sonda
VCF.pl - Strona Główna
Panel użytkownika załóż konto przypomnienie hasła
RSS RSS

VALENCIA CF – AKTUALNOŚCI

Podsumowanie 16 kolejki La Liga.

Ulesław, 17.12.2007; 18:51
Zaskakująca 16 kolejka Primera Division za nami. Nie, zaskakująca nie ze względu na niespodziewane wyniki, ale raczej przez wzgląd na ich brak, bowiem w minionej o dziwo zwyciężali niemal wszyscy faworyci. Niemal wszyscy, bo remisów Atletico bądź Zaragozy nie sposób przeoczyć, ale też za niespodziankę wyjazdowy remis teoretycznego faworyta w Hiszpanii uznać nie można. Jak zwykle nie obyło się bez emocji, bramek, kartek i dramaturgii, choć w zdecydowanie skromniejszym wydaniu jak przed tygodniem.

W minionej kolejce, gospodarze wygrywali stosunkowo rzadko, bo tylko w czterech spotkaniach. Cztery też razy mecz kończył się podziałem punktów, dwukrotnie zwyciężali goście. We wszystkich 10 spotkaniach padło 19 bramek, 10 z nich strzelali zawodnicy grający na własnych boiskach, 9 piłkarze przyjezdni. Sędziowie pokazali w sumie 50 żółtych kartek, w trzech przypadkach tym samym zawodnikom dwukrotnie, w czterech przypadkach czerwone kartoniki używane były bez wcześniejszych upomnień. Na czele tabeli bez zmian, nadal prowadzi madrycki Real z czteropunktową przewagą nad Barceloną, trzecie w tabeli Atletico tylko zremisowało, wobec czego Villarreal zwyciężając swoje spotkanie zrównał się ze stołecznym klubem ilością punktów, zaś Espanyol, również dzięki zwycięstwu, zbliżył się na 1 punkt do miejsc premiowanych grą w Lidze Mistrzów. Dzięki kolejnemu zwycięstwu Betis zrównał się punktowo z Osasuną i Valladolidem, i razem z nimi z dorobkiem 17 punktów znajduje się na skraju strefy spadkowej. Tabelę nadal zamyka Levante, z zaledwie 7 punktami na koncie, dwukrotnie większy dorobek posiada przedostatnie w tabeli Deportivo.

Espanyol – Levante 1-0 (1:0)

Pierwszy z dwóch pojedynków lewantyńsko – katalońskich rozgrywanych w 16 kolejce zakończył się zwycięstwem piłkarzy Espanyolu. Skromne, bo jedno bramkowe zwycięstwo zapewniło drużynie gospodarzy 3 punkty, choć i ostatni w tabeli goście stwarzali sobie groźne sytuację. Lepsze wrażenie sprawiała jednak lepiej zorganizowana drużyna Ernesto Valverde, a o losie spotkania przesądziła akcja z 9 minuty meczu: dośrodkowanie niezwykle aktywnego w tym spotkaniu Mohy wpada wprost na głowę Jarque, strzał broni Storari, jednak włoski defensor bez szans już był przy dobitce – kiedy piłka wpadła wprost pod nogi Jarque, defensor Espanyolu silnym strzałem z kilku metrów nie dał szans portero gości. Kolejne ataki obydwu stron nie były już skuteczne, choć w katalońskim zespole co mogli czynili Valdo oraz Raul Tamudo. Espanyol goni czołówkę, Levante zamyka tabelę.

Murcia – Racing 2-1 (0:0)

Piłkarze beniaminka z Murcii pokonując Racing, przerwali fatalną pasję sześciu spotkań bez zwycięstwa. Do przerwy utrzymywał się wynik bezbramkowy, choć raz po raz groźne strzały z dystansu w kierunku bramki Tono posyłał Abel, gospodarzom uderzeniami z dystansu rewanżował się Aldo Duscher. Chwilę po przerwie obraz gry uległ zmianie, i niezłą okazje na zdobycie prowadzenia w pierwszych fragmentach drugiej połowy spotkania miała wyżej sklasyfikowana drużyna gości, jednak Notario wespół z Pablo Garcią uratowali swój zespół od straty bramki. Zmieniony w 52 minucie Goitom wykorzystał dogranie Mario Regueiro i lekko przerzucił piłkę nad usiłującym interweniować bramkarzem gości. Wyrównujące trafienie uzyskał Ebi Smolarek, zdobywając bramką silnym strzałem głową po dośrodkowaniu Munitisa z rzutu rożnego. W końcówce spotkania zabawić się w bramkarza próbował Moraton, i po jego dosyć zdumiewającym zagraniu ręką wynik z karnego ustalił Fernando Baiano.

Mallorca – Bilbao 0-0 (0:0)

Piłkarze z Balearów w połowie sezonu złapali widoczną zadyszkę, gdyż już trzeci mecz z rzędu nie potrafią pokonać rywali. Tym razem bezbramkowo zremisowali z przybyszami z kraju Basków, choć podopiecznych trenera Manzano cieszyć może i punkt, gdyż większą część spotkania zmuszeni byli grać w 10 – po faulu Nunesa na Llorente sędzia nie wahał się sięgnąć po czerwony kartonik. Z niemal 30 strzałów, jakie piłkarze obydwu zespołów oddali na bramki rywali, w światło bramki powędrowało tylko 7 z nich. Niewielka przewaga w posiadaniu piłki na rzecz przyjezdnych, nie zmienia faktu, że mimo gry w osłabieniu gospodarzy, spotkanie miało charakter raczej wyrównany. Kolejny mecz bez trafienia Daniela Guizy, choć sprowadzony za około 4 mln euro Hiszpan, któremu nie dawno dane było debiutować w reprezentacji, nadal pozostaje w czołówce klasyfikacji najlepszych strzelców ligi.

Deportivo – Zaragoza 1-1 (0:1)

Remis przedostatniego w tabeli z mierzącą w europejskie puchary Zaragozą mógłby zaskakiwać, gdyby podopieczni Victora Fernandesa prezentowali równą formę przez cały sezon, a nie zaliczali raz po raz dosyć kompromitujące wpadki. Obydwa zespoły wykazały się 100% skutecznością, gdyż ich jedyne celne trafienia na bramkę kończyły się zmianą wyniku. W 16 minucie prowadzenie po bramce głową uzyskał Diego Milito, ale zagrożeni degradacją gospodarze wcale nie zamierzali kończyć meczu bez walki – w 52 minucie wyrównał Coloccini, i do końca spotkania wynik nie uległ już zmianie. Deportivo wyprzedza jedynie Levante, Zaragoza w środku tabeli.

Getafe – Villarreal 1-3 (0:1)

Dwie bramki Nihata - najlepszy obok występu Eto’o indywidualny wynik w minionej kolejce – pozwoliły drużynie ŻŁP przerwać kiepską serię ostatnich 3 spotkań, w których podopieczni Manuela Pellegriniego zdobyli tylko 1 punkt. Już w 16 minucie po indywidualnym zagraniu Nihata prowadzenie uzyskuje ekipa gości. Agresywne ataki niezwykle aktywnych skrzydłowych: Roberta Piresa oraz Caniego sprawiały nieustanne problemy drużynie z przedmieść stolicy, choć jedno bramkowe prowadzenie utrzymało się aż ostatniego kwadransa gry, kiedy to Ustariego po raz drugi pokonał Nihat. Chwilę później wprowadzony w końcówce spotkania Santi Cazorla sprawił, iż zastępujący w bramce pauzującego za czerwoną kartkę Abondanzieriego Ustari zmuszony był po raz trzeci wyciągać piłkę z siatki. Nic nie zmieniło honorowe trafienie Kepy, uzyskane 2 minuty później, i mecz zakończył się przekonującym zwycięstwem gości. Villarreal goni czołówkę, Getafe w dolnej części tabeli.

Betis – Almeria 3-1 (1:1)

Pierwsze minuty gry nie wskazywały na to, że drużyna ze stolicy Andaluzji odniesie swoje drugie ligowe zwycięstwo z rzędu. W 9 minucie wynik spotkania bramką z rzutu karnego otworzył Negredo, jednak 2 czerwone kartki – dla Acasiete oraz Cobeño, pokazane już w pierwszych dwóch kwadransach gry zdecydowanie wpłynęły na wynik spotkania. W 27 minucie było już 1-1, gdyż rzut karny po faulu Cobeno, za który bramkarz gości wyrzucony został z placu gry, na bramkę zamienił Brazylijczyk Edu. Kolejne ataki grających w znacznej przewadze gospodarzy przyniosły efekty kolejno w 50 oraz 82 minucie gry – a wprowadzonego na bramkę Diego Alvesa dwukrotnie pokonał Pavone. Betis powoli opuszcza strefę spadkową, Almeria w środku tabeli.

Valladolid – Sevilla 0-0 (0:0)

Faworytem spotkania niewątpliwie była drużyna gości, choć kończąc mecz w dziewiątkę musi ich zadowalać nawet podział punktów. Ostra gra przełożyła się na sporą ilość kartek, którą główny arbiter zmuszony był pokazać. Z dwoma niezwykle ofensywnie usposobionymi środkowymi pomocnikami – Keitą oraz Poulsenem, drużyna gości przeważała w pierwszej części spotkania, lecz gra nie znajdywała przełożenia na wynik. Gospodarze także stwarzali sobie okazję, lecz w bramce Sevilli Morgan De Sanctis godnie zastępował kontuzjowanego Palopa. Pomimo coraz lepszej gry Valladolid, szczególnie od 52 minuty, kiedy to boisko opuścić musiał ukarany czerwoną kartką Fazio, na tablicy wyników ciągle widniał rezultat bezbramkowy. Nic już nie zmieniło usunięcie z boiska najlepszego strzelca Sevilli w tym sezonie – Luisa Fabiano, i pomimo niemal 15 minut gry w przewadze dwóch piłkarzy, gracze Valladolid nie zdołali zdobyć zwycięskiego gola.

Recreativo – Atletico 0-0 (0:0)

Pomimo dosyć wyraźnej przewagi, jaką w całym spotkaniu stworzyli sobie piłkarze z Madrytu, obydwa zespoły musiały zadowolić się podziałem punktów. Hiszpańscy dziennikarze po meczu wychwalali przede wszystkim obydwu bramkarzy, którzy niejednokrotnie ratowali swoje drużyny przed stratą bramki. Powodzenie ataków gości zależeć miało od czwórki znakomitych ofensywnych zawodników: Simao, Aguero, Forlan oraz Maxi Rodriguez, jednak ataki podopiecznych Javiera Aguirre zwykle kończyły się pewnymi interwencjami bramkarza gospodarzy – Sorrentino. Recreativo nastawione było raczej na groźne kontry i szansy szukało w szybkości i umiejętnościach strzeleckich Florenta Sinama Pongolle, jednak znakomicie bramki swojego zespołu strzegł również Abiatti. Podział punków, ale z wyniku zadowoleni mogą być jedynie podopieczni Victora Munoza.

Real Madryt – Osasuna 2-0 (1:0)

Broniący tytułu Real Madryt kontynuuje fantastyczną serię 8 zwycięstw na własnym boisku w wygranym 2-0 spotkaniu z drużyną Osasuny. O wyniku przesądził znakomity holenderski duet: van Nisterlooy – Sneijder, z których każdy zaliczył bramkę oraz asystę. W 15 minucie gry, z rzutu wolnego na głowę Ruda Van Nisterlooya idealnie dośrodkował Sneijder, i na Santiago Bernabeu było już 1-0. Na podwyższenie kibicom „królewskich” przyszło czekać do 76 minuty, kiedy to podanie rodaka wykorzystał wspomniany wcześniej Sneijder. Choć gracze Osasuny ciągle próbowali odwrócić losy spotkania, wynik nie uległ już zmianie. Mecz ten należał do najczystszych w całej kolejce – arbiter pokazał zaledwie jedną żółtą kartkę, a ukarany nią został strzelec pierwszej bramki – RvD, po faulu na Veli. W spotkaniu udział wziął wypożyczony z Valencii Hugo Viana, który w 61 minucie gry zmienił Margairaza. Real ciągle liderem, Osasuna na krawędzi strefy spadkowej.

16 kolejka Primera Division więc za nami. Długo oczekiwanego przebudzenia piłkarzy Valencii nie dane było nam jeszcze obserwować, i już 6 punktów dzieli podopiecznych Ronalda Koemana od miejsca premiowanego grą w europejskich pucharach. Miejmy nadzieję, że przełamanie przyjdzie jednak na tyle szybko, aby drużyna zdolna była włączyć do walki o miejsce w pierwszej czwórce…

Kategoria: Ogólne | różne. skomentuj Skomentuj (0)

KOMENTARZE

Nie ma żadnych komentarzy.