Szybka reakcja zarządu
30.05.2010; 10:27
Co się stanie z Vicente?
Niemal natychmiastowa była reakcja zarządu Valencii w sprawie Vicente. Usługami piłkarza zainteresowane jest bowiem Atlético Madryt, a odpowiedź jest jednoznaczna: Vicente jest potrzebny na Mestalla.
Dla przypomnienia, usługami Hiszpana zainteresowany jest były szkoleniowiec Valencii, Quique Sánchez Flores, obecny szkoleniowiec drużyny z Madrytu. Jednak jego plany krzyżują się z wizją trenera klubu z Mestalla, Unaia Emery'ego. Ten widzi w lewonożnym zawodniku piłkarza, który swoją grą przyczyni się do prawidłowego funkcjonowania lewego skrzydła drużyny. Ale...
Emery postawił Vicente jasny warunek. Piłkarz będzie mile widziany w klubie, jednak musi grać na co najmniej takim poziomie jak w meczach Pucharu Europy czy tych ligowych, przeciwko Athletic Bilbao i Mallorce. Znaczy to, że jeżeli Vicente przez dłuższą część sezonu będzie leczył kontuzję, najprawdopodobniej pożegna się z Mestalla. Jednakże zaufanie, jakim Bask darzy 28-letniego piłkarza, jest ogromne. Świadczy o tym chociażby wystawianie go po ciężkiej kontuzji na większą część meczów przeciwko Athletic, Deportivo, Tenerife i Espanyolowi. Trener stwierdził też, że nie słyszał o zainteresowaniu Vicente, jednak ma nadzieję, że jego dobra gra będzie bodźcem do zaproponowania mu nowej umowy. I, oczywiście, mniej czasu spędzanego w szpitalu: piłkarz jest bardzo podatny na kontuzje, co odbiło się na jego występach w ostatnich latach (w tym sezonie Vicente rozegrał 11 meczów, łącznie 499 minut).
KOMENTARZE
Łapy z daleka od Vicente trzymać!
Żeby mnie ktoś źle nie zrozumiał. Jestem za pozostaniem Vicka, ale nie ukrywam, że tylko dlatego że ostatnio wrócił do zdrowia i grał na naprawdę niezłym poziome. Jak w przyszłym roku ustrzeże się kontuzji to super. Jak nie to przykro mi będzie i zapewne klubowi też, ale skończy się "pomoc społeczna dla wiecznie połamanych zawodników".
Niestety tak to sie wlasnie w lipcu skończy.
Spekuluje się ostatnio, że odejść może nie Silva, lecz Mata z tej prostej przyczyny, że Real nie pali się spacjalnie do Silvy. Jeśli priorytetami dla Mourinho mają być di Maria i Navas, raczej nie ma miejsca dla Silvy. Poza tym Silvę nie ciągnie na wyspy.
Wszystko jest więc możliwe.
Wg Realu za Mourinho musieli zapłacić 8 mln euro, a wg Interu pełną klauzulę odejścia - 16 mln.
Aha i sorry, "krag laporty" to zarzad klubu, czyli oficjalne zrodlo informacji i ja wierze temu "kregowi" a nie kandydatowi na prezydenta, ktory moze tylko spekulowac...
Jak myślisz, czy VCF zapłaci np. 10 mln za Soldado obietnicą zapłaty?
"kupujemy Davida Villę z Valencii (za 40 milionów euro, a nie za 50 jak przesadza jeden z pre-kandydatów). Na dodatek Valencia zgodziła się byśmy spłacali te 40 milionów przez 3 lata, bez żadnych gwarancji bankowych. Gdyby uznali że jesteśmy niewypłacalni, to naprawdę myślicie, że zgodziliby się na spłatę w ratach i bez gwarancji bankowych?"
Chcesz to wierz w to, a jak nie to nie, ja nie mam zadnych obiekcji do tego...
Powtarzam tez, ze nie spotkałem sie jeszcze z sytuacja, ze jakis klub wyklada od razu 40 mln na stół za danego pilkarza... chyba nawet Real nie uprawia czegos takiego.
Jakby był lepszy to Vicek byłby wcześniej całkowicie zdrowy, jakby był gorszy, to wcześniej Vicente pojechałby do specjalisty.
Jeśli Emery nie może zapewnić porządnego sztabu medycznego to i Vicente nie zapewni mu odpowiedniej ilości rozegranych spotkań.
Co do Villi i płatności na raty: a może by tak Villę też przez 3 lata na raty transferować? W tym sezonie buty, getry i spodenki, w następnym będzie grał u nich co drugi mecz ligowy i dopiero w kolejnym sezonie dołączy do nich całkowicie.
Jeszcze zobaczycie, że jak Villa coś strzeli na MŚ to będą pisać jakich to Barca ma wychowanków.
Masz racje od kandydatów słyszy się dużo bzdur... problem w tym, że ja cytowałem viceprezydenta odpowiedzialnego za finanse klubu, rozumiem, że Ty Lorente i jego współpracownikom nie wierzysz, ale nie oczekuj tego od innych...
Podaj mi jakiś transfer powyżej/= 40 mln euro zapłacony "jednym przelewem"? Ja tylko dodam, że Czygryńskiego i Ibrę, czyli ostatnie kosztowne zakupy Barcy były rozłożone na raty, jak w każdym innym przypadku gdy mówimy o większych kwotach za danego piłkarza.
Dla mnie to rybka czy Barca zapłaciła już te 40 mln czy zapłaci to w ratach, jednak uważam, że wszystkie znaki na niebie wskazują na tą drugą opcje i nie ma to nic wspólnego z moim samopoczuciem, bo nie jestem akcjonariuszem Valencii, ani nie mam udziałów w Barcie.
« Wsteczskomentuj