VALENCIA CF – AKTUALNOŚCI

Wykorzystać szanse

Od początku sezonu włodarze „Nietoperzy” zapowiadają, że drużyna w rozgrywkach Ligi Europy celuje w zwycięstwo. W fazie play-off nie ma już jednak słabeuszy. Takowym zdecydowanie nie jest pierwsza drużyna, która stanie na drodze podopiecznych Pizziego. Czy „Nietoperze” poradzą sobie z trudnym rywalem?

Osłabiony atak

W pierwszym spotkaniu Dynamo Kijów nie będzie mogło wystawić swoich dwóch najgroźniejszych zawodników, prawoskrzydłowego Andriya Yarmolenki i wysuniętego napastnika Dieumerci Mbokaniego (pauzują za kartki). Oczywiście nie są to jedyni zawodnicy zdolni sforsować walencką defensywę, Oleg Błochin dysponuje jeszcze takimi zawodnikami jak Bellhanda czy Jermain Lens. Tak czy siak, brak dwóch najważniejszych ogniw w ukraińskiej układance powinien skłonić trenera Valencii do zaatakowania drużny przeciwnej, aby za tydzień przed własną publicznością móc spokojnie zapewnić sobie awans do kolejnej rundy rozgrywek. Problem leży jednak w tym, że w drugim meczu zabraknąć może Javiego Fuego i Daniego Parejo, którzy są o jedną kartkę od zawieszenia. Poza wcześniej wymienionymi zawodnikami Oleg Błochin ma do dyspozycji wszystkich swoich zawodników w Valencii zabraknie natomiast kontuzjowanych Oriola Romeu, Pablo Piattiego oraz pauzującego za kartki Victora Ruiza.

Która obrona solidniejsza?

Niewiadomą jest to, kto wystąpi od pierwszych minut między słupkami drużyny „Nietoperzy”. Jest duża szansa na to, że kolejną szansę od trenera otrzyma Vicente Guaita. Jak kończyły się ostatnie występy wychowanka wszyscy świetnie pamiętają. Jeśli Pizzi zdecyduje się na taki wariant, będzie to dość ryzykowne zagranie. Zabraknąć nie powinno także Ricardo Costy, który zapewne chciałby jak najszybciej zapomnieć to co działo się w ostatnich paru tygodniach. Czy kapitan zacznie grać lepiej? Tego nie wiemy, ale od jego formy może zależeć wiele. Z drugiej strony defensywa drużyny z Kijowa prezentuje się dość solidnie. Jeśli nie przydarzy się nic niespodziewanego, zawodnicy Valencii będą musieli się nieźle natrudzić, aby sforsować defensywę rywali. Nie wiemy jednak niczego na temat formy drużyny Olega Błochina – zawodnicy wracają po dwumiesięcznej przerwie.

Jak może wyglądać mecz?

Ze strony Pizziego nie powinniśmy się spodziewać niczego nowego, oczywiście poza personaliami. Valencia nadal powinna grać bezpośrednio. Wiele może zależeć od jednego zawodnika – Sofiane Feghouliego. Algierczyk w formie jaką prezentuje ostatnio, jest w stanie sforsować każdą obronę. Biorąc pod uwagę jednak jak silną, tak ogólnie drużyną dysponuje Oleg Błochin, nie można niczego wykluczać. Ciekawa będzie konfrontacja w środku pola, gdzie Fuego i Parejo będą musieli mierzyć się z Veloso i Haruną.