Bruno zwichnął kostkę (Aktualizacja!)
14.02.2010; 13:21
Kolejny kontuzjowany
Do listy kontuzjowanych piłkarzy dołączył wczoraj prawy defensor, Bruno Saltor. Katalończyk prawdopodobnie opuści najbliższe spotkanie z Club Brugge w Lidze Europy.
W 66 minucie po ataku gracza Sporitngu Gijón z boiska w asyście lekarzy musiał zejść Bruno. Ból w okolicach stopy nie pozwolił mu na kontynuowanie zawodów. Z tego też powodu chwilę później Unai Emery na plac gry wydelegował Miguela Brito.
Ze wstępnych badań wynika, że piłkarz doznał zwichnięcia kostki, ale na bardziej szczegółową diagnozę będzie trzeba jeszcze poczekać. Jak na razie występ przeciwko Club Brugge w Lidze Europy jest zdaniem sztabu medycznego niemożliwy. O ewentualnej dłuższej przerwie prawego obrońcy dowiemy się z komunikatu wydanego w tygodniu przez szefa służb medycznych Valencii CF.
Tym samym 30-latek dołącza do grupy kontuzjowanych, czyli Alexisa Ruano, Jordiego Alby, Manuela Fernandesa oraz Davida Navarro.
Dłuższa przerwa Katalończyka!
Potwierdziły się najgorsze obawy, co do kontuzji Bruno podczas spotkania z Gijon. Dzisiejsze badania medyczne wykazały zwapnienie kości piszczelowej u podnóża prawej kostki oraz wysięk stawu skokowego, który dodatkowo jest zwichnięty. Absencja letniego nabytku Valencii według sztabu lekarskiego trwać będzie około 4 tygodni.
Kategoria: Raporty Medyczne | Superdeporte skomentuj (33)
KOMENTARZE
Ja się cieszę bo Miguel będzie brał w pierwszym składzie. Ta kontuzja to w tej chwili korzyść dla drużyny.
Bruno gra po znajomości z trenerem z Almerii. Nie jest zły ale nigdy nie osiągnie poziomu Miguela, za stary na to jest.
I zwykle zdarzają mu się bardzo nieodpowiedzialne zagrania. Np sposób w jaki sprezentował Mallorce karnego. Nawet w amatorskiej piłce coś takiego nie powinno się zdarzyć. Słabszy od Miguela jest a Emery powinien na pierwszym miejscu stawiać dobro drużyny. On wystawia znajomego, a Miguela nie lubi.
Niedawno w Realu była podobna sytuacja. Guti sklął Pellegriniego, ten odstawił go. Ale kiedy był znów potrzebny dogadali się i drużyna na tym skorzystała.
Emery to niestety piłkarski tchórz.
Miguel pogra(zapewne na wyższym poziomie),Joaquin na prawym skrzydle i byłoby prawie dobrze.Teraz Mata na ławke,lub trybuny i rezultaty znów będą dobre.
Trener sobie wbił do głowy: Bruno nr 1, Miguel nr 2. Niezależnie jak Bruno zagra, choćby spieprzył mecz to i tak jest nr 1. Pewnie Emery mu to obiecał aby tylko przyszedł.
Miguel grał tylko kiedy Bruno z konieczności musiał występować na prawej obronie. Nic dziwnego że się nabija z Emerego, jakbym był na jego miejscu to bym odszedł.
A na prawej obronie awaryjnie może zagrać Albelda, w tym roku ma najwięcej odbiorów.
Nawet jeśli się cieszycie, że Miguel będzie zamiast niego grał...A kto będzie jego zmiennikiem? Zgadzam się z tym kolegą, który pisał czwarty komentarz. Od teraz nasz Portugalczyk będzie grał od 1 do 90 minuty w każdym meczu! I gdzie tu odpoczynek?!
Ale też fakt, że Villa54 przesadził z tym wyzywaniem was od debili. Ja nie chcę nikogo w żaden sposób prowokować, tylko mówię żebyście się zastanowili :)
@Sprwell
Tak...wczoraj nawet oglądałem ten mecz. Barca grała gorzej, w ogóle jak nie oni. Wiadomo było od początku sezonu, że kiedyś nadejdzie porażka.
wg tych wszystkich "miguelistów" najlepiej by było jakby Bruno musiał mieć tę kostkę amputowaną. Wtedy boski Miguel mógłby stale grać w składzie (jeśli akurat nie poszedłby z kolegami postrzelać w knajpie ;).
a szczytem szczęścia byłaby pewnie katastrofa dwóch samolotów, w których byliby piłkarze Barcy i Realu - wtedy mistrzostwo mielibyśmy w kieszeni...
Osobiście lubię styl gry Miguela ale uważam, że taki klub jak Valencia MUSI mieć dwóch dobrej klasy obrońców (i obaj z Bruno ten warunek spełniają - mimo błędów, które czasami popełniają, ale kto ich nie popełnia?).
[az mi cisnienie skoczylo ;-)]
pzdr
Bruno się pewnie nie martwi, wie że jak wyzdrowieje wskoczy do pierwszej 11 bo Miguel kiedyś wypił piwo, i zaciął mu się zegarek.
Wolę lekki brak profesjonalizmu Miguela poza murawą, niż amatorską postawę Bruno na boisku.
Jeżeli ktoś zachowuje się poprawnie, przychodzi na trening pierwszy itp, ale jest słabszy to i tak nie powinien grać co mecz.
PS. Na prawej obronie niegdyś pogrywał Alexis, kto wie co wymyśli Emery :).
W profesjonalnym klubie, gdzie od razu po zdarzeniu Bruno otrzymał świetną opiekę medyczną oraz jest poddawany zabiegom taki uraz to drobnostka.
A dla klubu naprawdę dobra wiadomość, że Miguel wskoczy do składu. Rozumiem, że gdyby Bruno miał złamanie otwarte, wstrząs mózgu albo urwanie czegoś i miał się leczyć pół roku czy rok, to nikt by się nie cieszył, a jeśli tak, to można by nazwać go debilem. Ale zwichnięcie kostki dla piłkarza to jak złapanie gumy dla zawodowego kierowcy, czyli nic strasznego czy bolesnego i coś co się każdemu co jakiś czas przytrafia.
« Wsteczskomentuj