sonda
VCF.pl - Strona Główna
Panel użytkownika załóż konto przypomnienie hasła
RSS RSS

VALENCIA CF – AKTUALNOŚCI

Getafe vs. Valencia — zapowiedź

Krystian Porębski | Bartłomiej Płonka, 03.12.2017; 10:57

Szansa na zmniejszenie strat

W sobotę ligowe punkty na własnym boisku straciła Barcelona, a tym samym Valencia stanie przed szansą doskoczenia w tabeli do rywala z Katalonii. By zniwelować stratę do dwóch punktów trzeba będzie jednak wygrać wyjazdowe starcie z Getafe, które nie powinno należeć do najłatwiejszych.

Z lotu Nietoperza

Na pytania odpowiadał redaktor naczelny VCF.pl, Bartłomiej Płonka

Jak oceniasz występ z Saragossą poszczególnych zawodników? Któryś z młodych zawodników zrobił na Tobie szczególne wrażenie?

Bardzo podobało mi się to spotkanie w wykonaniu podopiecznych Marcelino, chociaż można powiedzieć, że awans był obowiązkiem. Jeśli chodzi o wychowanków bardzo dobrze zaprezentował się Nacho Gil, który wyróżnił się kilkoma znakomitymi podaniami. Natomiast najlepszym zawodnikiem był dla mnie Maksimović. Serb miał okazję do zaprezentowania się w 90 minutach tylko dwa razy i pokazał, że drzemie w nim spory potencjał. Czekam na jego występ przeciwko mocniejszemu rywalowi.

Zaza mimo urazu gra i nadal waleczności nie można mu odmówić. Czy Włoch jednak nie powinien wyleczyć kolana na dobre?

Publiczność na Mestalla, jak i wszyscy kibice Valencii pokochali Włocha za walkę i nieustępliwość. To naprawdę niesamowite, gdy w meczu z Barceloną w końcówce widzisz napastnika, który presuje na połowie rywala z całych sił, w dodatku jeździ na siedzeniu. Natomiast wspomniany uraz może niepokoić. Trudno jest mi coś w tej kwestii powiedzieć więcej, ale mam nadzieję, że w przyszłości nie poskutkuje to to dłuższą przerwą dla Zazy.

Załóżmy taki scenariusz, Valencia w kolejnej rundzie CdR trafia na jednego z pogromców klubów z kraju Basków. Marcelino może sobie pozwolić na podobny skład jak w meczu z Saragossą?

Klęski Athletic i Realu Sociedad, czy Betisu w Copa del Rey są przestrogą, że nikogo nie należy lekceważyć. Niemniej jednak Valencia obecnie jest na tyle mocna, a jej rezerwowi pokazują się z dobrej strony, że jak najbardziej Marcelino może rotować składem. Zawodnicy z ławki nie zawiedli i nie ma podstaw ku temu, by im nie ufać.

Rodrigo z nowym kontraktem, nowa umowa Parejo wydaję się kwestią czasu, a Alemany miał ponoć wynegocjować świetne warunki za Kondogbię. Wobec tego czy Valencia powinna sięgnąć po kogoś świeżego już w zimie, czy powinna się skupić na utrzymaniu obecnego składu?

Obecny skład wydaje się być bardzo dobry, ale niewykluczone, że jedno nowe ogniwo mogłoby się przydać. Uważam, że utrzymanie obecnej kadry to priorytet, a już na pewno wspomnianych piłkarzy. Pamiętajmy jednak, że w 2018 roku natężenie gry będzie większe. Liczymy przecież, że Valencia będzie walczyć w Copa del Rey jak najdłużej. Dlatego, jeśli dodatkowo uda się sprowadzić kogoś nowego już podczas najbliższego okienka, ponownie będziemy mogli chwalić Alemanego.

Jak dużym problemem może być plaga kontuzji?

Niestety kontuzje zawsze mają miejsce w futbolu, ale trzeba sobie z nimi radzić. Myślę, że Valencia i Marcelino jest w stanie to zrobić, bo jak już wspomniałem wcześniej, rezerwowi „Nietoperzy” już pokazali, że można na nich liczyć. I nie odwołuję się tutaj tylko do meczów z Saragossą. Najlepszym przykładem jest Santi Mina, który w zasadzie zawsze skutecznie zastępuje Zazę, jeśli jest taka potrzeba. Widzieliśmy to także w spotkaniu z Alaves, gdy drużyna poradziła sobie bez Daniego Parejo.

Ruben Vezo najprawdopodobniej będzie grał więcej, czy to nie zachwieje stabilną dotąd linią obrony?

Nigdy nic nie wiadomo, ale jestem dobrej myśli. O Rubenie Vezo chodzą różne opinie, jednak należy sobie przypomnieć, jak Portugalczyk wszedł w ten sezon. Znakomite mecze z Las Palmas i Realem Madryt, a potem spotkała go kontuzja. Gdyby nie uraz, nie wiadomo czy nie pozostałby w jedenastce na dłużej.

Z obozu rywala

W La Liga można spodziewać się wszystkiego, łącznie z dobrą formą Getafe. Bo tak zdecydowanie możemy powiedzieć o tej podmadryckiej ekipie. Oczywiście, warto zaznaczyć, iż w tym sezonie jesteśmy świadkami Geta o dwóch twarzach. Z jednej strony dość nieporadna drużyna grająca na wyjazdach, jednak na własnym stadionie prezentują zaskakująco solidny poziom. Estadio Coliseum jedną z najtrudniejszych twierdz do zdobycia w Hiszpanii? Przed sezonem nikt by się nie spodziewał. Zwłaszcza z Guaitą w bramce.

Getafe nie prezentuje niczego specjalnego. Najzwyczajniej w świecie jest nieźle poskładaną ekipą, w której chyba o niczym nie zapomniano, no może poza młodością. Jest dwóch nieźle grających napastników – Molina i Rodriguez. Jak na warunki Getafe 10 goli to wynik bardzo dobry. Dla porównania duet Villarreal, które przecież mierzy o wiele wyżej, zdobył do tej pory 13 bramek. Do tego Molina dorzucił dwie asysty, nic dziwnego, więc, że ekipa Vicente Guaity potrafi zagrozić o wiele wyżej notowanym ekipom.

Atakami w środku pola kieruje... Markel Bergara. Doświadczony ligowiec, który raczej nigdy nie wybijał się ponad przeciętność, teraz można jednak powiedzieć, że ze swoich zadań wywiązuje się bardzo dobrze. Liderem defensywy jest natomiast strzał w dziesiątkę Geta. Djene to człowiek, który nawet mimo odstających poziomem kolegów potrafi poukładać szyki obronne własnej ekipy. Jeśli więc ktoś sądzi, że spotkanie z Getafe będzie spacerkiem, może się grubo pomylić

Przypominamy o tegorocznej edycji Forumowego Typera. Nagrody fundują sklepy ISS-sport oraz Fanzone.pl oferujące m.in. oficjalne koszulki piłkarskie VCF.

Kategoria: Mecze | własne | getafecf.com skomentuj Skomentuj (1)

KOMENTARZE

1. facundo03.12.2017; 13:02
facundoBoje się troche nastawienia do tego meczu. Po meczu z Barcelona moze sie wydawac ze to lawiejszy pojedynek, ale wlaśnie wcale nie musi tak być.

A tu taka okazja zeby jeszcze sie zbliżyć do 1 miejsca