Dwoma napastnikami z Manchesterem?
27.09.2010; 13:00
Spekulacje dotyczące ustawienia na mecz LM
Trener Valencii uważa, że system 4-2-3-1 jest bardziej intuicyjny dla jego piłkarzy, niż 4-4-2. Jednocześnie podkreśla, iż jest świadomy, że dzięki zaangażowaniu i pracy, jaką para napastników wykonuje w środku pola oraz przy liniach bocznych, ta różnica zanika.
W pierwszych 4 kolejkach sezonu Emery konsekwentnie realizował swoje przedsezonowe zapowiedzi dotyczące ustawiania zespołu w systemie 4-3-3 oraz 4-2-3-1. Do sobotniego meczu na Estadio Municipal El Molinón zakupieni w przerwie letniej Soldado i Aduriz przebywali na boisku jednocześnie zaledwie przez 34 minuty (w zremisowanym pojedynku z Atlético). Nieco ponad pół godziny wystarczyło jednak, by wywrzeć dobre wrażenie. Wejście El Guerrillero w drugiej połowie meczu przeciwko Rojiblancos znacząco ożywiło poczynania ofensywne Valencii. Zaowocowało to bramką na wagę punktu, którą zdobył jego partner z ataku. W meczu ze Sportingiem Emery zdecydował się posłać na boisko obu napastników od pierwszej minuty. Okazało się to słuszną decyzją – już po 10 minutach Los Che wygrywali 2:0. Do końca meczu wynik nie uległ zmianie, a w 61. minucie Aduriza zastąpił Chori Dominguez.
W ciągu 95 minut gry w systemie 4-4-2 Nietoperze strzeliły 3 bramki, zachowując przy tym czyste konto. Cieszyć powinny nie tylko same liczby, ale także styl gry prezentowany przez ekipę z Mestalla. Tworzy ona zagrożenie dla bramki przeciwników nie tylko po indywidualnych zagraniach Soldado i Aduriza, ale na skutek ich bardzo dobrej współpracy z pomocnikami – zwłaszcza tymi usposobionymi ofensywnie, jak Mata, Joaquin czy Pablo Hernandez.
Ankiety zamieszczone na stronie Superdeporte nie pozostawiają złudzeń, co do opinii kibiców. W zdecydowanej większości uważają oni, że Emery powinien dawać więcej okazji do gry duetowi Soldado-Aduriz, a środowe spotkanie w Lidze Mistrzów z Manchesterem United Valencia powinna rozpocząć w ustawieniu 4-4-2.
KOMENTARZE
AMUNT VALENCIA!
Kibicuje MU, sympatyzuje z Valencią.
Nadchodzi mecz MU - VCF. Weź się kolego zdecyduj:/ U nas piszesz jak zagrać z nimi, u nich zapewne co lepiej zrobić by rozwalić nas.
Trochę to bez sensu. Jakbyś sympatyzował z VCF a MU kibicował to dla każdego z tu obecnych jasne jest, że w tym meczu będziesz za diabłami (obecnie diabełkami). Ty jednak sam się chyba zamotałeś w swoich wypocinach i robisz pośmiewisko z siebie pisząc o Valencii MY, a jednocześnie podkreślasz, że wolisz angoli. Jakieś straszne nieporozumienie. Nie wiem jak reszta, ale ja z Tobą nie czuje się jako MY - KIBICE VALENCII.
Fuh
Wyjąłeś mi to z ust z tym życzeniem jak najgorzej. Identyczne wrażenie odniosłem. chłopak chyba się boi, że w 4-4-2 MU dostanie łomot.
Mało którym klubem brzydzę się tak jaki Manchesterem.
2. A co do mojego avataru ma Twój stosunek do Red Devils? Średnio mnie interesuje Twoje zdanie w tej kwestii i raczej nie zmienię swojego avataru dlatego, że komuś się on nie podoba. Mamy wolność i demokrację. :)
2. W którym miejscu pisałem byś go zmieniał? Wyraziłem tylko swoje zdanie. Cofa mi się wczorajszy obiad gdy widzę Twój awatar. Mamy przecież wolność słowa:) (idąc Twoim tokiem).
Również wole dwóch napastników,gra bardziej bezpieczna na wszystkie fronty. Myślę,że Emery na to się zdecyduje.
Obstawiam 2-1
Raczej obrońców a nie napastników. Z napastników tylko Rooney zawodzi. Barbatov gra bardzo dobry sezon, w ostatnim meczu tylko nie pokazał nic wielkiego, Owen robi to co do niego należy zaś wejścia Chicharito lub Machedy zawsze ożywiają grę United.
[i]"jedynie Berbatov cokolwiek pokazuje ale jest to raczej chwilowy przebłysk"[/i]
Tu się zgodzę. Barba gra bardzo dobrze, ale jeśli Rooney dalej go nie będzie wspierał to Dimitar długo sam tego tak nie pociągnie. Przy okazji boję się, że Rooney idzie podobną drogą co wcześniej Alan Smith - zaczynał jako ogromny talent w ataku, potem nękały go kontuzje (ale trzeba też pamiętać, że Wayne ma trochę większe szczęście co do kontuzji, bo jak już Alana coś dopadło to na parę miesięcy) i z czasem był przesuwany (a jeśli nie przesuwany przez menedżera to sam się cofał) coraz bardziej do tyłu aż wylądował na defensywnym pomocniku. Tak w tym sezonie gra Rooney, który ciągle docelowo jest wystawiany w napaści jednak głównie gra w środku pola walcząc o każdą piłkę a potem rozgrywając.
Każdy ma swoje teamy którym dobrze życzy.
U mnie czasem to zależy od aktualnie posiadanych piłkarzy ale zwykle mam swoich faworytów na długie lata.
Ale choćby kolejnych kilku moich ulubionych piłkarzy związało się z Atleti, Barcą czy Realem to nie ma bata żebym nie życzył źle tym ekipom heh.
Skąd głosy że to dobrze funkcjonowało, jak 95 % spotkania nie byliśmy nawet zainteresowani robieniem akcji ...
« Wsteczskomentuj