Dealbert: "Valencia dała mi wszystko"
05.03.2012; 16:13
Obrońca o pucharach, przyszłości oraz Misterze
Ángel Dealbert był specjalnym gościem w jednej z walenckich telewizji. Po programie obrońca udzielił krótkiego wywiadu pobliskiemu radiu. Głównym tematem wypowiedzi były rzadkie występy Hiszpana w klubie.
Środkowy defensor był rozczarowany, że nie mógł wystąpić w ostatnim ligowym spotkaniu przeciwko Granadzie CF. "Kiedy nie mam żadnego udziału w spotkaniu, jestem rozczarowany. Nadal nie składam broni na treningach, ciężko trenuję, bo to przynosi efekty podczas meczów. Najważniejszą rzeczą dla mnie jest bycie przygotowanym w stu procentach. Każdy trening i przebywanie z kolegami to dla mnie ważna sprawa. Jestem zadowolony z warunków pracy tutaj".
"Mam chęć i zapał do gry. Liczę na występ przeciwko PSV na Estadio Mestalla. Jestem podekscytowany grą w Lidze Europy. Chcemy awansować dalej dla fanów!" - mówił o zbliżającym się pojedynku Dealbert.
"Poprosiłem zarząd o czas dla mnie. Valencia dała mi wszystko. Nauczyłem się tutaj bardzo wiele i jestem w tym miejscu szczęśliwy" - komentował swoją ofertę nowego kontraktu Ángel.
"W szatni nie rozmawiamy na ten temat. On ma wielkie marzenia i podejście do treningów. Zajmuje się nami z takim zaangażowaniem jak pierwszego dnia pracy tutaj. Jesteśmy gotowi pójść za trenerem w każdej sytuacji" - środkowy obrońca odniósł się do plotek o odejściu Emery'ego z klubu.
KOMENTARZE
A genialny mecz z Malaga w poprzednim sezonie na Mestalla. Dał nam kibicom mnóstwo emocji ;)
Przeciwko trudniejszym rywalom Dealbert mierzył się grając w Castellon. Wszystko..
Mnie interesuje za to, dlaczego Ruiz i Rami - nie będę się zastanawiał który gorszy (najbardziej jaskrawe przypadki, chociaż reszta prawie całej kadry także) grają tak jak grają. Nad tym powinno się w VCF zastanawiać a nie nad tym czy przedłużyć z Dealbertem czy nie, czy zatrudnić kolejnego sprzątacza czy nie.. Dlatego na miejscu Llorente zwalniałbym sztab od przygotowania fizycznego, trenera dopóki nie doszedłbym do prawdy, bo to co rokrocznie się dzieje z biegiem sezonu z piłkarzami to żenada, czy jest rotacja czy nie ma, to ta sama śpiewka;
Rami grał w Lille non stop, czy hiszpańska liga tak wykańcza ? może VCF gra nieekonomicznie..
zależy jak spojrzeć, zobaczmy jaką zaawansowaną piłkę potrafi grać MC (dzięki Silvie naszemu zresztą po części) a co potrafi takie Stoke (uważane tam za drużynę na środek tabeli))? Wrzucić piłkę w pole karne i tyle.
Oni to gorzej niż byle jaka drużyna; ale to Valencia dwukrotnie zagrała żenująco stąd to 1-0, wcale nie spowodowane jakimś mega przeszkadzaniem z ich strony czy super grą obronną, po prostu my graliśmy piach dostosowując się do 'poziomu'
"Mentalność zwycięzcy" ? Serio ?
I to od człowieka który chyba jako jedyny trener Valencii nie wygrał ŻADNEGO meczu z silną drużyną.
Nieźle popaprany jest ten Emery.
Nie ma więc co narzekać!
Od przygotowania fizycznego jest niejaki Masech? Masach? (nazwiska nie pamiętam dokładnie), który moim zdaniem nie jest orłem w swojej profesji. Należałoby zastanowić się gdzie leży przyczyna obniżki formy piłkarzy. Czy to sprawa słabej wydolności czy psychiki? Np. w Atletico za Manzano piłkarze grali jak śnięte ryby. Teraz ci sami biegają po boisku jak nakręceni.
I mówię to serio - tak fatalnych meczów jak ten "tuz" nigdy w swojej historii nie zagrał nawet taki as jak David Navarro.
Amunt Dealbert! :D
« Wsteczskomentuj