OFICJALNIE: Gary Neville nowym trenerem
02.12.2015; 14:02
Anglik zastąpi Nuno
Posadę trenera Valencii obejmie Gary Neville, poinformowała oficjalna strona klubu. Anglik będzie piastował tę funkcję do końca obecnego sezonu. W klubie pracuje obecnie jego brat, Phil.
Gary Neville obejmie stanowisko 6 grudnia. Pierwszym oficjalnym meczem, w którym poprowadzi Valencię będzie spotkanie z Lyonem w Lidze Mistrzów, 9 grudnia.
Decyzję o zatrudnieniu Anglika skomentowała prezydent klubu, Lay Hoon Chan:
Jesteśmy zachwyceni, że udało się nam pozyskać Gary'ego tak szybko. Łączy on doświadczenie szkoleniowe na najwyższym poziomie, poprzez rolę jaką pełnił w sztabie reprezentacji Anglii oraz poprzez karierę na światowym poziomie gdy grał w Manchesterze United i reprezentacji Anglii. Przez całą karierę Gary zawsze pokazywał zdolności przywódcze zarówna na boisku i poza nim. Jest szanowany w angielskim futbolu i to jego jakość spowodowała, że to dobry wybór dla Valencii do końca sezonu.
Nowy szkoleniowiec również udzielił krótkiej wypowiedzi:
Jestem podekscytowany, że dano mi możliwość prowadzenia Valencii. To wielki klub i z czasów mojej kariery pamiętam pasję i oddanie kibiców Valencii. Nie mogę doczekać się pracy z utalentowaną grupą zawodników i jestem podekscytowany wyzwaniem jakie przede mną stoi.
Konferencja prasowa z udziałem Lay Hoon Chan i Gary'ego Nevilla odbędzie się na Mestalla w czwartek o godzinie 16:00.
KOMENTARZE
Ciekawe, czego Anglik nauczył się w roli asystenta w reprze angielskiej i czy owa wiedza predestynuje go do roli trenera dużego klubu...
A swoja drogą, to jakoś dziwnie mi Gary przypomina pewnego gościa, którego tutaj niemal wszyscy wyśmiewaliśmy, a do którego chyba też wszyscy już tęsknimy:
http://www.przegladsportowy.pl/pilka-nozna/ligi-zagraniczne,gary-neville-trenerem-valencii-asystentem-jego-brat-phil,artykul,626389,1,459.html
Wiecie o kim mowa??? :)
Ostatni trener, dzieki któremu tak mocno przeżywalem mecze Valencii i potrafilem identyfikować się z cala ekipa.
Skoro ten sezon jest stracony to należało zatrudnić kogoś bardziej ogarniętego, aby do końca sezonu oswoił się z drużyną, a od nowego sezonu byśmy ruszyli z kopyta. Osobiście jestem mocno niezadowolony
Po raz kolejny okazuje się, że dla Lima najważniejsze są osobiste relacje, nie kompetencje i kwalifikacje.
Dlatego jest mało prawdopodobne, żeby mocno ograniczył wpływ Mendesa na politykę kadrową VCF, o czym marzą kibice.
Z drugiej strony to rozwiązanie tylko na kilka miesięcy, a Valencii teraz najbardziej potrzebny jest trener - psycholog/terapeuta.
Pozostaje jeszcze obsada stanowiska dyr. sportowego. Może Luis Campos?
UNAI EMERY. EMERYT. GWARANT.
Gwarantował nam LM, czego nie można powiedzieć o żadnym z trenerów szkolących Valencię po nim... :(
Już w przeszlosci przez jakis czas wywiązywal się z tej roli (mimo batow z kataloncami), wielokrotnie uspokajal szatnie i zawsze byl lacznikiem pomiedzy kibicami, trenerami, prezesami. Po prostu swoj chlop, ktory wlasnie rozumie valencianismo, każdy darzy go wielkim zaufaniem i szacunkiem. W dodatku nie sadze by poddawal sie jakims naciskom ze strony Mendesa i spolki.
Jest Gary Neville. Czlowiek Lima, brat Phila, najwiekszy talent i nadzieja trenerska angielskiej pilki, asystent trenera reprezentacji Anglii, fantastyczny "pilkarski analityk" (choc nie lubie tego pompatycznego okreslenia) z bogatym CV. Z jednej strony swieza krew, super ambitny gosc, z drugiej to wciąż manager ze skromnym doswiadczeniem jako trener (co moze nie pomoc w obecnej sytuacji w VCF) i kolejny tego typu szkoleniowiec zatrudniony w naszym klubie. Nie ucieknie też od powiązań z Limem i nie wiadomo jakie ma relacje z Mendesem.
Nie bede wyrokowal. Zycze mu jak najlepiej, bo to naprawde sympatyczny, bardzo normalny czlowiek jak wnioskuję z różnych wywiadów, komentarzy, analiz, które byly jego udzialem. Czas pokaze czy to byla wlasciwa decyzja.
Ktos w ogole wie jak się wiedzie temu drugiemu?
Bo z samej tabeli to wyczytuję, że 14.
Nie ukrywam, że jak dla mnie to Gary kryteriów na pelnoprawnego trenera VCF nie spelnia, tak samo zreszta jak Laudrup. Tu potrzeba kogos z warsztatem i charyzma, doswiadczonego, który cos juz powaznego osiagnal w europejskiej pilce jako szkoleniowiec. Powtarzam to jak mantrę od momentu kiedy z klubem pożegnal się Manolo Llorente.
Za dwa tygodnie od teraz syf w komentarzach wróci na swoje miejsce. Aż dziw że jeszcze nie zaczęliście.
trener który nigdy samodzielnie nie prowadził drużyny! a ni rezerw ani drugiej ligi nic! to równie dobrze kazdy z nas tam może być trenerem. ani szacunku wsrod graczy, ani doswiadczenia w pracy. czemu na naszym klubie inni maja sie ogrywac. potrzebujemy trenera a nie zapchajdziury.
ten sezon juz stracony. od lipca poszukiwania nowego trenera, moze bedzie wiecj wolnych DOBRYCH trenerow, tylko szkoda ze pol roku zmarnowane
Nie wiem czy mam się śmiać czy płakać...
Byłem mocno zdziwiony jak Lim zatrudnił Nuno, trenera niedoświadczonego w pucharach europejskich i do tego prowadzącego wcześniej średniaka z ligi portugalskiej Rio Ave.
Teraz jest jeszcze "lepiej".
Lim postanowił dać szansę koledze a raczej współwłaścicielowi z angielskiego Salford City, który nie ma doświadczenia jako trener gdyż nie prowadził wcześniej żadnego klubu :/
Może i zna się na piłce, grał w dobrym klubie ale czy to wystarczy?
Nie chcę go skreślać już na początku bo może faktycznie okaże się strzałem w 10tkę (oby tak było) ale mam spore obawy.
Jeśli jednak mu nie pójdzie to sezon będzie stracony a Valencia nie zagra w pucharach w następnym a chyba nie o to chodzi.
Miała być "Wielka Valencia" a na razie jest wielki burdel...
Nie mamy jednak wpływu na to co dzieje się w klubie więc jedyne co możemy zrobić to życzyć powodzenia nowemu trenerowi i oczywiście wielu sukcesów z "Los Ches"! ;)
Ogólnie jestem optymistą, ale ile można - blado to widzę.
Nevan zdążył już wspomnieć na Twitterze o tym, że Lim - wraz z m.in. Garym - jest właścicielem małego, angielskiego klubiku. Mało kto wie jednak, że w sierpniu br. firma Lima zainwestowała w kompleks (kupując 75% udziałów), znajdujący się w Wielkiej Brytanii, w skład którego wchodzą m.in. 5-gwiazdkowy hotel, luksusowe apartamenty, restauracje czy bary. Po 2% udziałów mają Giggs... oraz Gary Neville.
Chyba każdy, kto obserwował sytuację klubu wie, że od miesięcy działo się źle. Postacie związane z klubem mówiły w mediach o Trójcy Świętej Lim-Mendes-Nuno i choć Duch Święty odszedł, z olbrzymim prawdopodobieństwem można założyć, że nic się nie zmieni. Lim nie po to wybrał swojego przyjaciela i byłego piłkarza - Neville'a (kogoś Wam ten profil łudząco przypomina?), aby teraz urwać współpracę z Mendesem. Piłkarze zbuntowali się właśnie przeciwko układom w klubie i temu, że trener wychodzi poza swoje kompetencje - najpierw na słabą grę wpływ miało poczucie niepewności i kręcenie dziwnych interesów wokół nich, jednak później Nuno rozpoczął wojnę w szatni, gdzie najbardziej doświadczeni gracze (Parejo, Fuego czy Negredo, który ucierpiał na tym najbardziej) jasno przedstawili zdanie grupy na ten temat. Wywalczyli swoje - przez kilka tygodni w oczywisty sposób podkładali się w kolejnych spotkaniach, spotkaniem z Celtą dając jasny sygnał, mówiąc "to nie z naszą formą jest problem". Nuno wyleciał, twarze zawodników na treningu rozświetliły się z powodu poczucia dotarcia do happy endu i powrotu normalności, tymczasem dziś w klubie pojawia się Nuno Espirito Santo II. Fakt, że Lim prosił Nuno o pozostanie po jego rezygnacji jak i wybór Neville'a jasno daje do zrozumienia, że trójca Lim-Mendes-trener musi działać tak, jak to miało miejsce do tej pory. Problem w tym, że nie godzą się z tym gracze - i nie dziwię im się. Dlatego więc nie martwiłbym się wcale umiejętnościami Neville'a, a tym, że "jeśli w burdelu nie idzie zmienia się ku*wy, a nie firanki" - tutaj mamy do czynienia z bezczelnie oczywistą zmianą firanek, co prędzej czy później zauważą również gracze (o co z przyjemnością zadbają media). Dziś, po dniu radości, jak bumerang powraca powód buntu piłkarzy i ich fatalnej gry. I to jest powód aby martwić się o Neville'a na ławce Valencii - strasznie chciałbym się pomylić, życzyłbym sobie przycięcia znajomości z Mendesem i pozostawienia trenerowi jednej, ale jakże ważnej roli - trenowania, jednak obawiam się, że piłkarzy również wiele nauczyła przygoda z Nuno i tym razem znacznie szybciej zauważą, że coś jest nie tak.
Podsumowując: dopóki ten projekt będzie oparty na załatwianiu posad swoim przyjaciołom przez Lima nie mamy większych szans na progres. Czy Lim wyciągnął wnioski z tego, że przed kibicami nic się nie ukryje i są bezwzględni w całym swoim zjednoczeniu i utożsamieniu się z Valencią? Wątpię. Jeśli nie, Neville doczeka się białych chusteczek znacznie szybciej niż jego poprzednik.
Na razie szczerze życzę mu wszystkiego dobrego - u mnie ma zupełnie czystą kartę; mam też odrobinkę nadziei, że uda mu się pozostać jedynie trenerem.
Tyle pieniędzy poszło na Rodrigo, na Enzo Pereza i co? Czy Lim musi brać utalentowanych, ale drugorzędnych trenerów z Portugalii albo prosić swoich znajomych żeby zechcieli spróbować się w trenerce u nas?
To trzeba było zostawić Pizziego albo zaoferować stanowisko Rubenowi Baraja i na jedno by wyszło, a przynajmniej byłby to ktoś związany z Valencią.
Przecież chodzi właśnie o to, żeby był to przyjaciel Lima i ktoś nie związany z Valencią - Baraja w życiu nie pozwoliłby na takie układy.
Dziwnie się czuję, zaskakująca decyzja ze strony klubu.
Jeżeli odniósł by sukces nie był by pierwszym trenerem bez doświadczenia któremu sie udało ale był by pierwszym Anglikiem nowicjuszem któremu się udało w Hiszpanii. Jak uważacie są szanse przejść do historii.
Ja uważam że Mestalla go pożre i wypuje i oby to sie nie odbiło na jego późniejszej karierze bo za dokonania w świecie piłki szczerze go szanuję.
Dlatego poniekąd też nie byłem za zwalnianiem Nuno po prostu na razie odpowiedniego kandydata nie ma !
Gary Neville to:
- Angol, a oni nie mają zielonego pojęcia o piłce na poziomie boiska
- całe życie uprawiał angielską kopaninę, rywalizował z drużynami bez taktyki,
- był niezłym graczem jak na Angola, większym kołkiem był jego brat który "pracuje" u nas już trochę.
- nie znam żadnego trenera angielskiego, bo pewnie nue ma żadnego choćby dobrego
- wolałbym żeby przyszedł trener z jakiegoś Gil Vicente, albo chociaż ktoś z drugiej Bundesligi,
to i tak wybór na pół roku, chyba czekamy na Rafę
- jest mnóstwo młodych trenerów którzy dopiero zawiesili buty na kołku albo chcą zostać trenerami, a grali w kilku wielkich klubach w różnych ligach
- mamy byłych piłkarzy VCF, może w końcu któryś odpaliłby, nie wyszło z Flaco i Miro, już wolałbym jeszcze raz Flaco czy Baraję,
wiadomo że nie był to wybór merytoryczny
- każdy wie że Gary Neville nie miałby szans poprowadzić póki co żadnego szanującego się zespołu nawet u siebie w Anglii
« Wsteczskomentuj