700 milionów w gotówce
14.04.2014; 19:25
Mario Alvarado dopnie swego?
Kostarykański biznesmen dobrze znany walenckim fanom ponownie na ustach wszystkich. Jak się okazuje, oferta Alvarado jest bardzo interesująca. Problem w tym, że sam potencjalny inwestor, wydaje się dość tajemniczy, by nie powiedzieć – podejrzany.
Plan Mario Alvarado obejmuje inwestycję rzędu 700 milionów €, a cały projekt miałby trwać… co najmniej 25 lat. To już kolejna (ponoć 6) oferta tego człowieka, chyba pierwsza która może być poważnie brana pod uwagę. Kostarykańczyk swoje starania o przejęcie Valencii rozpoczął już w listopadzie 2012 roku. Wtedy wiązało się z tym wiele niejasności, ba, sprawa przypominała wcześniejszą aferę z Invesiones Dalport. Dzisiaj największą zaletą biznesmena jest zapewnienie, iż pieniądze na tę operację może wyłożyć w każdej chwili.
Ponownie jednak oferta Alvarado nie pozostaje bez kontrowersji. Pewne ruchy Kostarykańczyka zaniepokoiły Komisję i wszelkie dokumenty przez niego dostarczone – tak samo jak w innych wypadkach – są wnikliwie rozpatrywane. Nadal fundusze Alvarado są uważane za pochodzące z niewiadomego źródła. Komisja nie podjęła jeszcze ostatecznych decyzji odnośnie jakiejkolwiek oferty, dlatego trzeba się liczyć z ewentualnym przesunięciem początkowo podawanego terminu zakończenia procesu (28 kwietnia).
Projekt na lata
Choć nadal jest wiele niewiadomych związanych z Alvarado, a także poddawane pod wątpliwość jest jego zainteresowanie futbolem (niektórzy twierdzą, iż dla niego byłoby to tylko hobby), niepodważalnym jest fakt, że złożył ofertę nie do przebicia, znacznie lepszą od któregokolwiek z potencjalnych inwestorów. Projekt Alvarado dotyczy m.in. spłacenia długów, tak klubu, jak i Fundacji, zakończenia budowy stadionu oraz wzmocnienia składu. Niewątpliwie Kostarykańczyk tym razem zaprezentował się jako wizjoner. W klubie wprowadzić chce wiele zmian, odwrócić spadek w hierarchii ligowej oraz otworzyć sieć szkółek na całym świecie. Tak ambitnych planów nie zaprezentował żaden z inwestorów.
Oficjalnie to trzecia oferta złożona przez Kostarykańczyka, który przejęcie Valencii planował już w połowie 2012 roku, będąc chyba pierwszym, który zainteresował się kupnem klubu po problemach klubu z Bankią. Co ciekawe, najprawdopodobniej druga oferta Alvarado, złożona 15 stycznia była jedyną, która trafiła do KPMG. Pierwsza oferta, z listopada 2012 roku została odrzucona przez Bankię z powodu braku gwarancji finansowych, jedno jest pewne – tym razem jeśli oferta Mario zostanie odrzucona, powody będą zgoła inne. Kostarykańczyk od 2 lat pomieszkuje w luksusowym walenckim hotelu i stara się, aby jego marzenie się spełniło. Czy historia będzie tak przewrotna i to właśnie podejrzany biznesmen z Kostaryki okaże się zbawcą klubu z Mestalla?
KOMENTARZE
Tez nie wierze w to, niestety Bankia to bank i chce kasy, a skoro on ją ma to...
Jacyś chętni na porwanko ?
:))))))
Jest po 1 w nocy - 4,9%. Mario pędzi jak wiatr. Strzeż się, Panie Lim!
Może jak Mario przejmie klub to się wkońcu będą nas bać :)
Valencii potrzebny jest dobry ale rzetelny i uczciwy biznesmen który ma na tyle pieniędzy,że np. dziś wykłada pieniądze na stół , dziś kupuje klub i dziś inwestuje w niego . A przede wszystkim Valencii potrzebny jest też dobry sponsor najlepiej jakiś ze świata arabskiego albo rosyjski Gazprom
Valencii potrzebny jest dobry ale rzetelny i uczciwy biznesmen który ma na tyle pieniędzy,że np. dziś wykłada pieniądze na stół , dziś kupuje klub i dziś inwestuje w niego . A przede wszystkim Valencii potrzebny jest też dobry sponsor najlepiej jakiś ze świata arabskiego albo rosyjski Gazprom
Co do sponsora i tak pierwsze kroki zostały już podjęte - po pierwsze, stroje w przyszłym sezonie będzie dostarczać Adidas, pozyskaliśmy (tzn. Salvo w Azji) kilku pobocznych sponsorów, a Jinko może zastąpić choćby Red Bull, choć jeśli Wang zostanie właścicielem, to kto wie?
« Wsteczskomentuj