sonda
VCF.pl - Strona Główna
Panel użytkownika załóż konto przypomnienie hasła
RSS RSS

VALENCIA CF – AKTUALNOŚCI

Zwycięstwo rzutem na taśmę

Krystian Porębski | Bartłomiej Płonka, 08.01.2015; 00:09

Bramka Negredo na wagę wygranej

Po typowym meczu walki Valencia zwyciężyła nad Espanyolem 2:1. Nie obyło się jednak bez kontrowersji. Zwycięskiego gola strzelił Negredo z rzutu karnego, który został podyktowany po faulu na Paco. Blanquinegros wybiorą się do Katalonii z niewielką zaliczką. Rewanż już za tydzień.

Chociaż jeszcze przed meczem walenckie media podawały, że Nuno wrócił do gry ustawieniem 4-3-3, informacja ta w praktyce okazała się nieprawdą. Skład w porównaniu z tym, jaki mierzył się z Realem Madryt był nieco zmieniony. Na bramce kontuzjowanego Alvesa zastąpił Yoel, trzema środkowymi obrońcami byli Vezo, Otamendi i Orban, a w bocznych sektorach boiska oglądaliśmy Cancelo oraz Gayę. Trójkę zawodników w środku pola tworzyli Fuego, Parejo i Gil, a na szpicy oglądaliśmy De Paula wraz z Negredo.

Od początku spotkania inicjatywę i swój style gry narzucała walencka drużyna, a kibice nie musieli długo czekać na pierwszą bramkę w spotkaniu, bowiem padła ona już po dziesięciu minutach gry. Na prawej stronie João Cancelo mówiąc brutalnie, acz dosłownie objechał dwóch rywali, po czym posłał dośrodkowanie w pole karne, gdzie piłka wybita przez obrońcę spadła pod nogi Jose Gayi, a młodzian spokojnym i precyzyjnym strzałem wyprowadził Los Ches na prowadzenie!

Już kilka chwil później „Nietoperze” raz jeszcze ruszyli na połowę Katalończyków, którzy nie radząc sobie z ofensywnymi poczynaniami gospodarzy sytuacje ratowali przewinieniami. Jedno z nich przyniosło rzut wolny dla Valencii w dosyć niedalekiej odległości od bramki. Uderzyć postanowił Dani Parejo i choć przez chwilę wydawało się, że piłka zmierza do siatki ostatecznie minimalnie minęła słupek.

Po kilkunastu minutach solidnego naporu ze strony Valencii sytuacja powoli się zmieniała. Gospodarze na dłuższą metę nie mogli poradzić sobie z opiniowaniem boiskowych wydarzeń, a warunki dyktować zaczęły „Papużki”, które jeszcze przed 30. minutą meczu mogły doprowadzić do remisu. Świetne podanie na prawe skrzydło otrzymał Sergio Garcia i zachowując całkowitą przytomność przerzucił futbolówkę na drugą stronę pola karnego do niepilnowanego Álvareza, który bez dłuższego namysłu oddał mocny strzał na bramkę, jednak na wysokości zadania stanął Yoel, a próby dobitek były zdecydowanie dalekie od celu!

Wraz z początkiem drugiej części obraz gry długo się nie zmieniał, a Valencia nadal nie mogła poradzić sobie z sytuacją z na placu gry. Pomimo tego, to Los Ches mogli podwyższyć prowadzenie, a bliski szczęścia był Álvaro Negredo, który zdecydował się na uderzenie z woleja sprzed pola karnego, ale piłka wyglądała w rękawicach Pau.

To, o co prosiła się Valencia stało się faktem po godzinie gry. Po wyrzuceniu piłki z autu, ta znalazła się pod nogami Sergio Garcii, który idealnym podaniem w tempo uruchomił Stuaniego. Urugwajczyk z łatwością prowadził sobie z defensorami Valencii, po czym precyzyjnym strzałem nie dał większych szans Yoelowi i doprowadził do remisu.

Znów do ofensywniejszych poczynań przystąpiła Valencia. „Nietoperze” bardzo szybko mogły cieszyć się z ponownego prowadzenia, kiedy po rzucie wolnym wykonywanym przez João Cancelo piłka spadła na głowę Daniego Parejo, który skierował ją do siatki, jednakże znajdował się na niewielkim spalonym. Chwilę później bliski szczęśliwa był rakże Rúben Vezo, który po rzucie rożnym próbował zaskoczyć Lópeza strzałem z woleja, lecz golkiper gości zdołał odbić futbolówkę za boisko. Tymczasem na boiskowe wydarzenia zareagował także Nuno, który od w przeciągu kilku minut na boisko wprowadził podstawowych piłkarzy, Antonio Barragána, André Gomesa oraz Paco Alcácera.

Chociaż to gospodarze ponownie przeważali na placu gry, również i Espanyol nadal potrafił stwarzać sobie sytuację. W roli głównej znów wystąpił kapitan i lider „Papużek”, Sergio Garcia, który bez kłopotów radził sobie z walenckim obrońcami. Po akcji z lewej strony posłane w pole karne dośrodkowanie sprawiło sporo kłopotów Yoelowi, któremu futbolówka wyślizgnęła się z rękawic, ale uderzenie Lucasa z dość ostrego kąta wylądowała na bocznej siatce.

Kiedy wydawało się, że Espanyol będzie w stanie wywieźć z Mestalla korzystny remis podopieczni Nuno dopięli swego! Po dalekim wyrzucie z autu w pole karne Barragána na murawę padł Paco, a sędzia zdecydował się wskazać na wapno. Jedenastka, chociaż kontrowersyjna pozwoliła wyjść Valencii na prowadzenie, bowiem perfekcyjnie wykonał ją Álvaro Negredo zdobywając swoje drugie trafienie dla Los Ches. 2:1!

Valencia ostatecznie wymęczyła wygraną i do Barcelony wybierze się z minimalną zaliczką. Nikt nie ma wątpliwości, że kwestia awansu pozostaje otwarta i nie należy skreślać „Papużek”, szczególnie, dlatego, że w ostatnich sezonach mecze na Cornellà-El Prat stanowiły dla Valencii dosyć duże wyzwanie.

Zobacz skrót meczu:

Copa del Rey, 1/8 finału: Valencia CF 2:1 (1:0) Espanyol

Gole: 1-0, m.10: Gayà. 1-1, m.60: Stuani. 2-1, m.86: Negredo

Valencia: Yoel, Cancelo (Barragán, m.65), Otamendi, Vezo, Orban; Fuego, Parejo (Andre Gomes, m.71), Carles Gil (Alcácer, m.65); De Paul, Gayà, Negredo.

Espanyol: Pau López, Javi López, Álvaro, Moreno, Duarte; Cañas, Abraham, Lucas Vázquez, V. Álvarez (Felipe, m.73); Stuani, Sergio García.

Kategoria: Mecze | własne skomentuj Skomentuj (6)

KOMENTARZE

1. Qnick198608.01.2015; 00:27
Qnick1986Grunt, że wygrana. Zapomnieć najlepiej o tym meczu. Najbardziej doskwierał brak zaangażowania od chwili strzelenia bramki do jej straty. Od 1:1 było dobrze. Kilka zdań o wybranych graczach.

Negredo dziś ewidentnie nie szło. Niby chłop biegał, wywierał presję, ale jakoś szczęście mu nie dopisywało. To piłka odskoczyła przy przyjęciu, to strzał zszedł. Pierwszy mecz Negredo, w którym jakoś mnie nie przekonał (poprzednie były świetne), ale za to strzelił fajnie karnego.

Yoel mnie na bramce nie zachwyca. Jakieś niepewne te jego interwencje mi się wydają. Może to tylko takie wrażenie.

Otamendi po genialnej drugiej połowie z Realem tym razem słabiej. Zdarzyła się przykra "siata", przy bramce dał się oszukać i poszedł za szybko ze wślizgiem. Był też jakiś niepotrzebny faul na 18 metrze. Mogło być lepiej (jak na następcę Ayali :P), ale i tak całkiem solidnie. Przy genialnych meczach czasem taki średni też może się zdarzyć.

Vezo to też kawał fajnego stopera. Ma niestety pecha rywalizować z jeszcze lepszymi.

Gil waleczny, ale przeciętny. Od początku sezonu ilekroć dostaje szansę, to jest najsłabszym ogniwem (bądź jednym z najsłabszych).

Gaya chwilami jak jeździec bez głowy. Idzie twardo na 4 rywali, zatrzymuje się na pierwszym/drugim. Po co? Jeden Gaya wie.

Paco - nigdy nie byłem jego fanem i specjalnie w niego nie wierzyłem. Na początku sezonu już byłem gotów wszystko odszczekać i pokornie przyznać, iż Alcacer wielkim piłkarzem będzie. W chwili obecnej jestem od tego dalej niż kiedykolwiek. Już nawet nie pamiętam niezłego meczu w jego wykonaniu, a o świetnym nie wspomnę.
2. fundmental08.01.2015; 00:55
@qnick1986

i tu się z Tobą zgodzę ze wszystkim poza Paco.
Wydaje mi się, że problem tkwi w zgraniu i podziale ról pomiędzy Negredo i Paco. Jak był sam Paco to robił to co do niego należało - strzelał bramki. Widzę w nim gościa pokroju Inzaghi.
Odkąd grają razem to bramki strzelają...obrońcy.
Dajmy czas i maszyna wreszcie zatrybi. Mam nadzieję, że już na Balaidos urządzą sobie festiwal strzelecki :)

AMUNT!!!
3. pajacyk08.01.2015; 08:42
pajacykCiężki mecz. Głównie z powodu wielu zmian w składzie, co nie wpływa nigdy dobrze na organizację i płynność w grze. Ale również mecz z Realem odbił swoje piętno, zarówno w sferze mentalnej jak i fizycznej. Słabszy mecz Negredo wynikał moim zdaniem właśnie z problemów fizycznych. A to jego machanie (które też mi się nie podobało) wynikało chyba z tego, że bardzo się nastawił że coś strzeli a gra się z jego punktu widzenia nie układała. Z Paco jak zwykle mam problem. Widziałem go przy piłce praktycznie tylko dwa razy ale jeden z tych kontaktów zakończył się wywalczeniem karnego...
Teraz Celta – boję się tego meczu bo gospodarze muszą się w końcu przełamać i jakiś mecz chociaż… nie przegrać…
4. zielony1708.01.2015; 10:16
Również obawiam się meczu z Celtą, będzie cięzko. co do meczu z Espanyolem podzielam opinie poprzednio komentujących. Z tym ze nikt nie pisze o Rodrigo De Paul'u. Nie był to może jakiś nadzwyczaj dobry jego mecz, ale uważam ze powinien dostawać więcej szans na grę, wydaje mi się że naprawdę na to zasługuje jak na tle zmęczonej bądz co bądz meczem z realem valencii, wg mnie był jedna z wyróżniających się postaci na boisku.
5. LimaK08.01.2015; 16:21
Trzeba będzie uważać w meczu rewanżowym. Wszystko jest jeszcze możliwe :/
6. KilyVCF08.01.2015; 16:42
KilyVCF"Niby chłop biegał, wywierał presję, ale jakoś szczęście mu nie dopisywało. To piłka odskoczyła przy przyjęciu, to strzał zszedł."

bardzo mi to przypomina pewnego napastnika z przeszłości :)
to tym bardziej :
"A to jego machanie (które też mi się nie podobało) wynikało chyba z tego, że bardzo się nastawił że coś strzeli"
No ale nie zapeszajmy, na razie spełnia oczekiwania