sonda
VCF.pl - Strona Główna
Panel użytkownika załóż konto przypomnienie hasła
RSS RSS

VALENCIA CF – AKTUALNOŚCI

Podsumowanie 32. kolejki La Liga

Bartłomiej Płonka, 10.04.2012; 16:42

Co wydarzyło się na hiszpańskich boiskach?

Przyszedł czas podsumować 32. serię gier hiszpańskiej ekstraklasy. Valencia zatrzymała Real, Levante zwycięża z Atletico, wspaniałe odrodzenie Rayo – oto tematy tego podsumowania.

Wspaniałe widowisko na Bernabeu

Większa część kibiców nie wierzyła, że piłkarze Unaia Emery`ego są w stanie zatrzymać madrycki Real. Nawet jeśli kilka dni wcześniej Los Ches rozbili w Lidze Europy AZ Alkmaar aż 4:0. A jednak się udało! Valencianiastas zremisowali 0:0. Podział punktów bardziej zadowala właśnie gości, aniżeli ekipę Jose Mourinho, która roztrwania swoją przewagę nad drugą Barceloną.

Absolutnym bohaterem spotkania był bramkarz Blanquinegros Vicente Guaita. Młody Hiszpan bronił wszystko. Czy to strzały oddawał Ronaldo, Benzema czy Di Maria. Bardzo dobrze zorganizowana była defensywa „Nietoperzy”. Unai Emery wystawił trzech nominalnych środkowych obrońców. Jeden z nich, Ricardo Costa, musiał z konieczności dbać o prawą stronę.

Wiele razy próbował Cristiano Ronaldo. Strzały Portugalczyka jednak albo bronił wspomniany Guaita, albo były niecelne. Najbliżej do szczęścia było w 8. minucie, kiedy to futbolówka zatrzymała się na słupku. W drugiej połowie właśnie z udziałem największej gwiazdy madryckiego klubu w roli głównej miała miejsce kontrowersja. Zdaniem Ronaldo i piłkarzy z Madrytu Ruiz faulował CR7 w polu karnym. Jak pokazują powtórki o przewinieniu nie może być mowy!

Jednak zupełnie niezrozumiałe pretensje do arbitra miał asystent Jose Mourinho – Aitor Karanka. „Jeśli o tym mówimy, to zawsze jest coś na rzeczy, ale wszyscy widzieli pracę sędziego” – tak drugi trener "Królewskich" odparł na pytanie o pracę arbitrów w tym meczu. Proponujemy, aby zobaczył pan spotkanie jeszcze raz, panie Karanka, i włączył ostatnią akcję meczu tych drużyn na Mestalla.

Wracając do spraw czysto piłkarskich. Swoje szanse mieli także gracze Valencii. Pierwszą miał Ricardo Costa, lecz jego strzał głową wylądował na słupku. Następnie dogodnej sytuacji nie wykorzystał Piatti. W drugiej części tego pojedynku z daleka niesamowitą petardę posłał Tino Costa, lecz piłka trafiła w poprzeczkę. Okazję miał także Jordi Alba, który wychodził sam na sam z Casillasem, jednak nie zdołał umieścić futbolówki w siatce.

Ostatecznie mecz zakończył się wynikiem 0:0. Po tym remisie Real ma już tylko 4 punkty przewagi nad drugą Barceloną. Katalończycy pokonali w sobotę Real Saragossa 4:1, zaś Valencia spadła na 4. miejsce. Stratę punktów walenckiej ekipy wykorzystała wreszcie Malaga, która pewnie 3:0 pokonała Racing Santander.

Levante ograło Atlético

Inna drużyna z Walencji, Levante UD wygrała 2:0 na własnym obiekcie z innym klubem z Madrytu, Atlético. Losy spotkania rozstrzygnęły się już w pierwszych dziesięciu minutach meczu.

Dziesięciu minut potrzebowali piłkarze gospodarzy na to, aby obciąć dwubramkowe prowadzenie. Barkero popisał się znakomitymi wrzutkami. W 1. minucie centrę wykorzystał Valdo, a w 10. minucie Kone. Końcowe fragmenty meczu Rojiblancos musieli grać o jednego zawodnika mniej z powodu drugiej żółtej, a w konsekwencji czerwonej kartki. Co więcej, piłkarze Los Colchoneros przed derbami Madrytu z Realem stracili kolejnych dwóch piłkarzy, bowiem Suarez i Salivo będą pauzować za nadmiar żółtych kartoników w sezonie.

Po spotkaniu trener Atletico, Diego Simeone wypowiedział się, iż całą odpowiedzialność bierze na siebie. „Tym razem to ja zawiodłem. Jestem odpowiedzialny za to, co się zdarzyło. Nie potrafiłem znaleźć na to żadnej recepty” – powiedział szkoleniowiec ekipy ze stolicy Hiszpanii.

W następnej kolejce Los Indios zagrają arcyważny mecz z Realem Madryt. Derby Madrytu będą bez wątpienia hitem następnej kolejki. Jeżeli Atlético przegra, szanse tego klubu na Ligę Mistrzów znacznie zmaleją.

Rayo gromi

Rayo Vallecano urządziło sobie „strzelaninę” w spotkaniu z Osasuną Pampeluna. Gracze z Pampeluny drugi raz z rzędu dostali sromotny łomot od rywali. Tydzień temu 1:5 ulegli Realowi Madryt, teraz dali odrodzić się Rayo, które wygrało pierwszy raz od trzech spotkań.

Już po 1. połowie było 4:0. W 5. minucie na listę strzelców wpisał się Movilla. Dwanaście minut później po dośrodkowaniu Tito podwyższył Michu. Ten sam piłkarz kilka chwil później dał miejscowym trzecie trafienie. Dużą zasługę przy tej bramce miał napastnik Rayo. Jeszcze przed przerwą było 4:0. Wcześniej asystował, a teraz strzelił. Mowa o Diego Coście, który był tego dnia niezbędnym graczem dla zawodników z Madrytu.

Po przewie Armenteros i Tito dołożyli swoje bramki i Rayo wygrało bardzo pewnie 6:0. Było to wspaniałe odrodzenie beniaminka, który w trzech ostatnich meczach nie potrafił nawet zremisować. Teraz Rayo wybiera się do Walencji, gdzie zagra spotkanie z „Nietoperzami”.

Mecz kolejki: Real Madryt – Valencia CF (0:0) skrót meczu

Gol kolejki: Isco (Málaga)

Pech kolejki: Tino Costa (Valencia) – Argentyńczyk w meczu z Realem posłał niesamowita bombę na bramkę Casillasa, jednak piłka trafiła w poprzeczkę. Gdyby futbolówka leciała w światło bramki golkiper „Królewskich” nie miałby najmniejszych szans.

Rozczarowanie kolejki: Osasuna Pampeluna – dobrze spisująca się do tej pory drużyna przegrała już drugi mecz z rzędu bardzo wysoko. Wcześniej z Realem 1:5, a teraz z Rayo 0:6. Skrót meczu z Rayo.

Tabela, wyniki i statystyki

Kategoria: Felietony | Własne skomentuj Skomentuj (1)

KOMENTARZE

1. Lolek10.04.2012; 16:59
LolekIsco Judasz. Tfu!