Zarząd zadowolony z postawy Francuza

Decyzję o przedłużeniu umowy z piłkarzem zarząd Valencii podjął kilka dni po jego koszmarnej kontuzji. Obecny kontrakt obowiązuje do 2012 roku, a nowy ma przedłużyć pobyt gracza w Walencji o kolejne dwa lata.

Mimo, że Mathieu nie zagra do końca aktualnego sezonu, sternicy Valencii przeanalizowali wszystkie dotychczasowe występy piłkarza. Wywnioskowali z nich, że gracz spełnia niemal wszystkie wymagania, jakie stawiali mu przed początkiem rozgrywek. Hiszpańskie media spekulują, że rozmowy ruszą już za kilka dni.

Dlaczego zarząd Valencii chce proponować Mathieu nowy kontrakt już teraz, po zaledwie półrocznej przygodzie z klubem? Odpowiedź jest prosta. Agent piłkarza, Alain Migliaccio, przed sezonem domagał się w imieniu swojego klienta czteroletniego kontraktu. Sternicy Valencii nie chcieli jednak kupować "kota w worku", przez co zaproponowali umowę zaledwie do 2012 roku. Teraz, kiedy są pewni użyteczności Francuza, bez żadnego ryzyka mogą - i przede wszystkim chcą - usiąść do ponownych rozmów. Przypomnijmy, że Mathieu przyszedł do Hiszpanii na zasadzie wolnego transferu.

Sam piłkarz przyznaje, że początki w nowym klubie były niezmiernie trudne. Przede wszystkim, liga hiszpańska znacząco różni się w podstawach stylu gry. Boczni obrońcy nie muszą tak często brać udziału w akcjach ofensywnych, co dla byłego gracza Ligue 1 stać się musiało codziennością. Nawet Unai Emery widzi znaczne postępy Francuza, za co bardzo sobie go ceni.

Teraz, wobec absencji obrońcy, na jego pozycji z konieczności występują Alexis, Miguel lub Bruno. Jeremy był bowiem jedynym naturalnym lewym defensorem po tym, jak na wypożyczenie do Valladolid udał się Asier del Horno.

Tweetnij