Albelda: „Możemy zrobić krzywdę Barcelonie”
18.02.2012; 21:39Przemyślenia kapitana
David Albelda, który ostatnio przedłużył kontrakt z Valencią do 2013 roku, nie zgadza się z opinią, że Barcelona nie jest już tą samą drużyną, którą była dwa lata temu. Jednak według El Capitano trudniej jest walczyć o drugie miejsce w lidze, niż zdobyć Camp Nou.
Przed niedzielnym pojedynkiem z FC Barceloną w Katalonii Hiszpan jest pełen wiary w wywiezienie z trudnego terenu korzystnego wyniku. W opinii kapitana, łatwiej będzie Valencii wygrać mecz na Camp Nou, niż walczyć o drugie miejsce, chociaż ewentualne zwycięstwo przybliży Los Ches do ich przeciwników na 5 punktów.
Pomimo coraz głośniejszych opinii, że Barcelona to już nie tak dobra drużyna, jaką była jeszcze dwa lata temu, David twierdzi, że ostatnie porażki nie były wynikiem słabej gry Katalończyków. „Barcelona nadal gra na swoim poziomie. Ostatnio zagrała wiele meczów, w których zasługiwała na zwycięstwo, ale w La Liga wygrywa ta drużyna, której przydarza się mniej potknięć i ma trochę więcej szczęścia".
Zespół Pepa Guardioli traci do liderującego Realu dziesięć punktów, ale „obie te drużyny rzadko przegrywają. Ciężko się gra na ich poziomie, ale wierzę w to, że możemy zrobić krzywdę Barcelonie” - zakończył Albelda.
KOMENTARZE
Zawsze przed meczami z Barceloną pomimo tego, że wierzę w zwycięstwo i oczekuję niezłej postawy w głowie mam "byle się nie zbłaźnić, byle nie było pogromu".
Teraz jakoś jestem dziwnie o to spokojny. Obym się nie mylił bo w takim natłoku spotkań granych co 3 dni najmniej potrzeba nam upokorzeń, które podłamią morale. Czas na jakąś passę dobrych wyników (remis z Barceloną uważam za dobry).
Styczeń i początek lutego (czyli od kilku lat okres, w którym dostajemy zadyszki i tracimy punkty na potęgę + odpadamy z pucharów) się już skończył. Czas na uśmiech na twarzach kibiców Valencii:)
Gramy ostatnio co najwyżej przeciętnie, powtarzają się dziecinne błędy w obronie, atak nie zachwyca. Nawet ze słabym Stoke udało się stzrelić raptem 1 bramę, w dodatku zrobił to DM. Tak więc podchcodząc do meczu zdroworozsądkowo, nie ma co liczyć na wiele. Jedyna nadzieja jest w tym, że piłka jest nieprzewidywalna.
Co innego oceniać tak trenera po roku ale Emery prowadzi nas od wielu lat. To jest jakiś perfidny rekord który Unai śrubuje.
Będę trzymał kciuki ale jak zwykle będzie wpierdziel.
To niesamowite - po treningu doszło do wypadku samochodowego. Poszkodowanym jest Ever. Ściślej mówiąc jego kostka. Został potrącony? Nie znam szczegółów. Dzisiaj będzie operowany. Trzymaj się Ever!!!!!!!!!!!
« Wsteczskomentuj