sonda
VCF.pl - Strona Główna
Panel użytkownika załóż konto przypomnienie hasła
RSS RSS

VALENCIA CF – AKTUALNOŚCI

„Nie szukam usprawiedliwienia, zawiodłem”

Marcin Śliwnicki, 02.05.2015; 23:08

Portero nie ucieka od odpowiedzialności

Diego Alves w pomeczowym wywiadzie przyznał, że wina za straconą w meczu z Rayo bramkę leży tylko i wyłącznie po jego stronie. Zdaniem Brazylijczyka tak właśnie wygląda życie bramkarza — „jednego dnia znajdujesz się w niebie, innego w piekle”.

„Zespół wyszedł na mecz z nastawieniem na zwycięstwo. Stworzyliśmy wiele dogodnych szans do zdobycia gola, ale niestety mój błąd ustawił spotkanie. Teraz musimy iść dalej, takie jest życie bramkarza — jednego dnia znajdujesz się w niebie, innego w piekle.” — ocenił Brazylijczyk.

Zapytany bezpośrednio o straconą bramkę, odpowiedział, iż słońce mocno przeszkadzało na Vallecas, jednak nie zamierza szukać wymówek: „Nie lubię się usprawiedliwiać, przyznaję się do błędu. To niezwykłe, jak zespół zareagował — wrócił do gry, choć tak stracona bramka powinna spowodować kryzys. Jestem pewny, że gdyby ten mecz wyłonił zwycięzcę, byłaby to Valencia. Niestety, wynik 1:0 bardzo ułatwił grę gospodarzom.”

Dziennikarze chcieli też wiedzieć, czy czapka lub daszek mogłyby pomóc uniknąć takiego błędu: „Nie wiem. Słońce było bardzo nisko i być może to i tak by nie pomogło. Poza tym nie mam doświadczenia w grze z czymkolwiek na głowie. Powtarzam jeszcze raz — zawiodłem i nie szukam usprawiedliwienia.”

Jeśli chodzi o fakt, iż Valencia grała pod presją, spowodowaną zwycięstwami Atlético i Sevilli, Alves stwierdził, że nie miało to wpływu na mecz: „Patrząc na przebieg spotkania, mieliśmy więcej okazji na zdobycie bramki, kontrolowaliśmy grę przez dłuższy czas, ale zabrakło nam szczęścia, aby strzelić bramkę. Do tego doszedł jeszcze mój błąd i to dlatego straciliśmy dwa punkty.”

„Gramy bardzo dobry sezon i w jego końcówce musimy być skoncentrowani na naszych celach. Ich osiągnięcie będzie trudne, ale trzeba być wytrwałym i zawsze myśleć o wygranej. Kibice na pewno bardzo nam pomogą, znamy swoja siłę na Mestalla.” — zakończył Brazylijczyk, zapytany o wywalczenie awansu do Ligi Mistrzów.

Kategoria: Wywiady | SuperDeporte skomentuj Skomentuj (3)

KOMENTARZE

1. bart12340002.05.2015; 23:18
bart123400Miło, że nie powiedział nic o tym, że zostały cztery finały
2. pedro902.05.2015; 23:41
Zachował się zupełnie jak Beto. No cóż, na tej pozycji każdemu może się coś zdarzyć. Od początku meczu widać było, że jest jakiś nieswój i podenerwowany.

P.S.
Ufff! Kamień z serca spadł. Ronaldo jest wielki!
Teraz mam jeszcze co najmniej 4 piłkarskie życzenia.
3. LukasZ_NS03.05.2015; 14:04
LukasZ_NSNie wypada mu w ogóle wypominać tego babola, przez resztę sezonu ratował nam nie raz tyłek... raz na tyle spotkań coś takiego może się zdarzyć, tym bardziej jeśli jeszcze go raziło słońce co całkiem prawdopodobne, bo wcześniej już prawie mu odebrał przeciwnik piłkę przy linii...