Terapia bramkowa i awans z grupy!
24.11.2010; 20:26
Goleada na Mestalla!
Solidna porcja bramek na Estadio Mestalla to najlepsza terapia na niepewne nastroje po namacalnym załamaniu formy. Turecki Bursaspor ponownie nie był w stanie sprostać Valencii. O pastwienie się nad Zielonymi Krokodylami
ekolodzy powinni oskarżać przede wszystkim Matę, Soldado, Aduriza, Joaquina i Choriego Domingueza.
Niefrasobliwy początek spotkania mógł zwiastować wielkie problemy. Choć to Valencia stworzyła pierwszą bramkową sytuację - po podaniu Aduriza przed bramkarzem rywali znalazł się Joaquin, ale strzelił ponad poprzeczką - następne minuty należały do gości. Wykorzystując ospałość defensywy Valencii, Turcy kilkakrotnie zagrozili bramce Moyi. Najlepszą okazję zmarnował w 11. minucie Yildrim - w sytuacji sam na sam z Moyą przerzucił piłkę nad bramkarzem, ale minimalnie spudłował.
Chwilę później rozpoczęła się kanonada Nietoperzy
. Błyskotliwe podanie Tino Costy przyjął Aduriz, po chwili faulowany w polu karnym. Jedenastkę pewnie wykorzystał Mata. W dwudziestej minucie było 2-0. Znakomitego podania Maty, odgrywającego piłkę otrzymaną od Aduriza, nie zaprzepaścił Roberto Soldado. Żołnierz pokazał, co powinien na treningach poćwiczyć Joaquin, bowiem były piłkarz Getafe wykorzystał sytuację niemal identyczną do tej zmarnowanej przez Ximo.
Radość po bramce Soldado zepsuła kontuzja Moyi, który mógł naderwać mięsień uda przy wykopie piłki i został zmieniony przez Guaitę. Kluczową rolę przy bramce Aduriza - Bask trafił do siatki na raty z kilku metrów - odegrał Jordi Alba. Joaquin, dość przeciętnie wyglądający do 37. minuty na tle kolegów, dołożył czwartą bramkę, posyłając piłkę w okienko strzałem niemal z linii pola karnego, po swobodnym ograniu jednego z obrońców.
Unai Emery zgotował rywalom taktyczne piekło. Piłkarze Bursasporu musieli zmagać się nie tylko z kwartetem skrzydłowych i napastników, ale i powstrzymywać bardzo wysoko ustawionych bocznych obrońców. Zanim Mata rozwiązał worek z bramkami, zapędzających się daleko na połowę rywali Bruno i Albę najbardziej brakowało przy najgroźniejszych sytuacjach Krokodyli.
Z każdą kolejną minutą po pierwszym trafieniu, Turcy grali coraz mniej pewnie, a poddawani presji popełniali proste błędy, często zbyt lekko podając piłkę do partnerów. Coraz bardziej wystraszeni i niezdecydowani, stawiali niewielki opór i łatwo tracili kolejne gole.
Mecz po przerwie nie stracił na intensywności. Dzieło zniszczenia samodzielnie postanowił kontynuować Soldado. Po podaniu Joaquina, Roberto wbiegł w obręb szesnastki, minął bramkarza i nie pożałował siły przy strzale pod poprzeczkę.
Turcy, próbując ratować honor, zdecydowanie ożywili swe ofensywne poczynania. Podczas jednego z ataków Yildrim przemycił podanie pomiędzy nogami bezbłędnego do tej pory Ricardo Costy, a formalności przy długim słupku dokonał Batalla.
Odurzony wysokim prowadzeniem Unai Emery wpuścił na murawę Choriego Domingueza, sukcesywnie spychanego w ostatnich tygodniach na dalszy plan. Argentyńczyk niedługo po zmienieniu Aduriza bliski był zdobycia gola, ale jego strzał głową znakomicie wybronił Ivankhov. To nie był jednak wieczór bułgarskiego bramkarza. Chori otrzymał kolejne podanie od Maty w 78. minucie i w sytuacji sam na sam zdobył swojego pierwszego gola w oficjalnym spotkaniu Valencii.
Gry w Lidze Mistrzów zaznał także Isco, ale nie zdołał popisać się żadnym błyskotliwym zagraniem. Również dlatego, że przeważający fizycznie Turcy nie patyczkowali się w starciach z młodzianem.
Poza niebywałą skutecznością, Valencia momentami prezentowała kosmiczny futbol, błyskawicznie wymieniając przeszywające defensywę Bursasporu podania. Najwięcej serca na murawie Mestalla zostawił oczywiście niezawodny Tino Costa - Argentyńczyk przebiegł ponad 12.200 metrów.
Dzięki zwycięstwu Manchesteru United nad Glasgow Rangers, Valencia zapewniła sobie awans do 1/8 Ligi Mistrzów i w ostatnim spotkaniu powalczy wyłącznie o pierwsze miejsce w grupie.
Sytuacja w grupie C
Gole ze spotkania: VCF Video
KOMENTARZE
niestety wkurzający turecki komentarz
Co ten Maduro dzis wyrabia
bo narazie to zle wygladala gra naszej defensywy...
http://bilbainita02.blogspot.com/ jak ktos chce linka to chyba najlepszy jaki znalazlem ;)
Ladna akcja HAHAHA!!!!!!
Powrót kur.. króli, wejście smoków
to może na drugą wejdze Isco;p
napiszcie mi co z bramakarzem? powazna kontuzja? faul? czy nic takiego a emery wolal nieryzkowac?
Po bramce Soldado, Moya usiadł w polu karnym i trzymał się za udo. Czy coś mu sie wcześniej stało nie mam pojęcia, oglądałem akurat od bramki Soldado.
A dziś mecz Vcf "dziądzi".
Gol MU nic nie zmienia.
I tak VCF musiała wygrać na OT żeby wygrać grupę. Remis nic nie dawał.
Nadal wygrana w Manchesterze da nam 1 miejsce bo nastrzelaliśmy więcej goli od Anglików.
W sumie to dla nas wielkiej różnicy nie ma czy idziemy z pierwszego czy drugiego (dla MU tym bardziej - tyle że oni mogą trafić na Barcę/Real a my nie), no chyba że trafimy na Chelsea, to będziemy pluć w brodę przez nieszczęśliwą porażkę na Mestalla gdzie nie byliśmy gorsi.
Nawet Arsenal nam robi przysługę i będzie szedł z drugiego, Inter to samo pewnie, więc nie ma się kogo bać.
Dziś MU wygrał w końcówce ale to nas nie interesuje.
Ok, a zatem zdecydowanym negatywem jest kontuzja Moyi, który już zaczynał dobrze grać, ponadto Alba jakoś kiepsko wyglądał po dostaniu tej żółtej, mam nadzieję, że nic mu nie będzie...
Mata gra coraz lepiej. Baaa, zaryzykowałbym stwierdzenie, ze zaczął grać naprawdę dobrze. Wadą tego stanu jest to, że w połączeniu z sympatią Emery'ego do niego i jego dobrą formą oznacza to, że po sezonie żegnamy Vicente...
Soldado chyba odbija sobie wszystkie lata w których nie grał w LM. I dobrze.
Do szczęścia brakuje mi tylko "odzyskania" Banegi z jego najlepszego okresu. Wówczas mamy pomoc na poziomie najlepszych dwóch zespołów w lidze, dobry atak i względnie ludzką obronę, jeśli ją ustawić. O ile Cesar zachowa dobrą formę do końca sezonu i ominą go kontuzje, oznacza to, że znowu będziemy się cieszyć z awansu do LM. Na razie na więcej nie liczę, bo Real pod Mou może przejść istną mutację (już przechodzi!), a Barca jest mniej wiecej na takim samym poziomie od ostatnich 2 lat...
Przy korzystnym losowaniu możemy zajść całkiem daleko w LM.
Czyż to nie wygląda pięknie?;DDDDDD
Więcej trolli > większy prestiż?
Real Barca MU - z nimi nie zagramy na 100%
Pozostałe 5 zespołów to - Bayern, Chelsea na 100% plus ktoś z par Tottenham/Inter (raczej Tottenham bo wystarczy wygrać z Twente na 1 miejsce), Lyon/Schalke (w sumie obojętne kto zajmie 1 miejsce) oraz ktoś z pary Arsenal/Szachtar (Szachtarowi wystarczy remis na lidera).
Z pierwszego miejsca wcale nie jest łatwiej:
Inter, Roma, Milan, Arsenal.
Sam nie wiem co bym wolał. Wygrana na OT to super sprawa, ale w sumie jakby się dobrze ułożyły mecze to z 2 miejsce mogłoby być nawet lepiej bo rywalem z najwyższej półki będzie tylko Chelsea.
Mnie boli tylko to, że Vicek zbyt wielu minut nie dostaje. A czym to się skończy, to zapowiadał na początku sezonu.
Quique pewnie już ostrzy zęby...
Awans z drugiego = w 1/8 najprawdopodobniej unikniemy :
ARSENALU
INTERU
MILANU,
oczywiście nie możemy dostać:
REALU
BARCY
MANCHESTERU
Moim zdaniem bać się można tylko napotkania Chelsea, więc to nawet korzystne rozstrzygnięcie dla Valencii ...
http://sport.wp.pl/kat,1752,title,LM-Valencia-rozgromila-Bursaspor,wid,12883817,wiadomosc.html
"Mimo, że została do rozegrania jeszcze jedna kolejka fazy grupowej Valencia tą wygraną zapewniła sobie awans do 1/8 finału Ligi Mistrzów z drugiego miejsca w grupie C. Hiszpański klub ma bowiem na koncie dziesięć punktów a trzeci Glasgow Rangers traci do niego pięć. Pierwsze zagwarantował sobie Manchester United, który pokonał drużynę ‘‘The Gers" 1:0. "
Chelsea też ma w bramkach 14-3 z tym, że ma komplet pkt.
Chelsea lub Bayern - w takim spotkaniu raczej oni są faworytami
Tottenham/Inter - z Anglikami możemy grać jak równy z równym, chyba ze sędzia będzie pobłażliwy, a im się uaktywni wścieklizna. Inter pod Benitezem gra ostro w kratkę, ale to jednak obrońcy tytułu.
Lyon/Schalke - obydwa zespoły są w naszym zasięgu
Arsenal/Szachtar - odczuwam zawsze irracjonalny strach przed Arsenalem w lidze mistrzów w obawie, ze to już ten sezon, gdzie francuz z ławki wyciśnie wreszcie pokłady talentu które ma w drużynie i dojdzie do finału. Nigdy się to nie dzieje, więc nie będę komentował. W meczu z Ukraińcami postawiłbym na nas.
Awanse z pierwszego miejsca już się inaczej mogą potoczyć.
Szachtar ma mecz z Bragą u siebie i wystarczy im remis na 1 miejsce.
Inter jest na wyjazdach średni a zagra z Werderem, który walczy o honor. Twente ma mały kryzys (3 porażka z rzędu licząc ligę), a Tottenham MEGA formę.
Lyon ma u siebie mecz z Hapoelem i pewnie to wygra. Schalke może stracić jakieś pkt w Lizbonie.
Raczej stawiam na to, że 1 miejsce zajmie Tottenham, Szachtar i raczej Lyon.
Co do Schalke nie byłbym taki pewien - oni chyba już zupełnie wyszli z kryzysu, a w Benfice chyba wciąż na mecz nie będzie gotowy Cardozo, który tuż przed Di Marią był w poprzednim sezonie ich najgroźniejszym graczem. No ale jeśli ich argentyński duet Aimar i Saviola zagra na maximum możliwości, mogą to nawet wygrać. Pech, że i tak są już skazani na LE.
Kuriozalna sytuacja może mieć miejsce w grupie H ale ona by wymagała żeby Arsenal co najwyżej zremisował z chłopcem do bicia Partizanem a Braga wygrała z Szachtarem. Wygląda więc na to, że portugalskich zespołów w fazie pucharowej LM nie zobaczymy.
Co do meczu. Dziury w obronie! Tragedia. To już nie chodzi o klase obrońców. Oni po prostu nie potrafią ze sobą współpracować. Czasami to strach patrzeć. Bramka padła po błedzie jednego zawodnika. Kto wybija ta piłkę.
To tyle minusów.
Atak pięknie. Atakujemy różnorodnie,efektownie i kombinacyjnie. Może się podobać. Widać,że Bursa nam pasuje do gry.
Soldado walczy o króla strzelców LM :)
Cieszy awans. Na Manu nie ma co kalkulować. Trzeba wygrać.
Mata- gra regularnie, jeszcze niedawno mieszany z błotem przez "fanów" tej strony. Sądząc po czasie spędzonym w tym sezonie na boisku chyba nie zamierzasz ich porównywać i gloryfikować Juana? Co do meczu to Man Of The Match.
Joaquin- Świetny mecz, piękne rajdy, dryblingi i strzały. Jego też zamierzasz wywyższać, spójrz na sytuacje w klubie obu piłkarzy i sam oceń.
Alba- również jak Chori nie grał na swojej nominalnej pozycji stąd łatwiej o porównanie.
Żółta kartka, dobre rajdy ale w defensywie czasem go brakowało.
Aduriz- Czy jego bramka "na raty" też nie była sytuacją niemal 100%? Tutaj również patrz przez pryzmat czasu i okazji na boisku w tym sezonie.
Soldado- Analogicznie jak z resztą. Gra niemal regularnie, dlaczego tylko jego skuteczność opiera się głównie na LM?
CIRIAN- Pokaż mi proszę grzecznie gdzie nazwałem kogokolwiek "nieudolnym innym"? Twierdzisz że jest słaby... Hmmm... zapewne znasz Go osobiście, jesteś na treningach i masz na to konstruktywne dowody. Nie rozumiem hejtu na Jego osobę. W meczu z Rangers obok Cesara to on był dla mnie najjaśniejszym punktem drużyny, zanim go zdjęto.
Co do obrony. Strasznie denerwuje mnie że jedyne co potrafią gdy są naciskani to trzymać ręce w górze i patrzeć na sędziego aż łaskawie przerwie akcje rywalowi.
A to ja już muszę znać piłkarza osobiście, żeby - mimo oglądania meczów z jego udziałem - móc go oceniać jako piłkarza?
Widzisz - Ty jesteś fanem zawodnika (nie mówię, że drużyny też nie, ale sam wiesz kogo nazwałeś ulubieńcem) i chciałbyś dla niego jak najlepiej: żeby często grał i mógł pokazać na co go stać, przekonać do siebie.
Ja z kolei jestem fanem zespołu - i jeśli dla zespołu zdecydowanie jest lepiej, gdy ten średniak siedzi na ławce i gra za niego ktoś inny, to ja już nie potrzebuję oglądać więcej dawanych mu szans na boisku - bo w tym sezonie wszystkie spieprzył. Wszystko oczywiście jak najbardziej subiektywnie ujmując.
« Wsteczskomentuj