Murthy: „Najlepsze wciąż przed nami”
02.07.2017; 01:25
Pierwszy wywiad w roli dyrektora Valencii
1 lipca Anil Murthy oficjalnie przejął stanowisko prezydenta klubu. Z tej okazji udzielił on wywiadu dla VCFplay, w którym poruszył tematy m.in. aktualnych priorytetów, klubowej młodzieży, obchodów stulecia klubu oraz dofinansowania go przez Petera Lima.
„Jak mówiłem dwa miesiące temu, to dla mnie wielki honor i zaszczyt. To coś, z czego jestem bardzo dumny, ale to także wielka odpowiedzialność z powodu historii, dokonań i fanów, którzy są za klubem. Jestem w tym miejscu w konkretnych celach i zrobię wszystko, co w mojej mocy, by je spełnić.
Mamy dwa priorytety i im poświęcę swoją energię. Dziś klub musi skupić się na rzeczach elementarnych, by wrócić na właściwe tory. Przede wszystkim, na poprawie miejsca w tabeli. W pierwszym roku Meritonu (w klubie – przyp. red.), Valencia skończyła na czwartym miejscu w lidze, kwalifikując się do Ligi Mistrzów i wyrównując najlepszy wynik w historii – 77 punktów. W ostatnich dwóch sezonach nie spisaliśmy się dobrze, ale jestem przekonany, że powrócimy. Aby to osiągnąć musimy wprowadzić zmiany. Po drugie, musimy zbudować strukturę klubową, która sprawnie funkcjonuje i jest zrównoważona. Nie na jeden sezon, lecz na wiele kolejnych lat. To jest nasz główny cel. Kluby działające krótkoterminowo często ostatecznie cierpią z powodu kłopotów finansowych; jest wiele takich przykładów w piłce nożnej. Musimy postępować słusznie oraz być stabilnym i zrównoważonym klubem.
Na polu sportowym planowaliśmy sezon wcześnie, z rygorem i cierpliwością. Nasz dyrektor generalny, Mateu Alemany i dyrektor sportowy, Alexanko, wspólnie z naszym trenerem, Marcelino, pracowali niestrudzenie nad wzmocnieniem składu i poprawą wyników. Pomimo tego, kluby muszą działać w ramach limitów i ograniczeń, które mamy. Finansowe Fair Play jest zasadą, której nie możemy złamać. To nie kwestia podjęcia decyzji o zastrzyku dodatkowej gotówki - musimy dostosować się do zasad i ich przestrzegać. Nie braliśmy udziału w europejskich rozgrywkach przez dwa lata, co znacząco wpłynęło na nasze przychody. Musimy wprowadzić duże korekty, co nie będzie łatwe. Cały sztab Valencii rozumie to i wspólnie współpracuje. Jestem optymistą.
Po trzech latach spędzonych tutaj, wprowadziliśmy istotne zmiany. Myślę, że z Mateu Alemanym, Alexanko i Marcelino stworzyliśmy profesjonalny zespół zarządzający, który dobrze zna hiszpański futbol i zdążył już udowodnić zarówno swoją wartość na najwyższym szczeblu jak i doświadczenie w klubach o wysokich wymaganiach.
Co więcej, klub ma silną infrastrukturę i potencjał w swoich fundamentach. Drużyna B pokazała w tym sezonie swoje możliwości i ambicje; właśnie tam mamy swoich przyszłych graczy pierwszego składu, mamy także Akademię (GloVal – przyp. red.), która udowadnia swoją skuteczność w szkoleniu nowej generacji piłkarzy, zdolnych do pomocy pierwszemu zespołowi.
Podczas dotychczasowego pobytu w Valencii mogłem ją lepiej poznać, chciałem poznać także sposób, w jaki myślą Valencianistas. Z wieloma z nich rozmawiałem i wielu z nich wysłuchałem. Są pasjonatami, lojalnymi i wymagającymi. Sprawimy, że klub będzie piął się w górę i zbudujemy silniejszą więź z fanami. Wrócimy do podstaw, a klub będzie zwracał się bezpośrednio do fanów. Podejmiemy wszelkie niezbędne środki, by pomóc w zapełnieniu Mestalla. Chcemy widzieć Mestallę zapełnioną obecną i nową generacją, z bardzo młodymi ludźmi oraz pełną rodzin. Co bardzo ważne, chcemy, by było to miejsce wolne od agresji, witające wszystkich z otwartymi ramionami.
Od miesięcy pracujemy nad organizacją stulecia klubu. Chcemy, by było to coś niezapomnianego; przez cały rok będą odbywać się wydarzenia i uroczystości. Pragniemy zaangażować całą walencką społeczność, by świętować to 100 lat wspólnie. Mestalla będzie epicentrum wielkich, pamiątkowych wydarzeń, ale odwiedzimy również miasteczka i miasta, gdzie panuje duch Valencianismo. Z sukcesem powróciliśmy z wizyty w Requenie i wkrótce powtórzymy to wydarzenie w Denii. Uhonorujemy przeszłość, naszych legendarnych zawodników i lojalnych kibiców, lecz przede wszystkim będziemy patrzeć w przyszłość.
Najlepsze wciąż przed nami.”
KOMENTARZE
"Najlepsze wciąż przed nami" - pytanie tylko kiedy i czy aby na pewno?
Ja takim optymistą jak Murthy nie jestem ale oczywiście jak każdy kibic Valencii, mam nadzieję, że to "najlepsze" faktycznie przyjdzie ;)
Reszta to same slogany, jak np "powrót do korzeni", nawet nie powie co ma na myśli, jeśli na oparcie o dobrą grę w defensywie jak za naszych słynnych trenerów to ok, ale jak na politykę kupić jak najtaniej i sprzedać to dziś to już nie zda egzaminu.
Zrobić mi pożądną/normalną drużyne, bo jak nie to proszę zwrotke za pakiet eleven :D
Wierni po porażce, dumni po zwycięstwie...
« Wsteczskomentuj