sonda
VCF.pl - Strona Główna
Panel użytkownika załóż konto przypomnienie hasła
RSS RSS

VALENCIA CF – AKTUALNOŚCI

Wywiad z Bakero.

dzidek, 02.04.2008; 22:18
Wieloletni zawodnik Realu Sociedad San Sebastian oraz Barcelony. Kapitan drużyny, która na angielskim Wembley dzięki trafieniu Ronalda Koemana w doliczonym czasie gry sięgnęła po pierwszy w historii Blaugrany Puchar Mistrzów. Zapewne bez niego kataloński klub w ogóle nie znalazłby się w fazie grupowej Pucharu Europy – obecny asystent szkoleniowca Valencii zapewnił swojej ówczesnej ekipie wygraną w dwumeczu nad niemieckim Kaiserslautern. Dzień po przegranym 0-3 meczu z Mallorcą, Jose Mari Bakero udzielił wywiadu dla portalu Terra.es, który dzisiaj prezentujemy czytelnikom vcf.pl.

Jak wyjaśnić porażkę z Mallorcą zaledwie tydzień po sukcesie na Bernabeu?
Mamy drużynę z wielkimi zawodnikami, ale by móc rywalizować z Realem na ich terenie, musieliśmy dać z siebie 100%. Naszą główną bolączką w spotkaniach u siebie jest to, że kiedy jako pierwsi tracimy gola, nie potrafimy odpowiedzieć, to kwestia odpowiedniego podejścia psychologicznego. Stracona bramka wydaje się być niemożliwą do odrobienia. Tak to na dzień dzisiejszy wygląda, ale zadaniem sztabu trenerskiego jest pomoc piłkarzom w pokonaniu tej niemocy.

Nie wydaje się Panu, że drużyna myśli już o finale Pucharu Króla?
Kiedy z Ronaldem przychodziliśmy do klubu, sytuacja już była nieciekawa, najgorzej jednak było w domowych potyczkach. Z podobną sytuacją spotkałem się w Realu Sociedad. Presja kibiców niekorzystnie wpływa na zawodników – naszym głównym zadaniem jest uporanie się z tym problemem.

Kibice na Mestalla raczej nie pomagają…
Nie do końca to prawda. Wprawdzie, kiedy coś nie wyjdzie, pod koniec meczu daje się słyszeć śpiewy, skandowanie haseł – to nie pomaga; generalnie jednak w trudnych sytuacjach fani są ze swoją drużyną.

Jaki był powód tak wczesnej zmiany Davida Villi?
Villa narzekał na skurcze, później potwierdzili to lekarze. Wydaje się, że Villa rozumiał, dlaczego nie zagrał do końca i został odesłany do szatni.

Co należy zmienić w stylu gry Valencii?
Koeman stawia na widowiskowość gry. Celem jest prezentowanie futbolu w najlepszym wydaniu. W niektórych meczach, głównie w Pucharze Króla, przeciwko Betisowi, Atletico, czy Barcelonie, drużyna pokazała efektywną i piękną piłkę. Tak chcemy grać.

W jaki sposób Koeman przekonał Cię do bycia jego asystentem?
Zadzwonił do mnie, kiedy negocjowałem umowę trenerską z Xerez(Segunda Division – przyp. red.). Z początku nie byłem przekonany, ale przemyślałem jego propozycję. Wiem, że Valencia to jeden z wielkich klubów, a Koeman to mój przyjaciel. Znamy się bardzo dobrze i łatwo się ze sobą dogadujemy, dlatego też postanowiłem się zgodzić. Patrząc z perspektywy czasu, nie żałuję swojej decyzji.

Co wpłynęło na odsunięcie od drużyny Angulo, Albeldy i Canizaresa?
W życiu trzeba zmierzyć się z pewnymi wyborami. W tym wypadku postanowienie było całkowicie profesjonalne. Koeman był z nimi szczery. Takie rzeczy zdarzają się w wielu klubach. Dla przykładu, Maniche. Aguirre nie liczył na niego. To są właśnie względy sportowe. Nie możemy kontrolować powstałego zamieszania, jesteśmy odpowiedzialni jedynie za nasze decyzje. Ludziom wydaje się, że powinni wstawiać się za tymi piłkarzami, szczególnie za Albeldą.

Dlaczego więc cała sprawa została aż tak rozdmuchana?
To był okres świąteczny, część informacji pojawiała się z opóźnieniem. Ni stąd, ni zowąd, wszystko wymknęło się spod kontroli – sprawy nie potoczyły się tak, jak powinny.

Zatem wedłu Ciebie, decyzja była podyktowana względami sportowymi.
Prawdą jest, że z każdym rozmawiano indywidualnie, ja wówczas byłem jednak nieobecny. Każdy z nich trzyma się swojej wersji i nie mam zamiaru analizować ich wypowiedzi.

Nie wydaje się Panu, że piłkarzy obciąża się zbyt dużą presją ?
Marzę o tym, by wszystko się ustabilizowało. Nie jest to nam jednak dane - media ciągle tworzą sztuczne napięcia. Jednakże nie mamy na to wpływu i musimy to zaakceptować.

Co do aspektów piłkarskich, podjęto wiele dyskusyjnych działań. Na przykład Arizmendi jako prawy obrońca…
W ostatnich tygodniach idzie nam świetnie. Niestety, w meczu z Mallorcą wypadło dwóch obrońców podstawowej jedenastki, a trzeci doznał urazu w trakcie spotkania. Musieliśmy skorzystać z dostępnych piłkarzy – takie rzeczy zdarzają się w futbolu. Łatwo się mówi z zewnątrz. Akceptuję krytykę mediów, w końcu to niejako ich praca. Zadziwia mnie jednak łatwość, z jaką byli zawodnicy, trenerzy, czy inni związani z piłką ludzie podważają słuszność naszych działań. Trzeba się dostosowywać do zaistniałych zdarzeń, jeśli przytrafi się kontuzja, nieraz trzeba decydować się na to, o czym tak na spokojnie w ogóle by się nie pomyslało. Z tego względu zaskakuje mnie nieustanna krytyka osób nie posiadających szczegółowych informacji, to nieuczciwe.

Czy czujesz się, jakbyś był nieco poza klubem…?
Nie, skądże. Trenerzy mogą być mniej lub bardziej strapieni, smutni, czy szczęśliwi – naszą funkcją jest pomoc zawodnikom. Szkoleniowiec jest panem swojego losu, jest zależny od swoich działań. Trener nie pozostawia drużyny samej sobie. Odkąd tutaj jestem, zawsze staram się myśleć o najbliższym spotkaniu, teraz o Murcii. Niestety, nie na wszystko mamy wpływ.

Zdajecie sobie sprawę z możliwości spadku?
Nie zastanawiam się nad tym, szanuję jednak rozgrywki ligowe. Bywałem już w klubach, gdzie sytuacja była zła i wiem, że z odpowiednim podejściem wiele może się udać. Teraz naszym celem jest zwycięstwo w Murcii. Powinniśmy koncentrować się na najbliższych spotkaniach, by wygrywać je ze spokojem.

Duet trenerski Valencii jest jednym z najmłodszych stażem w La Liga…
Żyjemy w okresie zmiany pokoleń. Trzeba szanować starszych, doświadczonych szkoleniowców, ale z pewnością młodzi hiszpańscy trenerzy powinni otrzymywać więcej szans na wykazanie się. Dla przykładu, Gullit, Klinsmann, Van Basten czy Rijkaard, mieli o wiele łatwiej, bo znajdowali zatrudnienie we własnej ojczyźnie.

Czy trenerzy wysłuchują porad swoich asystentów?
Po raz trzeci przychodzi mi pracować w takiej roli. Wcześniej współpracowałem z Van Gaalem, Serra Ferrerem i obecnie z Ronaldem Koemanem. Za każdym razem odczuwałem, że moje sugestie są istotne dla trenera, szczególnie u Ferrera i Koemana.

Kto jest faworytem do sięgnięcia po Puchar Króla?
Z doświadczenia mogę powiedzieć, że w finałowych potyczkach nie ma pewniaków. Nie da się stwierdzić, czy jeden rywal jest gorszy od drugiego. Getafe ma dobrych zawodników i konkretny styl. Valencia również ma swój styl. Odpowiednio dobrana strategia może mieć decydujące znaczenie.

Właściwie jaki jest ten styl Valencii?
Valencia przez wiele lat kojarzona była ze świetną defensywą i wyprowadzaniem ciągłych kontrataków. Koeman zamierza to zmienić – chce, aby przy takich graczach, jak Banega, Silva, czy Mata, zespół dominował przez cały mecz.

Kto Twoim zdaniem wygra ligę?
Real Madryt, ponieważ Barcelona zaprzepaściła kilka dogodnych okazji do dogonienia, a nawet przeskoczenia Blancos w tabeli.

W razie, gdyby się Panu nie powiodło, proszę pamiętać, że zawsze może Pan zostać komentatorem(Bakero pracował przez pewien czas jako komentator – przyp. red.)…
Jako komentator, nie jako dziennikarz… [śmiech].

Kategoria: Wywiady | Terra.es skomentuj Skomentuj (7)

KOMENTARZE

1. Fuh02.04.2008; 22:44
FuhKoeman stawia na widowiskowosc ? :OOO Chyba widoskowa gre druzyny przeciwnej....
2. cavanagh02.04.2008; 22:46
cavanaghwłąsnie wyczytałem ze VCF kontaktuja sei z Aragonesem w sprawie prowadzenia valencji jako trener, przypomnie ze po ME Aragones odchodzi z reprezentacji, sam nie wiem co mysleć, dla mnioe troche taki nie konkretny trener, jak bvy dsam nie wiedziął czego chce w taktyce. Ale nioe wówie mu "nie"
3. cavanagh02.04.2008; 22:48
cavanagha z tym komentarzem to sie chyba spozniłem, bo juz chwile temu na Primeradivision.pl było o tym napisane, tak to jest jak sie ni ema jakis czas dostepu do kompa :p
4. snd03.04.2008; 00:23
Aragones to bylaby dopiero tragedia, IMO obok Alfio Basile to najwiekszy nieudacznik sposrod trenerow reprezentacyjnych:/
5. sebol03.04.2008; 16:52
sebolTo zdjęcie jakby wskazywało na żałobę po Bakero - nie było kolorowszych ?

Jeśli chodzi o zdanie, że mając takich piłkarzy jak Banega, Silva czy Mata powinno się zdominować grę zadajmy sobie pytanie, czy mając właśnie takich graczy Valencia powinna mieć problemy z wyprowadzeniem kontrataku i czy aby na pewno trzeba zmieniać "odwieczny" styl gry Ches ?
6. mateusz319303.04.2008; 19:41
mateusz3193Zawsze graliśmy defensywnie i co?? Niewiele sukcesów i ciągle w cieniu realu i barcy. Może jednak Koeaman dobrze kombinuje. Ja bym mu dał czas. Takich zmian w grze drużyny przy tylu transferach w dodatku nie da się zrobić w tak krótkim czasie, a z tego jeszcze może wyjść coś dobrego
7. Marchewa03.04.2008; 22:59
MarchewaPo co zmieniać styl, który przynosił efekty w postaci zwycięstwa w La Liga czy PUEFA?? Lepiej grać brzydko i wygrać niż grać pięknie, a dostać po dupie. Zwycięstwo najważniejsze. O to w tym wszystkich chodzi.
Każdy by chciał, żeby gra była widowiskowa i piękna ze sztuczkami, i innymi takimi, ale przede wszystkim liczy się końcowy rezultat.