Zaraz po wczorajszym meczu reprezentacji Hiszpanii, podczas którego David Villa przesądził o zwycięstwie nad Irakiem, stacja Tele 5 przeprowadziła krótki, a zarazem intrygujący wywiad z wspomnianym napastnikiem Valencii.

Zapytany o wrażenia z dopiero co zakończonego spotkania Asturyjczyk odpowiedział, iż to było trudniejsze niż nam się wydawało, mimo że spodziewaliśmy się zamknięcia się rywala w defensywie.

Zmienili (drużyna Iraku - przyp. red.) swój system ustawiając pięciu zawodników z tyłu i jeszcze czterech przed nimi. To spowodowało, że trudno było nam się przedrzeć naprzód. Wiedzieliśmy, że musimy stworzyć sobie sytuację na wagę trzech punktów i dzięki Bogu trafiłem do siatki, co zapewniło nam udział w półfinałach.

O nadchodzącym spotkaniu i jego perspektywie el Guaje wypowiedział się w sposób następujący: Mamy szczęście, że już się zakwalifikowaliśmy. Teraz pozostaje tylko czekać na rywala. Chcemy być mistrzami - najlepszą spośród ośmiu drużyn, które tu przyjechały.

Gdzież te intrygujące kwestie, które zostały zapowiedziane w pierwszym akapicie tego sprawozdania? Kryją się one w odpowiedzi na pytanie nie związane z Pucharem Konfederacji, a dotyczące, jakżeby inaczej, ewentualnej przeprowadzki Asturyjczyka.

Jestem spokojny, ponieważ powziąłem pewną decyzję, mój agent ją zna i teraz musi nad nią popracować. Jestem tutaj z reprezentacją i pozostaję bardzo spokojny.

Tweetnij