sonda
VCF.pl - Strona Główna
Panel użytkownika załóż konto przypomnienie hasła
RSS RSS

VALENCIA CF – AKTUALNOŚCI

Gdzie oni są… (5)

Karol Kotlarz, 04.12.2013; 17:19

…czyli o losach ex – Nietoperzy

Grając na wielu europejskich boiskach był znany ze swoich doskonałych warunków fizycznych, dobrej techniki i niebywałej jak na tak wysokiego gracza szybkości. Prywatnie jest praktykującym chrześcijaninem, darczyńcą, modelem, a ostatnio nawet aktorem. W kolejnym odcinku cyklu przedstawiamy sylwetkę i dalsze losy Johna Carew. Zapraszamy do lektury.

John Alieu Carew urodził się 5 września 1979 w norweskim Lørenskog. Ojciec czarnoskórego napastnika pochodził z Gambii, zaś jego matka była Norweżką. Nazwisko ojca Alieu w języku gambijskim oznacza „siła”. Pierwsze piłkarskie kroki Carew stawiał w rodzinnej miejscowości, w drużynie młodzieżowej Lørenskog, małego klubu z regionu Akershus. Już od początku pobytu w tym klubie napastnik postrzegany był jako wielki talent.

Po dwuletniej przygodzie z zespołem z rodzinnego miasta (lata 1995 – 1997) Carew przeszedł do Valerengi Oslo. W roku przejścia do klubu ze stolicy, czarnoskóry napastnik wywalczył ze swoim nowym klubem awans do najwyższej klasy rozgrywkowej w Norwegii – Tippeligaen oraz przyczynił się do zdobycia przez Valerengę Pucharu Norwegii.

John Carew był członkiem norweskiej kadry młodzieżowej, począwszy od zespołu do lat 15 po kadrę do lat 21. W wieku 19 lat, 18 listopada 1998 roku napastnik zaliczył swój debiut w dorosłej reprezentacji stając się pierwszym czarnoskórym zawodnikiem w historii norweskiej kadry piłkarskiej. Przez 2 lata gry dla Valerengi Oslo Carew zdobył 19 goli w 43 spotkaniach.

Latem 1999 roku po młodego napastnika zgłosił się Rosenborg Trondheim, który wyłożył za niego kwotę 25 mln koron norweskich. W nowym zespole Lille-John miał zastąpić odchodzącego Sigurda Rushfeldta. W trakcie rocznego pobytu w tym klubie Carew zdobył aż 19 bramek w 17 spotkaniach i przyczynił się do znakomitych występów Rosenborga na arenie międzynarodowej.

Valencia CF

Dobre występy młodego Norwega zostały dostrzeżone przez działaczy hiszpańskiej Valencii, która zdecydowała się na transfer Johna Carew za kwotę 8,5 mln euro. Znakomite warunki fizyczne (195 cm wzrostu) i niebywała jak na tak wysokiego gracza szybkość były atutami, które przydały się w lidze hiszpańskiej.

Debiut Norwega przypadł na starcie z Realem Madryt, kiedy to zmienił Juana Sáncheza w końcówce spotkania. Pierwszą bramkę dla nowego zespołu norweski napastnik zdobył 1 października 2000 roku w wygranym 5:1 meczu przeciwko Las Palmas. Z biegiem czasu Carew stworzył zabójczy duet napastników z Hiszpanem Juanem Sánchezem.

Dobra postawa El Vikingo była nieoceniona szczególnie w rozgrywkach Ligi Mistrzów. Boleśnie przekonała się o tym drużyna Arsenalu Londyn, której Carew zaaplikował trzy gole (jeden przed własną publicznością, dwa w rewanżu). Valencia, z norweskim napastnikiem w składzie dwukrotnie zagrała w finale Champions League, jednak w obydwu przypadkach poniosła porażkę. W finałowym spotkaniu przeciwko Bayernowi Monachium Norweg zdobył bramkę w serii rzutów karnych, lecz nie przyniosła ona końcowego triumfu.

W styczniu 2002 roku pojawiła się oferta 12 mln euro za Carew, złożona przez angielski Fulham. Valencia przyjęła ofertę, jednakże transfer nie doszedł do skutku, z powodu rzekomego urazu kolana Norwega. Klub z Estadio Mestalla skierował sprawę do FIFA, która ukarała The Cottagers karą w wysokości 650 tys. euro.

W sezonie 2002/2003 norweski napastnik jedyny raz w karierze występował w koszulce Nietoperzy ze swoim rodowym nazwiskiem – Alieu – na plecach. Co ciekawe, był to sezon, w którym El Vikingo zdobył najwięcej bramek w lidze (8) podczas gry dla zespołu z Estadio Mestalla.

W trakcie czteroletniego pobytu w Valencii Carew zdobył 28 bramek w 118 spotkaniach. Norweski napastnik miał okazję zdobyć z klubem dwukrotnie Mistrzostwo Hiszpanii.

AS Roma

W ostatnim sezonie gry dla Valencii John Carew zagrał jedynie w 4 spotkaniach. Ze względu na to, że napastnik nie mieścił się w planach Rafy Beniteza, podjęto decyzję o jego sprzedaży. Kolejne zespoły zgłaszały zainteresowanie usługami Norwega, jednak przedstawiane oferty kupna były zbyt niskie, zaś drużyna Los Ches chciała zarobić na swoim napastniku. Na domiar złego w wyniku bójki na treningu reprezentacji Norwegii z Johnem Arne Riise, Carew został odsunięty od kadry narodowej.

Po czarnoskórego napastnika zgłosiła się włoska Roma, która złożyła ofertę rocznego wypożyczenia z możliwością wykupu zawodnika. Propozycja została przyjęta i na jej mocy Carew spędził sezon 2003/2004 w stolicy Włoch, gdzie mógł rywalizować z takimi piłkarzami jak Francesco Totti czy Vincenzo Montella.

Debiut Norwega przypadł na wygrany 5:0 mecz z Brescią, w którym to Carew wpisał się na listę strzelców. Niestety wysoka konkurencja w zespole ze stolicy Włoch spowodowała, że norweski napastnik rozpoczynał często mecz na ławce. W 20 ligowych spotkaniach rozegranych dla AS Roma Norweg zdołał jednak zdobyć 7 bramek.

Besiktas Stambuł

Po powrocie z Włoch na Johna Carew czekała już oferta tureckiego Besiktasu Stambuł, które zaoferowało Valencii 3,5 mln euro za norweskiego napastnika. Konkurencja w składzie Valencii o miejsce w ataku zwiększyła się po przyjściu Bernardo Corradiego, w związku z tym klub chętnie pozbył się El Vikingo. Oferta tureckiego zespołu została przyjęta, a Norweg podpisał z Besiktasem 3-letni kontrakt, który gwarantował rosłemu atakującemu zarobki rzędu 2 mln euro za sezon.

Norweski napastnik wzmocnił siłę rażenia ataku tureckiego zespołu, prowadzonego przez Vicente del Bosque. Jego debiut przypadł na spotkanie z Malatyasporem, zaś pierwszy gol (a właściwie dwa) został zdobyty przez Carew w przegranym 3:4 starciu z Gaziantesporem.

W trakcie pobytu w Stambule John Carew został wybrany najlepszym norweskim piłkarzem 2005 roku. W barwach Besiktasu El Vikingo zagrał w 24 spotkaniach, strzelając w nich 13 goli. Pomimo zdobycia takiej ilości bramek, tureckie media krytykowały postawę norweskiego napastnika.

Olympique Lyon

Latem 2005 roku norweski napastnik gambijskiego pochodzenia dokonał kolejnej zmiany zespołu. Transferowe spekulacje mówiły o zainteresowaniu Barcelony, PSG czy Lille usługami Carew, lecz ten podpisał kontrakt z Olympique Lyon. Kwota transferu wyniosła 8 mln euro, a napastnik związał się z francuskim klubem 4-letnią umową.

Debiut Norwega przypadł na mecz Superpucharu Francji z Auxerre. Lyon nie pozostawił złudzeń rywalom, wygrywając 4:1, zaś Carew zdobył hat-tricka. Gole zdobywane na krajowym podwórku oraz w rozgrywkach Ligi Mistrzów, strzelane Realowi Madryt czy Olympakosowi zdawały się wskazywać na wysoką formę zawodnika. Pierwszy sezon Norweg był jednak stosunkowo słaby, pomimo znakomitego początku; złożyło się na to 26 spotkań ligowych i 7 strzelonych bramek.

W kolejnym sezonie, 2006/2007 Carew stracił miejsce w pierwszym zespole na rzecz Freda i zagrał w drużynie Lyonu jedynie 9 spotkań ligowych, w których tylko raz wpisał się na listę strzelców. Niezadowolony z przesiadywania na ławce Norweg zamierzał odejść z klubu w styczniu, szukając nowych wyzwań i szans na grę.

John Carew zdobył z drużyną Olympique Lyon, prowadzoną przez Gerarda Houlliera Mistrzostwo, Puchar oraz Superpuchar Francji. Norweski napastnik przywdziewał koszulkę francuskiego klubu 48 razy, zdobywając łącznie 14 bramek we wszystkich rozgrywkach.

Aston Villa

Z racji doskonałych warunków fizycznych marzeniem Johna Carew było zagrać w lidze angielskiej. Marzenie to ziściło się w styczniu 2007 roku, kiedy to menedżer Aston Villa Martin O’Neill zdecydował się sprowadzić Norwega do jego klubu. W drugą stronę, do Olympique Lyon, powędrował czeski napastnik Milan Baroš. Carew podpisał z nowym zespołem 3,5-letnią umowę oraz przywdział koszulkę z ‘10’ na plecach.

Pierwszy mecz Norwega w barwach The Villans odbył się już kilka dni po transferze, niestety drużyna z Birmingham uległa Newcastle 1:3. Trzy dni później Carew zdobył jedyną bramkę w wygranym starciu z West Ham.

W kolejnym sezonie O’Neill wystawiał byłego gracza Valencii jako pierwszego napastnika, w związku z czym oczekiwania wobec niego były wysokie. Pomimo tego kibice Villans długo czekali na bramkę zdobytą przez Norwega – uczynił to dopiero po dwóch miesiącach, po czym wyleciał ze składu z powodu kontuzji. Po 6 tygodniach powrócił, a worek z bramkami został rozwiązany. Carew wpisywał się na listę strzelców m.in. w spotkaniach z Middlesbrough, Reading czy Newcastle. Sezon 2007/2008 norweski napastnik zakończył jako najlepszy strzelec Aston Villa.

Następny sezon Carew rozpoczął również z wysokiego C, zaliczając trafienia z Manchesterem City, Stoke oraz w rozgrywkach międzynarodowych, w spotkaniach z Odense czy Slavią Praga. Znakomicie układała się jego współpraca z napastnikiem Aston Villa Gabrielem Agbonlahorem. Przed jednym ze spotkań w ramach Pucharu UEFA Norweg zdecydował się odwiedzić pub ze striptizem, co nie spodobało się menedżerowi Villans, który ukarał napastnika zamrożeniem dwutygodniowej pensji.

W wyniku kontuzji Norwega szkoleniowiec angielskiej drużyny zatrudnił Emile’a Heskey’a, który zajął na jakiś czas miejsce Carew w składzie. Po powrocie do zdrowia El Vikingo wrócił do podstawowej jedenastki Villans, choć z biegiem czasu jego pozycja w składzie nie była już tak pewna jak na początku przygody z Aston Villa. Czołowymi napastnikami w angielskim zespole byli Agbonlahor i Heskey, zaś norweski napastnik musiał szukać swoich szans wchodząc z ławki rezerwowych.

Sprowadzenie Darrena Benta w 2011 roku za 18 mln funtów praktycznie uniemożliwiło częste występy Johna Carew w pierwszej jedenastce Villans. W maju 2011 roku klub ogłosił, że kontrakt Norwega nie będzie przedłużony i opuści on zespół po jego wygaśnięciu.

Carew w barwach Aston Villa rozegrał 132 spotkania, podczas których 48 razy wpisał się na listę strzelców. Za czasów gry dla tego klubu dwukrotnie został uznany najlepszym norweskim piłkarzem, doszedł ze swoim zespołem do finału Carling Cup, a także został najlepszym strzelcem rozgrywek o Puchar Anglii.

Stoke City

Były gracz Valencii nie zamierzał przesiadywać na trybunach i skorzystał z nadarzającej się okazji ze strony Stoke City, które już w styczniu 2011 roku złożyło ofertę wypożyczenia napastnika.

Następnego dnia po stawieniu się w klubie, Norweg zadebiutował w barwach The Potters wchodząc z ławki w przegranym spotkaniu z Fulham. Carew spędził w drużynie Stoke cztery miesiące, podczas których 13-krotnie pojawiał się na boisku, zdobywając tylko dwie bramki. Na tak niską liczbę gier wpłynęła kontuzja, którą złapał norweski napastnik.

West Ham

W sierpniu 2011 roku John Carew znajdujący się bez pracodawcy po zwolnieniu z Aston Villa, podpisał umowę z grającym na zapleczu Premiership West Ham United. Pierwszy gol dla nowego zespołu został strzelony przez Norwega w październikowym remisie z Crystal Palace.

Wysokie zarobki, jakie zagwarantował sobie w kontrakcie Carew niestety nie szły w parze ze zdobywanymi dla Młotów bramkami. Menedżer West Ham, Sam Allardyce nawet skrytykował publicznie norweskiego napastnika z powodu braku należytej skuteczności. W maju 2012 roku klub ogłosił, że nie zamierza przedłużać umów z sześcioma zawodnikami, w tym z Johnem Carew. Norweg w barwach Młotów rozegrał 15 spotkań, w których jedynie dwa razy pokonał bramkarzy przeciwników.

Pozaboiskowa działalność

Już w wieku 17 lat John Carew dołączył do antyrasistowskiej organizacji w Norwegii założonej przez jego przyjaciela, Farida Bourasa, której celem była praca z trudną młodzieżą, często popełniającą wykroczenia.

El Vikingo jest praktykującym chrześcijaninem i często udziela dotacji na cele charytatywne. Norweski napastnik jest członkiem wielu organizacji, takich jak Soccer Against Crime czy MOT. Od momentu przejścia do Aston Villi, czarnoskóry napastnik często odwiedzał w szpitalach chore dzieci, spędzając z nimi długie godziny.

W maju 2011 roku Norweg przekazał darowiznę w wysokości 200 tysięcy koron norweskich dla katedry w Oslo. Po zamachach z 22 lipca, w których zginęły 77 osoby, świątynia była centralnym miejscem żałoby, a mogła być otwarta właśnie dzięki pieniądzom piłkarza. Carew w trzy dni po zamachach szedł na czele żałobnego „marszu róż" pod katedrę.

W 2010 roku Carew padł ofiarą oszustwa – zapłacił 100 tysięcy funtów za Porsche Cayenne Gemballa, którego nie dotarło do niego. W wieku 32 lat Norweg ogłosił bankructwo na skutek niepłacenia podatku na rzecz rządu Francji, podczas gry dla Olympique Lyon. Zdaniem agenta Carew, Pera Arne Flod cała sprawa była wynikiem nieporozumienia, gdyż upomnienia były wysyłane na francuski adres piłkarza, podczas gdy ten przebywał w nowym zespole w Anglii.

Norweski napastnik „wsławił się” ponadto swoim nowym tatuażem na szyi, wykonanym w języku francuskim. Nie byłoby w tym nic dziwnego, gdyby nie pomyłka językowa, przez którą sentencja „Moje życie, moje reguły” brzmiała „Moje życie, moja menstruacja”.

John Carew wykorzystuje swoje dobre warunki fizyczne również poza boiskiem – występował u boku modelek jako model w sesjach reklamujących bieliznę. Próbkę jego umiejętności przed kamerą i aparatem fotograficznym możecie ocenić oglądając poniższy materiał:



Norweski napastnik często występuje w programach telewizyjnych. Carew ma na koncie występ w programie podróżniczym „Et døgn med Elin” czy talk-show „Senkveld med Thomas og Harald”. El Vikingo stawia również pierwsze kroki jako aktor – ostatnio można było spotkać na planie kanadyjskiego thrillera „Killing Time”, gdzie prezentował… odciętą ludzką głowę. Jak sam przyznał w wywiadzie dla norweskiej gazety: „ Myślę, że mam to ‘coś’, co jest potrzebne, by odnieść sukces w branży filmowej”. Premiera filmu planowana jest na 2014 rok.

Dalsze losy El Vikingo

Znajdujący się bez klubu napastnik nie może już liczyć na występy w narodowej kadrze, dla której rozegrał aż 91 spotkań (5. wynik w historii) i strzelił 24 gole.

Po rozwiązaniu umowy z West Ham United w maju 2012 roku John Carew pozostaje wolnym zawodnikiem. W sierpniu 2012 roku wyrażał chęć występów w Valerendze Oslo. Jego żądania finansowe - milion dolarów za 10 meczów były jednak zbyt wygórowane i niemożliwe do przyjęcia dla norweskiego klubu. VIF ujawnił, że jego propozycja, jak na norweską ligę, była bardzo wysoka i wynosiła 150 tysięcy koron za mecz.

Luty 2013 roku przyniósł informację, jakoby Inter Mediolan był zainteresowany zatrudnieniem znajdującego się bez klubu Johna Carew, z racji poważnej kontuzji odniesionej przez Diego Milito. Norweg przyjechał na dwutygodniowe testy do Włoch, ale nie przeszedł badań lekarskich, w związku z czym nie podpisał umowy z klubem z Mediolanu.

W lipcu 2013 roku Norweg podpisał umowę sponsorską z firmą ComeOn! Norge i dzięki temu wziął udział w turnieju World Series of Poker. Podczas zbliżających się Mistrzostw Świata w Brazylii John Carew będzie miał okazję sprawdzić się w nowej roli – komentatora norweskiej stacji TV2.

Czy Norweg sprawdzi się w nowych, pozaboiskowych rolach? Tymczasem przypomnijmy sobie raz jeszcze, co Norweg prezentował na boisku i jak twórczy byli jego fani:



Kategoria: Felietony | własne | ciberche.net skomentuj Skomentuj (4)

KOMENTARZE

1. Vicente7304.12.2013; 22:39
Vicente73Taki sobie grajek... Nigdzie tak naprawdę nie zagrzał dłużej miejsca, bo i umiejętności (skuteczności!!!) mu najzwyczajniej brakowało...
2. pajacyk05.12.2013; 08:46
pajacykJa grał u nas, to niezbyt go ceniłem, ale im więcej czasu upływa, tym mam do niego więcej sympatii. Jego współpraca z Aimarem wyglądał śmiesznie (mikrus i wielkolud), ale była owocna – Aimar dograł Norwegowi nie jedną patelnię, a i Carew czasami nieźle potrafił podać.
W samym artykule jest mała nieścisłość: „Boleśnie przekonała się o tym drużyna Arsenalu Londyn, której Carew zaaplikował trzy gole (jeden przed własną publicznością, dwa w rewanżu).” Autorowi chodziło chyba o dwa mecze na Mestalla w sezonach 2000/2001 i 2002/2003, kiedy Carew rzeczywiście strzelił 3 gole (było 1:0 i 2:1), dzięki którym wyrzucaliśmy Arsenal z LM.
3. KilyVCF06.12.2013; 02:18
KilyVCFI tak teraz by się przydał taki Carew.
Najładniejszą bramkę strzelił jednak dla Lyonu,
przez co wyeliminowali Real z LM na SB.
Z czasem wydaje mi się,
że kiedyś mieliśmy dużo więcej piłkarzy
inteligentnych, teraz już chyba takich nie szukamy, a nawet dobra technika się nie przyda jeśli gracz nie będzie umiał jej spożytkować.
Patrząc na takiego Parejo czy Canalesa którzy zyskują gdy piłka stoi przy stałym fragmencie,
Bernata który potrafi ale nie bardzo wie jak,
czy Evera któremu się wydaje że z takim wyszkoleniem jak nie zagra to będzie dobrze.
Nie przypominam sobie żebyśmy zagrali jakąś skomplikowaną akcję wymagającą myślenia i wyszkolenia zakończoną bramką, jedziemy na podstawach
4. Y4R007.12.2013; 12:43
Ale się Shamratava przy nim wygina. Ciekawe czy przy takiej sesji facet bierze cos no "uspokojenie" :) Co do samego piłkarza rewelacji nie było. Za to fajnie wyglądał drągal dosc szybki w ataku. Więcej strzelił przed przyjściem do Valencii niż w niej i po niej. Za to dobrze go pamiętam i zawsze go lubilem.