Wyszarpany punkt z Getafe
24.04.2016; 20:22
Przerwa seria zwycięstw
Pomimo dużej ilości szans, piłkarze Getafe nie zdołali pokonać Valencii, która z przedmieść stolicy wywozi jeden punkt po remisie 2:2. Gole dla przyjezdnych strzelali Dani Parejo oraz Paco Alcácer.
W składzie ponownie obyło się bez większych niespodzianek. Pako Ayestarán postawił na sprawdzonych piłkarzy. W zespole gospodarze pomiędzy słupkami stanął wychowanek Valencii, Vicente Guaita.
ONCE INICIAL | Con estos jugadores, a por la cuarta victoria consecutiva ¡Amunt! #getafeVCF pic.twitter.com/esEbCH2rlZ
— Valencia CF (@valenciacf) 24 kwietnia 2016
Valencia z atakiem ruszyła już w pierwszej akcji meczu, gdy uderzenie oddawał Paco. W następnych minutach goście nie potrafili już stworzyć sobie klarownych okazji, a powoli inicjatywę przejmowali piłkarze Getafe. Trzeba było jednak przyznać, że pojedynek na Coloseum Alfonso Perez nikogo nie rzucał na kolana.
Walczący o utrzymanie gospodarze mieli w pierwszej części dwie okazje, by wyjść na prowadzenie. Pierwszą zmarnował Alvaro Vazquez, który w sytuacji sam na sam przegrał pojedynek z Alvesem, a jego dobitka znalazła się poza bramką. Kilka minut później kapitalne uderzenie z dystansu oddał Pedro Leon, a „Nietoperzy” uratowała poprzeczka.
Gołym okiem widoczne było, że Valencia nie grała tak dobrze, jak w ostatnich trzech zwycięskich meczach, a bliżej zdobycia bramki byli miejscowi. W przerwie Ayestarán zdecydował się na przeprowadzenie dwóch zmian — kosztem Barragána i Enzo na boisku zagościli Cancelo wraz z Santim Miną.
Druga połowa znakomicie rozpoczęła się dla Valencii! Goście otrzymali rzut wolny kilka metrów przed polem karnym, a do piłki podszedł Dani Parejo. Były kapitan Los Ches wyśmienicie wymierzył swój strzał i umieścił futbolówkę w siatce Guaity! 1:0.
Po stracie gola piłkarze Getafe jeszcze bardziej rzucili się do ataków, ale nadal razili nieporadnością. Wprawdzie nienajlepiej prezentowała się walencka obrona, ale największym kłopotem Getafe był znów dobrze dysponowany Diego Alves. A jeśli nie Brazylijczyk stawał im na drodze, to oni sami nie potrafili wykorzystać okazji.
Koniec końców ich ataki przyniosły skutek. W 60. minucie po zmieszaniu w polu karnym piłkę do bramki wcisnął Alvaro Medrán. Kilka chwil później, po wybiciu futbolówki z linii obrony nienajlepszą interwencją popisał się Abdennour co wykorzystał Stefan Scepvić i zrobiło się 2:1. Nagle, Getafe poprawiło skuteczność i w mig wyszło na prowadzenie, 2:1.
Po drugim trafieniu gospodarzy mecz nieco się uspokoił, a Valencia specjalnie nie wiedziała jak zabrać się za ataki. Tymczasem na boisku pojawił się Negredo, który w 84. minucie otrzymał piłkę w środku pola, potem niczym czołg przebił się z nią do pola karnego rywala, a na końcu oddał Paco Alcácerowi. Młodszy z napastników pewnym strzałem doprowadził do remisu!
Getafe przez kilka minut było załamane, bowiem brak zwycięstwa oznaczał dla nich pozostanie w strefie spadkowej. Jednakże już w doliczonym czasie gry gospodarze mieli piłkę meczową, gdy Vergini uderzał z woleja po dośrodkowaniu z rzutu wolnego. Strzał obrońcy obronił Alves, a dobitka Yody wylądowała obok bramki!
Po kilku lepszych meczach Valencia wypadła zdecydowanie słabiej. Los Ches dość szczęśliwie wywalczyli jeden punkt i pozostali na ósmym miejscu w tabeli. Do końca sezonu pozostały trzy spotkania; z Villarreal, Realem Madryt oraz Realem Sociedad.
La Liga, 35. kolejka: Getafe 2:2 (0:0) Valencia
Gole: 0:1 Parejo 48. min, 1:1 Medran 60. min, 2:1 Scepović 68. min, 2:2 Paco 84. min
Getafe CF: Guaita, Miguel Ángel (Yoda, m. 58), Vergini, Vigaray, Damián; Pedro León (Víctor Rodríguez, m. 79), Lacen, Moi Gómez, Sarabia, Medrán, Álvaro Vázquez (Scepovic, m. 64).
Valencia CF: Diego Alves, Barragán (Joao Cancelo, m. 46), Mustafi, Abdennour, Siqueira, Parejo, Javi Fuego, Enzo Pérez (Santi Mina, m. 46), Rodrigo (Negredo, m. 74), André Gomes, Paco Alcácer.
KOMENTARZE
Ważne, że klub się utrzymał w PD.
Mam nadzieję, że zarząd już myśli o tym jak wzmocnić zespół na nowy sezon.
Ponoć Andre Gomes jest już dogadany z Juventusem i ma kosztować "Bianconerich" 25-30 mln euro.
Gomes ma zastąpić w Juve kontuzjowanego Marchisio.
Podejrzewam ze w obecnej sytuacji każdy (no prawie) może zostać i każdy może odejść. Kto nas zapewni że Parejo będzie grał w przyszłym sezonie jak sezon temu, lub że Rodrigo nie ma jedynie chwilowego skoku adrenaliny? Ten klub jest do przebudowy. Najważniejsze żeby pojawił się trener który wpoi wizję i filozofię gry na najwyższym poziomie.
Gomes ma ogromny potencjał, ale nie daje drużynie zbyt wiele, tak jak kilku innych "asów". Dużo wskazuje na to, że jest już gdzieś dogadany. Gdyby Gomes tak grał u Simeone, ten by chyba zrobił z niego w szatni miazgę.
A obrona dzisiaj jak zwykle dziurawa jak sito.
podobno Benfika sprzedając dwa lata temu bezpośrednio z rezerw Gomesa za 15 baniek ma jeszcze 30 procent od przyszłego transferu
Wg mnie Getafe powinno dziś wygrać, ale klasowe drużyny ratują przegrane mecze choćby, był przykład dzisiaj.
Proszę nie płaczcie już jak to kto jest przepłacony i jak to ktoś nie umie grać i jakie to kolesiostwo. Ile można?
Spokojnie oczekuje kolejnego meczu i wiem że nie będzie wstydu.
A Gomesa już najchętniej nie oglądałbym na boisku. Flak, nie sportowiec. On, a nie Feg powinien być dyscyplinarnie zawieszony przez klub.
Nawet dobry, uznany trener nic nie zrobi, jeśli nasze gwiazdeczki wybierać będą sobie z kim grać dobrze, a z kim nie. A jak trener znowu im nie podpasuje to co? Znowu granie piachu w następnym sezonie?
Szkoda mi Getafe, bo zasłużyli na wygraną. Mieli pecha, bo akurat Negredo chciało się grać i wyłożył piłkę Paco, a potem Alves dołożył swoje.
Najważniejsze, że nie spadamy do Segunda, Getafe najprawdopodobniej tak. Sezon jest po tym meczu definitywnie stracony.
Trzeba porządnie przewietrzyć szatnię i zatrudnić dobrego trenera.
Nie wiem, czy Pellegrini byłby odpowiednim kandydatem, bo to człowiek o łagodnym usposobieniu - na taką drużynę jak VCF przydałby się chyba ktoś pokroju Simeone czy Mourinho.
Giuseppe Marotta (dyrektor sportowy Juventusu) o Andre Gomesie - "Kolejny świetny piłkarz, którego chce wiele klubów. Pasowałby do Juve, ale nie wiem, czy będą warunki do rozpoczęcia negocjacji".
Myślę, że w Juve Andre Gomes stałby się jednym z najlepszych pomocników w Europie. Allegri wiedziałby jak go poprowadzić ;)
« Wsteczskomentuj