Fernando Morientes, którego kontrakt z Valencią wygasa wraz z końcem czerwca, nie może narzekać na brak ofert pracy. Po informacjach jakoby zakontraktowaniem Moro zainteresowani byli działacze Realu Saragossa, pojawiły się wiadomości, iż Hiszpan może zakotwiczyć w jednym z klubów Ameryki Południowej, i to nie byle jakim, bo w wielkim Santosie.

Marcelo Teixeira, prezydent Santosu, jednego z najsłynniejszych klubów piłkarskich w dziejach futbolu, wyraził zainteresowanie Morientesem, gdyż szuka wzmocnień przed decydującą fazą sezonu. Hiszpan miałby związać się z Santosem sześciomiesięczną umową, która obowiązywałaby do zakończenia rozgrywek.

Zainteresowanie Morientesem nie dziwi, gdyż po rozwiązaniu kontraktu z Valencią będzie dysponował własną kartą zawodniczą, co oznacza, że klub, do którego zdecyduje się przenieść, nie będzie musiał płacić sumy odstępnego, jednak istnieją także pewne przeszkody w przenosinach Moro do Brazylii. Napastnik nie wyraża zainteresowania półroczną umową, a dodatkowo wątpi, aby Santos był w stanie spełnić jego oczekiwania finansowe.

Oferta z Brazylii nie jest jednak jedyną. Różne źródła podają, jakoby z Morientesem kontaktowali się przedstawiciele klubów Major League Soccer oraz wysłannicy z Arabii Saudyjskiej, gdzie w Al.-Rayyan występuje jego przyjaciel, Michel Salgado.

Tweetnij