Valencia w 1/8 Pucharu Króla
13.11.2008; 00:33Valencia CF awansowała do kolejnej rundy Copa del Rey. Obrońcy tytułu po pierwszym, wyjazdowym triumfie nad Portugalete, dziś odnotowali pewne zwycięstwo 3-0 na Estadio Mestalla. Autorami bramek byli Angulo, oraz Pablo i Michel, którzy zdobyli swoje pierwsze gole w oficjalnym spotkaniu dla Nietoperzy.
Pierwsza odsłona spotkania bezsprzecznie należała do gospodarzy, w 20. minucie po raz pierwszy w sezonie(nie licząc towarzyskiego pojedynku z UD Alzira) do siatki rywali trafił jeden ze starszych piłkarzy w talii Unaia Emery’ego, Miguel Angel Angulo. Asturyjski napastnik, który wskutek absencji Albiola, Villi czy Marcheny założył opaskę kapitańską, wykorzystał sytuację sam na sam z Borją, posyłając futbolówkę obok interweniującego bramkarza oponentów. Okazję na podwojenie prowadzenia po dośrodkowaniu Pablo miał Edu, jednak uderzenie głową Brazylijczyka poszybowało nad poprzeczką. Dobrze spisał się Guaita, który w 28. minucie wybronił strzał Arzubiagi.
Po wznowieniu, Unai postanowił wprowadzić na plac gry Pichichi zespołu rezerw, Michela. Napastnik Mestallety zmienił Arturo, który od początkowych minut tworzył duet środkowych obrońców wraz z Ivanem Helguerą. Decyzja baskijskiego szkoleniowca opłaciła się, bowiem 20-letni snajper niespełna kwadrans po wejściu na boisko strzelił debiutanckiego gola w pierwszym zespole Valencii. Niewiele ponad dziesięć minut później wynik na 3-0 podwyższył kolejny canterano, skrzydłowy Pablo Hernández. Sporą zasługę przy trafieniu numer 3 miał Nikola Żigić, który minął obrońcę gości, i próbował samotnie wykończyć akcję – piłka ostatecznie trafiła pod nogi nadbiegającego Pablo, który po chwili mógł świętować strzelenie gola. W meczu wystąpiło w sumie 5 wychowanków Valencii CF:Vicente Guaita, Ximo Navarro, Arturo Navarro, Pablo Hernández oraz Michel.
Mecze następnej rundy Pucharu Króla odbędą się 6/7 i 14/15 stycznia 2009 roku. Przeciwnik Valencii zostanie wyłoniony drogą losowania.
Bramki - VCF Video
KOMENTARZE
Tym bardziej, ze z kasa krucho: zamiast spodziewanych 400, potem 300 mln euro za dzialki Mestalla Soriano moze liczyc co najwyzej na ca.200 mln. Swiatowy kryzys ekonomiczny mocno uderza w Valencie (a tymczasem dla Xaviego z Barcy 7 mln netto za rok to za malo i chce 9 mln, i ManU chce go podkupic). Jak widac nie wszyscy cienko przeda.
Zigic pokazal sie z dobrej strony - przy golu Pablo - idealnie przyjal pilke, kiwnal obronce i wylozyl pilke Pablo.
Oczywiscie Vicente potwierdzil swoja klase.
Zastanawiam sie po co gral Viana. Z niego i tak nie bedzie pozytku, a szanse moglby dostac ktorys z canteranos.
Nic nie piszesz czy Soler zrealizowal swoje zobowiazanie. Jesli nie te 90 mln zawiera sie w 209 mln.
Problem w tym, że Nuevo Mestalla zostanie oddane do użytku z opóźnieniem i tym samym wpływy z tytułu dzierżawy pomieszczeń cateringowych przyjdą później. Do 2011/12 Soriano oczekuje, że VCF odzyska pełną płynność finansową i w kolejnych latach zacznie generować zyski.
Zanim to się stanie czekają nas spore zobowiązania do regulacji. Dla przykładu w sezonie 2010/11 (czyli pierwszym na Nuevo Mestalla) mamy do spłaty ok. 205 mln euro !!!
Później powinno być już z górki. Ale na pewno sytuacja finansowa klubu jeszcze przez najbliższe 3 lub 4 lata będzie "delikatna".
Heh mam nadzieję, że nie zamotałem bardziej ;)
Czyli Soler znowu rozdaje karty?
Budzet to niestety tylko zapis na papierze i kluczowa informacja jest to, czy Soler rzeczywisicie kupil swoja czesc za 90 mln. A jak dobrze wiemy Soler ciagle zmienia zdanie.
Jesli nie kupi(l)wplywy beda mniejsze, bo swoje zobowiazanie podjal wczesniej, kiedy kryzys dopiero sie zaczynal. Teraz pewnie nikt by nie zaplacil 90 mln za te dzialke.
Słowo własnego komentarza do całej sprawy: nie podoba mi się odkładanie płatności w czasie. Ale nie mam tu pretensji do Soriano. To Soler grał na zwłokę Valencią i prawami własności gruntów Mestalla. Sam się postawił pod ścianą, jako niezbyt "rozgarnięty" prezydent klubu. Trudno było mu liczyć na lepsze oferty, bo skompromitował stanowisko i własną osobę. Chodzi mi głównie o sprawę z Albeldą. Trudno ubić dobry interes z człowiekiem, który interesów robić nie umie. Soler w tym wypadku zrobił najlepsze co mógł. Oddał klub w ręce Soriano. Osobiście kibicuję Soriano, bo w jego rękach leży los Valencii.
« Wsteczskomentuj