sonda
VCF.pl - Strona Główna
Panel użytkownika załóż konto przypomnienie hasła
RSS RSS

VALENCIA CF – AKTUALNOŚCI

Valencia vs. Espanyol — zapowiedź

Michał Kosim | Krystian Porębski, 17.02.2019; 14:23

W górę tabeli

Valencia wyjazdowym spotkaniem z Celticiem (0:2) rozpoczęła najbardziej intensywny moment sezonu. Po czwartkowym spotkaniu w Glasgow o 21:00 już w niedzielę o 16:15 „Nietoperze” zmierzą się na ligowym podwórku z Espanyolem, który za wszelką cenę będzie chciał kontynuować tendencję zwyżkową z ostatnich meczów i powalczyć o punkty na Mestalla.

Mało kto spodziewał się tak łatwej przeprawy Los Ches w Lidze Europy. Wyjazd na Celtic Park miał być drogą przez mękę i walką o każdy centymetr boiska przy dopingu 60-tysięcznej publiki gospodarzy. Rzeczywistość okazała się jednak znacznie bardziej brutalna dla The Bhoys: szkocka ekipa nie miała żadnych argumentów przeciwko rezerwowej Valencii i nawet fakt, że Brendan Rodgers miał równie duże problemy kadrowe nie tłumaczył poziomu gry jego zespołu. Już w pierwszej połowie wielokrotny mistrz Szkocji popełniał dziecinne błędy na własnej połowie i tracił posiadanie przy pressingu dwóch zawodników na czwórkę obrońców oraz cofającego się do rozegrania piłki od tyłu Scotta Browna. Valencia grała wyrachowanie i zdawało się, że ze sporymi rezerwami, czekając tylko na swoje okazje. Te wykorzystali kolejno Czeryszew i Sobrino, asystując sobie wzajemnie przy obu trafieniach.

To wynik tym bardziej istotny dla dzisiejszego spotkania, że przed rewanżem na Mestalla wszyscy kibice Blanquinegros są pewni awansu swojego zespołu. Marcelino postanowi zapewne dać odpocząć swoim najlepszym i najbardziej eksploatowanym zawodnikom w środku tygodnia, więc na mecz z zespołem Rubiego powinniśmy zobaczyć najmocniejszą dostępną jedenastkę.

Forma

Mozolnie ze swoich problemów próbuje wykaraskać się też Espanyol. Ekipa z Barcelony zainkasowała siedem z ostatnich 36 punktów, jakie były do zdobycia w LaLiga, z czego jednak cztery przyszły w dwóch ostatnich spotkaniach. Najpierw promykiem nadziei był wyjazdowy remis z Villarrealem (2:2), kiedy zespół pokazał wolę walki i przy stanie 2:0 na kwadrans przed końcem meczu zdołał jeszcze urwać punkt pogrążonemu w kryzysie rywalowi. Charakter podopieczni Rubiego pokazali także kolejkę później, gdy przez długą część meczu bezskutecznie atakowali Rayo, które wyszło na prowadzenie w 33. minucie meczu i było na nim aż do 72. minuty. Wtedy rzut karny po faulu na Wu Leiu wykorzystał Borja Iglesias. Gdy już wydawało się, że Pericos ponownie zremisują, w 95. minucie świetne uderzenie sprzed pola karnego oddał Sergi Darder i widownia zebrana na Cornellà-El Prat wreszcie miała powód do wielkiej radości. Wreszcie, bo sezon rozpoczęli znakomicie, a po 11 kolejkach byli nawet wiceliderem ligi hiszpańskiej. Valencia i Espanyol są więc na dwóch przeciwnych biegunach: Los Ches próbują piąć się w górę tabeli i odrabiają straty do top 4, natomiast Espanyol zaczyna z niepokojem patrzeć na miejsca, jak mawia klasyk, „walczące o spadek”. Obie ekipy zdają się zmierzać w przeciwne strony... choć w tabeli dzielą ją zaledwie trzy punkty. It’s not football. It’s LaLiga.

Azja Express

W tym samym kierunku Valencia i Espanyol patrzą z kolei pod kątem strategicznym. Tym kierunkiem jest rynek azjatycki, który wciąż jest najmniej wyeksploatowanym w futbolu pod kątem finansowym przez europejskie marki. Oba kluby mają potencjał, by go podbić nie tylko z powodu właścicieli klubu (kolejno: Petera Lima z Singapuru i Chena Yanshenga z Chin), ale także z racji posiadania w składzie zawodników, którzy gwarantują ekspansję Valencii i Espanyolu w Azji. Mowa o Kanginie Lee oraz wspomnianym wcześniej Wu Leiu, ściągniętym do „Papużek” zimą.

Ekipa z Mestalla w tym roku założyła konto na „chińskim Facebooku”, portalu Sina Weibo. Valencię śledzi tam już ponad 518 tys. osób, a na stadionie coraz częściej widać grupki azjatyckich fanów – w przerwie meczu z Realem Sociedad na murawie Estadio Mestalla miały nawet miejsce zaręczyny chińskiej pary. Ponadto Los Ches nawiązali kilka dni temu współpracę z południowokoreańską marką LG. Korea Południowa to ojczyzna Kangina, więc dodajemy dwa do dwóch i mamy bardzo jasny sygnał płynący z klubu: Kangin ma być w przyszłości nie tylko znakomitym piłkarzem, ale też magnesem, który przyciągać będzie inwestorów i kibiców z Azji.

Podobną rolę w zespole dzisiejszego rywala Blanquinegros ma pełnić Wu Lei. Strzelec 27 goli w 29 spotkaniach ligi chińskiej w sezonie 17/18 kosztował zaledwie 2 mln €, jednak już teraz nie tylko jest chwalony za pierwsze minuty gry w drużynie z Barcelony, ale także z miejsca stał się strzałem w dziesiątkę pod kątem biznesowym. Jego debiut w spotkaniu z Villarrealem oglądało około 40 mln (!) Chińczyków (dla porównania: w Hiszpanii ten mecz obejrzało niespełna 200 tys. widzów). W obliczu okropnej kontuzji Pablo Piattiego, byłego zawodnika „Nietoperzy”, Lei może podbić Hiszpanię w ekspresowym tempie.

Kibicom Valencii pozostaje mieć nadzieję, że Chińczyk wstrzyma się z tym do kolejnego spotkania. Valencia wciąż goni bowiem czwartą Sevillę i – z całym szacunkiem dla Espanyolu – zwyczajnie musi wygrywać u siebie spotkania z rywalami borykającymi się z problemami kadrowymi oraz boiskowym kryzysem, żeby mieć nadzieję na powrót do Ligi Mistrzów w sezonie 19/20.

Z lotu Nietoperza

Na pytania odpowiedział Krystian Porębski.

To Celtic był tak słaby czy Valencia tak dobra? Uważasz, że losy dwumeczu są już przesądzone?

W zasadzie dwie akcje przesądziły o meczu. Spotkałem się oczywiście z twierdzeniem, że Celtic był bardzo słaby albo teoriami, że to był świetny mecz Valencii. Jak dla mnie to po prostu kilku zawodników w odpowiednim momencie zrobiło swoje. Równie dobrze mecz mógł się zakończyć remisem, jak i jeszcze większą wygraną. Jesteśmy jedną nogą w kolejnej rundzie, ale nie możemy sobie odpuścić, Celtic stać przynajmniej na postraszenie nas.

Neto ma złamany palec, jednak został powołany na mecz i załóżmy, że lekarze dadzą mu zielone światło na grę z Espanyolem. On czy może Jaume i budowanie formy Hiszpana przed Pucharem Króla?

Wolałym jednak postawić na Jaume. Neto niech się kuruje. Obecnie naprawdę mamy dwóch bramkarzy o podobnej klasie. Brazylijczyk słusznie jest numerem jeden, ale jeżeli mamy ryzykować groźniejszą kontuzją, nie stracimy na tym, że Hiszpan zagra kilka spotkań więcej.

O ile Czeryszew odpowiada na częstą i zazwyczaj zasłużoną krytykę dość regularnym notowaniem goli i asyst, dając powód do wystawiania go, tak nie można tego powiedzieć o Solerze. Pora, by usiadł na ławce? Jeśli tak – kto powinien go zastąpić?

Ferran Torres, zdecydowanie. Może nie w każdym meczu gra na najwyższym poziomie, ale jak dla mnie i tak daje więcej w tym sezonie niż Carlos – może poza występami w Lidze Mistrzów. Tam Soler grał bardzo dobrze. Torres zasłużył na więcej występów, według mnie powinien grać już regularnie.

Sobrino był traktowany nieco jak średniej klasy zapchajdziura, tymczasem zaliczył debiut marzeń z golem i asystą na koncie, co pod nieobecność Rodrigo nasuwa pytanie: na jaką dwójkę napastników postawić dziś od pierwszej minuty?

Ja jestem zwolennikiem tezy, że w futbolu trzeba iść za ciosem. I tak samo jak utyskiwałem, że nie dajemy Kanginowi szansy po tym, co zrobił z Getafe, tak samo jestem za tym, aby teraz Sobrino dostał swoją szansę. Trudno powiedzieć z kim może stworzyć najlepszy duet. Zastanowiłbym się nad Gameiro. Mina jest ostatnio strasznie irytujący. Pozostaje jeszcze opcja z Guedesem z przodu, ale nie wiem jak na nią zapatruje się Marcelino.

W czym i w kim upatrujesz najmocniejszych punktów Espanyolu? Dlaczego Twoim zdaniem po bardzo dobrym początku sezonu przegrali aż dziewięć z 12 ostatnich ligowych spotkań?

Borja Iglesias, to żadna tajemnica. Na pewno dobrym defensorem jest Mario Hermoso. Kiedyś się z niego nabijałem po tym, jak w jednym meczu strzelił trzy gole – jedną do właściwej bramki, a dwie do własnej... Jednak od tego momentu zrobił ogromny progres. Jeżeli byłby kiedyś do wzięcia, myślę, że byłby dobrym transferem. Nie zagrozi nam natomiast Pablo Piatti, który doznał okropnej kontuzji. Czytając raport trudno było uwierzyć w to, jak poważny jest to uraz i do ilu zerwań/zwichnięć w nodze Argentyńczyka doszło.

Przewidywane składy

W dzisiejszym spotkaniu Valencia musi poradzić sobie bez Gabriela, Picciniego, Rodrigo (kontuzje) oraz Diakhaby’ego (czwarty i zarazem ostatni mecz zawieszenia). Czwórka defensorów jest niemal pewna: w środku zagrają Garay i Roncaglia, na lewej obronie zobaczymy Gayę, a na prawej stronie defensywy – Wassa. Zawieszony w Lidze Europy jest Kondogbia, a po 45 minutach z Celticiem z boiska zszedł Parejo, dlatego to najprawdopodobniej tę parę pomocników zobaczymy w środku pola. Warto nadmienić, że Carlos Soler nie trenował w sobotę z resztą zespołu i o ile nie okaże się to działaniem zapobiegawczym to jego występ od pierwszej minuty stoi pod małym znakiem zapytania.

Rubi nie może z kolei liczyć na Naldo, Óscara Duarte, Dídaca Vilę, Hernána Péreza, Pablo Piattiego i Sergio Garcíę.

Ostatni mecz z Espanyolem:
Pierwsza porażka w sezonie

Przypominamy o tegorocznej edycji naszego Forumowego Typera, którego nagrody w bieżącym sezonie ufunduje użytkownik naszej strony, Maciek_1985.

Kategoria: Mecze | własne skomentuj Skomentuj (0)

KOMENTARZE

Nie ma żadnych komentarzy.