Sankt Gallen rozbite na Mestalla
24.10.2013; 23:04
Szwajcarzy bez szans
Ekipa Sankt Gallen nie sprawiła Valencii większych kłopotów i poległa na Mestalla aż 1:5. Do zwycięstwa walnie przyczynili się Paco i Fede, którzy łącznie trzykrotnie pokonywali Daniela "dziurawe ręce" Lopara. Wobec remisu Swansea, „Nietoperze” do pierwszego miejsca w grupie tracą tylko punkt.
Zgodnie z przewidywaniami trener Djukić wiecej pograć dał rezerwowym. W środku pola zobaczyliśmy mało występującego ostatnio Parejo i Oriola. Swoją kolejną szansę w europejskich rozgrywkach dostał też Piatti.
Od pierwszych minut widać było, kto rządzi na boisku i kto jest zespołem lepszym. „Nietoperze” już w 11. minucie wykorzystali swoją pierwszą szanse. Piatti zdecydował się na strzał sprzed szesnastki, z czym poradził sobie Lopar, lecz przy dobitce Paco nie miał już nic do powiedzenia. Młody Hiszpan tym samym strzelił swojego już drugiego gola na poziomi Ligi Europejskiej.
Szwajcarzy szybko mogli odpowedzieć. Gorąco zrobiło się po strzale Karanovicia z prawej strony, jednak piłka uderzyła tylko w boczną siatkę. Natomiast Valencia robiła swoje i niedługo potem prawdziła juz 3:0. A to za sprawą Fede i Daniela Lopara. Skrzydłowy gopodarzy dwukrotnie świetnie urwał się rywalom i oddał strzały w światło bramki. Wydawać się mogło, proste dla bramkarza, ale jednak nie dla tego z Sankt Gallen. Lopar fatalnie interweniując zyskał nowy przydomek, “dziurawe ręce”. Tymczasem, jak trafnie ujął redakcyjny kolega, Marcin Śliwnicki, “Młode wilki rozszarpywały Sankt Gallen”!
Nie minęło trzy minuty a zrobiło się już 4:0. Parejo dośrodkował w pole karne na długi słupek, tam znalazł się Victor Ruiz, który przytomnie zgrał piłkę do lepiej ustawionego Ricardo, a Portugalczyk zdobył swoją kolejną bramkę. Jak widać, duet stoperów potrafił odnaleźć się również w ataku!
„Nietoperze” na tym poprzestały w pierwszej części, choć nie można było powiedzieć, że nie mały okazji. Wynik podwyższyć mógł choćby Piatti, ale to nie był dzień Argentyńczyka, którego strzały często lądowały wysoko w trybuny. Valencia zdecydowanie dominowała i po trzech kwadransach gry wiedzieliśmy, kto zwycięży. Niewiadomą pozostawały rozmiary triumfu Blanuinegros.
Druga połówka rozpoczęta została ospale, czego poniekąd można było się spodziewać przy tak wysokim prowadzeniu hiszpańskiego zespołu. Dopiero po kilkunastu minutach znów gorąco zrobiło się pod bramką Lopara, kiedy piłka ostemplowała poprzeczkę po uderzeniu Daniego Parejo.
Dopiero w 71. minucie Los Ches powrócili na strzelecką ścieżkę. Sergio Canales podszedł do rzutu wolnego tuż sprzed szesnastki. Były piłkarz Racingu posłał „opadającego liścia” w światło bramki Lopara, a ten nawet nie ruszył się do futbolówki, która wylądowała w jego siatce po raz piąty. Gracze ze Szwajcarii zdołali szybko odpowiedzieć, bowiem już 180 sekund później za sprawą Natera nieoczekiwanie zdobyli – jak się później okazało – honorowe trafienie.
W samej końcówce chyba każdy z zawodników VCF grał zbyt pod siebie i często widzieliśmy zbyt indywidualnie próby zakończenia akcji, co nie przyniosło skutku w postaci następnych trafień. Valencia zaprezentowała się naprawdę dobrze, ale podopiecznych Djukicia prawdziwy test czeka w niedzielę, kiedy na El Madrigal zmierzą się z Villarreal. Obyśmy wówczas byli równie zadowoleni, jak teraz zarówno gry, jak i wyniku „Nietoperzy”.
Valencia - Sankt Gallen 5:1 (4:0)
Gole: Fede x2, Paco, Canales, Ricardo - Nater
KOMENTARZE
Guaita - 3 (nie miał właściwie ani jednej trudnej sytuacji. Co miał złapać, to złapał.
Pereira - 3,5 (rywal nie atakował, więc obeszło się bez spektakularnych interwencji, pół punktu za asystę przy golu Fede)
Costa - 4 (jeden błąd przy rozgrywaniu piłki, poza tym pewnie i bez intensywnej pracy, plus za bramę!)
Ruiz - 3,5 (grał pewnie, choć rywal nie wymagał wiele, pół punktu za świetna asystę do Ricardo)
Bernat - 3,5 (moim zdaniem przy takich lewusach jak Szwajcarzy mógł pokusić się o częstsze wycieczki pod pole karne rywali, generalnie pewny, uwielbiam oglądać jego grę)
Romeu - 3 (jak na następcę Albeldy i mając zadanie bycia przecinakiem, absolutnie za delikatny, bez jaj, bez natarcia na przeciwnika, występ ledwie poprawny)
Parejo - 3,5 (nic wielkiego i kreatywnego nie wymyślił w tym meczu, czasem nieźle podał, dla mnie wciąż bez energii)
Piatti - 4 (dobry występ Piattiego, asysta przy pierwszej bramce, szybki, zwinny, zabrakło tylko gola, a sytuacje miał, mam nadzieję, że jego forma dalej będzie zwyżkować)
Fede - 4,5 (dwie bramki, sporo zamieszania pod bramką rywali, świetna technika - koleś już nie powinien siadać na ławce)
Canales - 3,5 (ratuje go bramka z wolniaka, bo wciąż nie spełnia oczekiwań, za mało kreatywny i za mało skuteczny pod bramką rywala)
Alcácer - 4,5 (niespodzianka in plus dla mnie, bardzo swobodny w tym co robi, dobra technika, fajnie współpracuje z drużyną)
Michel - 3 (nie podobało mi się jego podejście do meczu - grał jakby był obrażony na wszystkich, że gra od 60 minuty, zagrywał trochę nonszalancko, choć kilka razy udało mu się przedrzeć przez rywali)
Pabon - 2,5 (niewiele zrobił, niczego nie zepsuł, trochę pobiegał, raz groźnie zaatakował, a poza tym miał mine i maniery, jakby to był trening, co nie jest fajne)
Postiga - 2,5 (za mało czasu, żeby coś strzelić lub wypracować, ale jak zwykle ambitnie podszedł do meczu, co odróżnia go pozytywnie od dwóch poprzednich zmienników)
Nie ma kto pisać... no i "R" doszła do wniosku, ze jak nikt nie komentuje, to nie ma komu pisać newsów, stąd brak i newsów i komentarzy...
Ja nie czytam Ole, czemu redaktorzy vcf.pl krzywdzą takim działaniem użytkowników mi-podobnych?
Poważnie uważacie, że priorytetem jest Magazyn? Już pomijam fakt, że projekt został chwilowo wstrzymany, ale przecież w chwilach największego poruszenia, tylko ja i Dzidek na prawdę byliśmy mocno związani z poświęcaniem się projektowi, a ani ja, ani on na chwilę obecną nie zajmujemy się pisaniem newsów, odpowiadająć bardziej za stronę techniczną (co innego podsumowanie, ale od prawie roku pojawia się co tydzień, jeśli nie mojego autorstwa, to mojego naczelnego zmiennika).
I owszem, zdarzały się dni, może i tygodnie, gdzie strona świeciła pustkami, ale po nieco dłuższej rozmowie wewnątrz redakcji ustaliliśmy, że takie sytuacje są niedopuszczalne i od - mniej więcej - połowy września liczba newsów zauważalnie wzrosła, a każdy redaktor jest rozliczany z treści, które wyszły spod jego klawiatury w danym okresie czasu.
@Fuh - pamiętam, że kiedyś zaproponowałeś już redakcyjne oceny, pamiętam też, że wówczas obiecałem, że pomysł zostanie przedstawiony całej redakcji (głównie dlatego, że ówczesna rozmowa miała miejsce na shoutboxie, a jak trwałe są tamtejsze zapiski chyba każdy wie). W najbliższym czasie postaramy się przedyskutować sprawę raz jeszcze, bo to fajne urozmaicenie. Pamiętajcie tylko, że oceny redakcji to oceny redakcji, a nie redaktora. Za czasów Rivva to właśnie to było powodem przerwania cyklu; zdarzało się, że sam Szymek musiał osądzać naszych kopaczy, co prędko mu się przejadło. Jeśli mamy się tym zająć, to musimy mieć pewność, że to nie będzie słomiany zapał na 4-5 kolejek, a cykl ciągnięty latami. :)
@Valencianistas - trochę przesadzasz z krytyką moim zdaniem. Na każdym kroku podkreślasz jak to wspaniale prezentowała się strona za czasów twoich rządów i stale podkreślasz, że obecna redakcja już dawno upadła poniżej dna i teraz od spodu dobija się do łask użytkowników, a - zwłaszcza druga część - to absolutna nieprawda.
Jeśli jest coś co Cię naprawdę boli, po prostu napisz.
@Vicente - w moim osobistym rankingu utrzymywanie poziomu na stronie jest grubo ponad wstawianiem co kolejkę ocen poszczególnych zawodników.
Ufam, że post raczej o zabarwieniu humorystycznym, bo przecież sam podziękowałeś/poprosiłeś o bana za obrażanie grajków z Andaluzji. ;)
widać było, że młodzież w drugiej połowie trochę kondycyjnie siadła. no cóż się wyrabia z wiekiem, z większą liczą rozegranych meczy.
zobaczymy co Djukić wymyśli na villareal. ja bym ryzykował i dał pograć młodzieży. bernata przesunąłbym do przodu a na obronę guardado, zaś za romeu grałby fuego.
Kwestia techniczna: po napisaniu komentarza nie ma opcji powrót do komentowanego newsu, ani strony, już wcześniej przez kogoś innnego było to zgłaszane.
Kwestia moralna: karanie za przekleństwa pod wpływem emocji.. próbowałem to wytłumaczyć na SB, ale nikogo z "R" nie było, tylko userzy, którzy podpisali się pod moim postem.
PS. Nigdy strona nie była pod moimi rządami. Byłem newsmakerem za rządów [b]Marisu[/b] która po prostu w moim przekonaniu świetnie poradziła sobie z organizacją i potrafiła zmotywować newsmakerów to tego od czego są..
A wszyscy Ci, którzy mają pretensje do redakcji za kary za bluzgi (które to kary są zapisane w regulaminie), mają prostą drogę aby to zmienić: zapiszcie się do redakcji i zmieńcie regulamin. A jak wam się nie chce albo nie macie czasu musicie się dostosować do panujących zasad. Sorry, ale tak to działa. I jest to moje prywatne zdanie użytkownika nie związanego z redakcją - więc żeby nikt tego nie wziął za oficjalne stanowisko "tych na górze", ewentualne hejty proszę kierować do mnie ;)
W tym tygodniu pojawiło się 10 newsów, zakładam że jeszcze co najmniej 5 newsów zawiśnie; gdyby rzeczywiście do końca tygodnia obowiązywał nas limit zaproponowany przez ciebie, liczba wzrosłaby z min. 15 do 16-20 newsów. Aż taka tragedia, żeby na każdym kroku podkreślać jak bardzo "mamy was w ..." i jak to "zeszliśmy na psy zeszli"? Nie sądzę.
Powrót do strony po napisaniu komentarza to rzeczywiście niedogodność (choć swego czasu myślałem, że to kwestia przeglądarki. Ktoś z Firefoxa może się ustosunkować?) i w przyszłym tygodniu, jeśli ktoś mnie nie uprzedzi, postaram się coś z tym zrobić.
Natomiast wszelkiej maści rozmowy na temat przekleństw sobie podaruję. Zwłaszcza, że przewinęło się to przez stronę miliardy razy i za każdym razem kończyło się w ten sam sposób. Swoją drogą, shoutbox nie jest najlepszym miejscem na apele do redakcji, o czym zresztą nieco wyżej napisałem.
« Wsteczskomentuj