sonda
VCF.pl - Strona Główna
Panel użytkownika załóż konto przypomnienie hasła
RSS RSS

VALENCIA CF – AKTUALNOŚCI

„Wsparcie prezydenta przyniosło spokój”

Zdzisław Lewicki, 24.09.2013; 19:43

Dwa trafienia Jonasa w spotkaniu z Sevillą okazały się kluczowe dla ugaszenia pożaru w klubie. Brazylijczyk podkreśla, że fundamentalne znaczenie miało wsparcie okazane trenerowi przez Amadeo Salvo.

Wygrana potrafi wiele zmienić...

Po czwartku napięcie było spore. Tak po prawdzie, gdyby ktoś stanął z boku i przyglądał się meczom i panującej atmosferze, byłby przekonany, że dzielił je długi okres. Ale to były tylko trzy dni.

W czym tkwi sekret?

Niedzielne spotkanie to wzór, przykład jak powinno wyglądać nasze podejście: z wolą walki, poświęceniem, wysiłkiem i wspólnym celem. Przez jedność mam na myśli także więź z kibicami. Kiedy wszyscy skupiają się na jednym, możemy znacznie więcej. Dzięki temu wygrywamy.

Zbliżyliście się do granicy, sytuacji nie do utrzymania?

Przez blisko trzy lata (Jonas przyleciał do Walencji w styczniu 2011 roku — przy. red.) nie zdarzyło się nam przegrać czterech spotkań z rzędu (z Espanyolem, Betisem, Barceloną i Swansea — przy. red.), ponadto traciliśmy dużo goli i niewiele strzelaliśmy. Byliśmy zmartwieni, potrzebowaliśmy zmiany. Nie było odwrotu. Teraz musimy spoglądać ku bardziej odpowiedniemu dla nas miejscu.

Przeszkadzają ci ludzie przekonani o tym, że biegacie i gracie, ale kiedy wam się chce?

Tak, bo przecież to nie jest takie proste. Nie dzieje się źle, dlatego że danego dnia przykładamy się mniej; to bardziej skomplikowane. Kiedy brakuje dobrych wyników, obniża się pewność siebie. Wiemy, że trudno to wyjaśnić, ale w takich chwilach starasz się i mimo to coś może nie wychodzić.


Dziukić zostanie w Valencii do końca sezonu, bez względu na przebieg wydarzeń. Podpisał z nami dwuletni kontrakt i oczekujemy, że będzie z nami do końca tych rozgrywek — jestem przekonany, że tak się stanie. (...) Mirosław jest naszym trenerem i pozostałby nim nawet w razie przegranej z Sevillą; kiedy zaczynał pracę tutaj mówił jasno o spełnieniu życiowego marzenia, a to zasługuje na szacunek. Trzeba być cierpliwym, nie należy podejmować pochopnych decyzji. Powinniśmy postawić na pewne sprawy, które w przyszłości przyniosą nam sukces.
Amadeo Salvo na antenie Canal+.


Niedzielna postawa Salvo wobec Serba miała znaczenie?

Wsparcie prezydenta przyniosło spokój. Powinniśmy trzymać się razem, w końcu wszyscy jesteśmy Valencią.(...) Taka deklaracja jest bardzo ważna. Drużynie wyraźnie nie szło z naszej winy, nie graliśmy dobrze. Pokazaliśmy, że możemy mieć styl.

Pomogło także piątkowe spotkanie w szatni. To prawda, że nie rozumieliście Dziukicia?

Każdy szkoleniowiec ma swoją filozofię, mieliśmy Emery’ego, Pellegrino, Valverde, a teraz mamy Dziukicia. Piłkarz musi to zrozumieć. Trzeba jednak pamiętać, że zrozumienie powinno być obopólne, a mieliśmy problem z niektórymi koncepcjami. Przez to wszystko może się posypać. Ostatecznie wszystko udaje się rozwiązać dzięki komunikowaniu się, rozmowom.

Najważniejsze, by zmiana dokonała się nie tylko w słowach

Wydarzenia ostatnich dni były bardzo pozytywne. W piątek rozmawialiśmy o tym, co możemy poprawić, a w sobotę podczas ostatniego treningu na Mestalla staraliśmy się wcielić to w życie. Mister przerywał ćwiczenia wtedy, kiedy było to konieczne, tłumaczył, objaśniał wszelkie szczegóły. Wszystko to przyniosło efekty.

W Grenadzie znów zobaczymy tę „lepszą” wersję drużyny?

Zwycięstwo z Sevillą straci na znaczeniu, jeśli w starciu z Granadą wrócimy do przegrywania. Musimy pokazać, że jesteśmy Valencią; spotkanie będzie trudne, w końcu rywal lepiej gra u siebie. Jeśli wygramy, zyskamy na pewności siebie .

Kategoria: Wywiady | Las Provincias skomentuj Skomentuj (8)

KOMENTARZE

1. Dzidek24.09.2013; 19:50
DzidekTl;dr
Po ponad dwóch miesiącach wspólnej pracy piłkarze zaczęli rozmawiać z trenerem i nawet stosować się do jego wskazówek.



2. LimaK24.09.2013; 20:01
W takim razie pozostaje życzyć wszystkiego najlepszego trenerowi skoro i tak nie ma szans na jego zwolnienie (oby te słowa dały większą motywacje dla trenera i drużyny).
Trzeba pokazać w meczu z Granadą, że kryzys odchodzi i pokazać takie zaangażowanie w grę jak z Sevillą.
Nie ma innej opcji.
Valencia to zwycięski klub, który nie może sobie pozwolić na kiepską grę (tak fatalną serię) i środek tabeli (o spadku nawet nie chcę myśleć).
Zacznijmy regularnie zdobywać punkty!
3. inek24.09.2013; 21:27
"w końcu rywal lepiej gra u siebie"
Statystyki Granady:
Dom - 0 pkt
Wyjazd - 5 pkt
4. KilyVCF25.09.2013; 01:33
KilyVCFTrochę jak w państwowej szkole:
nauczycielka tłumaczy, nikt za bardzo nie uważa, jedziemy dalej nieważne że nic nie umiemy,
wyniki beznadziejne na klasówce sypią się dwóje, rodzice na wywiadówce mają pretensje do nauczycielki, wracamy do tematu, wszystko robimy wolniej, niektórzy już nawet słuchają,
jak ktoś czegoś nie rozumie, przerywamy i tłumaczymy jak krowie na miedzy,
przez ten czas inne klasy/szkoły już nam odjeżdżają :)
5. pajacyk25.09.2013; 08:32
pajacykCieszy, że w końcu trener z drużyną zaczynają łapać wspólny język.
Co do meczu, to mam przeczucie graniczące z pewnością, że przy takim zaangażowaniu jak w meczu z Sevillą wygramy dziś z Granadą. Piłkarsko jesteśmy lepsi, ustawienie drużyny też już się krystalizuje więc powinno być dobrze. Oby tylko Jonas znów zagrał za napastnikiem a Banega na DM-ie. No i ciekawe, jak zaprezentuje się Fede?
VAMOS VALENCIA!
# KilyVCF – fajne porównanie (uśmiałem się setnie), ale mam nadzieję, że co do konkluzji, że inni nam odjeżdżają, to się mylisz…
6. billie25.09.2013; 11:09
billiejeżeli fede zagra na tym samym poziomie co w poprzednim meczu - a już przynajmniej z tym samym zaangażowaniem to zwycięstwo mamy w kieszeni. to tak pół żartem pół serio. :)

co do samego newsa, cieszy fakt, że w końcu słychać o wsparciu dla trenera ze strony zawodników a przede wszystkim władz klubu. ja pozostanę delikatnym przeciwnikiem djukicia a dalej będę rozpaczał za emerym ale to już taka moja przypadłość. ;) bez spiny i fali krytyki panowie. :>

jedno przecież nas łączy - amunt valencia!
7. KilyVCF25.09.2013; 15:55
KilyVCFA jeśli Emery zostanie pogoniony z Sevilli tak jak ze Spartaka
zostawiając ich na samym dole w strefie spadkowej albo na 20 miejscu,
gdzie ma naprawdę fajowy skład
to nadal będziesz za nim rozpaczał ?
a może będziesz chciał żeby wrócił do nas w lecie ? ;)

ps. Sam Emery nie odwzajemnia tej sympatii do VCF:
"Czy to będzie specjalny mecz dla pana ?
-Powrót na Mestalla? Dla mnie każdy mecz jest specjalny, kiedy gra w nim Sevilla !
Nie oglądam się za siebie i nie wspominam czasów w Valencii."
Co by nie mówić o Miro jako trenerze to jest Nietoperz z krwi i kości, dla niego VCF jest naj.

Na marginesie tak cenieni trenerzy jak Valverde i Emery mają całkiem ciekawe rekordowe osiągnięcia.
Ernesto zaliczył największą porażkę w historii na Mestalla i to w ważnym meczu a
Emery właśnie zalicza najgorszy start Sev w lidze od 55 lat i ma tu szansę śrubować podobne rekordy
8. billie27.09.2013; 15:14
billie@KilyVCF

tylko co mnie interesuje to co emery robi teraz? ja rozliczam go za to czego dokonał z valencią a nie za to co zrobił ze spartakiem. dialog na starcie staje się niepotrzebny.

a o jego powrocie w lecie tak czy siak nie będzie mowy więc możemy tylko pogdybać. :)