Blamaż
31.10.2007; 23:26
Spotkanie z Realem Madryt miało być dla Valencii początkiem nowej ery. Po zwolnieniu Quique Sancheza Floresa fani wierzyli, że może być tylko lepiej. Niestety Valencia spotkania z Królewskimi nie przegrała, tylko poniosła klęskę. Wynik 1:5 mówi sam za siebie.
Ku zadowoleniu zwolenników ofensywnej gry Valencii tymczasowy szkoleniowiec - Oscar Fernandez zdecydował się na z pozoru ofensywne ustawienie. Z pozoru, ponieważ tak na prawdę akcji ofensywnych było jak na lekarstwo. Dość powiedzieć, że w pierwszej połowie Nietoperze oddały raptem jeden strzał na bramkę rywala. W pierwszym składzie mimo bardzo słabej formy znalazł się David Albelda, który tworzył parę środkowych pomocników z Davidem Silvą, co spowodowało ogromną lukę w środku pola.
Spotkanie rozpoczęło się dla Los Ches po prostu fatalnie. Tuż po rozpoczęciu spotkania piłkę w siatce bramki strzeżonej przez Timo Hildebranda umieścił Raul Goznalez. Jedna bramka to nie tak dużo, jednak po pół godzinie już nawet najwięksi optymiści nie mieli złudzeń odnośnie końcowego rezultatu, jasne bowiem stało się to, iż zdobycie choćby punktu przez piłkarzy Blanquinegros będzie graniczyło z ogromnym cudem. Do szatni po 45 minutach pierwszej połowy piłkarze Valencii schodzili przy wyniku 0:4. Po przerwie, w 59 minucie kontaktową bramkę zdobył Miguel Angel Angulo. Trafienie to dawało nadzieję na nawiązanie jeszcze jakiejkolwiek walki z Królewskimi z Madrytu. Nic bardziej mylnego. Wszelkie nadzieje fanów Los Ches rozwiał zaledwie pięć minut później Robinho, który zmusił Hildebranda do skapitulowania w dzisiejszym spotkaniu po raz piąty. Ostatecznie spotkanie zakończyło się pogromem Nietoperzy. Real Madryt zwyciężył 5:1.
Spotkanie z Realem pokazało wszystkie słabe strony Nietoperzy. Po pierwsze brakuje dobrego rozgrywającego. W chwili obecnej nie ma piłkarza, który byłby w stanie wziąć na swe barki ciężar prowadzenia gry. Poza tym brakuje lidera w obronie, jakim był swego czasu Roberto Fabian Ayala. Są to problemy, z którymi Los Ches borykają się od dłuższego czasu, a winą za nie w większym stopniu odpowiedzialny jest Miguel Angel Ruiz i Juan Soler, którzy zajmują się transferami niż Quique Sanchez Flores, który musiał grać takimi zawodnikami, jakich miał do dyspozycji. Po nowym trenerze, którym został Ronald Koeman nie ma się co spodziewać cudów - przynajmniej na razie - gdyż i on będzie się borykał z takimi problemami jak jego poprzednik.
Ku zadowoleniu zwolenników ofensywnej gry Valencii tymczasowy szkoleniowiec - Oscar Fernandez zdecydował się na z pozoru ofensywne ustawienie. Z pozoru, ponieważ tak na prawdę akcji ofensywnych było jak na lekarstwo. Dość powiedzieć, że w pierwszej połowie Nietoperze oddały raptem jeden strzał na bramkę rywala. W pierwszym składzie mimo bardzo słabej formy znalazł się David Albelda, który tworzył parę środkowych pomocników z Davidem Silvą, co spowodowało ogromną lukę w środku pola.
Spotkanie rozpoczęło się dla Los Ches po prostu fatalnie. Tuż po rozpoczęciu spotkania piłkę w siatce bramki strzeżonej przez Timo Hildebranda umieścił Raul Goznalez. Jedna bramka to nie tak dużo, jednak po pół godzinie już nawet najwięksi optymiści nie mieli złudzeń odnośnie końcowego rezultatu, jasne bowiem stało się to, iż zdobycie choćby punktu przez piłkarzy Blanquinegros będzie graniczyło z ogromnym cudem. Do szatni po 45 minutach pierwszej połowy piłkarze Valencii schodzili przy wyniku 0:4. Po przerwie, w 59 minucie kontaktową bramkę zdobył Miguel Angel Angulo. Trafienie to dawało nadzieję na nawiązanie jeszcze jakiejkolwiek walki z Królewskimi z Madrytu. Nic bardziej mylnego. Wszelkie nadzieje fanów Los Ches rozwiał zaledwie pięć minut później Robinho, który zmusił Hildebranda do skapitulowania w dzisiejszym spotkaniu po raz piąty. Ostatecznie spotkanie zakończyło się pogromem Nietoperzy. Real Madryt zwyciężył 5:1.
Spotkanie z Realem pokazało wszystkie słabe strony Nietoperzy. Po pierwsze brakuje dobrego rozgrywającego. W chwili obecnej nie ma piłkarza, który byłby w stanie wziąć na swe barki ciężar prowadzenia gry. Poza tym brakuje lidera w obronie, jakim był swego czasu Roberto Fabian Ayala. Są to problemy, z którymi Los Ches borykają się od dłuższego czasu, a winą za nie w większym stopniu odpowiedzialny jest Miguel Angel Ruiz i Juan Soler, którzy zajmują się transferami niż Quique Sanchez Flores, który musiał grać takimi zawodnikami, jakich miał do dyspozycji. Po nowym trenerze, którym został Ronald Koeman nie ma się co spodziewać cudów - przynajmniej na razie - gdyż i on będzie się borykał z takimi problemami jak jego poprzednik.
KOMENTARZE
Bo w trakcie meczu usuwamy wszystko co tworzy tu rodzaj "czatu" meczowego, gdyż takowy odbywa się na naszym kanale. Rasistami nie jesteśmy, więc za przynależność klubową nie karzemy.
Co do meczu:
Szkoda Quique. Dobrym trenerem był, a teraz czeka nas "nowa era". Era przegrywania z Realem 1:5 i frajerskiej nadziei ze Soler wysupła kasę na dobrego trenera. I w końcu era która nie pozostawi złudzeń w kwestii tego, że QQ trenerem dobrym był i basta, a na Mourinho żądającego 7mln ojro to nas zwyczajnie nie stać.
I na koniec to co obiecałem dziś na IRCu:
Ruben123: [*]
-cos wkoncu sie działo i nie bylo glupich akcji tylko na skrzydlo
-szanse dostali modzi i dobrze po powinni grac czesciej
-mecz pokazal ze miguel wogole nie nadaje sie obecnie do gry, poprostu porazka, wiec powinni stawic na obecnie najlepszego obronce vcf niedocenionego caneire
-vincennte powoli wraca do gry, popelnia bledy ale mimo braku formy duzo wnosi,
-od poniedzialku mamy nowego trenera ktory da szanse mlodzikom
a oni pokaza cos nowego(zreszta tak byc powinno przyklad arsenal gdzie kilku wyjadaczy i grupka ambitnych graczy maiazdczy wszystkich jak chce, wcale nie trzeba wielkich gwiazd)
To samo. Akurat żałowałem, bo Twoje komentarze były swoistym głosem rozsądku, ale przyjęliśmy takie a nie inne zasady i trąbimy o nich od dość dawna i poszło do kosza.
W koncu przy Rosenborgowi i Sevilli Real to pionki. Wystawilby znow jakiegos Marchene obok Albeldy, jednego napastnika + cofniete Silve, no i przegralibysmy 0:2 bo beznadziejnej grze oddajac 2 strzaly, z czego 1 w swiatlo bramki.
A po meczu powiedzialby, ze uklad gwiazd byl dla nas wyjatkowo niekorzystny.
Ja rozumiem ze dzisiaj wyszla zenada, ale wystarczy choc troche zdrowego rozsadku, by dzisiejsze srogie baty nie byly wykorzystywane do nostalgicznego wychwalania geniuszu Floresa.
Wszystko co najgorsze mamy już za sobą.Bo nie chce mi się wierzyć,że w sobotę przegramy jeszcze wyżej.Skoro najprawdopodobniej naszym nowym szkoleniowcem został Ronald Koeman,to możemy spodziewać się jednego:młodzi zawodnicy dostaną swoją szansę.
Per sempre Che...
Animo Equip...Amunt Valencia !!!
O ile Albelda gra jak junior(gorzej, bo junior się przynajmniej stara), kogo byś wystawił?
Baraji ani Fernandesa na pewno nie, bo nie mogli wystąpić...
Pogrążony w smutku....
Nic więcej....
:[
Przeżyjesz jeszcze trochę lat,to inaczej spojrzysz na wszystko.
Animo Che...
dawno nie było aż tak źle.. :((
normlanie pije sobie vodke i dzownie do kumpla,ile valecnua po 1 polowie..
jak mi powiedzial wynik to mysalem ze kurwa sie zabiej :|..
kiedys bedzie lepiej..
moze koeman cos zmieni,chcoaizciezko bedzie.. :(
W każdym razie już zdążyłem przeboleć ten rezultat i nawet ten Koeman jakoś mniej boli.
Jak już ktoś wcześniej zauważył - nie mamy wyśmienitego zespołu, nigdy nie mieliśmy. Dlatego nowy trener musi nauczyć piłkarzy grać zespołowo - w tym tkwi siła Blanquinegros.
Amunt Ches! Amunt Koeman!
Sempre CHE!!!!!!!!!!!
Bo to jest prawdziwy test dla Valencii gdyz nigdy chyba jeszcze tak kiepsko nie gralismy.
Coz , nie bede tu pisal o fatalnej grze kilku panow (timo,helguera,albiol,moretti,miguel,joaquin) ;) bo wole sie skupic na pozytywach.
Po pierwsze trzeba wierzyc ze nowy trener zmieni oblicze gry Valencii.I choc nie uwazam Koemana za wybitnego trenera to wypada mi wierzyc w to ze bedzie lepiej.
Pozytywne jest to ze :
- Villa wroci to atak bedzie o wiele lepiej wygladal.
- Vicente po prostu rzadzi - 2 polowa z Realem i kilka fenomenalnych wrzutek w pole karne ,po jednej z nich Joaquin nie trafia do bramki.
- Mata ma potencjal , a Fernandes i sunny to talenty ktore Koeman na pewno bedzie eksplorowal
- jest nadzieja ze nasz trener jeszcze zima siegnie po Van der Vaarta bo potrzeba nam go na srodek.
Recepta na sukces ? Musimy kolosalnie poprawic gre w defensywie bo w chwili obecnej sie kompromitujemy.Obroncy nie wiedza co robic , jak sie poruszac,gdzie sie ustawiac.
Jezeli zaczniemy grac w defensywie na naszym normalnym poziomie to beda znacznie lepsze wyniki.
Pozdro dla kibicow VCF .Wiara czyni cuda.
A te dzieciaki z Barcy i Realu niech sie nasmiewaja , oni niegdy nie zrozumieja takiej sytuacji...
Pewnie bedzie chcial sciagnac jakiegos dobrego holendra,lub kogos z psv,typu affelay,farfan..
A wg. mnie kibicowac klubowi typu barca,real,chelsea..to jets bezsens..chybva ze jest kibicem od wielu lat,mam paru tkaich kolegow..
Takie kluby moga kupic kogo chca..
dla nich wydac 4 mln czy 40 mln na transfer to niezbyt duza roznica..
a co do meczu z realem nie ogladlame i nie mam zamiaru oglaldac..wynik mowi sam za siebie a reszta niech bedzie milczeniem..
ide spac
amuncik,na pewno kiedys bedzie lepiej ;]
teraz możemy się odbić tylko od dna..
Ten sezon trzeba przeboleć,trudno będzie coś osiągnąć,jednak da się jeszcze wyciągnać La Lige i LM ;)
zobaczymy co zrobi Koeman..
był napastnik..hmm..ciekawe czy to zły omen jeżeli chodzi o obornę..bo z nią mamy chyab największy problem ?!
nie będę pisał ile bramek straciliśmy w ost paru meczach bo to zbędne i dołujące..
dooobra spadam spać
trzymać sie :) !
tylko nie z nimi!!!!!!
ale i tak was kocham
jeszcze będzie dobrze
Przed sezonem mieliśmy sprowadzić klasowego, światowej klasy środkowego, który będzie w stanie poproawdzić grę. Po żmudnych poszukiwaniach sprowadziliśmy Fernandesa, który jak narazie nie prezentuje się najlepiej i wątpię żeby on zalepił dziurę która aktualnie powstała. Jeśli nie sprowadziliśmy nikogo na miarę oczekiwań to kim teraz grać na środku?? Albelda, w niektórych momentach żal patrzeć. Sunny, dobrze się zapowiada ale na razie nie dostaje za wiele szans. Silva nie jest nominalnym środkowym. Edu kontuzja, chociaż przydałby się teraz bardzo.Baraja, jedyny który coś na tym boisku robi i się stara. Przed sezonem mówiło się miedzy innym o Sneijderze, Van der Varcie i wielu innych, z tego wszystkiego teraz nie ma kim zagrać. Tu zawalil zarząd...
Nastepnie w ataku bez Villi to nic się nie dzieje. Jak będziemy nadal grać w takim stylu to nie wiem czy go zatrzymamy. I o następnym nabytku Zigiciu. Jak za taką kasę jaką za niego daliśmy to powinien grać o niebo lepiej. Narazie za wiele nie pokazał.
Obrona ostatnio też w totalnej rozsypce. Jedynie w tym sezonie Albiol gra dość dobrze. Przed sezonem trzeba było zatrzymac Ayale, oj teraz widać że trzeba było.
A wczorajszy mecz. No cóż, nie pisze nic bo wynik sam mówi za siebie. Nic dodać nic ująć.
Koeman nowym trenerem. Myślałem, że jeśli zapowiadali że ma to być trener na lata to wyłożą troche więcej kasy a nie sprowadzą średniaka. To już wolałem Floresa. Ale teraz niech zejdą wszyscy Ci co chcieli Murinho sprowadzić czy innych. Teraz macie za Floresa Koemana. Zadowoleni?? Myślałem że jeżeli Soler ryzykował zwolnieniem trenera w środku sezonu to musiał mieć jakies większe plany...
Valencia oprócz zawodników, gry musi chyba jeszcze zmienić zarząd bo przedsezonowe załozenia, transfery kompletnie nie trafione a rozwiązania jakie nam zaserwowal Soler w aktualnym momencie też nie zachwycają.
Trzeba mieć nadzieję na lepsze jutro ;] Bez przkonania ale będe śledzić prace Koemana i niech postara się coś poukładać. AMUNT
Mysle, ze to nie byl blamaz poniewaz trzeba zrozumiec ze bez trenera, to tak samo jak siatkarz bez rak :( niestety to jestcala prawda ale mysle rowniez ze dobrze,ze Koeman zostal nowym trenerem poniewaz jest to "rewolucja" w czasie ValeNcii. Zaden fan Barcelony albo Realu nie bedzie mowil kibicom L0s CheS ze nasz zespol jest juz nienadajacy sie do gry ani w lidze ani w LM. Mysle ze kibicem trzeba byc na dobre i na zle :P p0zdr0wienie dla wszystkich kibicow valencii =]
Amunt Valencia
U nas?
Brawo, jeden spostrzegawczy. Wstawianie Silvy na klasycznego CMa mija się z celem, to NIE JEST rozgrywający zawodnik. To jest klasyczny i mistrzowsko się w tej funkcji sprawujący mediapunta. On potrzebuje kogoś kto będzie rozdzielał, umiał przetrzymać gdy potrzeba, huknąć z dystansu. Kogoś kto będzie reżyserem gry, a jednocześnie będzie potrafił wrócić się do obrony. Kimś takim był dawno temu Baraja i takiego zawodnika szukał Flores. Zamiast tego Ruiz sprezentował mu niechcianego Mannego. Obym się mylił (mówię to zupełnie szczerze - chcę się mylić w tym względzie), ale ten zawodnik się u Nas nie sprawdzi.
Jeszcze jedno, stawianie ofensywnego Silvy w środku wymaga dobrego zaplecza defensywnego, a Albelda w tej chwili nie stwarza takiego w ogóle, więc w takim ustawieniu jak wczoraj nasz środek pola jest niczym "brama na wściąż otwarta", która gości zewsząd zaprasza.
Tyle, że ten klasyczny i mistrzowsko sprawujący się w tej funkcji mediapunta grając na swojej wymarzonej pozycji stwarza rywalom mniejsze zagrożenie niż na lewym skrzydle, czasem schodząc do środka.
O wiele lepiej grę z przodu organizował w zeszłym sezonie Villa, mając z przodu Morientesa, niż starał się to czasem robić w obecnym Silva.
Po co wyskakuje się z Premier League i Wengerem w kontekście trenerów VCF? U nas nie ma menadżera zatrudnianego na dekady i odpowiedzialnego za calokształt drużyny łącznie z transferami, tylko jest trener na 2-3 lata, który musi dogadać się w kadrowych sprawach z dyrektorem sportowym i zarządem. W najlepszych momentach za czasów Quique Valencia grała bosko, ale w obronie był Ayala a w pomocy rządził Edu. myślicie, że nastepców się wykreuje w przeciągu 2-3 meczy? Bez kpin. Indywidualne zrywy Villi, Angulo, Silvy, czy Joaquina nie zastąpią, żelaznej obrony i taktyki z czasów Beniteza, czy świetnie rozprowadzanej przez Edu gry za Floresa. Ludzie cierpliwości. Apeluje do wszystkich, wiem, że starsi są mniej wyrywni, a młodzi nie mogą liczyć na diametralną zmianę w dwa tygodnie ( choć to nie calkowicie wykluczone ). Punkt wyjścia jest taki: 1. nie tracimy kontaktu z czołówką tabeli; 2. przed nami łatwiejsi rywale w PD; 3. w LM wystarczy wygrać z Rosenborgiem i Schalke u siebie; 4. mamy nowego trenera, który chce się wykazać i nie ma faworytów drużynie; 5. zawodników mamy klasowych; Ogólnie jak Real w zeszłym sezonie w momencie przyjścia Capello. Nadzieja jest, ale i tak ważniejsze jest to, żeby była gra i duch, niż sukcesy na które mozna spokojnie poczekać.
« Wsteczskomentuj