Inter zainteresowany usługami Joaquína
19.06.2008; 18:52
Stary sen Mourinho powraca. Joaquín Sánchez Rodriguez po raz wtóry znalazł się w orbicie zainteresowań Portugalczyka, będącego od kilku tygodni opiekunem Interu Mediolan.
Ponad dwa lata temu, za sprawą tego samego pana na Manuel Luiz de Lopera trafiła oferta w wysokości 35 milionów euro, na którą nie przystał prezydent, despotyczny władca Betisu – Lopera. Była to wtedy niebagatelna kwota za, faktycznie najlepszego, figurującego w notesach wielu szanowanych na świecie ekspertów i trenerów, rewelacyjnego skrzydłowego – Joaquína. Dziś jest niestety inaczej, dlatego suma oscylowała będzie wokół dwukrotnie mniejszej kwoty. Godnym zauważania, a może i docenienia, jest to, iż pomimo słabej postawy Joaquína w przeciągu całego sezonu, Jose Mourinho wciąż ma piłkarza na swoim wszędobylskim oku.
Do stworzenia nowego projektu w Interze Mediolan niezbędny 'Mou' będzie cofnięty napastnik lub też ofensywny pomocnik, występujący po prawej stronie boiska. Dotychczas uwagę koncentrowano na portugalskiej gwieździe, Ricardo Quaresmie, traktowanym jako lekarstwo na problem mediolańczyków, do czasu kiedy Porto, wysunąwszy żądania 40 milionów, ostudziło zapędy Nerazzuri. Światełko w tunelu zgasło, szczęka opadła, lecz szukać trzeba było nadal. Na horyzoncie pojawiła się ni stąd ni zowąd opcja kupna Alessandro Manciniego, niezadowolonego z warunków w AS Romie. Godziny bez porozumienia dowodzą, że rozmowy spełzły na niczym, tak więc sam Mourinho pozostaje w patowej sytuacji, mając niezwykle twardy orzech do zgryzienia.
Podczas gdy Quaresma kosztowałby Morattiego 40 milionów, Mancini prawdopodobnie 15, szacuje się, że cena za Joaquina wyniosłaby około 11 milionów euro. Pod tym względem jest to zdecydowanie najlepsze wyjście dla prezesa Interu.
Ponad dwa lata temu, za sprawą tego samego pana na Manuel Luiz de Lopera trafiła oferta w wysokości 35 milionów euro, na którą nie przystał prezydent, despotyczny władca Betisu – Lopera. Była to wtedy niebagatelna kwota za, faktycznie najlepszego, figurującego w notesach wielu szanowanych na świecie ekspertów i trenerów, rewelacyjnego skrzydłowego – Joaquína. Dziś jest niestety inaczej, dlatego suma oscylowała będzie wokół dwukrotnie mniejszej kwoty. Godnym zauważania, a może i docenienia, jest to, iż pomimo słabej postawy Joaquína w przeciągu całego sezonu, Jose Mourinho wciąż ma piłkarza na swoim wszędobylskim oku.
Do stworzenia nowego projektu w Interze Mediolan niezbędny 'Mou' będzie cofnięty napastnik lub też ofensywny pomocnik, występujący po prawej stronie boiska. Dotychczas uwagę koncentrowano na portugalskiej gwieździe, Ricardo Quaresmie, traktowanym jako lekarstwo na problem mediolańczyków, do czasu kiedy Porto, wysunąwszy żądania 40 milionów, ostudziło zapędy Nerazzuri. Światełko w tunelu zgasło, szczęka opadła, lecz szukać trzeba było nadal. Na horyzoncie pojawiła się ni stąd ni zowąd opcja kupna Alessandro Manciniego, niezadowolonego z warunków w AS Romie. Godziny bez porozumienia dowodzą, że rozmowy spełzły na niczym, tak więc sam Mourinho pozostaje w patowej sytuacji, mając niezwykle twardy orzech do zgryzienia.
Podczas gdy Quaresma kosztowałby Morattiego 40 milionów, Mancini prawdopodobnie 15, szacuje się, że cena za Joaquina wyniosłaby około 11 milionów euro. Pod tym względem jest to zdecydowanie najlepsze wyjście dla prezesa Interu.
KOMENTARZE
Nie wiem, tylko kto byłby na tyle rozrzutny by za niego tyle dać. skoro choćby my za Van der Vaarta dawaliśmy 15.
Też uważam, że Joaquin mógłby odejść za nie mniej niż 17-18 baniek.
niech Ximo nie zaśmieca sobie głowy tymi spekulacjami tylko niech trenuje nad formą na następny sezon.
jest wiele do zdobycia, rozgrywki na 3 frontach...
za 11 można Edu+Helguerę sprzedać.
« Wsteczskomentuj