sonda
VCF.pl - Strona Główna
Panel użytkownika załóż konto przypomnienie hasła
RSS RSS

VALENCIA CF – AKTUALNOŚCI

W spotkaniu rozegranym w ramach 19. kolejki ligi BBVA Valencia uległa na San Mames miejscowemu Athletic Bilbao 2:3. Pomimo tego, że Nietoperze dwukrotnie obejmowały prowadzenie w tym meczu, nie udało im się zdobyć choćby punktu. Na dodatek nokautujący cios przyjęli w ostatnich minutach spotkania.

Drużyna z Walencii przyjechała do Baskonii poważnie osłabiona. Wypadły dwie ważne postacie środka pola zespołu Los Ches: David Silva i Ruben Baraja. Poza tym na bóle uskarżał się mogący zastąpić El Mago Brazylijczyk Edu. Nie tylko pomoc nie była kompletna - formacja defensywna również. O ile do nieobecności Alexisa zdążyliśmy sję już niestety przyzwyczaić, to wakat w postaci braku Raula Albiola nie zwiastował Renanowi spokojnego wieczoru. Natomiast trener Bilbao Joaquin Caparros miał do dyspozycji wszystkich najlepszych graczy, na czele z rewelacyjnym napastnikiem Fernando Llorente i utalentowanym bocznym pomocnikiem Davidem Lopezem.

Szkoleniowiec Valencii Unai Emery w obliczu absencji ważnych graczy w środka pola zdecydował się na nietypowe w tym sezonie ustawienie drużyny w formacji 4-4-2. Na prawej stronie obrony, podobnie jak w pucharowym spotkaniu z Racingiem Santander, wystąpił wszędobylski Angulo. Po przeciwległym brzegu boiska biegał Włoch Moretti, a ostatnimi instancjami przed bramką Renana mieli być Marchena i Maduro. W środku pola rządzić miała dwójka defensywnych pomocników: Fernandes i Albelda, natomiast skrzydła zostały obsadzone przez Juana Matę i Joaquina. W ataku obok naszego etatowego snajpera Davida Villi znalazł się prezentujący mizerną formę w spotkaniu z Racingiem Fernando Morientes.

Pomimo tak przetrzebionego składu, nasza drużyna rozpoczęła spotkanie z wysokiego C. Już w 2. minucie piłkę w środku pola przejął Juan Mata i popisał się cudownym podaniem do wychodzącego zza lini obrońców Davida Villi. El Guaje dopadł do futbolówki i nie dał najmniejszych szans Gorce Iraizozowi. Tak szybkie prowadzenie gości mogło zdeprymować Athletic, jednak już po kilku minutach było jasne, że Baskowie będą walczyć o zwycięstwo tak mocno, jak o suwerenność swojego kraju. W 12. minucie piłka po zamieszaniu podbramkowym spadła na nogę Iona Veleza, który posłał ją jednak metr od bramki Renana. Valencia odpowiedziała znów dwójkową akcją Mata - Villa. Juan ponownie popisał się idelanym podaniem do Davida, który wyszedł na czystą pozycję i przelobował golkipera gospodarzy. Niestety bramkę również. Chwilę po tej znakomitej okazji dla Los Ches padł gol wyrównujący. Na prawej stronie boiska David Lopez prościutkim zwodem urwał się Morettiemu i dośrodkował w pole karne, gdzie Igor Gabilondo jak spod ziemi wyrósł przed niczego nie spodziewającym sie Carlosem Marcheną i głową wpakował piłkę do świątyni Renana.

Bramka zdobyta przez Athletic była zwiastunem tego, że gospodarze bedą prowadzić wyrównaną walkę z naszą drużyną. W 26 minucie Manuel Fernandes groźnie uderzał z rzutu wolnego, a Iraizoz z trudem sparował piłkę. W odpowiedzi ładną akcją popisał się Llorente, który ograł Maduro, wpadł w pole karne i oddał płaski strzał, który świetnie zatrzymał Renan. Jednakże po pół godzinie gry było 2:1 dla Valencii. Los Ches popisali się świetną akcją. Joaquin zszedł z prawego skrzydła do środka i świetnie zagrał do Villi, który pociągnął z piłką do lini końcowej boiska i zagrał wzdłuż bramki do wbiegającego Morientesa. El Moro dołożył nogę i dopełnił formalności. Niestety, pod koniec połowy Valencię spotkało podwójne nieszczęście. Najpierw urazu mięśnia przy wykopie piłki doznał Renan. Portero Nietoperzy musiał zejść z boiska, a w bramce zastąpił go nieopierzony Vicente Guaita. Młokos nie zdążył nawet powąchać piłki, a już musiał wyciągać ją z siatki. David Lopez dośrodkował z rzutu wolnego, a Javi Martinez głową umieścił ją w świątyni Guaity. Znów zbyt biernie i statycznie zachował się Marchena, który nawet nie próbował wyskoczyć i przeszkodzić Martinezowi w oddaniu strzału. Chwilę póżniej mogło być 3:2 dla Bilbao. Kolejną idealną wrzutką popisał się świetnie dysponowany tego wieczoru David Lopez, a Llorente prawie wykorzystał niepewne wyjście debiutującego w lidze bramkarza Valencii, jednak strzelił obok słupka. Gdy obie drużyny schodziły z boiska do szatni, na tablicy wyników widniał wynik 2:2.

Podobnie jak pierwszą cześć spotkania, drugą nasi również mogli rozpocząć od mocnego uderzenia. Moro wrzucił piłkę do Joaquina, jednak uderzenie Ximo wylądowało tylko na poprzeczce. Chwilę potem po świetnej akcji w trójkącie Moro - Ximo - Mata ten ostatni znalazł się sam przed bramką Iraizoza. Młody Hiszpan mógł zapytać golkipera gospodarzy, w który róg wolałby strzał. Jednak piłka nie wylądowała w żadnym rogu, nie wylądowała nawet na słupku czy na poprzeczce. Poszybowała nad nią. Valencia po tej sytuacji w tym meczu nie miała już lepszej okazji na zdobycie bramki. I choć nasi starali się, utrzymywali się dłużej przy piłce, to jednak nie potrafili ponownie sforsować defensywy gości. Wpływ na to mogło mieć zejście z boiska Villi, który doznał lekkiej kontuzji. Valencia próbowała, a tak naprawdę groźne sytuacje stwarzali sobie gospodarze. Piekielnie mocny strzał z dystansu Martineza obronił Guaita. Młody bramkarz poradził sobie też z główką Llorente, a strzał Davida Lopeza wylądował na słupku. Baskowie naciskali do końca i opłaciło im się to w ostatniej minucie. W polu karnym próbującego oddać strzał Martineza przytrzymawał Fernandes. Manu został ukarany drugą żółtą kartką i musiał zejść z boiska, a Fernando Llorente nie miał problemów z pokonaniem Guaity i zapewnił swojej drużynie zwycięstwo.

Valencia dwukrotnie prowadziła w tym spotkaniu, jednak nie potrafiła utrzymać przewagi bramkowej. Gra obronna wołała o pomstę do nieba - prawie każda wrzutka Bilbao w nasze pole karne mogła skończyć się bramką. Czy naprawdę gdy brakuje Albiola, nasza defensywa nie potrafi grać choć na przyzwoitym poziomie z, nie myślmy, bądź co bądź słabym przeciwnikiem?!? Na pewno cieszy dobra postawa napastników, jednak nie oszukujmy się, że to wystarczy, by osiągnąć awans do Ligi Mistrzów. Liga hiszpańska to takie rozgrywki, gdzie prawie każda drużyna potrafi znakomicie atakować i gdzie występują najlepsi piłkarze ofensywni na świecie. A jak mówi stara piłkarska prawda: sukcesy odnosi się nie dzięki efektownym golom, lecz dzięki umiejętności nie tracenia ich.

Oceny VCF.pl

Bramki:

0:1 Villa

1:1 Gabilondo

1:2 Morientes

2:2 Martinez

3:2 Llorente

Skrót:

VCF Video

Kategoria: Ogólne | Własne skomentuj Skomentuj (35)

KOMENTARZE

1. macio2118.01.2009; 19:47
macio21widać brak silvy,a przy naszej obronie,to modle sie żebu guaita miał jak najmniej do pracy..
2. pedro118.01.2009; 20:00
Z taką obroną nie da się wygrać. Każde dośrodkowanie to bramkowe niebezpieczeństwo. Obrona to właściwie tylko nazwa tej formacji, bo w rzeczywistości jakby jej nie było. Linia pomocy też słabiutka. Jedyne jasne punkty to Villa, Mata i Joaquin.
3. Lolek18.01.2009; 20:19
Lolek56. minuta

Powiedzcie mi, jak Mata- zawodnik lewonożny- tego nie strzelił.

Guaita to kompletna pomyłka, trzeba natychmiast szukać nowego bramkarza. A mieliśmy Timo...
4. Lolek18.01.2009; 20:38
LolekWprowadził Vicente, ale za to ściągnął Joaquina- jednego z lepszych po stronie Valencii. To ma jakiś sens?
5. kotecek8818.01.2009; 20:54
kotecek88brawo Fernandes =/
6. Adrian_VcF18.01.2009; 20:54
Adrian_VcFDziękujemy ci MATA za spapranie "setki" przy stanie 2:2
7. xmamejax18.01.2009; 20:55
xmamejaxczwarty albo piąty mecz w którym mamy przeciwko nam karny hehe niech na treningach zaczną trenować obrone karnych :/
8. PabloVCF18.01.2009; 20:55
PabloVCFkoszmar...tyle.
9. habes18.01.2009; 20:56
slabiutki sklad wystawil Unai :[
10. rotten18.01.2009; 20:57
Setke spaprac każdy może.Za późno zmiany.Błędne zmiany.Za dużo bezpośredniej gry, za mało ruchu z przodu.Powinni wiecej pograc ja do ciebie ty do mnie.Za wąskie rozgrywanie.Boczni obrońcy za daleko bocznych pomocników.Ale to wszystko jest do naprawienia.Obrona za to jest jak ser szwajcarski.Bez ALbiola to tragedia.
11. macio2118.01.2009; 20:58
macio21Brawo dla bilbao!!a my-Angulo-dawno już powinien na kołku buty zawieśić,michel-no nasz [erełka młoda;Dja jakoś niewiedze w nim przyszłości,wolniejszy chyba od angulo,morientes to byl dobry,jak real wygrywał LM grając z valencią,choć w tym meczu grał zadziwiająco poprawnie,albelda to już tylko faulować umie,maduro,to nawet nienadaje sie do heraclesu,Fernandes,Villa to tylko jakieś tam pozytywy reszta to kompletne dno,tylko jak jest Silva,to coś gramy,a tak to zero.Obrona najgorsza w lidze..ale ni ma się czym martwić,Silva wróci ,bedzie dobrze;]
12. rotten18.01.2009; 21:01
Ja nie krytykowałbym zawodników, może poza Marceną, bo tak doświadczonemu obrońcy takich błędów w ustawieniu popełniać nie wypada.Emery potrzebuje czasu, drużyna też.
13. LSW18.01.2009; 21:01
LSWMeczu niestety nie oglądałem. Jak ktoś oglądał, to niech odpowie na moje pytania. Z góry dzięki.

1) Czy zdjęcia Davida Villi, który strzelił gola już na początku spotkania, i wpuszczenie niedoświadczonego i o klasę albo dwie gorszego Michela, było czymś uwarunkowane? Czy Villa grał aż tak słabo?

2) Czy zdjęcie prawonożnego Joaquina, (który ostatnio gra bardzo dobrze, a wg relacji spisywał się również nie źle) i wpuszczenie lewonożnego Vicente, było sensowne? Czy Jak grał Joaquin?

Bo jeżeli te zmiany faktycznie były głupie, a tak mi się wydaje (meczu nie widziałem, więc chcę to zweryfikować), to chyba czas szukać nowego trenera na przyszły sezon.
14. szp18.01.2009; 21:07
Emery ściągnął Ville i Joaquina najprawdopodobniej dlatego, że ma zamiar wystawić ich w środę w meczu z Sevillą.
15. rotten18.01.2009; 21:08
Sam trenuję dzieciaków i moim prywatnym zdaniem zmiana w 70 minucie jest bez sensu jeżeli chce się coś zmienic w grze.55-60 minuta to najpóźniej.Ja często zmieniam w przerwie nawet.A jesli chodzi i zmiany to zmieniłbym morientesa na vicente i albelde na Pablo i przeszedłbym na 4-4-2.
16. LSW18.01.2009; 21:12
LSWrotten, to grałbyś Joaquinem czy Pablem na pozycji DM ??
17. Timon18.01.2009; 21:24
TimonTrochę lipa nie możemy tak tracić bramek!! Co do karnego pomimo iż był po rzucie rożnym to nie mam wątpliwości że 11była słusznie podyktowana. A co powiecie o grze Guaita?? Widać było trochę nerwowości zwłaszcza gdy nierozgrzany wszedł do bramki, ale miał kilka też dobrych interwencji, ale moim zdaniem Valencia powinna znaleźć jakiegoś zmiennika dla Renana i to teraz w styczniu. Co do obrońców nie będę sie wypowiadał. Moro natomiast zagrał w swoim stylu czyli raczej niewidoczny ale znalazł sie tam gdzie powinien i dołożył nogę. Michael nic Vicente wszzedł za późno. Żal tego meczu
18. Dzidek18.01.2009; 21:52
DzidekVilla zszedł ze względu na kontuzję. Potwierdzone przez oficjalny serwis.
19. rotten18.01.2009; 22:13
Fernadesem na DMC i Matą na AMC.Pablo i Villa w ataku.Oczywiście nie mam wiedzy o kontuzjach, a najprawdopodobniej dlatego zszedł Villa.Ale był moment że koło 60 min przejęliśmy inicjatywę, i trzeba było wprowadzić świerzą krew i przykręcic im śrubę.
20. macio2118.01.2009; 22:14
macio21Ten poprzedni post,to tak na gorąco;p;p
A tak na spokojnie,to obrona jestjedną pomyłką,może gdy wróci Alexis jakoś to będzie,lecz gdy gramy najsilniejszym ustawieniem,tzn.miguel,albiol,marchena i moretti,to różnie to wygląda,i pasuje pomyśleć otransferach,środkowy obrońca,srodkowy pomocnik,i napastnich,tylko skąd tu wziąść pieniądze,a tu jeszcze grozi nam odejście Villi i Silvy.

21. rotten18.01.2009; 22:19
A Javi Martinez - kupuję.
22. SokolVCF18.01.2009; 22:29
SokolVCFCzułem, że tak będzie. Czyżby znów 100% na CdR, a ligę odpuszczamy byle wywalczyć miejsce w pierwszej piątce?...
23. matiz9418.01.2009; 23:17
Trenerom nie podobał się Timo, to mają co chcieli. Pierwsza bramka wpuszczona przez Guaitę dla mnie niepojęta - na usprawiedliwienie chłopa można jedynie rzec, iż dopiero co wszedł zupełnie bez rozgrzewki, no i zapewne zadział mega stres, bo to jednak debiut był w La Liga.

Szkoda punktów...
24. pedro119.01.2009; 00:17
LSW, z trenerem chyba się pospieszyłeś. Ale istotnie dla Emerego chyba ważniejszy jest CdR niż La Liga. Nie rozumiem ani zmiany Villi, ani Joaquina. Emery w dużym stopniu osłabił i tak słabo grającą drużynę. Dla mnie o niebo ważniejsze są punkty w lidze i zakwalifikowanie się do LM. O obronie już pisałem - wszyscy, może z wyjątkiem Marcheny słabi, wręcz tragiczni - zaczynając od Morettiego, który pozwolił na dośrodkowanie z którego padła bramka i który nie potrafi wyprowadzić piłki z własnej połowy, poprzez Maduro - obrońcy statysty, skonczywszy na pseudo obrońcy Angulo.
Jeśli do tego dodamy infantylny faul Fernandesa i w kosekwencji czerwień + karny mamy smutny obraz Valencii bez wyrazu, w tonacji szarości przechodzącej miejscami w czerń, z przebłyskami pomysłowości.
Wyobrażam sobie jak Sevilla trzęsie się ze strachu przed nami.
25. ruben12319.01.2009; 01:12
W tym meczu nie zasluzylismy na porazke.
Prawda jest taka ze zagralismy mocno oslabionym skladem i szczerze mowiac denerwuje mnie juz ten nasz pech. Z Villareal praktycznie wygrany mecz remisujemy po watpliwym rzucie karnym. Co chwila ktorys z kluczowych pilkarzy wypada ze skladu a to przez kontuzje a to przez pauzowanie. Z Bilbao nie dosc ze tracimy przez to frajersko bramki to jeszcze w 90 minucie dostajemy z karnego.

A tymczasem taki Real wygrywa mecz za meczem nawet grajac slabo jakims cudem fuksiarsko strzelaja a ich przeciwnicy nie.Z Osasuna bramkarz gosci puszczal takie szmaty ze szok! Akurat w meczu z Realem. Sevilla tez nie grajac nic szczegolnego swoje mecze wygrywa nawet grajac ciezkie mecze na wyjazdach. Denerwuje mnie to! VCF nie gra slabo - brakuje nam troche tego szczescia bo jak na razie w tym nowym roku wyniki sa nienajlepsze a gramy niezle momentami znakomicie. Barca , Sevilla , Real beda wygrywac , miejmy nadzieje ze punkty beda tracic Villareal i Atletico.
26. bialy_wilk19.01.2009; 08:31
dla Valencii najlepsze by bylo zeby zajac miejsce na podium bo wtedy mamy bezposredni awans
z eliminacji juz nie bedzie tak latwo awansowac-juz nie trafimy na jakas tam polska druzyne:) bedziemy w silniejszej grupie

nie ma Silvy jest klopot

na wzmocnienia za duzo pieniedzy nie mamy
ale ewidentnie kilku zawodnikow brakuje
kiedy Villa zszedl powinien wpuscic Vicente a Mate przesunac do ataku
ja przynajmniej bym tak zrobil

trener nie wykorzystuje w pelni naszego potencjalu

co z tym belgiem?-potrzebujemy jakiegos doswiadczonego zmiennika dla Renana

oczywiscie w Bilbao kazda druzyna moze przegrac ale pozostaje pewien niedosyt
kolejny mecz w ktorym moglismy pokusic sie o zwyciestwo a tak nie mamy nic i podium ucieklo na 4 punkty a Villerreal nie spi i zblizyl sie na 1 punkt

Barcelona wygrywa mecz za meczem i nie zanosi sie zeby cos sie zmienilo ale dziwi mnie latwosc z jaka wygrywaja
czy oni sa tacy mocni czy reszta druzyn jest taka slaba
sedzia pomogl Realowi-szkoda ze nam tak ochoczo nie pomagaja
to jest chore-jedna z najlepszych lig a sedziowie czesto na poziomie jakiejs ligi afrykanskiej
27. pedro119.01.2009; 09:23
Cudów nie ma. Pod nieobecność kilku podstawowych piłkarzy drużyna przypominała całkiem smaczny ser z wielkimi dziurami. Pech pechem, ale w sporym stopniu winę za to ponosi Emery - dlaczego zmienił Joaquina? Dlaczego wcześniej nie wpuścił Vicente?
Nie wyniłbym Guaity za straconego gola na 2:2 - to żółtodziub, a Emery przegnał z klubu doświadczonego bramkarza, jakiego teraz szuka - nazywa się Hildebrand.
Tak na spokojnie można powiedzieć, że nasi nie grali źle w ofensywie, ale fatalnie w defensywie. Linia pomocy nie jest też wystarczającą siłą napędową. I to wystarczyło żeby przegrać mecz, który był do wygrania, bowiem Athletic wielką drużyną nie jest.
Przed tą kolejką Villareal miał 4 punkty straty, teraz jest tuż za naszymi plecami.
28. UluniaRoXx19.01.2009; 13:13
VCF <3
29. Fuh19.01.2009; 13:22
FuhCesc Ujunko ;)
Glupie zachowanie Emerego, Vicente za Pozno, Joaquin do zejscia? Nie bardzo... brak 2 Bramkarza, Gol na 2-2 To Porazka Totalna!
Miejmy nadzieje ze Chociaz Z Sevilla lepiej zagraja...
Amunt Valencia Es El Millor!
30. Gajos19.01.2009; 16:00
GajosNie ma Silvy, nie ma happy endu.
31. SokolVCF19.01.2009; 17:32
SokolVCFNa Sevillę wróci Miguel i to napawa mnie jakimś optymizmem. Zapewne dostaniemy, ale myślę że w niewielkich granicach.
32. Lolek19.01.2009; 21:13
LolekRenana nie zobaczymy na boisku od 4 do 6 tygodni... Ale będziemy w dupsko dostawać od wszystkich
33. LSW19.01.2009; 21:31
LSWByło się pozbywać solidnego Hildebranda??
ehh...no tak, może Emery w tym czasie zrobi z Guaity gwiazdę.
34. macio2119.01.2009; 21:44
macio21znam parę przykładów,że podczas kontuzji,drugi bramkarz przekonuje do siebie,i pozostaje piewrwszym bramkarzem,chyba cassilias w finale ligi mistrzów wszedł,bo kontuzji doznał cesar,i bronił świetnie,noi do dzisiaj pozostał,no ale to była inna bajka,nie będe sie rozpisywał;p
35. matiz9419.01.2009; 22:33
Macio Casillas w tamtym finale wszedł z ławki, ale wcześniej miał już dwa sezony gry na najwyższym poziomie w pierwszym składzie Realu. Tylko w tamtym sezonie jakoś się Del Bosque odwidziało i wystawiał Cesara.