sonda
VCF.pl - Strona Główna
Panel użytkownika załóż konto przypomnienie hasła
RSS RSS

20. RODRIGO DE PAUL

« Wstecz

Rodrigo De Paul

imię i nazwisko: Rodrigo Javier de Paul
narodowość: Argentyńczyk/Włoch
data urodzenia: 24/05/1994
miejsce urodzenia: Buenos Aires
wzrost/waga: 180cm/70kg
poprzednie kluby: Racing de Avellaneda

Biografia

Argentyński skrzydłowy był najbardziej obiecującym przedstawicielem akademii Racingu de Avellaneda. Pochodzi ze złotej generacji zawodników takich jak - Luciano Vietto, Bruno Zuculini, Adrian Centurion czy Luis Fariña. Mimo tego, że kilku z nich gra już w Europie, a Zuculini został kupiony przez Manchester City, to właśnie Rodrigo uznawany jest za prawdziwą „perełkę”. Do klubu dołączył już w wieku 8 lat (bądź 7 – istnieją rozbieżności co do tego faktu). Na testy przyszedł ze starszym kolegą (który według innej wersji nie stawił się na testach), mimo bardzo młodego wieku przekonał do siebie trenerów młodzieży. Od 2013 roku był członkiem pierwszej drużyny, do której wszedł przebojem. Ma na koncie ponad 50 meczów w argentyńskiej Primera División, w których zaliczył 6 goli i 7 asyst. Co ciekawe, Ayala świetnie zna samego zawodnika i być może to właśnie on przekonał de Paula o wybrania Valencii kosztem Udinese, co zresztą potwierdza sam prezydent argentyńskiego klubu. Roberto był dyrektorem sportowym akademii i jest przekonany o umiejętnościach swojego byłego podopiecznego. Sytuacja przypomina tą z Fede, który przecież został sprowadzony do Valencii przez Pizziego.

Poza samą grą, de Paul jest po prostu pasjonatem futbolu. Uwielbia oglądać piłkarskie spotkania i analizować grę poszczególnych zawodników. Nie jest to jednak zwykły talent – Rodrigo zawdzięcza wszystko ciężkiej pracy na treningach, a także poza nimi. Wystarczy powiedzieć, że swoją przygodę z futbolem rozpoczął już w wieku 3 lat w Club Belgrano. Bardzo ważną osobą w życiu Rodrigo był dziadek. De Paul za młodu był ministrantem, do dzisiaj w szatni towarzyszą mu obrazki prezentujące świętych i inne symbole chrześcijaństwa. Argentyńczyk przed meczem lubi także posłuchać muzyki.

Rodrigo porównywany jest do innego Argentyńczyka, który w obecnym sezonie opuścił La Liga. Mowa o Ángelu Di Maríi. To rozgrywający, który został przesunięty na lewe skrzydło ze względu na swoją szybkość i umiejętność dryblingu. Jest prawonożny i bardzo często schodzi w środkowe sektory boiska próbując strzałów z dystansu. W Torneo Final strzelił 3 gole, wszystkie z dalszej odległości, będąc jedną z najjaśniejszych – jeśli nie najważniejszą postacią w swojej drużynie. Klub jednak jest w finansowych tarapatach, a zysk z transferu perełki La Academii, miał być dla Racingu zbawienny. Na dodatek świetnie spisujący się nastolatek domagał się lepszego kontraktu, którego jego klub nie mógł mu zagwarantować.

Oczywiście, zawodnik, który ma 19 lat nie może być bez wad. Mimo tego, że z natury jest rozgrywającym, kiedy był przesuwany na środek i musiał grać głębiej, miał problemy w odnalezieniu się na boisku. W Valencii nie miał to być żaden problem, ponieważ przez Pizziego był przymierzany jako typowo ofensywny zawodnik i żadne przesunięcia nie miały wchodzić ponoć w grę. Natomiast jeśli chodzi o Racing – taki manewr miał na celu maksymalne wykorzystanie umiejętności zawodnika, której ataki i tak w dużej mierze opierają się na młodym skrzydłowym. Jak widać, Nuno podziela zdanie Pizziego, wystawiając de Paula nawet w roli cofniętego napastnika, zwłaszcza w taktyce 3-5-2. Argentyńczyk rzadko grywa jednak na swojej nominalnej pozycji — lewym skrzydle.

Cristiano Ronaldo, Lionel Messi, Franck Ribery czy Arjen Robben – to zawodnicy uważani za najlepszych na świecie, łączy ich jedna sprawa, wszyscy są skrzydłowymi. Choć to właśnie na tej pozycji błyszczą najwięksi futboliści naszych czasów (przynajmniej według głosujących w plebiscycie Ballon d'Or) o Rodrigo de Paulu mówi się, że w ciągu zaledwie dwóch lat może stać się jednym z najlepszych na świecie na swojej pozycji. W Argentynie mówi się o nim Copito czyli płatek śniegu. Innych ksywek nie trzeba tłumaczyć: Rodri, El Elegante, a El Torbellino oznacza… trąbę powietrzną. Wśród zainteresowanych jego kupnem byli reprezentanci Serie A, Udinese, Catania, a nawet Inter – choć nie ma pewności iż ci ostatni złożyli ofertę.

Oprócz talentu i umiejętności, jakie niewątpliwie posiada, Rodrigo de Paul prezentuje także wyjątkową postawę jak na tak młodego zawodnika. Jest liderem nie tylko na boisku, ale także poza nim. Wydaje się urodzonym kapitanem, zawodnikiem nastawionym na sukces. Właśnie takiego zawodnika poszukiwali Ayala, Pizzi i Rufete – młodego, perspektywicznego, ale wyrastającego zdecydowanie poza swoich rówieśników. Nie kolejny szalony talent, który nie jest jeszcze poukładany, a kogoś kto jest w pełni świadomy swoich umiejętności i celów, kogoś z „DNA zwycięzcy”. Tak właśnie określony został Rodrigo de Paul przez Cesara Izquierdo, dziennikarza Superdeporte i komentatora piłkarskiego.

Znany walencki żurnalista podkreśla także inne ważne cechy młodziana – jak na skrzdłowego jest nawet wysoki (ok. 180 cm wzrostu) i ma bardzo rzadką umiejętność – biegnąc na pełnej prędkości potrafi mieć głowę uniesioną do góry, nie musi być wpatrzony w piłkę. Dzięki temu ma świetną wizję gry i z łatwością mija rywali. Na dodatek będzie to kolejny zawodnik, który w ofensywie może grać na każdej pozycji. Określa się go jako rozgrywającego, który gra na skrzydle, jego rola na boisku to coś pomiędzy klasyczną 10-tką, a enganche – swoistym łącznikiem między napastnikiem, a linią pomocy. Porównywany był z Juanem Romanem Riquelme, czy podobnie jak inny zawodnik Valencii – Sofiane Feghouli – do Zinedine Zidane'a. Jego talent eksplodował jednak na lewym skrzydle.

Sam piłkarz wiele zawdzięcza swojemu byłemu trenerowi – Luisowi Zubeldíi. To on zrobił z niego piłkarza bardziej uniwersalnego, kompletnego. To także on doprowadził do debiutu w Primera Divisón młodego pomocnika, który podczas 55 spotkań strzelił 6 goli, grając jako skrzydłowy na prawej i lewej flance, jako cofnięty napastnik i środkowy pomocnik. Na uwagę zasługuję jego umiejętność zmiany tempa akcji, w mgnieniu oka stwarzając zagrożenie pod bramką rywali w sytuacji z pozoru nie groźnej. Rodrigo najczęściej stara się atakować z piłką, nie obce jest mu jednak zwalnianie tempa gry i utrzymywanie się przy piłce. Jego obecna drużyna zawdzięcza mu bardzo wiele, to właśnie dzięki przebłyskom geniuszu młodziana Racing prezentuje się całkiem nieźle.

Najbardziej imponujące jeżeli chodzi o tak młodego zawodnika — Rodrigo Javier de Paul był kapitanem Racingu de Avellaneda, mimo wieku 19 lat. To potwierdza jego zdolności przywódcze. Kogoś takiego zdecydowanie potrzebuje Valencia, na dodatek – dzięki swoim umiejętnościom na miał odciążyć głównego kreatora gry – Daniego Parejo. Na dodatek, “Rodri” wie czego chce i jest pewny siebie – jeszcze do niedawna grał z numerem “20”, jednak stwierdził, iż chce grać z “10” na którą zasługuje – tak też się stało. De Paul lubi więc brać odpowiedzialność za drużynę, czy uda mu się to w barwach Valencii?

Transfer de Paula wykluczył podpisanie kontraktu z Angelem Correą, który był ulubieńcem Pizziego. W momencie podpisania kontraktu, Rodri nie miał jeszcze ważnego włoskiego paszportu. Sprawa została jednak załatwiona bardzo szybko. Formalności zakończyły się już na początku sierpnia. Rodrigo jest dobrym duchem zespołu, jak sam podkreślił, najlepiej dogaduje się z Argentyńczykami. De Paul ubolewał nad odejściem Fede, z którym bardzo szybko odnaleźli wspólny język. Na pewno też żałował, że Valencia nie skorzystała z opcji pierwokupu Luciano Vietto, który jest jego przyjacielem. Zresztą, napastnik Villarreal bardzo szybko złapał wspólny język z innymi piłkarzami Valencii. Rodri natomiast wypowiadał się o klubie w samych superlatywach, chwaląc także pomysły Nuno — wtedy świeżo upieczonego trenera Valencii. Tłumaczył także, że wybrał ten klub, bo chciał zostać „Nietoperzem”, a nie ze względu na trenera, który nalegał na ten transfer, czyli Pizziego. Ten wypowiadał się następująco o młodzianie: „To fenomenalna wiadomość dla Valencii. Rodrigo jest najbardziej obiecującym piłkarzem, który w ostatnich pięciu latach opuścił Argentynę na rzecz Europy”.

« Wstecz