu z Barcą z tego sezonu to jest kryzys, i chodzi tu o wyniki jak grę. Ja nie twierdziłem że Barca nas rozniesie więc mnie to stwierdzenie nie dotyczy. A co dotyczy taktyki to nie jestem jej przeciwnikiem, uważam nawet że można nią odnosić sukcesy.

Ps. Cieszy mnie że strona ta zaczyna żyć Tak trzymać
30. Pedro220.02.2007; 21:46
To byłem Ja Pedro2
31. tapczan21.02.2007; 09:28
Możemy załozyć się zwykłą rację, przyznanie do błędu, ewentualnie o piwo, które wypijemu na najbliższych zlocie (o ile taki sie w ogole odbędzie;)

Odnoscnie sytuacji finansowej klubu, to mamy małe pole manewru i naprawdę trudno jest wyjśc z długów w naszej obecnej sytuacji. W dodatku sprawę komplikują "ciemne karty przeszłosći", przez które ciagle płacić musimy jakies odszkodowania - Ranieri, Lopez, sprawa Regueiro, Oliveiry, to wszystko wina Llorente, którego na szczeście nie ma juz w klubie. Bez niego, moze będzie lepiej.

Musisz zrozumieć, ze pozycja szkoleniowca w klubach hiszpańskich, nie przypomina to samo stanowisko jak w lidze angielskiej czy włoskiej. Przeważnie trenerzy mają tu najmniej do gadania w sprawach transferowych i poddawani sa ciągłej presji. Dlatego tez czesto dochodzi do zwolnien etc. Na wyspach trenerzy sprawują jednocześnie rolę menedżerów i czesto trenują kluby, przez dobrych kilka lat. Nie wiń więc Floresa, za coś, na co nie ma wpływu. On odpowiada tylko i wyłącznie za grę druzyny, niestety zarząd i dyrektor sportowy nie ułatwiają mu tego zadania.
32. pedro221.02.2007; 12:08
Ok. przyjmuję zakład, o przyznanie do błędu i piwo :)
A mam pytanie co oznacza słowo Amunt
33. Lobo21.02.2007; 12:30
34. Lobo21.02.2007; 12:40
"Poznaj swego wroga".O formie Barcy wiem niemało.

Zaś co się tyczy "Amunt".Chyba najlepiej brzmi tłumaczenie "naprzód".I mniej więcej tyle to oznacza.

pozdr
35. Lobo21.02.2007; 12:57
Co zaś się tyczy naszego obecnego systemu gry (biorąc pod uwagę personalia-Silva i Angulo) to bardziej niż 4-4-2 (ze skrzydłowymi) nasz system wygląda na 4-2-2-2 (tak nieco na brazylijską modłę).Bo ani o Kanaryjczyku ani też o Angulo nie sposób powiedzieć,że grają (a już tym bardziej) są skrzydłowymi.Zresztą wystarczy przeanalizować w jakich sektorach boiska się poruszają.
36. Kubau21.02.2007; 13:30
Ibrahimovic, Adriano, Crespo- to przed nimi trzeba trząść portkami, a nie jakis exrezerwowy realu i Liverpulu