Na Anfield górą gospodarze
06.08.2011; 21:45
Liverpool 2:0 Valencia
Valencia nie sprostała wyzwaniu, jakim było pokonanie Liverpoolu na ich własnym boisku. Drużyna prowadzona przez Dalglisha postawiła Valencii ciężkie warunki i ostatecznie pokonała Los Ches 2:0.
I połowa
Liverpool: Reina – Aurelio, Agger, Carragher, Johnson – Adam, Spearing, Aquilani, Henderson – Downing, Carroll.
Valencia: Alves – Alba, Topal, Rami, Bruno – Albelda, Parejo – Mata, Piatti, Pablo – Jonas.
Początek meczu należał zdecydowanie do gospodarzy. Niesieni dopingiem swoich kibiców, piłkarze The Reds przeprowadzili szturm na bramkę Valencii. Pierwszy atak został zneutralizowany przez obrońców Valencii, ale cały wysiłek defensywy Ches poszedł na marne za sprawą Davida Albeldy.
Weteran hiszpańskich boisk sobie tylko znanym sposobem próbował podać piłkę do bramkarza. Presja ze strony Andy'ego Carrolla sprawiła jednak, że futbolówka jedynie odskoczyła od nogi Albeldy. Napastnik popędził na Alvesa i z niewielkimi kłopotami zdobył bramkę.
Valencia próbowała, ale Liverpool grał w defensywie bardzo mądrze, sporadycznie pozwalając Blanquinegros na dojście pod pole karne. Duże zamieszanie w szeregi obronne Valencii wprowadzał z kolei Downing. Skrzydłowy dzięki swojej szybkości wielokrotnie stwarzał dogodne sytuacje swoim partnerom.
Jedna z najciekawszych akcji Valencii w pierwszej połowie miała miejsce w 13. minucie. Alba dośrodkował na długi słupek, gdzie jednak na czas nie zjawił się Mehmet Topal.
W 28. minucie doszło do starcia pomiędzy Andym Carrollem a Adilem Ramim. Francuski obrońca został brutalnie skoszony i natychmiast postanowił powiedzieć Anglikowi, co myśli na temat podobnego zachowania. Do akcji wkroczyli jednak piłkarze obu drużyn, wspomagani przez arbitra głównego.
Druga połowa również rozpoczęła się od ataków gospodarzy. Unai Emery zdecydował się na niewielkie zmiany względem pierwszej odsłony.
Dopiero wprowadzenie Tino Costy, Sofiana Feghouliego czy Evera Banegi sprawiło, że grę Valencii dało się oglądać bez zażycia wcześniej środków przeciwbólowych. Francuz nie bał się przeciwników z Anglii i nieustannie próbował swoich sił w pojedynkach z obrońcami Liverpoolu. Już kilka minut od wejścia na boisko miał okazję na pokonanie Reiny, trafił jednak niecelnie.
Całkiem dobre zawody rozegrał Ever Banega, który po powrocie z Copa America najwyraźniej przypomniał sobie, że jest jednym z najlepiej zapowiadających się rozgrywających w Europie. Podanie do Soldado z 81. minuty było jednym z najjaśniejszych punktów spotkania. Do pełni szczęścia zabrakło jedynie zimnej krwi snajpera.
Kiedy wydawało się, że bramki na Anfield już nie uświadczymy, Krygiakos wykorzystał zamieszanie w polu karnym i wepchnął piłkę za linie bramkową. Bramka została zdobyta jednak nieprawidłowo, bowiem zawodnik The Reds znajdował się na pozycji spalonej.
Kolejny sparing tuż-tuż, a drużyna Emery'ego nie ustabilizowała swojej formy. Mecz z Romą już w przyszły piątek. Wówczas odbędzie się również prezentacja drużyny.
KOMENTARZE
W innym przypadku w nadchodzącym sezonie ponownie będzie lepszy przeciwnik to porażka.
Musimy pozbyć się tego. :)
Emery chyba wykorzystał wszystkie kombinacje ustawienia, więc analizować i wybrać najlepszych.
Na tym bladziutkim tle wyróżniłbym jedynie Evera (wyjatkowo-chciało mu się coś udowodnić), Feghouliego i Bernata.
Ogólnie żenujący poziom. Szkoda, że była transmisja, bo oglądanie nieporadności naszych piłkarzy zepsuło mi humor.
Tobie zepsuć humor? To można być jeszcze większym marudą, czarnowidzem, zrzędą czy malkontentem? Rzuć mi człowieku link do swojego pozytywnego komentarza i mnie przekonaj, że nie jesteś jakimś BOT'em zasrywającym stronę jakimiś żalami:/
Mecz był słaby. Z obu stron. Atmosfera piknikowa (nie tylko na trybunach).
Liverpool był wiele bardziej zdeterminowany od nas. W KAŻDYM meczu w presezonie stracił 3 bramki(czyli 15 w 5 meczach). Za tydzień startują z ligą i był to ostatni mecz towarzyski. U nas wciąż faza testów i eksperymentów z ustawieniem i graczami.
Nie widziałem tam nigdzie wielkiej dominacji Liverpoolu. Przeważali w pierwszej połowie i strzelili bramkę z dupy. W drugiej połowie widziałem wyrównany mecz.
Liverpool miał taki sam "pomysł" na grę jak i my. A to niby jeden z głównych kandydatów do mistrzostwa, który powinien mieć już ustabilizowaną formę. Kilka zrywów i bramki z dupy.
W naszej grze można się doszukiwać wad, szczególnie pod adresem niektórych graczy, ale jest też mnóstwo plusów, których albo nie widzisz albo nie chcesz widzieć.
Wygraliśmy 4 spotkania z 6 rozegranych (Barcelona chyba też przegrała 2) więc nawet patrząc na wyniki nie jest źle. Tyle, że po co patrzeć na wyniki w meczach towarzyskich?
Qnick, według mnie po prostu nasłuchał się tego komentatora, który we wczorajszym pojedynku widział tylko czerwonych ludzików na boisku. Zrobił pedro pranie mózgu i teraz nawija tak samo ;-) chyba, że to nasz kolega z żalu i smutku popijał dobrego drinka (po pierwszych 15 min były ku temu powody).
Mógłbym powtórzyć fragment komentarza z wczoraj o tym, że obie ekipy stworzyły wielkie "g" i jeśli Liverpool będzie wyglądał jak w tym wczorajszym sparingu, to klepnie go pierwsza lepsza drużyna Premier League. A na to się zanosi, bo już na starcie wyglądają niemrawo, a do tego pozbawieni są kilku kluczowych piłkarzy.
PS (korekszyn) Pedro chyba jednak nic nie pił, bo dobrą grę Bernata, Feghouliego i Banegi potrafił dostrzec :-)
"Valencia zaoferuje 13 mln euro za obrońcę Torino FC Angelo Ogbonnę - donosi Tuttosport."
Czy to możliwe, że Valencia kupi obrońcę za 13 mln ojro?! Jakoś nie chce mi się w to wierzyć. Złożyli już ofertę za Colocciniego, jestem ciekaw co z tego wyjdzie :) Myślę, że to byłyby niezłe wzmocnienia, ale żeby wydać aż 13 mln na jednego obrońce? A jeśli chodzi o Argentynczyka to zarabia spore pieniądze w Newcastle i u nas też na pewno chciałby zarabiać SPORO.
A może tobie zechce się przytoczyć tutaj te mnóstwo pozytywów z tego meczu, oprócz kilku plusów o jakich wspomniałem i oprócz tego, że mecz się odbył? Szat nie rozdzieram, bo to sparing, ale trzeba patrzeć w miarę obiektywnie. Problem pewnie w tym, że stosujemy inne miary. Ja takiego gniota w naszym wykonaniu dawno nie widziałem i nie jestem odosobniony w takiej ocenie.
Tradycyjnie rozwijając wątek krytyczny powtórzę, że Piatti jako napastnik na Liverpool to totalny wygłup myśli szkoleniowej Emerego. Do dyspozycji miał oprócz Soldado Paco. Dlaczego Paco nie zagrał ani minuty? Po co go ciągnął z drużyną, skoro nie dał mu żadnej szansy, nawet w zwykłym sparingu? Potem się dziwimy, że tacy jak Isco odchodzą.
Tak na marginesie, zastanawia mnie dlaczego Carroll nie zszedł z boiska po faulu na Rami', oraz dlaczego J. Cole nie dostał nawer żółci za to jak podeptał naszego bramkarza. W ogóle sędziego chyba wzieli z polskiej okręgowki. Co postawy naszych zawodnikow to trzeba zauwazyć, ze przecieżustawienie w jakim gralismy to w ogole jakiś kosmos i jeżeli w takim beznadziejnym ustwaieniu Liverpool nie grał wcale szałowo(a przeciez na transfery ostatnio wydaja masakryczne pieniadze) to pewnie po okresie przygotowawczym i w pełnym skladzie spuscilibyśmy im manto straszne:P
hubson> zamiast się bezproduktywnie zastanawiać, rusz głową i odśwież swoją pamięć. Nazwisko Martin Atkinson powinno ci powiedzieć wiele.
Jeden narzeka , drugi widzi w tym plusy.
Ale Ty pedro widzisz tylko zło i wielki upadek. :)
A za rok każdy kto wypowie słowo Valencia stanie się robakiem haha, który będzie chodził po murawie Realu bądź Barcelony. :)
Przesada mecz o pietruchę nic nie znaczy gdzie byleś jak jechaliśmy ze Sportingiem? Jak muszą zagrać żebyś był zachwycony? Jak Barca?
Inna sprawa że trener to wciąż nasze najsłabsze ogniwo.
No cóż przednie widowisko tylko pożałować chociaż pewnie parę minusów by się znalazło.
Wynik nieważny.
PS. Ważne że Aga wygrała :) pierwszy raz od 3 lat.
Może tylko trochę niefortunnie wybrał przeciwnika do tego eksperymentu - gdyby testował to ustawienie ze słabszym rywalem, wynik byłby inny.
fuh> jestem pod wrażeniem twojej przenikliwości i zdolności do jasnowidzenia - skąd wiesz, że to po raz ostatni? Ja widziałbym Piattiego jako skrzydłowego lub mediapunta. Napastnikiem jest np. Paco.
Algir - gdyby Emery wyskoczył do piłkarzy z przesłaniem o zabawie, to byłaby niezła zabawa :)))))))
stevestiffler> ubiegły sezon był w sumie b.udany; 3-cie miejsce z takim budżetem jak VCF, bez Villi i Silvy?
Zwłaszcza u nas bo Emery sporo kombinuje z ustawieniem i składem.
Z Liverpoolem zagraliśmy słabo ale oni już zaraz startują w lidze a my mamy jeszcze czas na przygotowanie się.
Zgadzam się jednak że jesteśmy już wszyscy przewrażliwieni tym że Valencia prawie zawsze dostaje baty z silniejszym rywalem.
Ja osobiście czuję że w tym sezonie również dostaniemy solidne baty od Realu , Barcy czy nawet Sevilli , ale mocno wierze że zajmiemy znów 3 miejsce w lidze i to bez problemu.
fuh> masz chyba coś z głową (tu as mal a la tete?), prawdopodobnie rodzaj manii prześladowczej? Zaczynam martwić się o ciebie ):
ruben, ja nie mam takiego przeczucia, choć tamci zbroją się na potęgę; mecz Valencii z Sevillą będę oglądał w Sewilli, więc Fuh zaraz obwieści, że jestem fanem Sevilli. Gdyby to jednak miało podnieść go na duchu, gotowy jestem znieść i to.
To jest serwis Valencii a nie Realu.
Choć ja już też byłem posądzany o kibicowanie katalońcom ;)
Ps.
Jesli juz zaczynasz po Hiszpansku, to ze specjalna dedykacja dla Ciebie:
A TOMAR POR CULO.
Zrozum że dla mnie np jest niezrozumiałe jak można w finale LM kibicować Manchesterowi , a to tylko dlatego że nienawidze Manchesteru i wszystkiego co związane z angielskim futbolem.
Cudze chwalicie " swojego " nie znacie ;)
juz wtedy mieli zanizona grawitacja i ladnie latali.
Nie chodzi tu już tylko o fakt, wyższości jednej ligi nad drugą.
Po prostu wkurzają mnie te wszystkie szyderstwa pod adresem "reszty ligi" głównie przez kibiców Premiership.
Porównują Valencię, Villareal, Atletico czy Sevillę do klubów pokroju Fulham i twierdzą, że w ich "najlepszej na świecie" lidze nie załapałyby się nawet do dziesiątki.
Stawiają Putę i Real na równi z Utd, Chelsea czy Arsenalem (buhaha) co jest dla mnie osobiście śmiechu warte.
Finał zresztą do wyrównanych nie należał.
Pokazał tylko tyle, że Jakby Wrzucić Real czy Barcelonę do ligi angielskiej to tak samo u nich można by było obsadzić pierwsze dwie lokaty przed startem sezonu.
A ich kibice to idioci. Jak piszą w całej szczerości że Rooney to najlepszy pikarz świata a Everton jest silniejszy od Valencii to mnie krew zalewa.
Dlatego ciesze się jak Real czy Barcelona ogrywają te angielskie pseudozespoły mimo że wiem że niepowinienem.
Na szczęście póki co tak samo leją kluby z primera jak i wszystkie inne.
Oczywiście jednemu i drugiemu klubowi życzę upadku:)
Żeby sprawić ci przyjemność odpowiadam: zalewam się łzami do dzisiaj.
P.S.
Jesteś naprawdę zabawny - ta wstawka była po francusku, nie hiszpańsku!!!!!! :)))))))))))
AMUNT VALENCIA!
No ale przecież lepiej być krypto-katalońcem, niż brrr.... krypto-królewskim?
Klasyfikacja zła na świecie (malejąca):
1) liga angielska
2) głód
3) Real Madryt
4) zarazy i epidemie
5) FC Barcelona
Lubię Twoje komentarze, widać, że znasz się na piłce i czasem piszesz rzeczy, które ciężko znaleźć w prasie czy necie, chodzi mi o lige hiszpańską (nie wiew skąd to bierzesz, mieszkasz na stałe w Spain?). Jest tylko jedno ale...powiedz mi, pytam serio czy Ciebie spotkało w życiu coś strasznego, masz cały czas pod górkę, nic Ci się nie układa? Pytam, ponieważ jesteś strasznym pesymistą (największym na tej stronie) i wszystko i wszystkich krytykujesz. Może warto czasem spojrzeć na mecz/klub/piłkarza i cały futbol choć troche przychylniej:) Co Ty na to? Może się doczekam, że napiszesz coś fajnego na temat Los Ches? I rację ma Fuh, że gloryfikujesz Barcę. Jeśli kochasz ich bardziej niż VCF to po co się tu udzielasz, nie lepiej pisać na forach Barcy?..pzdr
Lepiej sobie rohypnol w tej wódce wcześniej rozpuść, przynajmniej nic nie zapamiętasz.
Baraja, nie daj się zwieźć Fuhowi. Cierpi na barcopsychozę w III stadium rozwoju. Przypuszczam, że jestem kibicem VCF znacznie dłużej niż ty.
Jestem krytyczny, bo taki już jestem :) Ktoś musi być naj. Dodam (nieskromnie), że upodobanie do krytyki i ironii cechuje zwykle ludzi niezwykle inteligentnych :)))
Desultory, będę m.in. w Sewilli na wakacjach. Czy nadal oddajesz się farmacji?
To chyba jakaś twoja teoria. Nie podważam tu braku inteligencji. Dodam nawet, że uważam Cię za osobę inteligentną. Założenie o takiej zależności jest jednak idiotyczne.
Dziś widzę, że wielu stosuje zasadę: "krytykujący stoi nad krytykowanym". Bez znaczenia czy ma rację czy nie. Grunt, że skoro krytykuje to musi być intelektualnie poziom wyżej. Smutne to a i racji w tym za grosz.
Stosując się do twojego zdania, krytykujmy najlepiej wszystko i zawsze a będziemy w intelektualnej elicie. Im więksi z nas tetrycy tym IQ szybuje wyżej. Powodzenia.
PS KAŻDY człowiek myśli o sobie, że jest inteligentny. Zazwyczaj Ci inteligentni nie mówią o tym na forum. Ci mniej -chyba się dowartościowują.
El duderino, nie załapałem twojej aluzji do lisovskiego? (chyba mój poziom IQ się obniżył).
A tak w ogóle, dajcie jakiegoś nowego newsa, bo z tych nudów, to już od rzeczy zaczyna się pisać. Może coś o zimnej wojnie z Malagą?
Ktoś napisał post po angielsku na forum, odpisałem. Lisovski uznał, że szpanuję. Tyle historii w tym by było, gdyby nie dopisywał w każdym komentarzu od trzech miesięcy "napisz coś jeszcze po angielsku" i potem coś pisał os pisku na forum, który go wykluczył :)
Przynajmniej wg mojej babci.
To jak będziemy wydawać kalendarz gdy stowarzyszenie ruszy będziesz panem "Styczeń".
Zawsze się grosz przyda :)
Desultory, to co byś polecił na komary?
El duderino> no to lisovski ma stosowny do swojego zainteresowania j.angielskim nick; ja bym go zmodyfikował na lisovsky - brzmi bardziej zagranicznie. Może chwyci tę sugestię?
Ale do rzeczy przytocz mi jeden komentarz z mojej strony w którym skarżę się na spisek który wykluczył mnie z forum.Słowo "spisek" pierwszy raz użyłeś ty w komentarzu po newsem w którym nazywasz mnie murzynem z Walencji.Z tym Angielskim to masz jakiś kompleks(chyba nie lubisz pani z Polskiego i w ten sposób odreagowujesz) punkt dla mnie że się zorientowałem i mogę z ciebie drzeć łacha.Zawsze odpowiadam na twoje zaczepki nigdy pierwszy do ciebie nie piszę więc odpuść sobie tony pokrzywdzonego.Napisz o co ci chodziło w tym temacie w którym coś tam niby komuś odpowiadałeś bo ni ch... nie zrozumiałem.
pedro9
Mój nick jest po Rumuńsku więc niektórym może wydać się wieśniacki:) ale uwierz jestem do niego bardzo przywiązany.Jeżeli chodzi o zmiany to nie wiem(nie jestem masterem w angielskim jak nasz kolega El.D) ale w grę wchodzi chyba tylko wariacja słowa Fox:)
I taki nasz Stanke , że go Sampdoria sprzedała.
I jak piszesz na mój temat to nie kłam.
Stanke nie został wykupiony ale co dla Valencii zostawił na boisku i jak się przez okres wypożyczenia zachowywał jest na konto klubu.
Tak nie śpię i nie jem z tego powodu,a na forum jestem niemal codziennie:)
Gamoniu.
Ciekawe tez, że na forum jesteś codziennie, bo ostatnio pisałeś, że na nie wcale nie zaglądasz.
Jak mi kiedyś napisał Nevan:" wieku się czepia zaraz się przyczepi do nicków":)
Wow (Wybacz, że po angielsku). To jest normalnie argument godny geniusza. Aż mnie zatkało, serio. Już wiem czemu te wszystkie "gamonie" i "debile". Człowiek z takim merytorycznym przygotowaniem do każdej dyskusji (ty) musi czuć niechęć i wyższość nad kimś kto olewa prowokacje i nie przejmuje opiniami nieznajomych w internecie (ja).
Skoro dla ciebie strasznym jest nie pamiętać swoich żenujących wpisów to ja nie mam na to odpowiedzi. Ty chyba jesteś sawantem.
p.s
Mangala coraz bliżej VCF.
Wywróżyła wróżka Semira.
Już chyba dawno zapomniałeś o co ci chodzi:)
A o co ty walczysz ?
"@Fuh
Lepiej sobie rohypnol w tej wódce wcześniej rozpuść, przynajmniej nic nie zapamiętasz."
I już wiemy co z twoją pamięcią!
To ze mną jest coś nie tak?
« Wsteczskomentuj