Oferty za Parejo nie będą rozważane
05.03.2014; 14:07
Pewna pozycja Hiszpana
Valencia nie zamierza słuchać ofert w sprawie Dani'ego Parejo, donosi dzisiejsze wydanie Superdeporte. Hiszpan w ostatnich miesiącach stał się liderem zespołu i wzbudził zainteresowanie wielu klubów Europy, w tym m.in. Liverpoolu.
„Żadne pieniądze nie skłonią nas by sprzedać Parejo. Zrobimy wszystko by go zatrzymać” – miała brzmieć odpowiedź klubu w sprawie transferu. Kontrakt pomocnika wygasa w 2016 roku, a kwota odstępnego wynosi 25 milionów euro. Zarząd zamierza jednak złożyć w najbliższym czasie ofertę przedłużenia kontraktu i zwiększyć zarobki piłkarza tak, by Dani zarabiał tyle samo pieniędzy co Mathieu, Feghouli czy Ricardo Costa.
W klubie wszyscy są świadomi, że Parejo jest prawdziwym liderem zespołu i zainteresowanie nim będzie rosnąć. „W Madrycie już szukają następcy dla Alonso, a w Katalonii Xavi'ego Hernandeza.” – przypominają dziennikarze.
W lutym tylko trzech piłkarzy zebrało więcej minut niż Parejo: Mathieu, Bernat i Feghouli. Zdaniem dziennikarzy Superdeporte to właśnie absencja pomocnika sprawiła, że Valencia przegrała ligowy bój z Rayo. „Brakło intensywności, a próby złamania linii obrony przeciwnika były nieudolne”.
Wokół m.in. Parejo ma być budowana kadra na sezon 2014/2015. Zaangażowanie, profesjonalizm i obecna forma są głównymi czynnikami, które wpłynęły na takie, a nie inne zdanie zarządu. Zdaniem szefostwa, postawa i profesjonalizm Parejo są świetnym przykładem dla rówieśników i kolegów z drużyn młodzieżowych. Prócz Dani'ego, szkielet przyszłorocznej drużyny ma się opierać na bramkarzu, Mathieu, Otamendim i Feghoulim. Zdaniem Superdeporte właśnie do takiego wniosku doszli Rufete, Ayala i Pizzi podczas ostatniej rozmowy.
KOMENTARZE
Odejście Bernata jest coraz bardziej prawdopodobne. Gdyby tak się stało na jego miejsce wskoczyłby Gaya.
A już komentarz sugerujący, jakoby Real i Barcelona mogły skorzystać z usług Parejo w miejsce swoich starzejących się gwiazd trąci obłąkaniem piszących te banialuki. Raczej pasowałyby tu Real B i Barcelona B, czyli głęboka ławka pierwszych drużyn.
« Wsteczskomentuj