Banega: "Emery zasługuje na dalszą pracę w Valencii"
09.02.2010; 23:26
Argentyńczyk o sprawach bieżących i nie tylko
Éver Banega nie ukrywa, że przeżywa teraz najlepszy okres w swej karierze odkąd trafił do stolicy Turii. Superratón podkreśla, że wiele zawdzięcza trenerowi, w którym ma oparcie i pełne zaufanie.
22-latek odpowiedział na spekulacje dotyczące zainteresowania Davidem Villą przez Barcelonę w bardzo prosty sposób: „Zostawcie go w spokoju”. Banega absolutnie nie martwi się o reakcję Guaje na doniesienia prasy, mówiąc: „Nie wierzę, że rzeczy tego typu mogą na niego wpłynąć, bo Villa jest całkowicie pochłonięty grze i widać, że jego głowa myśli wyłącznie o Valencii. Pasuje tutaj i chciałbym, żeby dziennikarze wreszcie dali mu spokój dlatego, że bardzo go potrzebujemy” – zaznacza.
Proszony o komentarz swojego gola przeciwko Realowi Valladolid w ostatniej kolejce ligowej, powiedział: „To prawda, że strzelam teraz częściej z dalszych odległości, bo po prostu czuję się pewniej. Spory wpływ na moje uderzenia mają tutejsze treningi, na których ćwiczymy rozmaite elementy gry i muszę przyznać, że to mi bardzo pomaga”. Jeśli chodzi zaś o to, czy zespół będzie wciąż rywalizował z najlepszymi o najwyższe lokaty albo chociaż spróbuje wskoczyć na drugą pozycję, stwierdził: „Nigdy się nie rozluźniamy, zawsze pragniemy osiągać najwyższe miejsca, a w każdym meczu gramy o zwycięstwo”.
Świetne mecze w Valencii mogą wkrótce zaprocentować wyjazdem na zgrupowanie reprezentacji Argentyny, ale o powołaniu na turniej do Afryki na razie nie chce głośno mówić. – „Myślę, że ciężka praca może mi jedynie pomóc i zwiększyć moje szanse na wyjazd do Republiki Południowej Afryki na Mistrzostwa Świata. Wiem, że mam jakieś szanse, ale ubiegły rok nie był dla mnie dobry i mało grałem. Muszę nadal grać bardzo dobrze i osiągać świetne wyniki w VCF, jeśli chcę marzyć o mistrzostwach. Coraz częściej o nich myślę, choć zdaję sobie sprawę, że moi przeciwnicy to klasowi gracze… Mascherano ma pewne miejsce w reprezentacji, oprócz niego są jeszcze przecież Verón, Gago. Będę walczył, zobaczymy. Oby dostrzegł to selekcjoner reprezentacji i mnie powołał” – zauważył reprezentant Albicelestes, dodając, że „w chwili obecnej przeżywa najlepsze momenty w swojej karierze odkąd przybył do Hiszpanii, głównie dlatego, że ma okazję do częstych występów”.
W osiągnięciu celu pomaga mu, co sam przyznaje, szkoleniowiec drużyny, z którym utrzymuje wspaniałe stosunki. Emery całkowicie zaufał Banedze, który odpłaca mu się doskonałą grą, asystami oraz bramkami. – „Oboje dobrze się czujemy” – mówi w odniesieniu do Emery’ego. – „Za dobrą pracę, jaką tutaj wykonuje oraz świetne wyniki zasługuje na pozostanie w Valencii. Zawsze jest blisko nas, rozmawia z każdym cały czas, udziela wskazówek i to jest ważne dla piłkarza”. Poza tym jest wdzięczny byłemu trenerowi drużyny, Ronaldowi Koemanowi za to, że otrzymał od niego pierwszą szansę gry w Valencii.
„W Sevilli byłem trochę zły, bo nie zagrałem od pierwszych minut, lecz są sytuacje, z którymi trzeba się pogodzić, tak jak właśnie postanowienia trenera, które należy akceptować. Nie wiem czy się pomylił” – powiedział.
Na temat pojedynków rozgrywanych przez zespół w tym sezonie mówi: „Nie możemy tracić już punktów przed własną publicznością. Kiedy gramy na wyjeździe, to idzie nam przeważnie trochę gorzej, a mimo to uzyskaliśmy tak dużo punktów. Na Mestalla jest zupełnie inaczej, zawsze przeważamy, jesteśmy niewygodnym przeciwnikiem, chcemy wygrać za wszelką cenę, ale czasem się nie udaje. W meczach poza domem gramy trochę inną piłkę”.
Éver wypowiedział się również odnośnie meczów w Eurolidze: „Myślę, że nie będzie problemów z grą w tygodniu, ponieważ dawno nie graliśmy wielu spotkań. Drużyna czuje się świetnie w ligowych pojedynkach, dojdą nam teraz spotkania w Lidze Europy i sądzę, że jest wielu zawodników, którzy mogą wystąpić”.
22-letni pomocnik przyznał ponadto, że z jego udanych występów w barwach Blanquinegros „cieszą się koledzy w Argentynie, którzy twierdzą, że bardzo się poprawił odkąd wyjechał ze swego rodzimego kraju”.
KOMENTARZE
Przy okazji, nasuwa się pytanie: czy nasz inny młody kopacz, Juan Mata nie jest czasem ofiarą zbyt dużych oczekiwań, podsyconych poprzednim sezonem?
Co do Banegi to rzeczywiście to co teraz on gra to poezja... Silny, zwrotny, super technika i co najważniejsze mądry z przeglądem pola, rzadko traci piłkę często przejmuje - gra jak Aimar tylko ma pojęcie o defensywie dzięki czemu to nie on cały czas leży na murawie, ale jak już to ośmieszeni przeciwnicy... Porównania do Iniesty nie są na miejscu bo to najlepszy piłkarz świata wg. mnie, ale jak wszystko dobrze pójdzie Ever będzie w gronie tych najlepszych:)
I przychylam się do jego opinii: zostawcie już k*r#a tego Ville w spokoju.
A! I jeszcze to: "w Sevilli byłem trochę zły, bo nie zagrałem od pierwszych minut" - i like it :D
« Wsteczskomentuj