Inter "trzęsie portkami" przed Morientesem
19.02.2007; 15:57
Strach przed Fernando Morientesem jest w Mediolanie autentyczny. Hiszpan to najskuteczniejszy zawodnik Valencii w tegorocznych rozgrywkach Ligi Mistrzów. Pięć bramek na koncie El Moro robi wrażenie na defensorach Interu.
- Morientes to snajper z wielkim, europejskim doświadczeniem - charakteryzował Hiszpana obrońca Ivan Cordoba.
Kolumbijczyk nazwał Valencię najbardziej włoskim z hiszpańskich klubów i podkreślił ważność ostatniego zwycięstwa 2:1 nad Barceloną. - Wygrywaliśmy w ostatnich latach z Los Ches, ale to nie oznacza, że i teraz wyjdziemy z obu batalii z podniesioną głową.
Cordoba wspomniał przegrany ćwierćfinał Champions League rok temu z Villarrealem. - Wtedy popełniliśmy wiele błędów. Teraz będzie inaczej. - zakończył Kolumbijczyk.
- Morientes to snajper z wielkim, europejskim doświadczeniem - charakteryzował Hiszpana obrońca Ivan Cordoba.
Kolumbijczyk nazwał Valencię najbardziej włoskim z hiszpańskich klubów i podkreślił ważność ostatniego zwycięstwa 2:1 nad Barceloną. - Wygrywaliśmy w ostatnich latach z Los Ches, ale to nie oznacza, że i teraz wyjdziemy z obu batalii z podniesioną głową.
Cordoba wspomniał przegrany ćwierćfinał Champions League rok temu z Villarrealem. - Wtedy popełniliśmy wiele błędów. Teraz będzie inaczej. - zakończył Kolumbijczyk.
KOMENTARZE
Kily zamknij palke
AMUNT :valencia: !!!
Z Benitezem było podobnie, bo w pierwszym roku jego kadencji, graliśmy naprawdę nudną piłkę. Prawda zdobyliśmy wtedy mistrzostwo, ale IMO, wynikało to głównie ze słabego poziomu La Liga w tamtym czasie, bo nawet dzisiejsza VCF bez trudu zdobyłaby wtedy campeona. Benitez tak naprawdę wykazał sie tylko w jedynym seoznie - 2003/2004, tyle że wtedy miał do dyspozycji Ayalę, Baraje, Albeldę, Vicente i Mistę w życiowej formie. Warto zauważyć, że dzisiejsza Valencia również opiera się o tych gracz (poza Mistą), jednak albo są oni już odrobinę za starzy (Ayala, Baraja), czy wiecznie kontuzjowani (Vicente). W rezultacie, są cieniem tych zawodników sprzed 3 lat. Gdyby Benitezowi odebrać to co najlepsze w tamtej Valencii, również miałby spore problemy z wygrywaniem meczy. Właśnie dlatego ja nie oceniam Quique pod kątem obecnych wyników drużnyny, bo to nie lada wyzwanie rozegrać cały sezon bez skrzydłowych i rozgrywającego. Wszystko rozbija sie o personalia. Poczekajmy na powrót Vicente i lepszą formę Joaquina, dokupny jakiegoś porządnego rozgrywającego i wtedy mozemy oczekiwać czegoś więcej. A na chwilę obecną, cieszmy sie tym, ze pomimo sporych ubytków w składzie, nie tracimy dystansu do czołówki.
1. Stary - wielu zawodników po 30 gra genialnie i nikt nie wypomina im lat, poza tym przygotowanie kondycyjne itd. zależy od profesjonalizmu piłkarzy a Ayala jest profesjonalistą, więc nie obawiałbym się o jego przygotowanie i gotowość do gry niezależnie od jego wieku.
2. Może ktoś powie że Ayala za dużo chce kasy. Hmm... Valencia uważana jest za zespół znajdujący się w 20 lub nawet w 10 najlepszych klubów na świecie (a więc według powiedzenia: "szlachectwo zobowiązuje") powinni pokazać że stać ich na zatrudnienie klasowego zawodnika, poza tym jak jakiś młodzian zobaczy że klubu nie stać na powdyżkę dla zawodnika zastanowi się czy warto wchodzić na pokład statku który niedługo zatonie ??? Klub takim zachowanie traci szacunek u kibiców który naprawę w pocie czoła wypracowali poprzednicy QQ i Ranieriego. Zrozumiałbym również niechęć zarządu do przedłużenia kontraktu z Ayalą gdyby Ten grał źle lub nie miał miejsca w pierwszym składzie, ale nic takiego nie miało miejsca.
Od tak doświadczonego zawodnika młodzi mogliby się mnóstwo nauczyć Ayala jest "kopalnią" wiedzy i umiejętności.
Na koniec chciałbym powtórzyć że sprzedanie zawodnika a potem mówienie że go nie ma i zespół ma lukę jest dla mnie śmieszne, najpierw się coś robi a potem dostrzega się konsekwencję tych czynów, fakt ten nie powinien być dla nikogo usprawiedliwieniem ale jedynie naganą za to co zrobili. Więc Tapczanie zamiast pisać i usprawiedliwiać QQ, napisz że bładem było pozbycie się rozgrywającego. Szczeże mówiąc to Jesteś Tapczanie w błędzie bo Valencia nie potrzebuje rozgrywającego, a jedynie środkowego pomocnika potrafiącego w kreatywny sposób rozegrać piłkę, lecz jego bardzo mocną stroną powinna być gra w defensywie ( bo popatrzcie na grę typowych rozgrywających jeśli chodzi o grę w obronie : Zidane, Ronaldinho, Aimar, Totti, Diego itd.) wszyscy niespecjalnie się udzielają, a My mając skrzydła nastawione wyjątkowo na atak w środku musimy mieć zawodników świetnych w destrukcji i właśnie dlatego nie potrzebny nam rozgrywający. A gdyby QQ uparł się na rozgrywającego to po kiego sprzedawał Aimara ???
To na razie wszystko, ale napewno się jeszcze odezwę.
Ps. Odnośnie mezczu z Interem to boję się o Valencię, bo Inter ma skład genialny i w tym sezonie mogą nawet wygrać Ligę Mistrzów, a wiem co mówię bo widziałem ich ostatnie mecze, jednak moje serce mimo wszystko będzie za VALENCIĄ !!!
Pozdrawiam wszystkich
Po drugie - Valencia w 10 najbogatszych klubów na świecie? Nawet bym chciał. Nie wiem nawet czy w tej 20 byśmy się znaleźli. W porównaniu z Barcą czy z Realem jesteśmy biedni jak mysz koscielna
Po trzecie. Angulo i Silva to nie skrzydłowi, Joaquin to tragednia, a Vicente, Gavilan i Regueiro zamiast na boisku, częściej przebywają u lekarza. Prawdziwych skrzdyłowych poza Joaquinem w tej chwili nie mamy, co odbija się na naszej grze. Taktyka była przygotowana pod grę skrzydłami, a gdy tych nie ma, cała gra leży i kwiczy.
Po czwarte, to jesteś zbyt wymagający, a takiem nigdy nie dogodzisz. Ja wierzę w zwycięsto z Interem i jeśli jesteś taki pewny naszej porażki, to proponuje zakład. Co Ty na to?
Brzydka gra za czasów Cupera to nie jest slogan a brutalna rzeczywistość.Za jego kadencji moglismy oglądać dwie Valencie:tę imponującą taktyką z CL i tę mizerną (dokładnie tak!!!) z Primera Division.Jeśli nie pamiętacie powodu dla którego zwolniono Hectora Raula Cupera to z chęcią przypomnę.Żenujący styl gry!!!
Do pewnego stopnia jestem w stanie zrozumieć tę nobilitację Cupera.Wszak po raz pierwszy w historii awansowaliśmy do finału CL.Niemniej powtórzę:VCF w Lidze Mistrzów a VCF w La Liga to były dwie różne drużyny!!!
Valencia Beniteza też miała wiele wad.I choć w mojej ocenie to najlepszy w ostatnich dziesięciu (a może i więcej-tego nie wiem bo wcześniejszych nie pamiętam) latach szkoleniowiec jaki nas prowadził to i On miał gorsze momenty na Mestalla.Wspomnieć choćby końcówkę sezonu 2002/2003 a dokładniej ostatnich 15 kolejek w których zaliczyliśmy 2 zwycięstwa,3 remisy i 10 porażek!!!
I choć osobiście okres jaki spędził w Valencii Benitez wspominam mile,to widzę i nie waham się powiedzieć,że bywało tragicznie.
Za Floresa odzyskaliśmy to co zostało utracone w trakcie "przygody z Ranierim".Mówię o poukładanej obronie.Bo skoro przyjeżdża na Mestalla mistrz i triumfator Ligi Mistrzów i niemal przez 90 minut nie potrafi stworzyć realnego zagrożenia pod naszą bramką to albo my jesteśmy tak dobrzy albo oni tak słabi.Innej możliwości (wbrew temu co próbuje wmówić KILY) nie ma.No bo skoro nie lider tabeli (który ma najwięcej zdobytych bramek w tym sezonie) to kto ma zweryfikować nasz poziom w lidze (to było pytanie retoryczne).
Ten sam schemat należałoby zastosować do meczu z Atletico.Po meczu czytałem,że Atletico nic nie zagrało.Tylko pytanie:czy nic nie zagrało bo jest w tak niskiej formie (i na 5 miejscu w tabeli!),czy też my im nie pozwoliliśmy na nic.Piłkarze i trener Rojiblancos nie mieli wątpliwości.No a kto jak kto ale chyba oni lepiej wiedzą dlaczego przegrali.
Nasza kadra,to bardzo wdzięczny temat.Zanim rozpoczął się sezon byłem w dobrym nastroju.Mamy silną kadrę...ale jeśli jest zdrowa.Jakkolwiek forma Barajy dla mnie nie jest zaskoczeniem.Ten piłkarz jest już wypalony a dodatkowo ciągłe kontuzje uniemożliwiają mu dojście do choćby przyzwoitej dyspozycji.Nie ma się co oszukiwać.Gdyby Edu był zdrowy i w formie el Pipo grzałby ławkę rezerwowych.A co do kontuzjogenności brazylijczyka to przypomnę tylko,że w pierwszym sezonie w Arsenalu zerwał więzadła,zaś z 4 czy 5 sezonów,które tam spędził tylko w dwóch zaliczył więcej niż 25 spotkań w sezonie (licząc wszystkie rozgrywki).A skoro już jesteśmy w temacie kontuzji.KILY zna winowajców:Flores i jego sztab.Nic tylko czekać aż Villarreal (gdzie 3 piłkarzy zerwało więzadła:Pires,Rodriguez i Nihat),czy Atletico (Maxi,Petrov) zaczną żądać od nas odszkodowań
:).W obecnym sezonie zerwane więzadła to plaga w Hiszpanii.Jeszcze wielu innych boryka się z tym samym problemem.I stwierdzenie (tym bardziej,że lekarze klubowi Primery nie znaleźli przyczyny),że sztab jest jedynym odpowiedzialnym za kontuzje to zwykła,niczym nie poparta potwarz.
Rok temu pisałem przed zakończeniem sezonu o konieczności pozyskania prawoskrzydłowego jak najwcześniej.Jeśli to możliwe to nawet przed otwarciem okna transferowego.Przyczyna myślę,że jest jasna.Ale wyjaśnię ją obrazowo:z piłkarzy którzy dołączyli do naszej kadry w letnim oknie transferowym nie zawodzą (lub zawodzili przed kontuzją-mowa o Gavilanie) Ci,którzy przepracowali okres przygotowawczy w Ermelo.Zarówno Morientes jak i Silva spisują się bardzo dobrze.Gdyby Joaquin miał tę samą podstawę jego gra prawdopodobnie (bo nie sposób stwierdzić tego z całą pewnością) wyglądałaby lepiej.
Wypisując piłkarzy,którzy mogą grać na skrzydle trudno nie odnieść wrażenia bogactwa.Jest tylko jedno ale.Większość albo jest kontuzjowana albo bez formy.Brzmi to jak wymówka,niemniej borykając się z takimi problemami Quique nie tylko nie traci dystansu do czołówki ale wręcz ją naciska.
Jestem w stanie zrozumieć natomiast jedną rzecz,miłość.Każdy chciałby mieć piękną dziewczynę (czytaj kibicować pięknie grającemu klubowi) i to jest zrozumiałe.Natomiast Valencia to drużyna (używając zastosowanej nomenklatury-kobieta) wyrachowana.Tak było jest i raczej na pewno będzie.Możesz albo to zaakceptować i nauczyć się czerpać satysfakcję z bezsilności większości rywali w starciu z naszą drużyną lub...po prostu zacząć patrzeć li tylko i wyłącznie na wyniki.
Nie podoba mi się także nazywanie naszych piłakrzy "zgrają zleniwiałych gwiazd".Ubliżasz im i nie doceniasz trudu jaki Mister wkłada w budowę tej drużyny.Tym bardziej,że choćby przykład Angulo (który wygryzł Joaquina) pokazuje,iż to forma ma decydujące znaczenie dla obsady wyjściowej jedenastki.
pozdrawiam i więcej wiary życzę...
Z tego co wiem Angulo to jest również skrzydłowym, może nie rasowym ale bliżej mu do gry na skrzydle niż na innej pozycji. Joaquin to przedsezonowy zakup Valencii i wydaje mi się że QQ miał coś do powiedzenia w tej sprawie, więc jak pisałem to nie jest żaden argument (uzasadniłem to we wcześniejszym komentarzu).
Ja i Kily jesteśmy wymagający bo dobro klubu leży nam na sercu, oczywiście nie trwierdzę że Tobie lub komukolwiek innemu na tym nie zależy. Co do zakładu to nie wiem do kogo złożyłeś propozycję zakładu ale ja ją przyjmę, i powiem to jeszcze raz wg. mnie Inter ma o wiele większe szanse na awans do dalszej rundy LM.
Teraz odnosząc się do wypowiedzi Lobo to o kryzysie Barcelnoy mówi się już dosyć długo, więc wątpię czy to wynik naszej poukładanej gry, poza tym na mecze z Realem, Barcą wszyscy się mobilizują ale spójrz na mecz Valenci z Getafe i co powiesz o dobrej grze w obronie, Valencia zawsze słyneła z dobrej gry w obronie więc nie dostrzegam wielkiego wkładu QQ.
Pozdrawiam
Odnośnie naszej sytuacji finansowej, to pieniądze na budowe nowego stadionu pochodzą ze sprzedaży starego obiektu i od miasta Walencji, które zobowiązało się nam pomóc w tej sprawie. Na własną rękę klub nigdy nie wybudowałbym takiego stadionu. A co do tych transferów, to większość kasy na nie poszła z kredytów. Klub żyje na długach już od dłuższego czasu, a nasz budzet, jest mniej więcej 3-4 razy mniejszy od Realu czy Barcelony.
O skrzydłowych wypowiedział sie już Lobo, nie pozostaje mi nic, jak podpisać się pod jego wypowiedzią.
A za zakupem Joaquina stoją Soler i Carboni. Quqiue nie ma prawie nic do gadania, musi jedynie zatwierdzać transfery.
Piszesz,że Barca jest w kryzysie.Tylko częściowo mogę się z tym zgodzić.Widziałem ich kilka ostatnich spotkań.I bardziej niż określenie "kryzys" pasowałoby:brak stabilizacji formy.Poza tym jeszcze tydzień temu czytałem tu lamenty jak to Barca nas nie rozniesie na strzępy.Oczywiście łatwiej powiedzieć,że Barcelona jest bez formy.Proponuję jeśli masz jak to obejrzeć sobie to spotkanie raz jeszcze.Zwróć uwagę czy Katalończycy zdołali rozwinąć skrzydła.Barca zagrała dokładnie to co chcieliśmy by zagrała.I dlatego wynik jest taki jaki jest.
A że obrana taktyka nie wszystkim się podoba,trudno,nie każdego można zadowolić.
Ok. co do budżetu Valencii tu nie będę polemizował bo nie znam danych i z góry uznaję że masz rację, lecz czy nie można stworzyć dobrej zgranej ekipy z mniejszym budżetem ?? CZy Cuper lub Benitez mieli budżety większe czy również 3-4 razy mniejsze od realu i barcy ??? Zauważ jak prowadzona jest np.Sewilla. A przykładem wychodzenia klubu z długów jest Roma która miała kilkadziesiąt milionów euro długu i bez sukcesów wychodzi bardzo prężnie na prostą a transfery są bardzo przemyślane, klub uzupełnia skład świetnymi wychowankami, czy Valencia nie mogła by tak funkcjonować ???
I wtedy nikt nie mówiłby o klpotach finansowych.
jeśli chodzi o transfer Joaquina to to że QQ nie miał nic do powiedzenia wcale dobrze o Nim nie świadczy, bo to On grę drużyny firmuje wasnym nazwiskiem, na dodatek zachowuje się jak dupa wołowa (że nie użyję bardziej dosadnego stwierdzenia) pozawala sobą rządzić, powinien postawić sprawę na ostrzu noża i ewentualnie odejść z honorem a tak musi grać zawodnikami których nie chciał w drużynie i którzy nie pasują do jego koncepcji.
Lobo chyba spojrzałeś na skróty, porównując Barcę z ubiegłego sezonu z Barcą z tego sezonu to jest kryzys, i chodzi tu o wyniki jak grę. Ja nie twierdziłem że Barca nas rozniesie więc mnie to stwierdzenie nie dotyczy. A co dotyczy taktyki to nie jestem jej przeciwnikiem, uważam nawet że można nią odnosić sukcesy.
Ps. Cieszy mnie że strona ta zaczyna żyć Tak trzymać
Ok. co do budżetu Valencii tu nie będę polemizował bo nie znam danych i z góry uznaję że masz rację, lecz czy nie można stworzyć dobrej zgranej ekipy z mniejszym budżetem ?? CZy Cuper lub Benitez mieli budżety większe czy również 3-4 razy mniejsze od realu i barcy ??? Zauważ jak prowadzona jest np.Sewilla. A przykładem wychodzenia klubu z długów jest Roma która miała kilkadziesiąt milionów euro długu i bez sukcesów wychodzi bardzo prężnie na prostą a transfery są bardzo przemyślane, klub uzupełnia skład świetnymi wychowankami, czy Valencia nie mogła by tak funkcjonować ???
I wtedy nikt nie mówiłby o klpotach finansowych.
jeśli chodzi o transfer Joaquina to to że QQ nie miał nic do powiedzenia wcale dobrze o Nim nie świadczy, bo to On grę drużyny firmuje wasnym nazwiskiem, na dodatek zachowuje się jak dupa wołowa (że nie użyję bardziej dosadnego stwierdzenia) pozawala sobą rządzić, powinien postawić sprawę na ostrzu noża i ewentualnie odejść z honorem a tak musi grać zawodnikami których nie chciał w drużynie i którzy nie pasują do jego koncepcji.
Lobo chyba spojrzałeś na skróty, porównując Barcę z ubiegłego sezonu z Barcą z tego sezonu to jest kryzys, i chodzi tu o wyniki jak grę. Ja nie twierdziłem że Barca nas rozniesie więc mnie to stwierdzenie nie dotyczy. A co dotyczy taktyki to nie jestem jej przeciwnikiem, uważam nawet że można nią odnosić sukcesy.
Ps. Cieszy mnie że strona ta zaczyna żyć Tak trzymać
Odnoscnie sytuacji finansowej klubu, to mamy małe pole manewru i naprawdę trudno jest wyjśc z długów w naszej obecnej sytuacji. W dodatku sprawę komplikują "ciemne karty przeszłosći", przez które ciagle płacić musimy jakies odszkodowania - Ranieri, Lopez, sprawa Regueiro, Oliveiry, to wszystko wina Llorente, którego na szczeście nie ma juz w klubie. Bez niego, moze będzie lepiej.
Musisz zrozumieć, ze pozycja szkoleniowca w klubach hiszpańskich, nie przypomina to samo stanowisko jak w lidze angielskiej czy włoskiej. Przeważnie trenerzy mają tu najmniej do gadania w sprawach transferowych i poddawani sa ciągłej presji. Dlatego tez czesto dochodzi do zwolnien etc. Na wyspach trenerzy sprawują jednocześnie rolę menedżerów i czesto trenują kluby, przez dobrych kilka lat. Nie wiń więc Floresa, za coś, na co nie ma wpływu. On odpowiada tylko i wyłącznie za grę druzyny, niestety zarząd i dyrektor sportowy nie ułatwiają mu tego zadania.
A mam pytanie co oznacza słowo Amunt
Zaś co się tyczy "Amunt".Chyba najlepiej brzmi tłumaczenie "naprzód".I mniej więcej tyle to oznacza.
pozdr
« Wsteczskomentuj