Salom oficjalnie zrezygnował
19.05.2008; 20:57
Rafael Salom dopełnił dzisiaj swojego postanowienia - o którym informowaliśmy przedwczoraj - i oficjalnie zrezygnował ze stanowiska wiceprezydenta obszaru sportowego Valencii. Głównym powodem tej decyzji jest narastający konflikt z największym akcjonariuszem Valencii - Juanem Solerem, oraz zły stan zdrowia byłego wiceprezydenta, który w najbliższym czasie będzie musiał przejść operację. O 20.00 rozpoczęła się konferencja prasowa, na której odchodzący pracownik zarządu szerzej omówić ma motyw oraz kontekst podjęcia swojej decyzji.
Salom został mianowany wiceprezydentem obszaru sportowego 29 stycznia 2008r., będąc jednym z trzech nowych wiceprezydentów, którym Soler oddać miał faktyczną władzę z powodu zdrowotnych problemów. Wcześniej pracował w zarządzie Valencii C, a ostatnie trzy lata - w Valencii Mestalla. W obecnym sezonie prowadził negocjacje z Marcelino Garcią Toralem, ostatecznie zakończone fiaskiem z powodu wygórowanych żądań kadrowych kandydata na trenera. Salom negocjował też liczbę wejściówek na mecz finału Pucharu Króla z zarządem Hiszpańską Federacją Piłki Nożnej, prowadził negocjacje z Davidem Albeldą w sprawie jego sądowego pozwu i zamiaru odejścia z klubu, oraz odegrał swoją rolę w zwolnieniu Ronalda Koemana z roli szkoleniowca Valencii.
Odejście Saloma oznacza, że mur współpracowników, którymi otaczał się niedawno Juan Soler ostatnio zaczął się wykruszać. Bliski podobnej decyzji jest Miguel Gozalvez, dyrektor naczelny klubu, a podobny krok rozważać ma jeszcze kilku czołowych pracowników obecnego zarządu. Zwiększy to presje na Solera, który ciągle nie podjął jeszcze ostatecznej decyzji, w sprawie sprzedaży swojego pakietu akcji.
Salom nie ukrywa, że głównym powodem jego decyzji jest konflikt z Solerem, który niedawno zmniejszył też jego wpływy w klubie, oddając większą władzę Juanowi Sanchezowi. Do rezygnacji z obecnej roli w klubie skłonił go też fakt fiaska negocjacji z Marcelino oraz poważne problemy zdrowotne. Na wspomnianej konferencji prasowej, pojawić się mają też pojawić inni ważni klubowi działacze, którzy mają mówić o możliwościach reorganizacji zarządu Valencii.
Salom został mianowany wiceprezydentem obszaru sportowego 29 stycznia 2008r., będąc jednym z trzech nowych wiceprezydentów, którym Soler oddać miał faktyczną władzę z powodu zdrowotnych problemów. Wcześniej pracował w zarządzie Valencii C, a ostatnie trzy lata - w Valencii Mestalla. W obecnym sezonie prowadził negocjacje z Marcelino Garcią Toralem, ostatecznie zakończone fiaskiem z powodu wygórowanych żądań kadrowych kandydata na trenera. Salom negocjował też liczbę wejściówek na mecz finału Pucharu Króla z zarządem Hiszpańską Federacją Piłki Nożnej, prowadził negocjacje z Davidem Albeldą w sprawie jego sądowego pozwu i zamiaru odejścia z klubu, oraz odegrał swoją rolę w zwolnieniu Ronalda Koemana z roli szkoleniowca Valencii.
Odejście Saloma oznacza, że mur współpracowników, którymi otaczał się niedawno Juan Soler ostatnio zaczął się wykruszać. Bliski podobnej decyzji jest Miguel Gozalvez, dyrektor naczelny klubu, a podobny krok rozważać ma jeszcze kilku czołowych pracowników obecnego zarządu. Zwiększy to presje na Solera, który ciągle nie podjął jeszcze ostatecznej decyzji, w sprawie sprzedaży swojego pakietu akcji.
Salom nie ukrywa, że głównym powodem jego decyzji jest konflikt z Solerem, który niedawno zmniejszył też jego wpływy w klubie, oddając większą władzę Juanowi Sanchezowi. Do rezygnacji z obecnej roli w klubie skłonił go też fakt fiaska negocjacji z Marcelino oraz poważne problemy zdrowotne. Na wspomnianej konferencji prasowej, pojawić się mają też pojawić inni ważni klubowi działacze, którzy mają mówić o możliwościach reorganizacji zarządu Valencii.
KOMENTARZE
W kategorii największe rozczarowanie są m.in. Zigić i Ayala :D
W kategorii największe objawienie jest m.in. Sisi!
Zaś do 11 sezonu nominowani są m.in. Albiol, Pablo Hernandez, Sisi i Silva. Oprócz tego m.in. Asenjo, czyli 19latek, który wygryzł z 1 składu Butelle.
Czy ktoś nadal ma wątpliwości do tego, że Ci dwaj zawodnicy (Sisi i Pablo) są wstanie zastąpić Joaquina? Obydwaj mają małe szanse na wygranie w jakiejś kategorii, ale sam fakt nominacji czy to do największego objawienia ligi, czy do 11 sezonu świadczy o tym, że są jednymi z najlepszych na swojej pozycji w La Liga. Wygryźli m.in. Robinho, Joaquina, Arizmendiego, czy lansowanych przez Ulesława Jonasa i Varelę.
Kto następny po Salomie?
Z każdym dniem szanse na Emerego zmniejszają się, tym bardziej że Wollstein nie chce się zgodzić na klazulę, której dopomina się Emery - że w przypadku zmiany w akcjonariacie VCF i zwolnienia przez nowych właścicieli otrzyma odszkodowanie.
Na miejscu Emerego 10x bym się zastanowił, czy wchodzić do tego bagna w którym nadal straszy Soler, choć praca w VCF byłaby dla niego na pewno kusząca.
Podobno Emery stara się skontaktować z Solerem, żeby w bezpośredniej rozmowie poznać jego plany i uzyskać gwarancje. Do tej pory bezskutecznie.
Salom też ma problemy zdrowotne? w tym zarządzie to wszyscy chorzy :/
Salom, jako współpracownik Solera okazał się być człowiekiem o zupełnie innym podejściu do tematu niż swój przełożony, to dzięki niemu (w mniejszym lub większym stopniu) z klubu został wydalony "latający szarlatan" (czyt. Koeman:) a teraz rezygnuje co niekoniecznie musi wpłynąć na pogorszenie się sytuacji w klubie. O ile dobrze pamiętam (a jeśli nie pamiętam to kupcie mi Geriavit:) Salom był zwolennikiem zatrudnienia w Valencii Mourinho. Moim zdaniem takie działanie to tylko utopijna propaganda, która nie pozwala płynnie realizować polityki stabilizacji prowadzonej przez Sancheza.
Dla mnie rezygnacja wszystkich lub większości dotychczasowych "pomagierów" Solera jest jedyną drogą do jego rezygnacji i całkowitego, a nie tylko iluzorycznego, pozbycia się tego "potwora z bagien", który straszy wszystkich kibiców swoimi wizjami od kiedy tylko zasiadł za sterami Valencii.
Ciekawą kwestią jest natomiast sprawa objęcia udziałów po, miejmy nadzieje, niebawem odchodzącym Solerze. Najlepszym posunięciem mogło by okazać się przekazanie pakietu akcji jakiemuś konsorcjum a nie pojedynczemu człowiekowi reprezentującemu jedynie własne interesy. Takie rozwiązanie było już proponowane w jednym z news'ów a nabywcom miał się okazać holenderski (chyba wszyscymamy uraz) gigant branży ubezpieczeń : ING. Firma stabilna z ogromną płynnością finansową, w dodatku z doświadczeniem w dziedzinie sportu (sponsorują też team F1 Renault). Znalezienie się w takiej stajni mogło by jedynie wpłynąć in plus na sytuacje Valencii.
Ot takie marzenia ściętej głowy.
AMUNT!!!
Milito cieniuje od ładnych paru miesięcy a Garcia trafia do bramek rywali porównywalną do Silvy ilość razy.
Zarząd niech się lepiej zajmie obsadzeniem stanowiska trenerskiego, bo przyjdzie nowy szkoleniowiec i powie, że mu zawodnicy nie odpowiadają.
Oto widzimy Solera pogrążonego w zadumie, w swoim gabinecie. Żaluzje opuszczone, panuje półmrok.
Soler stawia kolejne pasjanse: sprzedać/nie sprzedać, tak/nie, tak/nie...
- Tak bardzo chciałbym dokończyć dzieło mojego życia: budowę stadionu, mruczy pod nosem. Ale te hieny z Soriano na czele nie dają mi spokoju. Teraz chcą zwołać jakieś nadzwyczajne walne zgromadzenie. Czego oni chcą do cholery?
A ja ich przetrzymam. Temu sukinsynowi Villalondze też nie sprzedam, bo trzyma z Soriano. Niby działa sam, ale pewnie to przynęta tej hieny. Nie dam się nabrać.
Dobrze, że Salomowi dałem popalić. W głowie mu się przewróciło. Zapomniał kto tu rządzi?
Wtem rozlega się ciche pukanie do drzwi. Soler podnosi głowę znad biurka.
- Czego? warknął pod nosem.
Drzwi się uchylają i Lucas, wierny consejero, pyta nieśmiało:
- Dzwoni Emery, chiałby rozmawiać z Waszą Wysokością...
- Won! Dajcie mi wszyscy święty spokój!
On chce, ale JJJJAAAAAAA nie chcę!
Soler wyciera dłonią resztki śliny ze swojej pulchnej i czerwonej ze złości twarzy.
- Chyba pójdę sobie na kawę do mojej ulubionej kafejki; przynajmniej zarobię 5 centów.
Ponure myśli kłębią się w jego głowie.
- Niedługo zostanę sam z długami i wiernym Lukasem. Sprzedam wszystko co ma jakąś wartość - Villę, Silvę, Joaquina i nawet tego małego Matę.Wezmę na trenera mądralę Manzano, albo Lotinę.
I dotrwam!!! Nikt mi nie podskoczy!!!!!
Dobre! Możesz napisać książkę pt. "Kataklizm sezonu 2007/08 Valencii" czy coś takiego :) Ale naprawde, to ci wyszło.
« Wsteczskomentuj