Szwajcarski obrońca przez meczem z Bułgarami

Choć najbliższy rywal Valencii w europejskich rozgrywkach nie jest znany na arenie międzynarodowej, to nie należy go lekceważyć. Dobitnie przekonało się o tym włoskie Lazio, które w poprzedniej rundzie zostało wyeliminowane przez „bułgarskiego kopciuszka”. O pełną mobilizację apeluje stoper Nietoperzy – Philippe Senderos.

„Jeśli Łudogorec wyeliminował Lazio, to na pewno na to zasłużył” – powiedział obrońca zapytany o najbliższego rywala. Według Szwajcara sama obecność Bułgarskiego zespołu w tej fazie rozgrywek świadczy o tym, że nie jest on autsajderem i należy mieć się na baczności.

Obrońca zaznaczył, że zespół jest bardzo skoncentrowany nie tylko na najbliższym przeciwniku, ale i całych rozgrywkach. „Naszym celem jest awansować do kolejnej rundy. Nie myślimy co będzie później – marzenia są dla fanów” – powiedział Senderos podczas dzisiejszej wizyty w siedzibie jednego ze sponsorów klubu – Divina Pastora. Szwajcarowi towarzyszył również inny z piłkarzy pozyskanych w zimowym okienku transferowym – Vinícius Araújo.

Zawodnik odniósł się także do nieobecności w meczu z Łudogorcem, lidera środka pola – Daniego Parejo, który musi pauzować za kartki. Zdaniem stopera „w zespole jest kilku innych graczy, którzy są w stanie zastąpić Hiszpana”.

Zapytany o integrację z resztą drużyny powiedział: „Czuję się bardzo dobrze w Valencii, udało mi się szybko przystosować do grupy”. Następnie odniósł się do kontuzji Ricardo Costy – „Takie rzeczy się zdarzają w piłce nożnej. Jestem gotowy by pomóc zespołowi podczas jego nieobecności”.

Jeśli chodzi o kontrowersyjną sytuację z ostatniego meczu przeciwko Athleticowi Bilbao, związaną z podyktowaniem przez arbitra rzutu karnego dla gości powiedział krótko: „To są ludzkie błędy, które zdarzają się każdemu. Decyzje podejmowane przez sędziego nie zawsze są korzystne, ale należy grać dalej” – zakończył.

Tweetnij