sonda
VCF.pl - Strona Główna
Panel użytkownika załóż konto przypomnienie hasła
RSS RSS

VALENCIA CF – AKTUALNOŚCI

Wywiad z Brazylijczykiem

Jego cel na nowy sezon to wyjściowa jedenastka i minimum dwadzieścia bramek. Pełen optymizmu Jonas Gonçalves udzielił wywiadu, w którym rzuca rękawicę wielkiej dwójce.

To Twoja pierwsza podróż do Indonezji?

Tak. W dodatku to bardzo długa podróż, dłuższa nawet niż lot z Brazylii do Hiszpanii. Zamiast lecieć tam mogliśmy zagrać jakiś mecz w Brazylii – wszędzie dobrze, ale w domu najlepiej!

Trzy gole w czterech spotkaniach towarzyskich pretemporady. To chyba powód do zadowolenia...

Istotnie, jestem zadowolony z mojej gry w okresie przygotowawczym. Dzięki Bogu na razie wszystko idzie dobrze, ale wiemy że te bramki, chociaż ważne – nie dają tak naprawdę nic oprócz satysfakcji. Najważniejsze, żebyśmy strzelali w lidze i żeby przełożyło się to na wysoką zdobycz punktową.

Lepiej jest jednak rozpocząć sezon z golami, niż bez nich.

Oczywiście, dużo przyjemniej jest zacząć w ten sposób. Mamy teraz nowego szkoleniowca, te dni są po to, abyśmy wypracowali jak najlepszą formę na początek sezonu ligowego. Im ciężej będziemy teraz trenowali, tym bardziej zaprocentuje to w meczach o punkty.

Poprzednie rozgrywki zacząłeś jak i zakończyłeś dobrą formą strzelecką. Obserwując Twoją grę można dostrzec, że odkąd przybyłeś do Hiszpanii nie stoisz w miejscu, lecz nadal się rozwijasz.

Miło jest usłyszeć taką opinię. Ostatni rok kończyłem z poczuciem satysfakcji z mojej gry, teraz ważne jest, by zacząć równie dobrze. Podczas wakacji starałem się pozostać w dobrej formie fizycznej, dbałem o siebie i teraz zbieram tego owoce. Oby taka sytuacja trwała jak najdłużej.

W zeszłym sezonie trafiłeś do siatki 19 razy. Nietrudno zgadnąć, jaką liczbę stawiasz sobie za cel na ten rok...

Czuję się pewny siebie, mam nadzieję, że tym razem dobiję do okrągłej dwudziestki. Z biegiem lat coraz bardziej rozwijam się piłkarsko, za tym powinny iść też coraz wyższe cele jakie sobie stawiam.

Mimo zmiany na stanowisku szkoleniowca nadal jesteś napastnikiem numer dwa w drużynie. Pellegrino każe Ci grać tak samo jak Emery, czy zobaczymy teraz Jonasa w innej roli na boisku?

Jestem na podobnej pozycji, ale teraz mam trzymać się bliżej bramki przeciwnika. Mister chce bym grał w jednej linii z Soldado, wcześniej biegałem bardziej z tyłu. Nowa pozycja, nowe wyzwania.

W zeszym sezonie często grałeś nawet bliżej pomocników niż linii ataku, a mimo to wymagano od Ciebie strzelania bramek. Ta zmiana wyszła Ci więc na dobre?

Tego jeszcze nie wiem, ale rzeczywiście, do tej pory musiałem często się cofać i pomagać w rozegraniu. Przed przybyciem do Valencii nigdy nie grałem w ten sposób. Nie powiem jednak, żebym „męczył się” będąc nieco cofniętym – wtedy mogłem na przykład więcej pograć piłką. Wypracowywanie sytuacji innym zawodnikom również mi się podobało.

Co najbardziej zaskoczyło Cię u nowego trenera?

Jego styl myślenia. Cały czas powtarza, że musimy z każdym dniem, treningiem, ćwiczeniem, stawać się jeszcze lepsi niż jesteśmy. Takie podejście mi się podoba. Pracujemy dużo nad taktyką i formą fizyczną. Powoli poznajemy się coraz lepiej, ale jesteśmy już pewni, że z nim stać nas na takie sukcesy jakie mister odnosił tu jako zawodnik.

Pellegrino kładzie wielki nacisk na grę skrzydłami. To powinno Ci odpowiadać.

Strzeliliśmy już kilka goli po akcjach ze skrzydła. Ćwiczymy to na treningach a potem powtarzamy podczas meczów. Drużyny grając z nami często obierają taktykę defensywną i zamykają się na własnej połowie. Najwięcej wolnej przestrzeni jest wtedy właśnie przy liniach bocznych i Pellegrino chce to wykorzystać.

Nie możesz narzekać na boiskowych asystentów, jakich Valencia sprezentowała Ci w tym roku: Viera, Guardado... co o nich sadzisz?

Bardo dobrzy gracze, na pewno się przydadzą. Pokazują co potrafią już teraz, podczas pretemporady. Viera już asystował, Guardado oprócz tego trafiał też do siatki... Valencia dużo zyskała pozyskując tych zawodników.

A Fernando Gago? On też potrafi zagrać prostopadłą piłkę...

Świetnie radzi sobie w środku pola. Doszedł też Joao Pereira... Wszyscy, którzy trafili do nas z pewnością wniosą coś nowego do zespołu, na czym zyska cała drużyna. Będziemy mieli co świętować!

Przyszło kilku Argentyńczyków... a co na to Brazylijczyk?

(śmiech) Rzeczywiście, nie tylko zawodnicy, ale i trener! Jakoś to przeżyję...

Llorente i Braulio szukają teraz napastnika, który zastąpi Aduriza. Faworytem jest Gameiro.

Musimy szukać kolejnego napastnika. Klasowi piłkarze zawsze będą mile widziani. Myślę jednak, że nawet bez kolejnego atakującego mamy w ofensywie całkiem niezłą siłę rażenia.

Czyżbyś miał na myśli Paco?

Oczywiście, na przykład Paco. Ten młodzieniec ma instynkt strzelecki. Gra coraz częściej i coraz bardziej przekonuje do siebie trenera i resztę zawodników. Transfer jakiegoś napastnika byłby wzmocnieniem, ale nawet jeśli nie dojdzie do skutku, mamy przecież Paco, który spokojnie poradzi sobie z zastąpieniem Aduriza lub nawet Soldado, gdy ten nie będzie mógł wyjść na boisko z powodu kartek czy kontuzji.

Na pierwszy ogień Madryt i Barcelona... taki początek ligi przeraża czy raczej motywuje?

Motywuje do jeszcze intensywniejszej pracy. Mająć takich rywali musimy zacząć rozgrywki na najwyższym biegu. Nie chcemy na samym początku tracić punktów, chcemy dotrzymać kroku wielkim rywalom. Mamy ochotę na sprawienie niespodzianki.

Kategoria: Wywiady | Superdeporte skomentuj Skomentuj (1)

KOMENTARZE

1. Flaku09.08.2012; 11:07
Charakterny, ma potencjał, lubię takich zawodników, którzy wiedzą czego chcą i co chcą osiągnąć :)