Chori bliski powrotu do Rosji
30.04.2011; 14:24
Argentyńczyk myśli o odejściu
Sytuacja Choriego Domingueza w Valencii jest bardzo skomplikowana. Wydaje się, że Argentyńczyk już całkowicie stracił zaufanie trenera, Unaia Emery'ego. W związku z zaistniałą sytuacją, napastnik chciałby wrócić do Rosji.
Jest już prawie pewne, że Argentyńczyk opuści słoneczną Hiszpanię wraz z nadejściem okienka transferowego. Dopóki Unai Emery jest trenerem Valencii, Chori nie może liczyć na dużą liczbę występów, a jak twierdzi "nadal jest zdolny do gry na najwyższym poziomie".
Usługami Domingueza zainteresowane są takie kluby jak Zenit St. Petersburg oraz Rubin Kazań. Alejandro zanim trafił do Walencji reprezentował barwy właśnie tego drugiego klubu.
KOMENTARZE
W innym wypadku odejście powinno być uzależnione od kontraktu Emery'ego - jeśli przedłużymy na rok i wymagania będą wysokie, to można wypożyczyć Choriego do Rubina za niewielką sumę bez możliwości pierwokupu i z ich pokryciem pensji, jeśli umowa będzie przedłużona dłużej, lub wymagania mniejsze - sprzedać od razu albo wypożyczyć z możliwością pierwokupu.
I tak chciałbym kiedyś zobaczyć trio Fernandes-Banega-Tino, ale pewnie nie dożyję.
Emery był powodem kończenia się kariery tego piłkarza.
sprzedać lepszy już nie będzie.
Jeśli Llorente uważałby, że Vicente jest zespołowi potrzebny to takiemu zawodnikowi jak on zaproponowałby już dawno nowy kontrakt, bo to jak sami mówicie legenda klubu, której nie można tak sobie pozostawić na lodzie. Ma też drugą możliwość - odstrzelenie Unaia, co może - ale trzeba podkreślić wcale nie musi - znaczyć kolejną szansę dla Vicka i ewentualne jego pozostanie na następny sezon.
Ani Emery, ani Vicente nie mają teraz mocnej pozycji w klubie, więc decyzja o tym czy będziemy ich widzieć przez kolejne miesiące w Valencii zależy wyłącznie od prezydenta klubu. Być może umowa dla jednego z nich będzie znaczyła odejście drugiego, ale to też przecież nie jest jeszcze przesądzone.
Totalną głupotą jest ostatnie zdanie komentarza nr 4, ale zwyczajnie nie chce mi sie już nic tłumaczyć...
Chori coś udowodni? Ciekawe komu. Już Fernandes miał "coś" udowodnić i z tego czegoś g... wyszło. Ale niektórzy mimo to mówią, że on w tureckiej to sobie dobrze radzi...hehehe, doprawdy zabawne ;)
« Wsteczskomentuj