Dyshonor na Mestalla
15.01.2012; 03:13
Soldadodependencia?
Remis lub porażka dopuszczalne są zawsze, jednak brak zaangażowania nigdy. Kilka zmian kadrowych wystarczyło, by powróciły najgorsze wspomnienia – Valencia w przygnębiającym stylu poległa z Realem Sociedad. Na własnym terenie.
Noworoczny tryumf nad Sevillą zwiastował pomyślny okres dla wszystkich Valencianistas. Tymczasem z meczu na mecz „Nietoperze” opadają coraz niżej.
Najpierw byliśmy świadkami szczęśliwego remisu z Villarrealem, znajdującym się w potężnym dołku. W środę zespół nieomal utracił trzybramkową przewagę w dwumeczu z Sevillą, a w sobotę udało się przegrać z Realem Sociedad, który poprzednie jedenaście wizyt na Mestalla kończył z co najwyżej jednopunktowym dorobkiem.
W obliczu nadchodzącego dwumeczu w krajowym pucharze, Unai Emery postanowił dać odpocząć kilku zawodnikom podstawowego składu. Przez nadmiar żółtych kartek na boisku nie mógł pojawić się Roberto Soldado, oprócz niego akumulatory ładowali Albelda, Alba, Jonas, Ruiz oraz Tino Costa.
Zaczęło się obiecująco. Dawno widziany Aritz Aduriz, który przypomniał o sobie wyrównującym trafieniem w derbach regionu, dwukrotnie sprawdził umiejętności Claudio Bravo. Chilijski bramkarz bez trudu przeszedł pierwszą próbę, przy drugiej pomogła mu poprzeczka: Aduriz swoim zwyczajem wyskoczył nad wszystkich obrońców po rzucie rożnym wykonywanym przez Daniego Parejo, jednak Baskowi zabrakło precyzji.
Kwadrans przyzwoitej gry podsumował Pablo Hérnandez, który z bliskiej odległości starał się wyprowadzić Valencię na prowadzenie, jednak jego strzał zdołał zablokować obrońca „La Real”.
W drugiej części spotkania najlepszą okazję ponownie miał Aduriz, ale tym razem futbolówka po jego strzale poszybowała nad poprzeczką. Niezły strzał z dystansu oddał Banega, lecz do celu i tak zabrakło przynajmniej metra.
Goście ograniczali się do rozbijania ślamazarnych ataków kreowanych przez duet Parejo-Banega. Rozczarował zwłaszcza ten drugi, który zaliczył multum strat. Najlepiej spisywała się formacja obronna z Ángelem Dealbertem na czele, która i tak nie ustrzegła się utraty gola.
Przed upływem godziny gry Antoine Griezmann starał się pokonać Diego Alvesa z bliskiej odległości. 20-latek miał na tyle szczęścia, że piłka odbiła się od Adila Ramiego, jego własnego kolana, później ręki i wylądowała pod jego nogami. Francuz przelobował zaskoczonego Alvesa, niespodziewanie dając prowadzenie przyjezdnym.
Real nie oddał wypracowanej przewagi, skupiając się na bronieniu wyniku. Irytacja kibiców rosła z minuty na minutę, którą jedynie wzmagały nieporadne ataki – sporą porcję gwizdów zebrał choćby Daniel Parejo, którego strzał z dystansu wylądował wysoko w trybunach.
Unai Emery nie kwapił się z przemeblowaniem składu, przez co może czuć się mocno odpowiedzialny za końcowy wynik. Zmiany były zbyt późne i, poza wprowadzeniem Jonasa, nietrafione. Tino Costa podniósł się z ławki rezerwowych jedynie na chwilę – wobec urazu aktywnego Sofiane trener zmienił zdanie i wypuścił do boju młodego Paco, zostawiając niezadowolonego Tino na ławce.
Zatrzymanie piłki ręką przez Griezmanna pozbawiło gospodarzy tylko jednego punktu, pozostałe dwa podarowali na własne życzenie. Zawodnikom zabrakło zaangażowania, trenerowi pomysłu na pokonanie rywala.
Porażka nie zachwieje pozycją zespołu w lidze. Strat należy upatrywać w morale zawodników, którzy zostali pożegnani „pañoladą”. Drużyna musi szybko się pozbierać. Już w czwartek czeka ją pierwsze ćwierćfinałowe starcie Pucharu Króla z Levante.
PS. Liverpool zremisował bezbramkowo na własnym stadionie ze Stoke City. Trener gospodarzy naprzeciw 5-osobowej obronie gości ustawił jednego napastnika, a znaczna przewaga w posiadaniu piłki nie znalazła odzwierciedlenia w końcowym wyniku. Oby w lutowym starciu Ligi Europy było inaczej.
Raport pomeczowy:
Valencia CF 0:1 Real Sociedad de Fútbol
Bramki: 56' Griezmann.
Żółte kartki: Alba.
Valencia CF: Alves; Bruno, Rami, Dealbert, Mathieu (Jordi Alba, min. 53); Topal, Éver; Féghouli (Paco Alcácer, min. 70), Parejo (Jonas, min. 64), Pablo; Aduriz.
Real Sociedad de Fútbol: Bravo; Estrada, Demidov, M.González, Cadamuro; Aranburu (Mariga, min. 80), Elustondo; X.Prieto, Zurutuza, Griezmann (Carlos Martínez, min. 92); Aguirretxe (Carlos Vela, min. 69).
Wyniki i tabela Primera División
Skrót spotkania: VCF Video
KOMENTARZE
AMUNT VALENCIA!
O tym co się stało trzeba szybko zapomnieć, bo ja nie znajduję w tym meczu zawodnika, który zagrałby na swoim poziomie, a co dopiero dobrze...
[*]
Oby w tygodniu było lepiej. Amunt.
Naprawdę współczuję Unaiowi... Cały czas niemal wszyscy przeciwko niemu. Powinien szczerze mówiąc wypiąć się na Valencię i odejść ale jest Baskiem, a Baskowie tak łatwo sie nie poddają. Amunt Emery !!!
Przyjadą najgłośniejsi kibice w Anglii to zobaczą jak się zachowują prawdziwi kibice....
Oł fak, ale żal...
Trzeba przyznac ze nas drugi sklad jest gorszy niz Real Sociedad. Jakby Jonas gral od pierwszej to moze inaczej potoczyl sie ten mecz, Ever probowal ale cos mu nie wychodzilo nic, ladnie zagral Pablo, cos chcial zrobic
Dobranoc
A przeciwnicy Unaia może aż tak nie są zdesperowani żeby życzyć źle klubowi, ale tylko czyhają na to żeby napisać wymowne: "Fuera Emery" :)
@idol, nie napisałem że mi się gra podobała bo się nie podobała... Jak każdemu :)
Ale Emery nie jest traktowany normalnie w klubie i to jest troszeczkę chore...
Do zmiany nadawał się przede wszystkim Banega, nie Parejo. Paco można dać pograć kiedy idzie dobrze, a nie kiedy nóż na gardle. Najpierw miał wejść Tino, potem nagle zmiana decyzji. Najpierw Tino się wkurzył i zaraz potem zaczął się śmiać. Chyba z Emerego.
Najgorsze jest to, że nasi się starali, ale tle Sociedad byli po prostu bezradni. Środek pomocy znowu nie istniał. Ciągle te dośrodkowania łatwo wybijane przez rywali, którzy byli dobrze zorganizowani, waleczni i mieli trochę szczęścia.
Jak można przegrać z drużyną, która została rozgromiona kilka dni temu przez mocarzy z Majorki?
Jakże wymowne i jak zasłużone.Kibiców na Mestalla masz dość a tych na stronie traktujesz inaczej.Rozsądnie.
Jak ci się podobała gra Paco??? Nie podobała? To wróć do swojego postu #10 i przeczytaj go uważnie 10 razy. I już idź spać.
Taki komentarz to mógł napisać komplety ignorant.W czasach Beniteza kibice The Reds dawali czadu.
Nic nam nie wychodziło, RSSS zagrali bardzo ułożony mecz, strzelili gola fuksem.
Po tym meczu widać kilka rzeczy bardzo wyraźnie:
1.Drużyna jest mocno zmęczona. Choć to dziwne bo taki Real też gra w CDR a ich zawodnicy wyglądają o wiele lepiej kondycyjnie.
2.Niestety ale mamy kiepską ławkę i strata kilku podstawowych piłkarzy to już bardzo mocne osłabienie.
3.W związku z takimi rezerwami, cieszmy się że ciągle mamy to 3 miejsce bo ta strata punktowa niewiele nas kosztowała.
4.Widać czemu Emery nie daje szans Paco - koles był dzisiaj niewidoczny i to jest coś co zauważyłem już wcześniej gdy Alcacer grał. Dlatego wszyscy którzy krzyczeli za Paco teraz wiedzą dlaczego Emery na razie go nie wprowadza.
5.Musi coś bardzo niedobrego być z Piattim, skoro w zasadzie nie łapie się nawet jako rezerwowy.
6. Tino ma prawo być wkurzony na Emerego. W tej chwili prezentuje się znacznie lepiej niż Banega a i tak nie gra.
7. Musimy szukać szybko def pomocnika bo Topal osiąga dno. Drugi z rzędu taki występ Turka.
8.Aż się dziwię że to piszę bo zawszę krzycze "Fuera Emery" ale dziś mi troche szkoda Unaia z tymi gwizdami.
Kibice muszą zdać sobie sprawę że ta kadra jest o 2 klasy gorsza niż takiego Realu, nie mamy wirtuozów , tylko rzemieślników. Ostatni wirtuoz poszedł do Chelsea.
Milej nocy zycze
Ile masz skończonych klas szkoły?
"Rozumie"? Wydajesz się kolesiem, który kompletnie nic nie rozumie! Zachowujesz się i rozmawiasz z ludźmi jak:
1. Prostak
2. Analfabeta
Do wyboru, do koloru. Ja obstawałbym za dwiema powyższymi opcjami.
Przynosisz WSTYD kibicom Valencii w Polsce. Idź sobie z tej społeczności.
-Paco będzie znacząca postacią w pierwszej 11 w tym roku.
-Dawanie Paco szans i tak niema sensu bo..(ja nie wiem)
-Llorente każdemu trenerowi przedstawi te same warunki co Emeremu.
-Emery jest tak dobrym trenerem że ma ofert na pęczki od innych klubów.
-Każdy inny trener nie dał by rady utrzymać klubu na pozycji 3.
To są bzdury których ja nie jestem w stanie wyjaśnić i nie mam pojęcia kto to mógł wymyślić może Vicente56 ma jakiś pomysł?
-jak by Emery miał kontrakt do 2015 to Messi grał by dla nas a Isco wchodził by z rezerwy(moja i Vicente45 ulubiona)
Ogólnie masakra ludzie w każdym klubie z poukładanymi finansami Emery trenował by do dwumeczu z Schalke a potem bay misiu do Getafe podawać ręczniki i to tylko łaska klubu że dostał kolejną szansę.
Chyba że Vicente33 widzi to inaczej.
A teraz tylko napiszę wprost:
Powinieneś pisać "ja nie rozumiem", a nie uparcie "nie rozumie". Wiem, że nie rozumiesz, dlatego piszę ci o tym.
Dwa: "nie świadomość" zastąp "nieświadomością", będzie lepiej. Choć w twoich ustach obie wersje brzmią jednako i niezwykle szczerze.
Trzy: jest piękna noc, w Wawie pada gęsty śnieg i jest cudnie. Nie chce mi się zatem psuć atmosfery i polemizować na poziomie niższym, niż przyjemny.
Amunt Valencia. Dobranoc.
Co gorsze? braki w ortografii czy nadinterpretacja(bo wszak nikt ci nie napisał że Paco zrobi różnice) która jest objawem choroby psychicznej.
Dobranoc!
te komentarze dotyczą konsekwencji tej porażki - obecni ta wtopa nie ma wpływu na układ tabeli (mam nadzieję, że na koniec sezonu nie zabraknie tych 3 pkt).
Zespół zagrał kiepski mecz - tego nikt nie kwestionuje.
Dlaczego mielibysmy sie nie cieszyc z trzeciego miejsca na koniec sezonu? Jeszcze 2 lata temu gdy konczylismy Lige na 3 miejscu, wrocilismy do LM bez potrzeby gry w barazach kazdy sie cieszyl. Udalo sie 2 sezony temu, sprzedalismy najwieksze gwizady. Udalo sie sezon temu, i kolejne gwiazdy odeszly. Dlaczego wiec, jezeli w tym roku znowu sie uda (a wszystko na to wskazuje) mamy byc nie zadowoleni? Bo odpadlismy z Bayerem i Chelsea? Trudno, zdarza sie moze uda sie cos w LE zawojowac. Popatrz na nasz sklad, to nie jest druzyna ktora moze sie bic o LM czy mistrzostwo Hiszpanii dlatego moim zdaniem 3 miejsce w Lidze to jest plan maksimum a nie minimum. Co roku zmniejszamy dlug, nawet udalo sie wznowic budowe nowego stadionu. Musisz sie z tym pogodzic, ze dopoki Valencia bedzie w takich dlugach w jakich jest teraz nie bedziemy mistrzem i LM tez raczej nie wygramy. Malo tego, bedzie co raz ciezej utrzymac trzecia pozycje bo oferty za najlepszych zawodnikow dalej beda wplywac a zarzad zadowolony z poprzednich o wiele tanszych zawodnikow ktorzy byli sprowadzani na miejsce gwiazd moze dalej isc ta droga. Co za tym idzie, nie zdziwie sie jak w tym roku sprzedamy Albe czy Banege. W miedzy czasie takie Atletico znowu moze wydac mase pieniedzy na transfery i znalezc trenera ktory bedzie potrafil ich ustawic i ze soba zgrac. Malaga, kolejny klub z Ligi Hiszp. ktory z druzyny walczacej o utrzymanie w rok stal sie druzyna walczaca o LE. Wystarczy zobaczyc Man City. Tez na poczatku mimo kupienia wielu gwiazd nie walczyli o mistrzostwo, a teraz po 2 latach sa na pierwszym miejscu majac jeszcze do zagrania jeden mecz wiecej od drugiego Man Utd. Dlatego ja osobiscie uwazam, ze 3 miejsce przez najblizszy czas to dla nas plan maksimum
To co zagrała cała drużyna wczoraj to potwarz dla kibiców takiej maniany to nie widziałem już dawno ostatnio chyba jak większość chciała odejścia Koemana.Spacerki po murawie spektakl żenujący,rezerwy powinny gotowe na taki mecz z zespołem z którym powinno być spokojnie 2-0(to takie minimum żeby wstydu nie było).Ktoś powinien to ogarnąć jeżeli Unai nie potrafi.
Możemy oczywiście zapomnieć o tym meczu tak do spotkania z Granadą ,nic się nie stało bo w końcu nie gramy o mistrzostwo tylko o Unaiowe minimum.
Dealbert na plus! Paco jeżeli nie będzie w kadrze na następny sezon to się naprawdę zdenerwuję! Murawa na Mestalla jakaś dziwna, nie tylko Fegul na niej jeździł. Choć Fegul i tak czy tak się starał i jego pomysł na grę mi się podoba. No i i Aduriz na plus! Dochodził do sytuacji mimo że praktycznie nie miał piłek od kolegów! Jak Tino nie zagra od pierwszej minuty z Levante to ja chcę by go sprzedano bo szkoda mi jego zmarnowanej kariery niestety przez Emerego. Topal z Banegą tańczyli w parze w rytm piosenki "co ja robię tu".
Pozdrawiam
Amunt!
To potknięcie było potrzebne! Trzeba się obudzić :)
"Naprawdę współczuję Unaiowi... Cały czas niemal wszyscy przeciwko niemu. Powinien szczerze mówiąc wypiąć się na Valencię i odejść ale jest Baskiem, a Baskowie tak łatwo sie nie poddają. Amunt Emery !!!"
Widzę że padłeś ofiarą piłkarskiego marketingu dla nastolatków powtarzanych przez Orłowskiego i Szpakowskiego frazesów o "walecznych Baskach" którzy nigdy się nie rezygnują i walczą do końca.Serio? wszyscy Baskowie to wojownicy?.To taki sam bełkot jak "więcej niż klub" i "wieka la Masia"
Może i masz rację. Może to tylko mit o tych Baskach. Ale ja wierzę (albo chcę wierzyć :), że tak nie jest. Być może żyję w zakłamaniu, ale dobrze mi z tym :)
Nic samo się nie wygra,trzeba z każdym meczu grać na swoje największe możliwości.
Banega padł ofiarą grania w każdym meczu. Króciutka przerwa na pewno zrobi mu dobrze.
Emery dał szanse Paco. Trzeba się cieszyć , oby więcej takich wejść. Nie chodzi o styl ale ważne ,ze zagrał.
Zresztą on jest świetnym przykładem tego ,ze brakuje ogrania zawodnikom drugiego planu. Gdyby młody Hiszpan wcześniej dostawał szanse to być może teraz dałby drużynie coś więcej.
Tak naprawdę tylko Topal z Albeldą zmnieniają się występami a reszta to Ci sami.
Lisovski daj na luz i ciesz się z niedzieli.
Po porażkach przychodzą sukcesy a Ty od razu masz wielką uczte po tym meczu i możesz pisać wszystko na wszystkich a głównie na Emerego.
Narzej dalej
Tego co mnie najbardziej irytuje nie mogę zdzierżyć tzn:
1.Praktycznie wiadomo,że jak mecz jest z klasową,znaczącą drużyną to będzie ta sama miałka gra i maksymalnie remis,na wygraną praktycznie nie ma nadziei
2.Ten zespół niczym pozytywnym w grze nie zaskoczy,cały czas klepie to samo grając do tego zdecydowanie zbyt miękko,lajtowo(brak "jaj" i...takiej fajnej ostrej dynamiki)
3.Brak porządnego pokazania się w pucharach np. ugrać tą 1/4 czy nawet 1/2 LM (nierealne marzenia?)po drodze tocząc wyrównane boje z czołowymi zespołami europy bo potencjał ku temu jest(a nawet gorsze kadrowo zespoły potrafią czymś zaskoczyć)tylko styl prowadzenia zespołu nie stwarza wiary na coś takiego
3.Zdecydowanie zbyt częsta i liczna rotacja składem która nie przynosi niczego pozytywnego a tylko dezorganizuje zespół
Zmiana trenera byłaby dla mnie wskazana,choć jest ryzykowna bo taka w miarę regularność ligowa powinna być utrzymana,ale też gra z największymi,gra w pucharach musi się zmienić bo najbardziej mnie to denerwuje.Może i mam wymagania,ale wolałbym od czasu do czasu oglądać Valencie która bije Chelsea,Inter czy inny Manchester-nawet "kosztem straty jakichś punktów z Osasuną czy Espanyolem"
Widzisz ja w swojej krytyce nie jestem tak regularny jak niektórzy zwolennicy Emerego w wychwalaniu jego umiejętności choćby przy marnym remisie.
A może po prostu nie jesteśmy na tyle mocni jak się co niektórym wydaje?
Regularne poglądy. To się ceni.
Ale nie można po porażce czy nawet remisie dawać Emeremu lanie i walic na jego gradem krytycznych zdań.
Umiar.
Kibice na Mestalla są podobni do tych Realu M. Do czego to podobne, żeby Parejo tak wygwizdać, skoro grał zupełnie przyzwoicie. Wykonuje rzuty rożne dużo lepiej niż Banega (jego balony nikomu nie robią krzywdy), pokazał kilka zagrań wysokiej klasy. Jonas nie był lepszy.
Co do Griezmanna - przed tym meczem był krytykowany za słabą formę. Wczoraj błysnął, ale na tle tak słabej Valencii nie było to tak wielką sztuką. Piatti musi być rzeczywiście w tragicznej dyspozycji, skoro kolejny raz nie grał.
Tragedii nie ma, jednak w takim stylu szybko można roztrwonić przewagę punktową nad rywalami.
Nasz czas jeszcze nadejdzie i jest coraz blizej, ja widze postep z roku na rok, pomimo straty Crackow.
AMUNT VALENCIA!
Nie chcę narzekać na Unaia, ale uważam że z niego już więcej nie wyciągniemy. Facet osiągnął szczyt swoich możliwości motywacyjno-taktycznych i czas rozglądać się za nowym entrenador.
Pozdrawiam i wszystkim życzę lepszej gry naszych ulubieńców!
Badziewna gra to druga strona medalu...
« Wsteczskomentuj