sonda
VCF.pl - Strona Główna
Panel użytkownika załóż konto przypomnienie hasła
RSS RSS

VALENCIA CF – AKTUALNOŚCI

Manita w wykonaniu la Furia Roja

Zibi, 15.06.2009; 14:13

Reprezentacja Hiszpanii zdemolowała w debiucie w Pucharze Konfederacji zespół Nowej Zelandii. Mistrz Europy potrzebował zaledwie 24 minuty na przypieczętowanie pierwszej wygranej w Afrykańskim turnieju.

Podopieczni Vicente del Bosque od początku do końca spotkania dyktowali warunki na boisku, a udział w zwycięstwie kadry narodowej mieli także piłkarze Valencii: strzelec piątego gola - David Villa, Raúl Albiol oraz desygnowany na plac gry w drugiej odsłonie David Silva.

Już pierwsze minuty meczu nie pozostawiały żadnych złudzeń. Hiszpanie rzucili się na rywala, chcąc jak najszybciej osiągnąć bezpieczną przewagę. Los ‘Kiwis’, jak pieszczotliwie nazywana jest występująca w strefie Azji i Oceanii drużyna, nie radziła sobie z naporem rywali, którzy raz po raz przedostawali się pod ich pole karne.

Już w 6 minucie swe nienaganne umiejętności strzeleckie zaprezentował Fernando Torres, który kapitalnie, strzałem prawie w samo okienko, wykończył dogranie Francesca Fábregasa. Od tego momentu z jeszcze większą łatwością poczynali sobie gracze reprezentacji Hiszpanii, którzy poszli za ciosem i w 14 minucie podwyższyli prowadzenie. Wtedy to właśnie z lewego skrzydła zbiegł Alberto Riera, popędził pod pole karne, oddał piłkę Guaje, a ten znakomicie wypatrzył lepiej ustawionego Torresa, który bez problemów wpakował piłkę do siatki. Trzy minuty później napastnik Liverpoolu zakończył swój popis, kompletując klasycznego hat-tricka, zdaniem niektórych zdobytego najszybciej w historii reprezentacji narodowej. Przy trzecim, strzelonym główką w lewy róg golu asystował nie kto inny, jak Capdevila, otrzymawszy wcześniej podanie od niezwykle aktywnego Riery. W 24. minucie za sprawą Cesca zrobiło się 0:4. Pomocnik Arsenalu trafił do pustej siatki po tym, jak piłkę w obrębie pola karnego kapitalnie wymienili Riera z Capdevilą, gubiąc dwójkę obrońców. Ostatnie podanie należało do lewego defensora Villarreal. Ze zwieszonymi głowami i w nienajlepszych humorach na przerwę schodzili zawodnicy Nowej Zelandii.

Krótko po rozpoczęciu drugiej połowy, dzieła zniszczenia dokonał David Villa. Asturyjski napastnik Valencii wykorzystał fatalny błąd jednego z przeciwników, który nie przeciął podania od szarżującego lewym skrzydłem Torresa, pewnie umieszczając piłkę w bramce. Można powiedzieć, że spotkanie zakończyło się w tymże momencie, gdyż kolejnych bramek ani z jednej, ani z drugiej strony nie oglądaliśmy. Odnotować należy jeszcze zmiany w kadrze „La Selección” dokonane przez Vicente del Bosque w 53 minucie – na murawie pojawili się Arbeloa oraz Cazorla, zastępujący Sergio Ramosa wraz z Xavim. W 70. zaś w miejsce najskuteczniejszego strzelca desygnował Davida Silvę. Kanaryjczykowi udało się kilka razy otworzyć drogę do bramki partnerom, ale ci nie potrafili precyzyjnie uderzyć, dlatego rezultat nie uległ już zmianie.

Miny trenerów po końcowym gwizdku arbitra oddawały wszystko – dla popularnego „Sfinksa”, kompletnie nie wykazującego tego wieczoru radości, było to tylko przetarcie przed zbliżającymi się pojedynkami, natomiast dla zasmuconego szkoleniowca Nowej Zelandii, Ricka Herberta, porządna lekcja piłki nożnej.

Nowa Zelandia 0:5 Hiszpania

Gole: 0:1 Fernando Torres 6', 0:2 Fernando Torres 13', 0:3 Fernando Torres 17', 0:4 Cesc Fabregas 24', 0:5 David Villa 48'

Składy zespołów:

Nowa Zelandia: Moss; Mulligan, Vicelich, Boyens, Lochhead; Bertos, Tim Brown, Brockie (Christie 17'), Elliot; Smeltz (James 77'), Killen (Bright 83')

Hiszpania: Iker Casillas; Sergio Ramos (Arbeloa 53'), Puyol, Albiol, Capdevila; Xabi Alonso, Xavi (Cazorla 53'), Cesc, Riera; Fernando Torres (Silva 69'), Villa.

Arbiter: Coffi Codjia (Benin). Nie pokazał kartek.

Stadion: Real Bafokeng Stadium – widzów 10.000

Skrót w VCF Video

Raport z meczu

Kategoria: Ogólne | własne / Marca / SuperDeporte skomentuj Skomentuj (0)

KOMENTARZE

Nie ma żadnych komentarzy.