Zimowy transfer pod dużym znakiem zapytania
24.10.2008; 20:59
Od dawna zapowiadanym celem Fernando Gomeza miało być sprowadzenie w zimie odpowiedniego partnera bądź zmiennika dla największego goleadora Valencii - Davida Villi. Początkowo miał to być Keirrison, ale wobec przejęcia zawodnika przez agencję Traffic, transfer stał się niemal niemożliwy do zrealizowania. Alternatywą Keirrisona miał być Kalinic - 20 letni serbski napastnik Hajduka Split. Od poniedziałku jednak wiadomo, że i ten transfer nie dojdzie do skutku. W notesie Gomeza nadal znajduje się kilka nazwisk, ale cena każdego z nich przekracza skromne obecnie możliwości finansowe Valencii. Wszystko wskazuje na to, że na transfer napastnika przyjdzie nam czekać do czerwca...
Fernando Gomez odbył w poniedziałek podróż do dalmatyńskiego Splitu, aby negocjować transfer Kalinica, ale misja sprowadzenia utalentowanego napastnika okazała się niewykonalna. Mając do zaoferowania skromne 7 mln euro, spotkał się Gomez z twardym i nieugiętym stanowiskiem władz chorwackiego klubu - Kalinic mógłby odejść w zimie, ale za 12 mln euro, 25% wartości następnego transferu, a Valencia musiałaby rozegrać mecz towarzyski z Hajdukiem. Na takie warunki Gomez przystać już jednak nie mógł. Podbił wprawdzie ofertę najpierw do 8 mln, następnie dołożył kolejny, ale dalsze pertraktacje i ewentualne oferty zablokował prezydent Valencii.
Takiej decyzji zwierzchnika Valencii Gomez się jednak nie spodziewał, a sytuacja zrodziła pewne napięcia na szczycie klubowej władzy. Nie było to zresztą pierwsze nieporozumienie pomiędzy obydwoma postaciami - na linii Soriano-Gomez zaiskrzyło już wcześniej, ponieważ prezydent klubu za złe ma swojemu zastępcy nieco opieszałe działanie przy próbie zakontraktowania Keirrisona, co zaowocowało wykupieniem brazylijskiej gwiazdy przez agencję managerską Traffic, a ta natychmiast podbiła cenę napastnika do 15 mln euro, uniemożliwiając Valencii przeprowadzenie transferu.
Chociaż dwa najważniejsze plany transferowe spełzły na niczym, Fernando Gomez nadal ma nadzieje na transfer odpowiedniego delantero, ale na realizację zamierzeń przyjdzie mu czekać aż do czerwca. Wówczas dokładniej przyjrzeć ma się komuś z grupy kolejnych już alternatyw - mowa tutaj o takich piłkarzach jak Gomis (Saint Etienne), Diabaté (Ajaccio), Erdinc (Sochaux), Remy (Niza), De Zeeuw (Alkmaar), Milhomem (Cruzeiro), Nimani (Mónaco) czy Suazo (Monterrey de México).
Fernando Gomez odbył w poniedziałek podróż do dalmatyńskiego Splitu, aby negocjować transfer Kalinica, ale misja sprowadzenia utalentowanego napastnika okazała się niewykonalna. Mając do zaoferowania skromne 7 mln euro, spotkał się Gomez z twardym i nieugiętym stanowiskiem władz chorwackiego klubu - Kalinic mógłby odejść w zimie, ale za 12 mln euro, 25% wartości następnego transferu, a Valencia musiałaby rozegrać mecz towarzyski z Hajdukiem. Na takie warunki Gomez przystać już jednak nie mógł. Podbił wprawdzie ofertę najpierw do 8 mln, następnie dołożył kolejny, ale dalsze pertraktacje i ewentualne oferty zablokował prezydent Valencii.
Takiej decyzji zwierzchnika Valencii Gomez się jednak nie spodziewał, a sytuacja zrodziła pewne napięcia na szczycie klubowej władzy. Nie było to zresztą pierwsze nieporozumienie pomiędzy obydwoma postaciami - na linii Soriano-Gomez zaiskrzyło już wcześniej, ponieważ prezydent klubu za złe ma swojemu zastępcy nieco opieszałe działanie przy próbie zakontraktowania Keirrisona, co zaowocowało wykupieniem brazylijskiej gwiazdy przez agencję managerską Traffic, a ta natychmiast podbiła cenę napastnika do 15 mln euro, uniemożliwiając Valencii przeprowadzenie transferu.
Chociaż dwa najważniejsze plany transferowe spełzły na niczym, Fernando Gomez nadal ma nadzieje na transfer odpowiedniego delantero, ale na realizację zamierzeń przyjdzie mu czekać aż do czerwca. Wówczas dokładniej przyjrzeć ma się komuś z grupy kolejnych już alternatyw - mowa tutaj o takich piłkarzach jak Gomis (Saint Etienne), Diabaté (Ajaccio), Erdinc (Sochaux), Remy (Niza), De Zeeuw (Alkmaar), Milhomem (Cruzeiro), Nimani (Mónaco) czy Suazo (Monterrey de México).
KOMENTARZE
Od 3 miesięcy powtarzam, żeby Martinsa kupić ;d
Co do napastników, jak mają brać takich jak powyżej, to niech lepiej nikogo nie biorą. Mamy Morientesa, Zigicia, Mate... Mamy także zdolną młodzież no i naszego asa Davida, po co nam cieniasy po 10 baniek? Za tą kasę lepiej by kupić zmiennika dla Vicente na lewą flankę, Mate dać na dobre do napadu i sprawa załatwiona...
świetny napad Villa-Gomis
Co do transferu to szkoda, że nic z tego nie będzie. Myślę, że Valencia znajdzie jakiegoś piłkarza, który będzie pasował do taktyki gry.
Dla mnie właśnie taki wariant jaki przedstawiłeś wydaje się najkorzystniejszy. Chociaż, Negredo po sezonie może być już dla nas tylko celem abstrakcyjnym:/
rynek się zmienil piłkarzeteraz tak ogólnie kosztuja teraz o polowe wiecej niż kiedyś więc nie ma sie co dziwić że takie tevezy andersony i nawet pepe z realu schodzą za 40 30 mln to 4 lata temu by było nie do pomyślenia bo mendieta caludio lopez i crespo _ było mega gwiazdy zostały sprzedane za mniejszą kasę
p.s żeby te 7 mln starcztło na lewandowskiego i brożka w czerwcu (mówię serio)
« Wsteczskomentuj