Transfer do Besiktasu kwestią dni

Nie dostający od Emery'ego szans na pokazanie swoich umiejętności Manuel Fernandes bliski jest opuszczenia Valencii już w zimowym okienku transferowym. W grę nie wchodzi jednak sprzedaż piłkarza, a wypożyczenie do Besiktasu Stambuł.

Decyzja o odsunięciu Fernandesa od składu zapadła dość dawno. Zawodnik ostatni raz pojawił się na boisku 8 listopada, w spotkaniu przeciwko Sevilli. W obliczu całego sezonu spędził na boisku nie wiele minut, co doraźnie pokazuje, że nie jest on ulubieńcem trenera.

Zarówno dla Llorente, Braulio jak i Emery'ego, Manuel jest historią- przynajmniej jeśli chodzi o aktualny sezon. Klub dał zawodnikowi zielone światło, stąd prawdopodobnie jeszcze w tym tygodniu wypożyczenie zostanie potwierdzone. Pozostają jednak drobne rozbieżności, a największą z nich jest problem gaży pomocnika- Valencia oczekuje, że turecki klub w całości pokryje wynagrodzenie zawodnika.

Temat przeprowadzki portugalskiego pomocnika był głównym tematem wczorajszego spotkania w Miasteczku Sportowym w Paternie, w którym udział wzięli: prezydent klubu Manuel Llorente, koordynator Sekretariatu Technicznego Braulio Vazquez i trener VCF Unai Emery. Pierwszy zjawił się Emery, pół godziny później przybyli Llorente i Braulio. Spotkanie trwało około dwóch godzin.

Po meczu z Almerią Fernandes zdecydował się na prywatny lot do Portugalii, gdzie wraz z rodziną chciał podjąć decyzję odnośnie swojej najbliższej przyszłości. Gracz miał jednak powrócić do Hiszpanii w dniu dzisiejszym, by wraz z resztą drużyny wziąć udział w popołudniowej sesji treningowej. Fernandes może się także pojawić na wieczornej konferencji prasowej, podczas której może ogłosić swoją decyzję odnośnie przeprowadzki do Turcji. W rzeczywistości zawodnik spotkał się z trenerem już w zeszłym tygodniu, kiedy poinformował Emery'ego o swoim odejściu. Teraz klub niecierpliwie czeka na decyzję samego zawodnika, który latem odmówił przenosin do Malagi.

Tweetnij