Joaquin z wizytą u chorego chłopca.
21.10.2007; 22:50
Przed wczorajszym spotkaniem z Deportivo, w jednym z hoteli w La Coruna doszło do niecodziennego spotkania - ciężko chorego 7-letniego Manuela Sáncheza Fernándeza odwiedził jego wielki idol i jeden z głównych bohaterów wieczornego spotkania - Joaquin Sanchez, któremu dodatkowo towarzyszył prezydent klubu - Juan Soler.
Ciężko chory chłopiec pochodzący z Pontevedry jest już długo znany Joaquinowi - to jemu właśnie dedykował Ximo bramkę strzeloną w meczu z Betisem. Po tym spotkaniu, w rozmowie telefonicznej Joaquin umówił się ze swym wielkim fanem na spotkanie, gdy tylko będzie razem z zespołem w Galicji. Zgodnie z obietnicą, Ximo spotkał się wczoraj z chłopcem, wręczył mu koszulkę ze swoim autografem, oraz pozował do kilku wzruszających zdjęć.
Ciężko chory chłopiec pochodzący z Pontevedry jest już długo znany Joaquinowi - to jemu właśnie dedykował Ximo bramkę strzeloną w meczu z Betisem. Po tym spotkaniu, w rozmowie telefonicznej Joaquin umówił się ze swym wielkim fanem na spotkanie, gdy tylko będzie razem z zespołem w Galicji. Zgodnie z obietnicą, Ximo spotkał się wczoraj z chłopcem, wręczył mu koszulkę ze swoim autografem, oraz pozował do kilku wzruszających zdjęć.
KOMENTARZE
Amunt! Ladny gest.
;P
szkoda ze Panowie z redakcji nie potrafiła mimo różnic w poglądach uszanować zdania innych fanów tego samego klubu
nie będę sie tu wpisywał w grupę fanów joaquina tylko jeszcze raz napisze ze ta wielka fala krytyki jest śmieszna tym bardziej, ze niektórzy panowie z redakcji swoja wiedze opierają na skrótach meczy - może znacie sie na piłce ale rzemiosło dziennikarskie czy nawet felietonisty jest tym niektórym obce. można i trzeba mieć własne zdanie ale trzeba je wyrobić sobie poprzez pełną analizę. trzeba umieć szanować zdanie innych no i wiedzieć, ze np. w kontekście chorego dziecka pewne żarty sa poniżej jakiegokolwiek poziomu
@BTW
Jezeli piłkarz osobicie angazuje sie w odwiedzanie i uszczesliwianie swojego mlodego fana , no coz ? czy moze byc jakies lepsze zachowanie grajka w stosunku do kibica, fana ?
To pokazuje profesjonalizm i umiejetnosc poswiecania swojego czasu dla inny . . .
Amunt Ximo ;) !!^V^
Spójrzmy na to inaczej. Gdyby Joaquin naprawdę z serca chciał się spotkać z tym chłopakiem, to niepotrzebny byłby Soler i media. No cóż, trzeba się lansować.
Łukasz, powinieneś założyć swój fanklub :D. Już minimum dwóch członków masz - Mistica i miancio ;]
Nie rozumiem Cię MZ dlaczego twierdzisz, że Ximo zrobił coś niemoralnego. To normalna akcja, jakich wiele.
Rzygać mi się chce jak widzę jakie głupoty wypisują co niektórzy na Joaquina. Skończcie z tą bezpodstawną krytyką bo wychodzicie na skończonych debili.
Ximo zagrał bardzo dobry mecz z Depor i to musisz przyznać. Nikt nie mówi, że jest najlepszy, ale prawda jest taka, że obok Villi i Silvy to właśnie Joaquin stanowi o sile ofensywnej zespołu. Jasne, ma słabsze momenty, ale kto ich nie ma?! Czemu nie wypominasz Villi tych bramek, które nie padły dla Ches tylko dlatego, że David zachowywał się cholernie egoistycznie i nie podał do lepiej ustawionego partnera?!
Aha i jeszcze jedno Marcinie. Doceniam Twój wkład w funkcjonowanie tej strony, ale jeśli chodzi o zboczenie na punkcie Joaquina to chyba domyślasz się kto jest liderem mojej klasyfikacji... ;]
Meczu z Depor nie oglądałem, więc się nie wypowiadam. Ale słyszałem, że zagrał dobre spotkanie - to dobrze.
Po prostu jak widać mam zupełnie inny pogląd na piłkę. Ale to zrozumiałe, sam od 6 lat mam do czynienia z futbolem prawie na codzień i wiem doskonale jak to jest od tej drugiej strony. To co najbardziej podoba się fanom, jest przez nich uważane za super grę, przez zawodników jest zazwyczaj odbierane jako bezsensowne dryblingi, czy coś w tym stylu. Dla mnie nie liczy się piękna gra, super kiwki, itp. Dla mnie liczą się bramki, asysty i zwycięstwa Los Ches.
A czy jego kiwki są bez sensu? To dzięki nim na prawym skrzydle jest zagrożenie. Zresztą pisał o tym już nie raz Ule.
Pozdrawiam.
primo "Przed wczorajszym spotkaniem z Deportivo, w jednym z hoteli w La Coruna doszło do niecodziennego spotkania" w hotelu, nie w szpitalu, więc lekarze chłopca za dużo do gadania nie mieli.
secundo "Ciężko chory chłopiec pochodzący z Pontevedry jest już długo znany Joaquinowi" to już chyba o czymś świadczy, prawda? sądzisz, że gdyby robił to dla lansu, chciałoby mu się w miarę regularnie utrzymywać kontakt z tym chłopcem?
tyle ode mnie.
Spodziewasz się fatalnego występu jutro, skoro uważasz, że będziemy psioczyć? Jak zagra dobrze, to złego słowa o nim nie powiem.
czy byłaby w ogóle rozmowa, gdyby to Villa albo inny Silva odwiedził tego chłopca?
@lo dobre pytanie. Zapewne nie byłoby rozmowy, gdyby co niektórzy na luzie potraktowali żart Mruwka. Jednak niestety wszystko co się tutaj powie o Ximo - niezależnie jak, jest zazwyczaj odbierane jako zbrodnia.
oskarżenia, z którymi zapewne większość pozostałych piłkarzy w podobnej sytuacji by się nie spotkała.
Fajny gest ze strony Joaquina. Odnosząc się do stwierdzeń o "lansie", to powiem tylko tyle, że jeśli chłopak miał z tego powodu radość, to ja chcę więcej takich lansów. Uśmiech tego dzieciaka jest bezcenny i wlewający w serce normalnego człowieka uczucie radości i nadziei.
@plooy
Jeśli mój żart z Łukasza jest prostacki, to mi to udowodnij. Nie wiem o jakie "różnice w poglądach" do uszanowania Ci chodzi, bo prócz krótkiego dowcipu z jednego z moich kolegów nic nie napisałem. Jeśli doszukujesz się tam jakiegoś "nieposzanowania cudzego zdania", to tylko i wyłącznie Twój jest to problem (ze wzrokiem lub umiejętnością czytania ze zrozumieniem). Napisz też, bardzo proszę, gdzie dotknąłem choroby tego wspaniałego chłopca ze zdjęcia. Nie śmiałem się z niego ani przez moment. Jego stan zdrowia nie jest nigdzie w mojej wypowiedzi obiektem jakiejkolwiek kpiny, więc mi tego nie zarzucaj, bardzo Cię proszę.
@bystry
Kolejny, eh... Zanim ponownie odniesiesz się do mnie pogardliwie i zarzucisz mi brak dobrego smaku zastanów się czy masz podstawy do takich sądów i obrażania mnie. Ciebie też bardzo proszę o udowodnienie mi, że w jakikolwiek sposób "dotknąłem" choroby tego chłopca.
@Mistic
Nie lubię pisać "Zgadzam się w 100% z kimś tam", ale wpis Marcina numer: 16 jest naprawdę wyjątkowo dobry. Gdzie ktoś najechał na Joaquina? No gdzie? Przestańcie imputować komukolwiek słowa, których nie wypowiedział i nie napisał.
a te komentarze mz juz nawet nie powiem ze mijaja sie z prawda powiem co innego one sa po prostu glupie prostackie i to wlasnie czytajac takie rzeczy chce sie ludziom rzygac
o, to to! nie chcę pisać żadnych truizmów, ale choćby i Ximo nawet zrobił to dla lansu, no to kurczę, trzeba mu oddać, że wyszła z tego naprawdę dobra rzecz i na tym się skupić, a nie prezentować taką typowo polską mentalność z gatunku "pomaga, żeby o nim napisano w gazetach/daje kasę, żeby się pokazać/ma kasę, to pewnie nakradł/etc".
Czy nie sądzisz, że to dziecko miałoby jeszcze większą frajdę, gdyby zamiast pozować do zdjęć, mogło pokopać piłkę czy pogadać z Joaquinem? (nawet jeśli to uczynił, to gdyby nie reporterzy, to ta chwila trwałaby dłużej).
a nawet jeśli, dziwi mnie inna rzecz - nie lubisz go, rozumiem. krytykujesz jego grę, w porządku. ale czemu jak raz zrobił coś naprawdę, po ludzku dobrego i fajnego, to też musisz go objechać?
zresztą, gdyby się z tym chłopcem NIE spotkał i jakoś ta wiadomość dotarłaby do opinii publicznej, skrytykowałbyś go jeszcze bardziej. więc co byłoby dobre? jakby się z nim spotkał gdzieś sam na sam i spędził z nim cały dzień? wtedy pewnie byś powiedział, że co to ma być, że taka gwiazda, a nie trenuje z resztą zespołu do jutrzejszego meczu:)
no offence, ale troszkę przesadzasz. na tej samej zasadzie wkurza mnie, gdy ludzie mówią dajmy na to o Billu Gatesie, że jego wszystkie darowizny też są tylko sposobem na pokazanie się. bo łatwo im powiedzieć. rozumiem, że pieniędzy raczej mu nie zabraknie, ale to, że je ma, nie znaczy, że musi je komukolwiek oddawać. mógłby sobie przecież jakąś wyspę kupić albo zacząć budować prom kosmiczny, mało tego, miałby do tego święte prawo. a jednak dzieli się kasą i to trzeba docenić. tak gwoli dygresji.
a że spotkanie mogłoby być lepsze? zawsze może być lepiej. poza tym mówię, punk widzenia zależy od punktu siedzenia. jak dla mnie już sam fakt, że utrzymuje kontakt z chorym fanem, że znajduje czas, żeby się z nim spotkać i dać mu trochę radości czy dedykuje mu bramkę jest godny podziwu. tyle.
Joaquin :* (w stylu wiadomo kogo)
Uważanie że młodemu zależało na dostaniu się na pierwsze strony gazet to maksymalne chamstwo
Pisałem, że sprawiło mu to dodatkową frajdę - w końcu zrobiono mu zdjęcie z jego idolem. Mając 7 lat, podejrzewam, że nie bardzo był świadom, że jest na pierwszych stronach gazet, ale na pewno zdjęcia z idolem były dodatkową atrakcją.
Nie wiem skąd w ogóle sugestia, że pisałem, iż chciał być na pierwszych stronach gazet - rządny sławy, ciężko chory 7-latek...
nie wierze... co tu sie dzieje? kiedyś jedynym powodem banu był wulgaryzm, teraz czyści sie kogoś za to ze powiedział ze jest cenzura?
mimo ze bardzo cenie te stronę to zastanawiam sie czy nie poprzestać na przeglądaniu tej strony...
a cześć redakcji wyznaje chyba zasadę "kto nie z nami ten przeciw nam"
odnośnie mojego komentarza i wielu innych:
- żart był nie na miejscu: bowiem pośrednio był z chorego chłopca: "Napiszę do Joaquina maila. Opiszę tam, że w Polsce też jest taki jeden chory chłopiec" i dodatkowo w dość prostacki sposób wyśmiewał jednego z kibiców vcf
- denerwuje mnie wieczna krytyka gry jaquina a może bardziej fanów gry joaquina.. i w czym problem ze uwielbiają go? i co ze widza w nim najlepszego piłkarza zespołu?
- śmieszne jest tez zachowanie części panów, którzy nie widząc meczu zaczynają od krytyki - to chyba wbrew zasadom dziennikarstwa
i tak żeby części przypomnieć, bo zdaje sie ze zapomnieli - jesteśmy wszyscy fanami jednego klubu i za to należy sie wszystkim szacunek:)
"Kto nie znami, ten przeciw nam"?
Że co? A co my tu robimy? Jakąś wojnę prowadzimy? A to, że komuś z nas nie podoba się gra Joaquina, to co? Nie mamy prawa? Szykanujemy kogoś? Banujemy za niezgadzanie się z nami? Każdy ma prawo do własnego zdania. Redaktor także.
Żart nie był, ani pośrednio, ani bezpośrednio o chłopcu z newsa. Żart był li tylko z Ulesława. Jedyne co dowcip wiązało z chłopakiem to miejsce gdzie się ukazał. Zresztą nieistotne czy ktoś miał prawo poczuć się dotknięty czy nie (moim zdaniem nie), ale jeśli tak po prostu było:
Przepraszam
Prostacki? [ironia on]Widzę że niedługo będziemy się do siebie odzywać tylko w trybie protokolarnym[ironia off]. Zresztą za argument ostateczny przyjmę reakcję samego zainteresowanego.
Ciebie denerwuje wieczna krytyka Joaquina. A czemuż to? Bo od niego więcej się wymaga? Dlaczego nikogo nie denerwuje wieczna krytyka Arizmendiego? Mimo iż brak goli na jego koncie, chłopak gra naprawdę przyzwoicie.
« Wsteczskomentuj