Feghouli: „Jestem tutaj bardzo szczęśliwy”
06.02.2015; 13:46
Algierczyk chce zostać w Valencii
Sofiane Feghouli po powrocie z Pucharu Narodów Afryki dołączył do drużyny Nuno. Sóso pojawił się także na jednej z konferencji prasowych, podczas której wyraził chęć pozostania w Valencii na kolejne sezony.
Zanim, jednak piłkarz wypowiedział się na temat spraw związanych z Valencią pytany był o czas spędzony w reprezentacji i dość szybkie odpadnięcie Algierii, która z turniejem pożegnała się zaraz po wyjściu z grupy. „Mojej drużynie brakowało trochę szczęścia w ostatnim spotkaniu. Nie graliśmy źle, ale nie udało się. Teraz jestem już w Valencii i skupiam się tylko na tym, co czeka nas w La Liga”.
Kontrakt Feghouliego z walenckim klubem obowiązuje do czerwca 2016 roku. Sam piłkarz wyraził chęci przedłużenia go i przyznał, że chciałby pozostać na Mestalla. „Jestem tutaj bardzo szczęśliwy. Klub ostatnio przedłużył umowy z Anotnio i Paco, mam nadzieję, że przyjdzie czas na mnie. Jestem cały czas do dyspozycji klubu. Spędziłem tu już wspaniałe 5 lat i gra dla Valencii to ogromna duma”.
Odnosząc się do tabeli i sytuacji Valencii Feghouli przyznał, że pomimo ostatniej porażki zespół nadal znajduje się blisko pierwszej czwórki i nie odda jej bez walki. „Przegraliśmy na La Rosaleda, ale zespół nie jest w chwili zwątpienia. Jedziemy na spotkanie z Espanyolem z zamiarem wygranej. Mamy punkt straty do Sevilli i sześć do Atlético. Musimy pracować bardzo mocno, zrobimy wszystko, by rozegrać świetną rundę i ich dogonić”.
„Ta liga jest bardzo konkurencyjna, a grając z Valencią każdy chce wygrać i jest zmotywowany. Jesteśmy zespołem, który nadal jest zjednoczony, trener jest blisko nas i zrobimy wszystko, by zagwarantować Ligę Mistrzów. Będziemy walczyć i traktować każdy mecz, jakby był naszym ostatnim” — zakończył.
KOMENTARZE
Feg jest istotnym elementem układanki VCF, nowa umowa to kwestia czasu.
Niuniek po ostatnich wpadkach woła o Fegu, który ma zbawić VCF, a przecież sam obciął skrzydła oddając na wypożyczenie Roberta.
Przed laty na prawym skrzydle mieliśmy Joaquina i Pablo, teraz został tylko Fegu, bo z Rodrigo żaden skrzydłowy.
Zastanawiam się, czy nie warto byłoby wpuścić trochę śwoeżej krwi na tę pozycję - mam na myśli Vazqueza z Espanyolu.
« Wsteczskomentuj